40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

godz. 16:00, temp. +4
1,1km po 5:38 + 10*(400m, p.400m) + 1,9km po 5:38

Razem 11km. Poszło tak sobie, trochę nie mogłem utrzymać równego tempa. Powtórzenia wyszły od 3:38 do 3:50. Ale ogólnie biegło się nie najgorzej Pogoda póki co doskonała do szybszego biegania.

[le0n71]

godz. 10:30, temp. -1
10km z narastającym tempem: od 5:30 do 4:30

Na ulicach jedno wielkie lodowisko. Nie bardzo się da chodzić nie wspominając o bieganiu. Trzeba było udać się do klubu i wypocić te 10km (totalny brak powietrza, przydałyby się wiatraczki przy bieżniach, ale nie ma).
Cały czas pada zamarzający deszcz, jutro chyba będzie to samo, czyli znowu bieżnia

[le0n71]

godz. 12:10, temp. -8
15,7km po 5:17

Spokojny trening, szybciej by się zresztą nie dało (nie posiadam butów trailowych). Na szybsze akcenty na zewnątrz nie ma szans. Twarz mi nieco skostniała podczas tego ponadgodzinnego biegu, poza tym ok. Jutro mróz ma być jeszcze większy (a miałem cichutką nadzieję, że nas zima już nie dopadnie )

[le0n71]

godz. 10:00, temp. -13
1km po 5:30 + 4*(10min. po 4:18, p.2min.) + 1km po 5:45

Wstałem rano a tu za oknem -15 i prószy śnieg. Na narty pogoda piękna, ale do biegania niekoniecznie Oczywiście nie zamierzałem hartować ducha w tych warunkach i poszedłem na elektryka. Poszło fajnie, zaczyna mi się podobać to bieganie po bieżni, tempa nie trzeba pilnować, sucho, ciepło Jedyny minus, to że leje się ze mnie ciurkiem, cała bieżnia zachlapana Coś ok. 12km w sumie wyszło, trening wykonany

[le0n71]

godz. 10:00, temp. -10
2km po 5:30 + 3*(1,2km po 3:56, p.4min.) + 3*(1km po 3:56, p.2min.) + 1,3km po 5:40

Razem 12,5km oczywiście na elektryku. Aż się zdziwiłem, jak gładko mi to dzisiaj weszło. Zero problemów zarówno oddechowych jak i mięśniowych. Jednak chyba na bieżni jest łatwiej, pomimo że ustawiłem nachylenie na 2%. No ale na zewnątrz nie ma opcji biegania akcentów, dookoła pełno śniegu i lodu. Trochę się ludzie dziwnie patrzą, jak biegam z taką "zawrotną" prędkością Naokoło same młode niewiasty, które sobie przeważnie maszerują lub wolniutko truchtają. Przynajmniej człowiek sobie pozerka na młode dziewczyny dla zrekompensowania monotonii

[le0n71]

godz. 11:05, temp. -8
17km po 5:23

Śnieg, mroźny wiatr, ślizgawica, zamarzające pod nosem gluty, to tyle w temacie dzisiejszego biegania

[le0n71]

godz. 10:00, temp. -9
1km po 6:00 +20min. po 4:18, p.3min. + 10min. po 4:18, p.2min. + 5min. po 4:18

Elektryk. Niestety nie zrobiłem pięciominutówki, bo stało się coś, co mi się nigdy nie zdarzało. Po dziesięciominutówce zrobiło mi się jakby słabo i zaczęło mnie ciągnąc na wymioty. W czasie biegu wszystko było ok: oddech i nogi ładnie podawały. Oczywiście pot płynął ze mnie strumieniami. Podejrzewam, że to kwestia przegrzania, a może zbytniej utraty wody. Co prawda sporo wypiłem przed i w przerwie po pierwszym powtórzeniu też parę łyków, ale jednak temperatura robi swoje. W każdym razie odpocząłem trzy minutki z głową między kolanami i odpuściłem te 5min. Głupio by było paść na twarz i narażać pracownicę na stresy związane z zasłabnięciem dziadka Po odpoczynku mięła mi słabość i poczłapałem jeszcze 1,5km po 5:40. Razem 11km wypocone Po wczorajszym krosie po śniegu i lodzie bolała mnie pachwina (niech szlag trafi zimę ), ale jakoś się rozbiegała i na razie cisza.

[le0n71]

godz. 9:30, temp. -10
13km zmiennym tempem
2km po 5:20 + 2km po 5:15 + 2km po 5:10 + 2km po 5:20 +2km po 5:30 + 2km po 5:40 + 1km po 5:50

Bawiłem się dzisiaj trochę tempem, żeby to dreptanie w miejscu było trochę urozmaicone. Bieżnia jak zwykle zachlapana potem A naokoło panienki pedałujące na rowerkach i jednocześnie czytające kolorowe gazetki. Dlaczego one takie suchutkie cały czas i w ogóle nie zmęczone??

[le0n71]

godz. 16:00, temp. -5
1,5km po 5:40 + 4*200m, p.200m + 2*400m, p.400m + 800m, p.800m + 2*400m, p.400m + 4*200m, p.200m. + 1,5km po 5:30

Razem 11km. Dobrze się biega rytmy, jak maszyna pilnuje tempa Nawet 800 weszło bez dużego bólu. Zaprzyjaźniłem się z tą maszynerią chyba na dobre Ale wybiegania w przyszłym tygodniu mam nadzieję robić na powietrzu, może pogoda będzie łaskawsza.

[le0n71]

godz. 9:30, temp. -5
2km po 5:40 + 5*(1,3km po 3:55, p.4min.) + 2km po 5:30

Niestety u mnie chodniki nie podlegają odśnieżaniu, tak że szybszych treningów nie ma gdzie robić. 13km ponownie na elektryku. Wydłużyłem odcinki o 100m w stosunku do ubiegłego tygodnia. Pierwszy odcinek ciężko, no i ostatni w końcówce lekki nie był, ale dało radę dociągnąć do końca Jutro mam nadzieję na jakiś rekonesans na zewnątrz

[le0n71]

godz. 13:00, temp. -1
21,1 po 5:03, tętno 130/141

Wyszła całkiem przyjemna połóweczka przy pełnym słońcu Niestety moje biegowe trasy cały czas zaśnieżone i oblodzone, więc na jutrzejsze progi wracam na bieżnię

[le0n71]

godz. 10:00, temp. -1
1,5km po 5:40 + 20min. po 4:17, p.4min. + 15min. po 4:17, p.3min. + 10min. po 4:17, p.2min. + 5min. po 4:17 + 2km po 5:40

Niezła kobyłka z tych progów się uzbierała dzisiaj. Hektolitry potu zostawiłem na bieżni Razem 16,5km. Zmęczony jestem

[le0n71]

Dzisiaj zamiast biegania wybrałem się na narty. Dwie godziny na stoku i nogi bardziej bolą niż po przebiegniętej połówce Fajny trening uzupełniający, bieganie dzisiaj odpuszczam

[le0n71]

godz. 9:30, temp. 0
2km po 5:40 + 10*(400m po 3:40, p.400m) + 2km po 5:40

12km na elektryku oczywiście Pot jak zwykle płynął strumieniem Dlaczego ja mieszkam w takiej dziurze, gdzie nawet stadionu nie ma?? (bo chyba nie chciałoby mi się już nigdzie przeprowadzać, za stary jestem )

[le0n71]

godz. 11:50, temp. +6
12,4km po 5:19

Dzisiaj spokojna regeneracja na bardzo ciężkich nogach. Wczorajsze rytmy dały o sobie znać. Poczułem dzisiaj tchnienie wiosny Na chodnikach ciapa okropna, stopy dokumentnie przemoczone. Jeszcze kilka dni takiej pogody i może by to całe gówno obeschło. Można by akcenty robić na powietrzu