godz. 10:00, temp. -9
1km po 6:00 +20min. po 4:18, p.3min. + 10min. po 4:18, p.2min. + 5min. po 4:18
Elektryk. Niestety nie zrobiłem pięciominutówki, bo stało się coś, co mi się nigdy nie zdarzało. Po dziesięciominutówce zrobiło mi się jakby słabo i zaczęło mnie ciągnąc na wymioty. W czasie biegu wszystko było ok: oddech i nogi ładnie podawały. Oczywiście pot płynął ze mnie strumieniami. Podejrzewam, że to kwestia przegrzania, a może zbytniej utraty wody. Co prawda sporo wypiłem przed i w przerwie po pierwszym powtórzeniu też parę łyków, ale jednak temperatura robi swoje. W każdym razie odpocząłem trzy minutki z głową między kolanami i odpuściłem te 5min. Głupio by było paść na twarz i narażać pracownicę na stresy związane z zasłabnięciem dziadka

Po odpoczynku mięła mi słabość i poczłapałem jeszcze 1,5km po 5:40. Razem 11km wypocone

Po wczorajszym krosie po śniegu i lodzie bolała mnie pachwina (niech szlag trafi zimę

), ale jakoś się rozbiegała i na razie cisza.
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE