Shin Splints nie przechodzi, co robić dalej?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Wracając do tematu po przerwie, moja sytuacja wygląda następująco.
Biegam z doskoku, tj jak zaczyna mocno boleć to odpuszczam. Ostatnio udałem się do lekarza sportowego, po czym trafiłem na USG mięśni łydek i piszczeli. Ku zdziwieniu obu lekarzy USG czyste, a według lekarza sportowego ewidentne objawy zespołu cieśni przeciążeniowej. Obecnie pracuje z rehabilitantką, rozciągam i wzmacniam mięśnie, oraz ostro katuję na basenie żabką lub kraulem na samych rękach (z deseczką między nogami). Zobaczymy co będzie dalej.
Po konsultacjach mam też wątpliwości co do mojego obuwia. Obuwie mam Asics Patriot 4 i ostatnio zaczęły mi mocno uciskać stopę pod jednym z palców powodując pęcherze czego wcześniej nie było. Po wsadzeniu ręki do środka zobaczyłem że wkładka jest już bardzo mocno wyprofilowana wewnątrz (okolice palców) Buty maja przebieg 1200 km. Może moje buty mają już dość i nadszedł czas wymiany, zużycie brak amortyzacji i stąd bóle piszczeli? Może ktoś bardziej doświadczony coś podpowie w tej kwestii?

Wcześniej ktoś pytał o tejpowanie w okolicach Zielonej Góry. Wiem że jedna osoba tejpuje gdzieś w okolicach ulicy Dąbrówki (chyba koło Carefoura tam gdzie są lekarze medycyny pracy itp) oraz w Centrum medycyny Sportowej Olimp przy ul Urszuli w Zielonej Górze (między parkingiem stadionu MOSiR przy Sulechowskiej i WKU) http://www.cms-olimp.pl/
Obrazek
PKO
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bjakbiedronka pisze:Ja pożegnałam się z problemem po tym jak najpierw zastosowalam tejpy a potem zaczelam biegac bardziej na srodstopiu zamiast z pięty.
Sama się oklejałaś?
MarcinZG pisze:Wracając do tematu po przerwie, moja sytuacja wygląda następująco.
Biegam z doskoku, tj jak zaczyna mocno boleć to odpuszczam. Ostatnio udałem się do lekarza sportowego, po czym trafiłem na USG mięśni łydek i piszczeli. Ku zdziwieniu obu lekarzy USG czyste, a według lekarza sportowego ewidentne objawy zespołu cieśni przeciążeniowej. Obecnie pracuje z rehabilitantką, rozciągam i wzmacniam mięśnie, oraz ostro katuję na basenie żabką lub kraulem na samych rękach (z deseczką między nogami). Zobaczymy co będzie dalej.
Po konsultacjach mam też wątpliwości co do mojego obuwia. Obuwie mam Asics Patriot 4 i ostatnio zaczęły mi mocno uciskać stopę pod jednym z palców powodując pęcherze czego wcześniej nie było. Po wsadzeniu ręki do środka zobaczyłem że wkładka jest już bardzo mocno wyprofilowana wewnątrz (okolice palców) Buty maja przebieg 1200 km. Może moje buty mają już dość i nadszedł czas wymiany, zużycie brak amortyzacji i stąd bóle piszczeli? Może ktoś bardziej doświadczony coś podpowie w tej kwestii?

Wcześniej ktoś pytał o tejpowanie w okolicach Zielonej Góry. Wiem że jedna osoba tejpuje gdzieś w okolicach ulicy Dąbrówki (chyba koło Carefoura tam gdzie są lekarze medycyny pracy itp) oraz w Centrum medycyny Sportowej Olimp przy ul Urszuli w Zielonej Górze (między parkingiem stadionu MOSiR przy Sulechowskiej i WKU) http://www.cms-olimp.pl/
U mnie na USG też nic nie było widać, powiedziano mi, że nie zawsze widać przeciążone mięśnie na USG, a mimo to fizjoterapeutka twierdził, po badaniu manualnym, że coś tam się dzieje.

Mi doradzano wymianę obuwia po maks 1000 km, ale jak to się ma do rzeczywistości to nie wiem.
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Ja pożegnałem problem w 1,5 miesiąca. Fizjoterapeuta znalazł przyczynę w słabym mięśniu pośladkowym, zalecił ćwiczenia wzmacniające ten miesień, dłuższe rozgrzewki, i rozciągania. Do tego biegam w różnych butach, nie jak wcześniej w jednej parze.
Zapalenie zniknęło, a wcześniej walczyłem z nim z 3-5 miesięcy. W ostatnim stadium piszczel wyglądał jakby mi ktoś w niego łopatą przywalił :)
bjakbiedronka
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 17 paź 2012, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

trucho pisze: Sama się oklejałaś?
Najpierw rehabilitantka mnie okleiła i pokazała co i jak robić. Potem sama
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Nowe wieści z pola walki.

Ćwiczę regularnie i rozciągam się, tak jak pokazała mi rehabilitantka za pomocą taśmy (niebieska od Thera Band). Wzmacniam i rozciągam nie tylko mięśnie na piszczeli ale, również czworogłowe, przypośladkowe itp. Biegam maksymalnie 2 razy w tygodniu po około 9 km i niestety znów jest coraz gorzej :/ powoli tracę nadzieję i jestem coraz bardziej podłamany.
Obrazek
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pewno za dużo biegasz jednorazowo (w dodatku rzadko). Lepiej biegać 3x po 6 km niż 2x po 9km w tygodniu. Dystans można wydłużać i to bardzo skromnie jeśli bólu nie ma... A jeśli ból jest, to nie biegamy wcale! Przerzuć się na rower, to bardzo dobre narzędzie rehabilitacyjne. No chyba że na rowerze też jest źle, to...wiadomo, nie jeździmy ;)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Marcin ja walczyłem rok, buty 3 pary nic nie zmieniły, rozciaganie i ćwiczenia też nie wiele dały w końcu w wyniku przeziębienia wybrałem się na siłkę i biegałem na bieżni, rozgrzewki robiłem na orbitreku gdy pojawiał się ból wskakiwałem na rower i niemal natychmiast ból znikał, powrót na bieżnie i po jakimś czasie ponownie ból choć czadem już się nie pojawiał. Czasem gdy pojawiały się pierwsze oznaki robiłem przerwe, lekkie rozciąganie i ból już nie wracał. Tak naprawdę ból znikł gdy w akcie desperacji zaczołem biegać na boso i od tmtej pory ani razu ból piszczelowych nie rozwalił mi treningu, co prawda nieźle dały mi popalić achillesy i łydki ale z tym szło sobie poradzić, czasem piszczele zabolą ale nie paraliżują.
Mam nadzieje że poradzisz sobie. Zazwyczaj bol pojawia się gdy obciążenia sa za duże może biegaj krócej a częściej.
Powodzenia.
pilzz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 266
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
Życiówka na 10k: 44,39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MarcinZG pisze:...zaczęły mnie boleć piszczele i mięśnie nad kostką na obu nogach.
Możliwe,że masz niewyleczone do końca zapalenie okostnej piszczeli.Wsazuje na to ból nad kostami.Ja podczas zapalenia wogule nie biegałem przez trzy miesiące.Stosowałem jedynie trening zastępczy,rower,pływanie,trochę siłki i rozciąganie
Bieganie może doprowadzać do powrotu stanu zapalnego.Trochę podleczysz a potem przemęczasz nogi i tak w kółko.
Po trzech miesiącach,kiedy i tak nie było już formy,nie mając wiele do stracenia(sezon w d..ie)postanowiłem zmienić technikę biegania.Powoli zacząłem biegać ze śródstopia,więcej robiłem treningów ćwiczeń siłowych na podudzie niż samego biegania.
Po miesiącu kupiłem minimale i bigając ze śródstopia od pół roku nie mam żadnych problemów z piszczelami i okostną.Co prawda czasem przeciążałem łydki czy m.strzałkowy,ale to jest cena za adaptację.Kilkudniowy odopczynek pomagał.
Spróbuj tak jak poleca kfadam pogonić na bosaka,albo bardziej tradycyjnie,kup minimale i powolutku wprowadzaj biegi tego typu.
Nie masz nic do stracenia,jedynie do zyskania.Bieganie w ten sposób bardzo wzmacnia podudzie,u mnie się sprawdza,może u ciebie też to pomoże
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Na chwilę obecną, regularnie ćwiczę i rozciągam nogi. Udaje mi się pobiegać 2x w tygodniu po około 8-9 km ale ból cały czas mi towarzyszy aż do momentu gdy odpuszczam sobie jeden trening, po czym dalej mogę tak dwa razy w tygodniu pobiegać.
Idąc za waszymi podpowiedziami będę teraz sprawdzał czy to nie zapalenie okostnej. Czy samo zrobienie prześwietlenia wystarczy aby stwierdzić czy to właśnie to? Chciałem zrobić prywatnie zdjęcie (dużo nie kosztuje) wolę zapłacić, będzie jedna wizyta i jedno żebranie o skierowanie mniej. Tylko co później? Czy będzie w opisie do zdjęcia napisane (w razie wykrycia zapalenia) że to zapalenie okostnej i rodzinny mi coś na to przepisze (np leki przeciw zapalne)? Czy niestety będę musiał iść z tym do ortopedy?
Obrazek
pilzz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 266
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
Życiówka na 10k: 44,39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marcin

Zapalenie okostnej nie jest widoczne na zdj.RTG.Lepiej zrób USG tkanek miękkich podudzia.Jeżeli się potwierdzi zapalenie to raczej bez leków przeciwzapalnych plus dodatkowo odpoczynek od biegania, się nie obejdzie.Nie możesz się leczyć i biegać,bo masz wtedy cały czas stan zapalny tkanek.
Nie lekceważ.Rodzinny w takim przypadku lepiej żeby z wynikami skierował cię do ortopedy.Jeżeli wyniki będą dobre idź do dobrego fizjo,który pokaże ci w czym tkwi twój problem i jak własnym treningiem możesz wyleczyć uraz
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Pilzz u mnie było widoczne zapalenie okostnej, może wrzucę jutro zdjęcie jak mi się uda zrobić.

A leki przeciwzapalne? Nie pomogą, chyba że przestaniesz biegać. Wtedy to i zapalenie samo się wyleczy.

Ja wyleczylem zapalenie bez tabletek, bez maści, bez przerywania biegania, no może tylko 5 dni była przerwa. Reszta to okłady lodem i ćwiczenia w moim przypadku na pośladki, plus 2 masaże głębokie Fizjoterapeuty.
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Nie biegałem przez 3 miesiące i nie pomogło. :ech:
Miałem robione USG tkanek miękkich. Lekarz gnębił mnie przez jakieś 20 min (prywatnie byłem), nic nie znalazł, co więcej powiedział, że mięśnie w tym miejscu mam zdrowe jak u noworodka. :ech:
Masaże u fizjoterapeuty miałem 4. :ech:
Ćwiczenia na pośladki też robię.

Biegać na razie nie przestanę, bo po pierwsze to nie pomaga(w moim przypadku), po drugie jestem uzależniony :hej: i po trzecie bardzo nie chcę się zasiedzieć na kanapie.
Obrazek
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

http://bieganie.pl/?cat=280

Ja polecam ćwiczenie nr 5, jak miałem zespół Shin Splint to tylko to robiłem i bezpowrotnie przeszło, wcześniej męczyłem się z tym problemem regularnie w okresie zimowym. Żadne maści w tym przypadku nie pomogą.
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Maści i tabletki pomagają gdy się uderzysz w piszczel i masz zwapnienie, przy shin splints niestety to marnowanie pieniędzy. Kolega widocznie był u złego fizjo.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze:http://bieganie.pl/?cat=280

Ja polecam ćwiczenie nr 5, jak miałem zespół Shin Splint to tylko to robiłem i bezpowrotnie przeszło, wcześniej męczyłem się z tym problemem regularnie w okresie zimowym. Żadne maści w tym przypadku nie pomogą.
Rozciaganie miesnia biodrowo-ledzwiowego na Shin Splints ?
Co do nawracajacego problemu to moze byc wina zbyt duzego "pietowania".
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ