Prosta metoda jak skutecznie pozbyć się zbędnych kilogramów
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To jest zupełnie inna sprawa. Palenie to faktycznie głównie uzależnienie psychiczne. A u większości ludzi otyłość nie ma powiązania z psychiką. To czysta fizjologia, a walka z fizjologią za pomocą sztuczek mentalnych jest nieco śmieszna.
The faster you are, the slower life goes by.
- Wiktor9
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 20:22
- Życiówka na 10k: 1:18:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
#klosiu mylisz sie przejadanie sie tez ma podloze w psychice.
Sent from my LG-E430 using Forum Fiend v1.1.5.
Sent from my LG-E430 using Forum Fiend v1.1.5.
„Jeśli sam się nie zatrzymasz, nikt inny cię nie zatrzyma”.
Polecamhttp://www.allen-carr.pl/ksiazki
Mój bloghttp://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=38879
Komentarzehttp://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=39009
Polecamhttp://www.allen-carr.pl/ksiazki
Mój bloghttp://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=38879
Komentarzehttp://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=39009
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dopóki większość tzw oficjalnych czynników będzie trwała w przekonaniu że otyłość to problem psychiczny (tzn że ludzie tyją, bo są leniami i obżartuchami - bo jedzą za dużo i za mało się ruszają) dopóty otyłość będzie rosła. Otyłość, czyli nadmierne gromadzenie kalorii w tkance tłuszczowej to problem czysto fizjologiczny, spowodowany nierównowagą hormonalną, i jak się tą nierównowagę usunie, co w większości przypadków jest bardzo łatwe, to znika chęć do jedzenia za dużo i podjadania.
Pomijam oczywiste zaburzenia psychiczne, np anoreksję i bulimię, ale to się leczy przy pomocy psychologa, a nie zmiany diety. I po tym najłatwiej je odróżnić.
Pomijam oczywiste zaburzenia psychiczne, np anoreksję i bulimię, ale to się leczy przy pomocy psychologa, a nie zmiany diety. I po tym najłatwiej je odróżnić.
The faster you are, the slower life goes by.
- dirtybutclean
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Psy ujadaja karawana jedzie dalej...
Ja mimo dość nieporadnej recenzji kolegi książkę polacem bardzo szczerze i z czystym sumieniem. Rzuciłem fajki po 15 latach z dnia na dzień bez większego bólu.
A miałem podejście jak większość co najmniej mocno sceptyczne..Polecił mi wujek ultrasceptyk który rzucił po 30 latach..Także Carr działa i ma skuteczność na poziomie 80% .Co jedzenia nie czytałem sam zrzuciłem normalnie biegajac i trzymając zwykła dietę ale większość ludszi moim danie objada się pod kątem psychiki z wyłączeniem np cukrzyków lub ludzi z zaburzonym metabolizmem i niekoniecznie od razu jest to choroba jak np bulimia a np rekompensowanie sobie niepowodzeń czy innych zdarzeń życiowych jedzeniem..
Ja mimo dość nieporadnej recenzji kolegi książkę polacem bardzo szczerze i z czystym sumieniem. Rzuciłem fajki po 15 latach z dnia na dzień bez większego bólu.
A miałem podejście jak większość co najmniej mocno sceptyczne..Polecił mi wujek ultrasceptyk który rzucił po 30 latach..Także Carr działa i ma skuteczność na poziomie 80% .Co jedzenia nie czytałem sam zrzuciłem normalnie biegajac i trzymając zwykła dietę ale większość ludszi moim danie objada się pod kątem psychiki z wyłączeniem np cukrzyków lub ludzi z zaburzonym metabolizmem i niekoniecznie od razu jest to choroba jak np bulimia a np rekompensowanie sobie niepowodzeń czy innych zdarzeń życiowych jedzeniem..
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Wszyscy ludzie otyli mają zaburzony metabolizm. Otyłość to właśnie objaw tego. Nikt poza ciężkimi przypadkami nie objada się bez przerwy z powodów psychicznych, np stresu z powodu zjebki w pracy.
A tak jak przy ogólnie tuczącej diecie jednodniowa głodówka co jakiś czas nie zdziała dokładnie nic, tak przy diecie ogólnie niesprzyjającej tyciu okazjonalne obżarstwo nawet rzędu 5-10tys kcal dziennie też nie spowoduje trwałego utycia.
A tak jak przy ogólnie tuczącej diecie jednodniowa głodówka co jakiś czas nie zdziała dokładnie nic, tak przy diecie ogólnie niesprzyjającej tyciu okazjonalne obżarstwo nawet rzędu 5-10tys kcal dziennie też nie spowoduje trwałego utycia.
The faster you are, the slower life goes by.
- fog
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 30 gru 2013, 14:31
- Życiówka na 10k: 43:27
- Życiówka w maratonie: 3:43:09
- Lokalizacja: Warszawa
Recenzja brzmi jak kolejna magiczna książka o tym jak zmienić swoje życie w weekend, stać się młodym, ładnym i bogatym. I pewnie na tym bym poprzestał, gdyby nie to, że mam paru znajomych, którzy rzucili palenie po książce Carra
Nie wiem do końca czy czytając ksiażkę można rozwiązać wszystkie problemy związane z żywieniem (np.bulimia, anoreksja), ale jeśli działa choć w połowie tak dobrze jak ta od fajek, to myślę że warto.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Klosiu, ale może to nie chodzi tylko o otylych?
Ja otyły nie jestem, ale na pewno jem za dużo, często z czystego lakomstwa a nie głodu.
Jesli to ma komuś pomoc w opanowaniu lakomstwa to jestem za.
Ja otyły nie jestem, ale na pewno jem za dużo, często z czystego lakomstwa a nie głodu.
Jesli to ma komuś pomoc w opanowaniu lakomstwa to jestem za.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Adam, podobno można pobudzić metabolizm w 12-to godzinnej sztafecie w Brennej
może jakaś integracja? Okazja jest 


- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Adam, węglowodany się je, bo sprawiają przyjemność jedzącemu
. Smak, walnięcie dopaminą po mózgu, przyjemna senność spowodowana skokiem insuliny... Jak przestaniesz jeść węglowodany w dużych ilościach, to problem i jedzenia za dużo, i podjadania po prostu zniknie - nie będziesz miał ochoty na jedzenie dopóki faktycznie nie będziesz głodny. I tyle. Tak wygląda fizjologiczne rozwiązanie problemu podjadania.
Myślisz że ja nie mam co chwilę ochoty na coś słodkiego jak jem dużo węgli?
Żadna terapia behawioralna typu jedzenie w jednym miejscu, niejedzenie przed tv czy kompem, jedzenie małych porcji często itp itd nie ma udowodnionej skuteczności. Po prostu nie działa w dłuższym przedziale czasowym. Tak naprawdę, to jedzenie często małych porcji powoduje że ludzie jedzą więcej kalorii niż ktoś kto opuszcza śniadanie, je jakiś mały lunch w pracy i dużą kolację. Ten drugi na węglach prawdopodobnie utyje więcej, ale nie dlatego że je rzadko, tylko dlatego że jego posiłek powoduje duży i długo trwający skok insuliny. Ja nie jedząc zbyt dużo węgli na dwóch posiłkach dziennie chudnę. Więc zakładam że sposoby z tej książki też są nieskuteczne w starciu z problemem fizjologicznym.

Myślisz że ja nie mam co chwilę ochoty na coś słodkiego jak jem dużo węgli?

Żadna terapia behawioralna typu jedzenie w jednym miejscu, niejedzenie przed tv czy kompem, jedzenie małych porcji często itp itd nie ma udowodnionej skuteczności. Po prostu nie działa w dłuższym przedziale czasowym. Tak naprawdę, to jedzenie często małych porcji powoduje że ludzie jedzą więcej kalorii niż ktoś kto opuszcza śniadanie, je jakiś mały lunch w pracy i dużą kolację. Ten drugi na węglach prawdopodobnie utyje więcej, ale nie dlatego że je rzadko, tylko dlatego że jego posiłek powoduje duży i długo trwający skok insuliny. Ja nie jedząc zbyt dużo węgli na dwóch posiłkach dziennie chudnę. Więc zakładam że sposoby z tej książki też są nieskuteczne w starciu z problemem fizjologicznym.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Ja ze swojej strony mogę tylko napisać, że jak odżywiałem się głównie ww, to bardzo trudno mi było zrezygnować z jedzenia, gdy jeszcze coś było na talerzu. Objadałem się dużo bardziej niż byłem w rzeczywistości, a teraz po prostu nie mam ochoty jeść znacznie więcej niż muszę.
- fog
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 30 gru 2013, 14:31
- Życiówka na 10k: 43:27
- Życiówka w maratonie: 3:43:09
- Lokalizacja: Warszawa
Zastanawiam się jeszcze na ile ta książka jest skierowana np.do bardzo aktywnych biegaczy. Jeśli ktoś ma za sobą tysiące przebiegniętych kilometrów, jest raczej wysoce prawdopodobne że jest świadomy jeśli chodzi o odżywianie się - ja zawsze odżywiałem się raczej zdrowo, ale od paru lat kiedy ostro biegam, zmieniłem dietę - bardziej pilnuję godzin posiłków, ich składu, etc. Dlatego myślę że jesli ktoś naprawdę ogarnia co jest zdrowe, a co nie, wie jak działa metabolizm i jest bardziej świadomy swojego ciała - to pewnie nie jest to książka dla niego. Ale jeśli ktoś zaczyna biegać i robi to żeby schudnać (a ile jest takich osób?), jest to jego początek - to wszelkie źródła wiedzy na ten temat mogą być pomocne - a nawiązujac do swojego poprzedniego posta - bazując na doświadczeniu znajomych z fajkami, Carr byłby pewnie pozycją której byłbym w stanie zaufać (mimo brzydkiej okładki
).

-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dr Joel Fuhrman "Jeść by żyć"
http://www.akademiawitalnosci.pl/category/lektury/
http://www.akademiawitalnosci.pl/category/lektury/