Kwiat: głos ma opinia publiczna
Moderator: infernal
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Koszuleczka miodzio ^^ Teściowa mieszka na Jałowego więc ilekroć jestem w Rzeszówku zawsze Cipę mam na wyciągnięcie ręki. Poza tym wielkie zmiany zaszły w jej okolicy - na plus Pomyśleć, że są w Rzeszowie ludzie, którym ta wizytówka miasta bardzo wadzi...
A gremlina reklamować, jeśli oczywiście jeszcze można.
A gremlina reklamować, jeśli oczywiście jeszcze można.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Zegarek kupiłem co prawda używany, ale summa summarum ma cztery miechy - pierwszy właściciel kupił go w Azymucie i po dwóch miechach wystawił na Allegro - ma zatem jeszcze 2,5 roku gwarancji. Skontaktuje się, może nawet jutro, z Garminem, choć nie uśmiecha mi się latać bez zegarka przez tydzień czy dwa.kamilo pisze:Ciężka sprawa z tym zegarkiem, obawiam się że bateria kończy swój żywot skoro tak szybko zjechało z 50%
P.S. Fajne prezenciki
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
W moim przypadku 2 x wymieniałem zegarek i za każdym razem wymiana wraz z wysyłką w obie strony trwała 5 dni roboczych - wysyłałem kurierem
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Zadzwonię do nich, to może się czegoś dowiem i wtedy będę kombinować co dalej.
A co do pomnika, to prawda, której też nie jestem w stanie ogarnąć. Jako napływowy mieszkaniec tego miasta bardzo lubię Wielką w miejskim krajobrazie i fakt, że jest bodaj najbardziej rozpoznawalną rzeczą związaną z Rzeszowem, moim zdaniem, powinien wpłynąć na to, jak pomnik jest przez władze miasta traktowany. W tej chwili wygląda na to, że ci decyzyjny mają ją w poważaniu, co zresztą widać po stanie pomnika.
A co do pomnika, to prawda, której też nie jestem w stanie ogarnąć. Jako napływowy mieszkaniec tego miasta bardzo lubię Wielką w miejskim krajobrazie i fakt, że jest bodaj najbardziej rozpoznawalną rzeczą związaną z Rzeszowem, moim zdaniem, powinien wpłynąć na to, jak pomnik jest przez władze miasta traktowany. W tej chwili wygląda na to, że ci decyzyjny mają ją w poważaniu, co zresztą widać po stanie pomnika.
- Johnny Żuberek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: DNF
- Lokalizacja: Mogilany
- Kontakt:
Mateusz, chyba za szybko lecisz pierwszą setkę. Nie wiem, co na to tata-trener, ale powinien Cię trochę hamować na tym pierwszym odcinku
Optymalnie byłoby chyba, gdybyś setki i 200-tki leciał w miarę równym tempem w granicach 3'15"-3'25"?
Optymalnie byłoby chyba, gdybyś setki i 200-tki leciał w miarę równym tempem w granicach 3'15"-3'25"?
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Kurcze flak zaiwaniasz ostro, czy aby nie za ostro? Ostatnio zrobiłem sobie piramidkę 100/200/400/600/200/100 z przerwami o tej samej długości i u mnie na 100 miałem najszybsze tempo 3:43. Wiesz taki trening ma być szybki i mocny ale Ty to chyba robisz za mocno. Jakoś te tempa treningowe nie korelują z Twoją dychą z GP. Jestem ciutkę szybszy niż Ty (chyba - w tym miesiącu przełajową piątkę GP pobiegłem w 22:07, na płaskim pewnie byłoby 21:xx) ale nie wyobrażam tak się targać na treningach biorąc pod uwagę mój aktualny poziom ostatecznie oczywiście mogę się nie znać
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
@Johnny:
Setki planowo powinienem robić w 21"=3'30"/km (dwusteki zaś w 43"=3'35"/km), ale plan i rzeczywistość, to dwie różne kwestie. Znacznie łatwiej mi kontrolować tempo dwusetek i czterysetki (dokładnie na liniach oznaczających każde 100 m) niż w trakcie tak krótkiego odcinka, jak 100 metrów, bieganego szybciej niż pozostałe. Do tego dochodzi również brak możliwości obiektywnego kontrolowania tempa, bo na bieżni zwyczajnie nie ma linii oznaczającej np. 50 m.
Biegając tę jednostkę w terenie - na tartanie robiłem to dziś pierwszy raz - jest dosyć podobnie. Nim zegarek zacznie "kontrolować" tempo niemal mija właśnie biegany odcinek, więc tempo kontroluję na czuja. A prawda jest taka, że wolę to pobiec jednak ciut za szybko niż za wolno. I niestety, tata trener nie jest w stanie mi pomóc w tej kwestii, bo na co dzień dzieli nas ok. 1300 kilometrów, więc w sprawach treningu jestem ograniczony do realizowania jego wizji trenerskiej i ogólnych wytycznych ustalonych jakiś czas temu niż do rad i wskazówek na gorąco .
@Piechu:
GP Tychów leciałem z treningu Danielsa. Czas byłby lepszy gdyby nie śliska nawierzchnia (pewnie jakieś sekundy) i przede wszystkim przytkana przepona, która kosztowała mnie nie sekundy a minuty. To jest oczywiście gdybanie, bo przecież z jakiegoś powodu mnie przytkało i tu się sprawa zapętla - nie mogę pobiec szybko dychy, bo na treningu szybkie odcinki biegam zbyt wolno do swoich możliwości, a wlokę się tak, bo wyznaczam VDOT z zawodów na dychę, którą trzeci raz (na przestrzeni czterech miesięcy) pobiegłem w bardzo podobnym czasie...
Ustalenia z Ojcem były takie, że biegam wg jego planu i zobaczymy czy będzie OK. A skąd tempa? Pisałem o tym na blogu, ale w skrócie: skoro w październiku biegałem Coopera po 4'49"/km, to nie mogę robić interwałów po 5'07"/km, a takie tempo wychodziło po obliczeniu VDOT na podstawie czasu z dychy. Gdybym bazował na Cooperze, już w październiku, biegałbym interwały poniżej tych pięciu minut.
Setki planowo powinienem robić w 21"=3'30"/km (dwusteki zaś w 43"=3'35"/km), ale plan i rzeczywistość, to dwie różne kwestie. Znacznie łatwiej mi kontrolować tempo dwusetek i czterysetki (dokładnie na liniach oznaczających każde 100 m) niż w trakcie tak krótkiego odcinka, jak 100 metrów, bieganego szybciej niż pozostałe. Do tego dochodzi również brak możliwości obiektywnego kontrolowania tempa, bo na bieżni zwyczajnie nie ma linii oznaczającej np. 50 m.
Biegając tę jednostkę w terenie - na tartanie robiłem to dziś pierwszy raz - jest dosyć podobnie. Nim zegarek zacznie "kontrolować" tempo niemal mija właśnie biegany odcinek, więc tempo kontroluję na czuja. A prawda jest taka, że wolę to pobiec jednak ciut za szybko niż za wolno. I niestety, tata trener nie jest w stanie mi pomóc w tej kwestii, bo na co dzień dzieli nas ok. 1300 kilometrów, więc w sprawach treningu jestem ograniczony do realizowania jego wizji trenerskiej i ogólnych wytycznych ustalonych jakiś czas temu niż do rad i wskazówek na gorąco .
@Piechu:
GP Tychów leciałem z treningu Danielsa. Czas byłby lepszy gdyby nie śliska nawierzchnia (pewnie jakieś sekundy) i przede wszystkim przytkana przepona, która kosztowała mnie nie sekundy a minuty. To jest oczywiście gdybanie, bo przecież z jakiegoś powodu mnie przytkało i tu się sprawa zapętla - nie mogę pobiec szybko dychy, bo na treningu szybkie odcinki biegam zbyt wolno do swoich możliwości, a wlokę się tak, bo wyznaczam VDOT z zawodów na dychę, którą trzeci raz (na przestrzeni czterech miesięcy) pobiegłem w bardzo podobnym czasie...
Ustalenia z Ojcem były takie, że biegam wg jego planu i zobaczymy czy będzie OK. A skąd tempa? Pisałem o tym na blogu, ale w skrócie: skoro w październiku biegałem Coopera po 4'49"/km, to nie mogę robić interwałów po 5'07"/km, a takie tempo wychodziło po obliczeniu VDOT na podstawie czasu z dychy. Gdybym bazował na Cooperze, już w październiku, biegałbym interwały poniżej tych pięciu minut.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Oczywiście, że latanie po 5:xx jest kompletnie bez sensu. Ale latanie ich po 3:00 też mi się nie widzi ale ja nie jestem trenerem Kawiatkowskim
W każdym bądź razie na samą myśl biegania w takich tempach odechciewałoby mi się wyłażenia z chaty więc wychodzi na to, że jestem zdecydowanie słabszym biegaczem niż Ty
Muszę przemyśleć swoją postawę
W każdym bądź razie na samą myśl biegania w takich tempach odechciewałoby mi się wyłażenia z chaty więc wychodzi na to, że jestem zdecydowanie słabszym biegaczem niż Ty
Muszę przemyśleć swoją postawę
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Ależ ja nie mam latać ich po 3'00", a co najwyższej po 3'30" i wolniej . Tempa na 400 m (zawsze) i 200 m (w przeważającej części) pokrywają się z założeniami. Tylko setki wychodzą zbyt szybkie, ale na to już niewiele mogę poradzić. Może następnym razem na tartanie i one mi już wejdą planowo ? Poza tym względnie niewiele tak szybkiego latania jest w moim planie - tylko raz w tygodniu i tylko, łącznie, kilometr. Reszta to powolne izi i żwawe interwały, które, być może, czas znowu nieco zmodyfikować.Piechu pisze:Oczywiście, że latanie po 5:xx jest kompletnie bez sensu. Ale latanie ich po 3:00 też mi się nie widzi ale ja nie jestem trenerem Kawiatkowskim
W każdym bądź razie na samą myśl biegania w takich tempach odechciewałoby mi się wyłażenia z chaty więc wychodzi na to, że jestem zdecydowanie słabszym biegaczem niż Ty
Muszę przemyśleć swoją postawę
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Bardzo ładny przebieg. Kiedy pierwsze dwie dychy planujesz?
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
W sensie półmaraton? Nie zanosi się prędko - pomysł z Półmaratonem Rzeszowskim jako startem kontrolnym na dychę raczej do skutku nie dojdzie, bo szkoda mi 40 PLN na opłatę startową . W każdym razie zanim wezmę się za dłuższe dystanse, chcę zejść mocno z czasem na dychę.mclakiewicz pisze:Bardzo ładny przebieg. Kiedy pierwsze dwie dychy planujesz?
Btw. Moja Ukochana, najpiękniejsza i najmądrzejsza dziewoja na osiedlu, pragnie całą sobą, abym towarzyszył jej w ruszaniu pośladami na siłowni. W związku z odrzuceniem jej starań, powielanych co pewien czas, zwraca się ona do Was z prośbą o wyrażenie swojej opinii na ten temat. Jak Ona to ujęła: "motywacyjne kopnięcie w dupę".
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Raczej w sensie treningowo, taki solidny long.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Aa, w ten sposób . Wydaje mi się, że to nie nastąpi prędko, bo w przygotowaniach do dychy nie będzie to zbyt ważne. Po wczorajszym longu czuję nogi i tu wychodzi pewnie jednak nieco za mocne tempo na taki dystans. Nie mogę, z perspektywy dzisiaj i końcówki wczorajszego treningu, powiedzieć, że "odpocząłem w biegu", bo czuję było nie było zmęczenie.
Dzisiejsze 8 km przetruchtam przy akompaniamencie tempa 6'50"/km. Wtedy na pewno odpocznę .
Dzisiejsze 8 km przetruchtam przy akompaniamencie tempa 6'50"/km. Wtedy na pewno odpocznę .