kachita pisze:"Wszystko za Everest" Jon Krakauer.
Historia tragicznych wydarzeń na Evereście wiosną 1996, pisana przez dziennikarza, uczestnika jednej z wypraw komercyjnych. Bardzo mocna książka, dobrze napisana, jestem pod dużym wrażeniem. Pod koniec musiałam co jakiś czas robić krótkie przerwy podczas czytania, bo czułam się zbyt mocno przytłoczona emocjonalnie. Szczerze polecam.
Akurat też czytam.
I też wysiadłam w pewnym momencie i odłożyłam na sporo czasu. Teraz jestem w jakiejś 1/2 i już się boję po Twoim komentarzu bo na razie jeszcze nie wyszli poza ostatnią bazę.
Najpierw przeczytałam "Dotknięcie pustki". Dla mnie to było straszne.
To znaczy ksiazka bardzo dobra i nie żałuję że ją dostałam do przeczytania. Sama pewnie bym nie sięgnęła. Po prostu historie dotyczące wypadków podczas wspinania się, morskich, czy grotołazów, dotykają jakichś moich fobii i ciężko mi je przetrawić.
Mąż natomiast wręcz oszalał na puncie tych książek, przeczytał je ciurkiem, nie śpiąc, nie wstając z fotela cały dzień, ściągając na bieżąco masę zdjęć i map dotyczących trasy jaką szli wspinacze. Potem jeszcze ściągnął filmy (na które świadomie NIE chciałam iśc do kina, jak akurat były i kazał mi oglądać

skoro to czytam)
Dla mnie to okropne jest. Najgorzej jak zaczynam sobie to wyobrażać.