ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

ASK jakby nie było sport to zdrowie, nie? :hahaha: :hahaha: :hahaha:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
PKO
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

dzizas Hanka, ty tyle robisz?!
nie dałabym rady :jatylko:
mnie się ledwo chce z chodakowską poćwiczyc raz na tydzień :jatylko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

No właśnie z tym tyle robisz jest różnie, odłożyłam póki co poranny trening abs etc. bo nie chce mi się na 8 jeździć, ale pewnie na wiosnę wrócę. Bo redukcję chcę zrobić to będę musiała. Póki co przez 2 mies powinnam robić tyle i jeszcze więcej żeby MASA była :hej:

Do tego odpowiednia dieta oczywiście i suplementacja.

Małż teraz chory więc ten tydzień mam luzu i ćwiczę w domu na pół gwizdka, ale normalnie to robię 80% tego planu.

Ja strasznie lubię ćwiczyć, właśnie nie wygibasy jak z Chodakiem, tylko na siłce tak porządnie, pilnować techniki, ostatnio na wyciskaniu na triceps miałam progres 41 kg :D przeskoczyłam z 32 kg co mnie bardzo cieszy!
Jednak widzę, że muszę więcej jeżeli chcę mieć efekty. I próbuję to jakoś rozpisać, wiedza moja za mała jeszcze na to chyba. Tzn nie wiem jakie obciążenie może mieć organizm bo może to nie jest dużo wcale a nam się tak wydaje... Nie wiem czy ważna jest całkowita regeneracja że nie robi się zupełnie nic, czy wystarczy że mam przerwy między partami mięśniowymi i one sobie odpoczywają a robię inne.

Mój trener ma teraz wyjątkowo dobrą ofertę jedyne 150 zł za godzinę to mi wszystko powie i ułoży... Masakra a powinnam wykupić min 5 h żeby dostać pakiet, plan i żywienie. Pewnie zjechałby z ceny do 130 zł ale to dla mnie i tak dużo... :(
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
rosalka
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 04 sty 2014, 21:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze: mnie się ledwo chce z chodakowską poćwiczyc raz na tydzień :jatylko:
heh, ja próbowałam Chodakowską, ale chyba z 3 razy zrobiłam i do biegania wróciłam. Nie wiem gdzie szukać motywacji do tego typu ćwiczeń, choćby raz w tygodniu, bo na mój sflaczały po ciąży brzuch to aż się prosi :D.
Bieganie samo chyba nie pomoże co?
Otiku
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 26 lis 2013, 08:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak ja tęsknie patrzę na każdego biegacza.Jadę samochodem i nic tylko biegających widzę a sama nie mogę. Od środy mam antybiotyk, moje przeziębienie poszło w zatoki i myślałam, że głowę mi rozsadzi ale jest już lepiej.
Jeszcze tylko dwa zaliczenia ćwiczeń na studiach w ten weekend i wezmę się za siebie.

Katekate zaczęłam ćwiczyć z Chodakowską i nie jest źle, mam zakwasy pośladków i coś tam boli w nogach ale spróbuję wytrwać .
Co do śniegu to też nie cierpię, szczególnie jak wychodzę z pracy a tu niespodzianka samochodu nie widać tyle na nim śniegu i jest to jedyna chwila kiedy żałują, że nie mam jakiegoś malutkiego samochodziku, co się raz dwa odśnieża.
Nigdy nie biegała po śniegu ale muszę spróbować, daję sobie jeszcze tydzień bez biegania.

Papillon wykończyłabym się samym patrzeniem na taki plan treningowy a jak bym ćwiczyła to już bym zeszła z tego świata chyba. Chociaż mój kolega triathlonista ćwiczy dwa razy dziennie i chyba ma jeden dzień przerwy w tygodniu ale nie jestem pewna.

Przyszły moje staniki i jestem mega zadowolona, szczególnie z panache, bo kolor zupełnie inny jak na obrazku, wręcz cudowny fuksja z fioletem i bardzo jasny zielony taki trochę rażący. Zamawiałam w piątek a potwierdzałam transakcję, bo były problemy z kartą w niedzielę a dzisiaj już jest więc uważam, że bardzo szybko.

Wracam do nauki.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Papillon, to jest jakis jeden wielki bullshit, ze cwiczac rozne partie mozesz sobie miec 7 dni treningowych w tygodniu i luz. Robisz się ogólnie przemęczona, podatna na choroby i kontuzje i nie bedziesz robic progresu, a na wiosne padniesz na pysk. Sorry, ale zmien tego trenera. A zresztą, była juz o tym mowa jakis czas temu, a Ty tylko sobie dowaliłaś jeszcze obciążeń. Powodzenia :ojoj:
Obrazek
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iseul pisze:@Kambodja - popatrzylam, dzieki, ale Pegasusy maja chyba 12mm dropa, mi sie jakos dziwnie stopa uklada przy takim wysokim dropie, biegam jakos dziwacznie, nie "po mojemu" i potem mnie bola rozne miejsca, przetestowalam.
ja takiego dropa potrzebowałam - biegam głównie po chodnikach
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

papillon pisze:No właśnie to mi powiedział sprzedawca, ze nike szybko się starzeją zewnętrznie. Pokazywał mi swoje przebiegł w nich 600 km a wyglądały jak po wojnie. Miał asicsy w których ponad tysiak pękł i faktycznie wyglądały o niebo lepiej...
Moje pegasusy w ogóle się nie zestarzały - wyglądają jak nowe nawet drop się specjalnie nie naruszył. Mają na koncie 600 km i błoto też. Nie prałam ich tylko czyściłam gąbką z wodą.
Kolor mają podatny na brud - róż :hahaha:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

od początku uwazam że nasza papillonka przegina ale skoro to lubi i to jej daje radosc-to czemu nie?

Ja wczoraj odpuscilam "chodaka" po 10 minutach-po prostu byłam zmęczona i w trakcie cwiczen pomyslalam:"a moze lepiej bys sie w koncu wyspala dziewczyno?przeciez wlasnie sie zmuszasz i nie daje ci to radochy" no i polazlam spac,wstalam dzisiaj o 10ej :hej:

wieczorkiem moze tradycyjnie 5ke machne :spoko: zobaczymy
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O frankusia. :usmiech:
Jadziś odpuściłam basen.
Wstałam, zjadłam śniadanie odpowiednie żeby kolki nie dostać, spakowałam torbę i stwierdziłam że... nigdzie nie idę.
Nie mam ochoty.
Tylko zła jestem, że sobie przez tą nadgorliwość nie pospałam właśnie, tylko nie wiem po co wstałam rano.

Za to przylazłam do paracy i nadrabiam trochę. :trup:

A wieczorkiem planuję kontrolnie przetruchtać kółeczko po osiedlu, 1,6 km, i zobaczyć co na to noga.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Cava,a Ty już możesz? czy znowu stajesz w szeregach tych wyrywnych?

Ma_tika ja tam nie mam sentymentu do trenera i właśnie zmieniam :hej: Ja mogę bazować na doświadczeniu innych i obserwacji organizmu, jednakże wolę zanim wprowadzę katorżniczy tryb w 100 % popytać, bo organizm odpowie za późno niestety to i stokrotne dzięki za Twoją opinię!

Wiecie ja czytam, uczę się, ale i słucham opinii, często jest ich tyle jedne się wykluczają, to i człowiek głupieje, a jak mi fachowiec mówi ze mam spokojnie trenować 6- 7 dni w tygodniu... to już sama nie wiem, czy ja miękka faja i leń czy on przesadza.
No ale dałam plan do przejrzenia innym osobom ponoć "normalnym" zobaczymy co powiedzą.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

cava dziewczynko, czy jesteś pewna, że powinnas obciążać nogę? :lalala:
papillon, ja tam się nie znam na planach, ale w/g mnie robisz za dużo :jatylko:
frankie tęskniłam :hej:
reszcie niuniek życzę dużo zdrowia :sss: niech moc będzie z wami

mnie dzis koleżanka wyciaga na picie :lalala: a jutro planowałam jakieś 14-15km walnąć :lalala: no nie wiem... jak to rozegram :hahaha:


wiecie co? przeslicznie rozwinęły mi się mięśnie łydek, jestem zachwycona, bo zawsze były w zaniku, haha :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Ma_tika ja tam nie mam sentymentu do trenera i właśnie zmieniam :hej: Ja mogę bazować na doświadczeniu innych i obserwacji organizmu, jednakże wolę zanim wprowadzę katorżniczy tryb w 100 % popytać, bo organizm odpowie za późno niestety to i stokrotne dzięki za Twoją opinię!

Wiecie ja czytam, uczę się, ale i słucham opinii, często jest ich tyle jedne się wykluczają, to i człowiek głupieje, a jak mi fachowiec mówi ze mam spokojnie trenować 6- 7 dni w tygodniu... to już sama nie wiem, czy ja miękka faja i leń czy on przesadza.
No ale dałam plan do przejrzenia innym osobom ponoć "normalnym" zobaczymy co powiedzą.
Ja nie fachowiec, ale moim zdaniem przesadzasz. Nie można patrzec na to w ten sposób, że skoro robisz daną partię mięśni, to inne odpoczywają. Nie, bo musisz patrzeć całościowo na swój organizm, a on nie odpoczywa mając takie obciążenia. I zreszta sama widzisz, że tu cie boli, tam czegoś nie mozesz, biegać nie dajesz rady, ciagle się miotasz. Takie mozna odniesc wrazenie czytając to, co piszesz. A głowa kiedy ma odpocząć, jak codziennie cwiczysz? I jeszcze masz wyrzuty sumienia, ze nie wystarcza ci czasu, aby coś tam powtórzyć. Ja w ogóle sie zastanawiam kiedy ty masz czas pracować, odpoczywać, robić coś innego niż trening albo czytanie o treningu?
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

eee no bez przesady, treningi są krótkie, więc czasu mam sporo poza nimi. Póki co tego planu nie robię, robię minimum, ale zastanawiam się co by usprawnić lub rozszerzyć żeby efekty były. Biegać sobie biegam co 2 dzień i tyle, maratonką nie będę nie mam się co spinać niestety.

A propos jak to jest ze zwiększaniem kilometrażu? Wg Was oczywiście, czy np 1 km tygodniowo to dużo? Ja nie mam zbytniego pola manewru, ale między 5 a 10 km dychę biegłam w listopadzie ostatni raz, potem się miotałam od 5 do 7 z haczykiem. Mimochodem całkowicie ostatnio robię treningi BNP, przeczytałam o nich tu http://warszawskibiegacz.pl/bieg-z-nara ... oscia-bnp/ i spojrzałam na swoje statystyki okazało się że takowe robię bezwiednie. Czasem se strzelę jakieś przebieżki bo się z psem pogonię. Ale chyba od wiosny wejdę na jakiś plan jeżeli w ogóle. W międzyczasie pójdę na kontrolę z tymi moimi kolanami i zobaczymy czy ćwiczenia działają czy mogę zwiększyć kilometraż. Ale póki co jak to robić z głową? no bo od razy z 5 na 10 km to chyba za dużo...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ja to się w ogóle nie powinnam odzywac odnośnie zwiększania kilometrażu :hahaha: ale zaczęłam-pierwszy raz od 7km, później wciąz tyle samo, z przerwami na bóle kolan, kontuzję kostki, i hop skoczyłam do dychy, a później hop do 15km :hej: biegam tyle, na ile mam ochotę
zero jakiegokolwiek pomyslunku w tych moich biegach :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ