Cześć.
Mam do Was pytanie odnośnie budowania kondycji i ogólnej sprawności...
Otóż biegam stosunkowo krótko, bo jakieś kilka miesięcy.
Na początku ledwo dawałem sobie radę z przebiegnięciem 30 sekund i męczyły mnie nie wytrenowane nogi.
Byłe zdeterminowany więc zapisałem się na spiningi i schudłem ok 15 kg, rzuciłem palenie w październiku i staram się nie pić tak często jak kiedyś.
Na dzień dzisiejszy biegam po ok 5 km w tempie ok 7min/km
Zdaje sobie sprawę, że kondycje miałem słabą ale zastanawia mnie ona w tej chwili.
Mam wrażenie, że jakby zaczęła spadać, szybciej się męczę, w trakcie biegu momentami ogarnia mnie zniechęcenie i słabość.
Nie wiem, czy te objawy przytafiają się tylko mi czy to naturalne.
Nie do końca wiem jak sobie z tym poradzić.....
Kiepska forma
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kalel, w dosc krótkim czasie przeprowadziłęś w swoim zyciu prawdziwą rewolucję!
Gratuluję, odwaliłeś naprawde kawał dobrej roboty.
Bardzo mozliwe, ze jesteś zwyczajnie tym zmeczony. Schudłeś, biegasz, chodzisz (? na spinning), od 30 sekund męczarni doszedłeś do 5 km biegu.
Narastającego zmęczenia się nie czuje właściwie, ono się kumuluje niezauważalnie i może dawać takie efekty. Znużenie, zniechęcenie, wrażenie braku postępów i sensu robienia dalej tego co się zaczęło.
Na to najlepiej odpocząć, zrobić sobie wolne na tydzień, dwa - z jasno określoną datą powrotu do biegania. Żeby to nie była przerwa na święte nigdy. I bez wracania do paskudnych nawyków. A może basen w zamian biegania wtedy?
Może za mało odpoczywasz (np. śpisz za krótko?)
Równie dobrze może być to wpływ pory roku: zima, krótkie dni, nie nastraja do wzmagania aktywności, tyle zim przebimbałeś, może organizm się buntuje.
Dieta- może wciąż nie jest dobra i zapewnia Ci kalorie ale nie odżywia. Brak witamin, minerałów.
A może infekcja. Wirusówki często nie dają objawów typowych (katar, kaszel, bóle głowy) ale potrafią tlić się w organizmie i kilka tygodni powodując szereg nijakich właściwie objawów: senność, zmęczenie, pobolewanie tego czy owego, brak apetytu.
Warto w takim przypadku iść i zrobić na wszelki wypadek badania krwi- poziom żelaza. Może zwykła anemia?
Gratuluję, odwaliłeś naprawde kawał dobrej roboty.

Bardzo mozliwe, ze jesteś zwyczajnie tym zmeczony. Schudłeś, biegasz, chodzisz (? na spinning), od 30 sekund męczarni doszedłeś do 5 km biegu.
Narastającego zmęczenia się nie czuje właściwie, ono się kumuluje niezauważalnie i może dawać takie efekty. Znużenie, zniechęcenie, wrażenie braku postępów i sensu robienia dalej tego co się zaczęło.
Na to najlepiej odpocząć, zrobić sobie wolne na tydzień, dwa - z jasno określoną datą powrotu do biegania. Żeby to nie była przerwa na święte nigdy. I bez wracania do paskudnych nawyków. A może basen w zamian biegania wtedy?
Może za mało odpoczywasz (np. śpisz za krótko?)
Równie dobrze może być to wpływ pory roku: zima, krótkie dni, nie nastraja do wzmagania aktywności, tyle zim przebimbałeś, może organizm się buntuje.
Dieta- może wciąż nie jest dobra i zapewnia Ci kalorie ale nie odżywia. Brak witamin, minerałów.
A może infekcja. Wirusówki często nie dają objawów typowych (katar, kaszel, bóle głowy) ale potrafią tlić się w organizmie i kilka tygodni powodując szereg nijakich właściwie objawów: senność, zmęczenie, pobolewanie tego czy owego, brak apetytu.
Warto w takim przypadku iść i zrobić na wszelki wypadek badania krwi- poziom żelaza. Może zwykła anemia?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 17 cze 2013, 21:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Statnio właśnie miałem prawie 2 tygodnie wolnego gdy ż miałem usuwane znamie skórne i szwy.
Nie za wiele mi to dało, wręcz gorzej się czułem po powrocie do biegania niż wcześniej.
Co do snu to staram się minimum 7 godzin przesypiać na dobę i zawsze mi się to udaje.
Dieta wydaje się być właściwa - pieczywo razowe, sporo błonnika, sery, sporo kurczaka i niestety słodycze (no tego to już sobie nie odmówię...)
Czasem jest tak, że idę pobiegać i spokojnie przebiegnę te 5 km swoim wolnym tempem i jest ok a czasami musze robić małe przerwy marszowe bo czuje, że nie mam siły albo dostaje zadyszki....
Przedwczoraj okazjonalnie wszedłem na bieżnie i dałem rade zaledwie 20 minut biec bo siły mnie opuściły a raczej zbyt szybko się zmęczyłem i dalej to już był tylko szybki marsz.
Witaminy Bodymax raz dziennie.
Nie za wiele mi to dało, wręcz gorzej się czułem po powrocie do biegania niż wcześniej.
Co do snu to staram się minimum 7 godzin przesypiać na dobę i zawsze mi się to udaje.
Dieta wydaje się być właściwa - pieczywo razowe, sporo błonnika, sery, sporo kurczaka i niestety słodycze (no tego to już sobie nie odmówię...)
Czasem jest tak, że idę pobiegać i spokojnie przebiegnę te 5 km swoim wolnym tempem i jest ok a czasami musze robić małe przerwy marszowe bo czuje, że nie mam siły albo dostaje zadyszki....
Przedwczoraj okazjonalnie wszedłem na bieżnie i dałem rade zaledwie 20 minut biec bo siły mnie opuściły a raczej zbyt szybko się zmęczyłem i dalej to już był tylko szybki marsz.
Witaminy Bodymax raz dziennie.