
cholera a ja czwarty dzień nie biegam chory jestem

Moderator: infernal
Zdrówka.Może tym razem nie piwko a coś mocniejszego dla kurażu.cichy70 pisze:cholera a ja czwarty dzień nie biegam chory jestem
Kiedyś musiał być ten pierwszy raz.wigi pisze:Nie poznaję kolegi, nie dokończyć progów...?
A poważnie, to dobrze zrobiłeś, w końcu zaczynasz dojrzewać biegowo.
Nie wiem czy to od dyspozycji dnia u mnie nie zależy.W sobotę 5km po 4:03 poszło spoko a wczoraj dwa razy krótszemar_jas pisze:To wytłumacz mi czemu mam dokładnie odwrotnie...długie progi wchodzą mi o wiele lżej niż te krótkie...dzisiaj 4x2km i pewnie będzie cholernie ciężko....
Ja sobie to tym tłumacze że takie moje wielkie cielsko jest ciężko rozbujać...więc jak juz się rozbujam to idzie jak z płatka, każdy km nawet ciut szybciej....ale jak mam sie "rozbujać" 4x to już nie ma tak lekko...zawsze tak miałem że jak się zatrzymałem to potem mam ciężko ruszyć, i to i na rozbieganiach i na longach...i ta progowych też
Byłem zdziwiony, że tak szybko wskoczyłeś na poziom 54 (ja takiego poziomu raczej nie osiągnę przed Orlenem). No ale Ty jesteś tytanem pracy, więc wszystko możliwe.Krzychu M pisze: Ja też obniżyłem z 4:00 na 4:04 a i tak nie domknąłem 4x2,5km.
Chciałbym mieć Twój optymizm.Jednak wolę podejść ostrożnie a potem się miło zaskoczyć.mar_jas pisze:A ja jestem zdziwiony Twoim pesymistycznym nastawieniem na Orlena...ta dycha Cię tak zdołowała?? czy to tylko taka zasłona dymna??