Aśka - komentarze
Moderator: infernal
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Trzymaj się ciepło w tej zimnicy!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
O, zapomniałam, że Ty tam w tej zimnicy. Trzymaj się cieplutko, super że i w takich warunkach motywacja nie słabnie.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Aśka pisz częściej, bo już zapomniałem, że istniejesz!
Zacznij biegać na nartach jak się inaczej nie da
edit:
Aśka po bułki w Kanadzie to się wyjeżdża z ogrzewanego garażu we własnym domu swoim ogrzewanym SUVem do ogrzewanego centrum handlowego (zwanego z polska Mall'em)
Zacznij biegać na nartach jak się inaczej nie da
edit:
Aśka po bułki w Kanadzie to się wyjeżdża z ogrzewanego garażu we własnym domu swoim ogrzewanym SUVem do ogrzewanego centrum handlowego (zwanego z polska Mall'em)
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
o masakra, wesoło tam macie :P
fajnie że wróciłaś, nie znikaj już! powodzenia
fajnie że wróciłaś, nie znikaj już! powodzenia
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
zoltar7 pisze:Aśka pisz częściej, bo już zapomniałem, że istniejesz!
Zacznij biegać na nartach jak się inaczej nie da
edit:
Aśka po bułki w Kanadzie to się wyjeżdża z ogrzewanego garażu we własnym domu swoim ogrzewanym SUVem do ogrzewanego centrum handlowego (zwanego z polska Mall'em)
:P dziękuję pięknie za wróżbę pozytywną na przyszłość: będę się byczyć we własnej hacjendzie, SUV będzie czekał ogrzany, ja w wolnej chwili między byczeniem a byczeniem będę sobie narto-biegowe wycieczki urządzać, no ba!
a na razie jak to mówią? bieganie najtańszym sportem?
butów nawet porządnych nie mam, ponoć z Polski wysłane, ale paczka idzie już ze dwa miechy i cisza. niedługo się pójdę powiesić, bo sporo rzeczy w tych paczkach ma dojść, i cholera nie dochodzi ;/ a ceny że ło matko zazdroszczę mocno emigrantom unijnym - można w jakiś bus dobytek wsadzić, czy nawet 5x polatać samolotem z (za) dużą walizką, a i tak wyjdzie taniej, niż mój jeden lot bez nadbagażu. no, ale się chciało za większe morze, to się poleciało z ciuchami ino.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
10 lat temu też chciałem wyjechać do Kanady (jeszcze Polska wtedy nie należała do UE), ale mój chrzestny, który jest/był Przewodniczącym Kongresu Polonii w Toronto, Pierwszym Wiceprezesem Polonii Kanadyjskiej i obecnie jest Prezesem Rady Polonii (Wszech)Świata... powiedział: Rafał ale jak ja ci załatwię jakąś robotę w Kanadzie, przecież ja nikogo tam nie znam!?
I tak skończyła się moja wyprawa do Kanady zanim się zaczęła
...eee zapomniałem, że Wujek był jeszcze Prezesem Związku Inżynierów Polskich w Kanadzie...
ale za to dobrze z nim na zdjęciach wychodzę
I tak skończyła się moja wyprawa do Kanady zanim się zaczęła
...eee zapomniałem, że Wujek był jeszcze Prezesem Związku Inżynierów Polskich w Kanadzie...
ale za to dobrze z nim na zdjęciach wychodzę
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
zoltar, pozdrów wujka. koniecznie! :P
co do roboty - wkręć się od zera niemal w przemysł filmowy... nie znając nikogo. gdyby mnie dziś ktokolwiek zapytał "jechać, jak nie znam nikogo?", powiedziałabym, żeby pytacz przemyślał mocno, bardzo mocno, bo szanse dość niewielkie, bliskie zeru w istocie. oj, durna byłam, durna, naiwna i takie tam ale że się potoczyło pozytywniej, niż bym się dziś, patrząc obiektywnie, bez wielkich nadziei z jakimi startowałam, spodziewała, to nie żałuję nic a nic. niemniej, trochę szczęścia do ludzi miałam wprawdzie dłuuuuga droga jeszcze przede mną, sporo pracy i nauki, ale mam nadzieję, że jestem na dobrej ścieżce.
ale wujka pozdrów :P
co do roboty - wkręć się od zera niemal w przemysł filmowy... nie znając nikogo. gdyby mnie dziś ktokolwiek zapytał "jechać, jak nie znam nikogo?", powiedziałabym, żeby pytacz przemyślał mocno, bardzo mocno, bo szanse dość niewielkie, bliskie zeru w istocie. oj, durna byłam, durna, naiwna i takie tam ale że się potoczyło pozytywniej, niż bym się dziś, patrząc obiektywnie, bez wielkich nadziei z jakimi startowałam, spodziewała, to nie żałuję nic a nic. niemniej, trochę szczęścia do ludzi miałam wprawdzie dłuuuuga droga jeszcze przede mną, sporo pracy i nauki, ale mam nadzieję, że jestem na dobrej ścieżce.
ale wujka pozdrów :P
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ten czerwony sznurek to coś w stylu tych... no... core stability... tylko zdecydowanie dla ludzi o skłonnościach SM.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jak tak patrzę na te obrazki, to zasadniczo to są takie same ćwiczenia jakie robiłam na zajęciach TRX, które marketingowcy sprzedają jako system opracowany na potrzeby elitarnej jednostki wojskowej USA
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
zoltar - owszem, core stability, ale ponieważ ręce lub nogi wiszą w powietrzu, to o wiele bardziej skuteczne, niż klasyczne, m.in. tu na stronce prezentowane. powód prosty: musisz całe ciało ustabilizować, złapać tę cholerną równowagę, a całe ciało ci lata na boki, trzęsiesz się jak tylko pozycję wyjściową przyjmiesz, zanim jeszcze machniesz zgięcie nogi czy przyciągniesz kolana do brzucha. no i wysokość linek można regulować, mocno zmieniając trudność ćwiczenia. także klasyczna "deska" jest z założenia trudniejsza --> bardziej efektywna, a weź jeszcze rusz ręką czy nogą postępy idą szybko, na szczęście, i niesamowicie się czuję, jak przelecę się z całą trzydziechą. ale, jak to dzisiaj domownika poinformowałam podczas ćwiczeń: owszem, sado-maso, kocham te ćwiczenia równie mocno, jak nienawidzę do czasu, aż skończę zestaw - wtedy już tylko kocham, bo czuć wszędzie, że popracowało porządnie
kachita - o TRX słyszałam, patrzyłam na jakieś stronki, i mi się cholernie podobne wydaje. myślałam tylko, że TRX ma te linki gumowe. do red corda można gumowe końcówki podczepić (np. jak miałam problem z szyją, to mi terapeutka zapodała, bardzo sobie chwaliłam), ale ja ni mom. w lepszej $$ przyszłości zapewne dokupię.
poszperałam teraz, skoroś temat zarzuciła, i faktycznie to samo. chwali się cholernie, że "pod strzechy" powoli leci ze stołów rehabilitacyjnych, bo skuteczność jest zajebiaszcza.
no i pominąwszy marketingowe chwyty, myślę, że niejedno wojsko na tym ćwiczy. system jest prosty, cholernie prosty w założeniach, najprostsza wersja to przerzucenie linki przez jaką gałąź i wio. mojego redcorda mini mogę spokojnie zawiesić na sufitowych hakach, owinąć wokół gałęzi, bramki na boisku, i sama sobie reguluję wysokość nawet jak leżę "podpięta". wersje wincyj zaawansowane, rehabilitacyjne, są łatwiejsze w obsłudze przez rehabilitanta, który "obsługuje" leżącego na wyrze ledwo dychającego pacjenta.
kachita, jak masz jakieś inne ćwiczenia a la moj redcord czy twoje TRX, zarzuc konkretem, bo ja zbieram inspiracje, jak sobie póżniej to urozmaicić, żeby nie tylko plery i całe core ogólnie wzmacniać, ale żeby mieć z tego taką mini-siłownię. także jakby co, to ten tego
kachita - o TRX słyszałam, patrzyłam na jakieś stronki, i mi się cholernie podobne wydaje. myślałam tylko, że TRX ma te linki gumowe. do red corda można gumowe końcówki podczepić (np. jak miałam problem z szyją, to mi terapeutka zapodała, bardzo sobie chwaliłam), ale ja ni mom. w lepszej $$ przyszłości zapewne dokupię.
poszperałam teraz, skoroś temat zarzuciła, i faktycznie to samo. chwali się cholernie, że "pod strzechy" powoli leci ze stołów rehabilitacyjnych, bo skuteczność jest zajebiaszcza.
no i pominąwszy marketingowe chwyty, myślę, że niejedno wojsko na tym ćwiczy. system jest prosty, cholernie prosty w założeniach, najprostsza wersja to przerzucenie linki przez jaką gałąź i wio. mojego redcorda mini mogę spokojnie zawiesić na sufitowych hakach, owinąć wokół gałęzi, bramki na boisku, i sama sobie reguluję wysokość nawet jak leżę "podpięta". wersje wincyj zaawansowane, rehabilitacyjne, są łatwiejsze w obsłudze przez rehabilitanta, który "obsługuje" leżącego na wyrze ledwo dychającego pacjenta.
kachita, jak masz jakieś inne ćwiczenia a la moj redcord czy twoje TRX, zarzuc konkretem, bo ja zbieram inspiracje, jak sobie póżniej to urozmaicić, żeby nie tylko plery i całe core ogólnie wzmacniać, ale żeby mieć z tego taką mini-siłownię. także jakby co, to ten tego
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Aśka szczerze podziwiam ludzi, którzy wykonują tego typu ćwiczenia regularnie. Dla mnie wszystko co wymaga systematyczności jest nie do przyjęcia
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Aśka, no podobno komandosom się nudziło i zarzucili sobie na jakąś gałąź czy cuś stare linki od spadochronów Ponieważ mam słabość do komandosów, poszłam na zajęcia i powiem szczerze, że rzadko się tak upociłam na siłce, po zajęciach prowadząca wycierała podłogę z potu, tak się z ludzi lało (ze mnie też). Niestety, termin mi nie pasował, więc zarzuciłam temat... A szkoda. Teraz chodzę na body pump, też jest fajne, Kanas i Gryzzelda potwierdzają
Co do inspiracji, to obczaj sobie bodyrock.tv, można tam znaleźć sporo ciekawych ćwiczeń, wszystkie ładnie pokazane i opisane (z wersją dla mniej zaawansowanych również ).
Co do inspiracji, to obczaj sobie bodyrock.tv, można tam znaleźć sporo ciekawych ćwiczeń, wszystkie ładnie pokazane i opisane (z wersją dla mniej zaawansowanych również ).
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]