No nic - co tam u Ciebie słychać? Dalej biegasz w lasku? Bo powinienem w sobotę z rana (7-9) tam zawitać.
Kraków - Kliny, Borek Fałęcki
- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Wybacz, już się poprawiam:
biegam nadal, każdy weekend i wolne dni, raz nawet machnęłam sobie 32 km trasę (nie polecam, czułam 2 dni w nogach). Ale zazwyczaj biegam później, niż Ty, jestem tak wykończona po tygodniu, że nie ustawiam budzika a jak mam luźniejszy weekend to w ogóle już wyłażę z łóżka o 11 i to tylko ze względu na psa.
Trochę mi się ten las nudzi
 ale nie chce mi się nigdzie jeździć samochodem, żeby pobiegać, nie mam aż tyle czasu, bo potem jeżdżę do konia.
Jak Twoja noga? Byłam przekonana, że odpisałam na tamten post- pewnie zaczęłam i mnie coś oderwało...
Moje kolana czasem odmawiają posłuszeństwa i staw biodrowy też siada, ale wydaje mi się, że to bardziej przez jazdę konną. Chociaż tyle km w górkach też robi swoje. No cóż, sport to zdrowie ;p
Jak tam Twoje starty? Może półmaraton machniesz?
            
			
									
									
						biegam nadal, każdy weekend i wolne dni, raz nawet machnęłam sobie 32 km trasę (nie polecam, czułam 2 dni w nogach). Ale zazwyczaj biegam później, niż Ty, jestem tak wykończona po tygodniu, że nie ustawiam budzika a jak mam luźniejszy weekend to w ogóle już wyłażę z łóżka o 11 i to tylko ze względu na psa.
Trochę mi się ten las nudzi
Jak Twoja noga? Byłam przekonana, że odpisałam na tamten post- pewnie zaczęłam i mnie coś oderwało...
Moje kolana czasem odmawiają posłuszeństwa i staw biodrowy też siada, ale wydaje mi się, że to bardziej przez jazdę konną. Chociaż tyle km w górkach też robi swoje. No cóż, sport to zdrowie ;p
Jak tam Twoje starty? Może półmaraton machniesz?
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
nogi zupełnie dobrze - ale specjalnie je oszczędzam i biegam 6-8 km.
Z zawodów biegłem pierwsze GP w Lesie Wolskim - czas na 11,2 km - 1:07:37, co jak na takie górki (+500m i -500m) - obleci. W tą sobotę liczyłem na znaczną poprawę czasu - ale nietsety muszę do Gruzji na kilka dni w delegację pojechać.
Półmaraton z chęcią machnę- ale koniecznie przełajowy lub po górkach :D
            
			
									
									Z zawodów biegłem pierwsze GP w Lesie Wolskim - czas na 11,2 km - 1:07:37, co jak na takie górki (+500m i -500m) - obleci. W tą sobotę liczyłem na znaczną poprawę czasu - ale nietsety muszę do Gruzji na kilka dni w delegację pojechać.
Półmaraton z chęcią machnę- ale koniecznie przełajowy lub po górkach :D
zgodnie z naturą!
						- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Rewelacyjny wynik! Ja moim żółwim tempem tuptam po naszym lasku przy każdej możliwej okazji- boli mnie wszystko ;p
Bardzo lubię te ścieżki, szkoda, że nie ma więcej biegów w takiej scenerii.
Jak Twój kalendarz na ten rok? Przegapiłam zapisy na półmaraton marzanny i niestety wzrosła już opłata startowa.
Oby majowy maraton nie odbył się w upale...
Wszystkiego dobrego w 2014
            
			
									
									
						Bardzo lubię te ścieżki, szkoda, że nie ma więcej biegów w takiej scenerii.
Jak Twój kalendarz na ten rok? Przegapiłam zapisy na półmaraton marzanny i niestety wzrosła już opłata startowa.
Oby majowy maraton nie odbył się w upale...
Wszystkiego dobrego w 2014
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
na razie plan to 3, 4 i 5 grand prix w lesie wolskim. Potem jak wszystko pójdzie ok - to może przełajowy maraton w Sielpii koło Końskich (termin pewnie będzie majowy). Generalnie odpuszczam wszystkie klepanie asfaltowe bo mnie to nie kręci ani troszkę 
na razie trzymaj kciuki w sobotę bo wtedy jest własnie trzecie grand prix. Może jakimś fartem uda się poprawić ostatni wynik
            
			
									
									na razie trzymaj kciuki w sobotę bo wtedy jest własnie trzecie grand prix. Może jakimś fartem uda się poprawić ostatni wynik
zgodnie z naturą!
						- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Na czym polegają przełajowe maratony? Chodzi o to, że nie po asfalcie tylko w lesie?
Brzmi super
 mnie stresują wszelkie wyjazdy więc ograniczam się stricte do Krakowskich biegów, ale może dasz namówić się na tegoroczny bieg trzech kopców - miła trasa, fajny odcinek wzdłuż zoo- podziwiałam zwierzaki.
Trzymam kciuki za jutro!
            
			
									
									
						Brzmi super
Trzymam kciuki za jutro!
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
koło Zoo to własnie mam te Grand Prix Biegów górskich 
 Wczoraj biegłem - pomimo braku treningów i nie było źle. Czas z 1 biegu poprawiony o nieco ponad 20 sekund - osiągnąłem netto: 1:07:15 . Teraz pora wreszcie wejść w normalny cykl treningowy i do przodu 
Tu masz traskę tego GP:

A przełajowy - to po prostu bieg w terenie, ale nie po jakiś tam duzych górkach. Chce po prostu unikać biegania po asfaltach/chodnikach jeśli tylko mam taką możliwość.
            
			
									
									Tu masz traskę tego GP:

A przełajowy - to po prostu bieg w terenie, ale nie po jakiś tam duzych górkach. Chce po prostu unikać biegania po asfaltach/chodnikach jeśli tylko mam taką możliwość.
zgodnie z naturą!
						- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
Haniu - powiedz mi proszę - jak wygląda stan dróg koło Ciebie (za Fortem)? Chciałbym pobiegać nie po asfalcie i mnie korci by tam się wybrać. Niemniej z racji godzin - jedynie bieg po ciemku wchodzi w grę (mam czołówkę).
pozdrawiam
            
			
									
									pozdrawiam
zgodnie z naturą!
						- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Świetny wynik w tym lasku! Biegi w terenie mają swój urok, bo to nie tylko różnica wysokości, ale też całą masa niespodzianek przygotowanych przez Matkę Naturę.
U mnie stało się coś, w co nadal nie mogę uwierzyć. Walnęłam taką życiówkę, że aż żałuję, że nie miałam żadnego pulsometru, który by to zarejestrował.
Walnęłam ze 25 km w 2h15 min. W tym lesie! No jakie jest prawdopodobieństwo, że wszystko złoży się na taką dobrą formę? Zapieprzałam jak głupia, tempo trzymałam tak ze 20 km, na końcówce (już poza lasem, ale też są 3 górki w drodze do domu) trochę mnie forma opuściła i czułam już w nogach to, co się działo przez ostatnie 20 km. Ale i tak cały bieg był w dobrym- jak na mnie- tempie.
Nigdy już czegoś takiego nie dokonam.
            
			
									
									
						U mnie stało się coś, w co nadal nie mogę uwierzyć. Walnęłam taką życiówkę, że aż żałuję, że nie miałam żadnego pulsometru, który by to zarejestrował.
Walnęłam ze 25 km w 2h15 min. W tym lesie! No jakie jest prawdopodobieństwo, że wszystko złoży się na taką dobrą formę? Zapieprzałam jak głupia, tempo trzymałam tak ze 20 km, na końcówce (już poza lasem, ale też są 3 górki w drodze do domu) trochę mnie forma opuściła i czułam już w nogach to, co się działo przez ostatnie 20 km. Ale i tak cały bieg był w dobrym- jak na mnie- tempie.
Nigdy już czegoś takiego nie dokonam.
- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
tomasir pisze:Haniu - powiedz mi proszę - jak wygląda stan dróg koło Ciebie (za Fortem)? Chciałbym pobiegać nie po asfalcie i mnie korci by tam się wybrać. Niemniej z racji godzin - jedynie bieg po ciemku wchodzi w grę (mam czołówkę).
pozdrawiam
jeśli chodzi Ci o łąki, to po tych deszczach nie masz co się tam wybierać, chyba, że na błotne spa.
Lepiej poczekaj 2 dni, mróz zetnie ziemię i będzie można przyzwoicie pobiegać rano (ale będzie trochę twardo).
Teraz to nawet w gumiakach można się rozjechać spektakularnie. Po niedzielnym biegu (nie tym rekordowym, opisanym wyżej) boli mnie więzadło w kolanie, poślizgnęłam się najwyraźniej. Średnie warunki teraz panują.
Wieczorami dziki opanowują osiedle także odradzam biegi po łąkach.
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
wczoraj byłem na tej hałdzie przy centrum papieskim - nie dość, że deszcz ze śniegiem padał to jeszcze jak na lodowisku balansowałem by nie upaść, aż mnie znowu jeden z przyczepów mięśniowych rozbolał 
A co do Twojego rekordu - myślę, że spokojnie byś dała radę tak biegać, albo i szybciej - kwestia optymalnego trneingu. Już teraz sobie pokazałaś, że umiesz !
ps. Ja po jednym GP w Lesie Wolskim na tych ostrych górkach - od razu zmieniłem nastawienie do górek w naszym lasku. To nie są górki, to są pagórki :D
            
			
									
									A co do Twojego rekordu - myślę, że spokojnie byś dała radę tak biegać, albo i szybciej - kwestia optymalnego trneingu. Już teraz sobie pokazałaś, że umiesz !
ps. Ja po jednym GP w Lesie Wolskim na tych ostrych górkach - od razu zmieniłem nastawienie do górek w naszym lasku. To nie są górki, to są pagórki :D
zgodnie z naturą!
						- 
				25myszy
 - Wyga

 - Posty: 110
 - Rejestracja: 27 wrz 2012, 21:59
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Ja biegam wzdłuż obwodnicy żeby nie pakować się w błoto- może tam pobiegasz?
Droga jest utwardzana, ale do asfaltu jej daleko. I są wzniesienia, więc nie biegnie się po płaskim.
W 'naszym' lasku jak najbardziej znajdziesz strome górki, ja w swojej stałej trasie mam takie 4 że kiedy mam słabszy dzień to ledwo daję radę je zdobyć
 ale oczywiście, jest też dużo płaskich ścieżek więc myślę, że można tam zaplanować trasy na różnym poziomie trudności.
Co do mojego tempa i możliwości.... to spektakularne one nie są, zdecydowanie łatwiej mi się biega powoli a długo... ale ja biegam tak dla siebie (i psa), bez planów treningowych.
            
			
									
									
						Droga jest utwardzana, ale do asfaltu jej daleko. I są wzniesienia, więc nie biegnie się po płaskim.
W 'naszym' lasku jak najbardziej znajdziesz strome górki, ja w swojej stałej trasie mam takie 4 że kiedy mam słabszy dzień to ledwo daję radę je zdobyć
Co do mojego tempa i możliwości.... to spektakularne one nie są, zdecydowanie łatwiej mi się biega powoli a długo... ale ja biegam tak dla siebie (i psa), bez planów treningowych.
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
wybacz - nie widziałem wcześniej wiadomości. Ostatnio 2 tyg odpoczywałem i chyba wreszcie nogi są zdrowe. Biegłem IV GP w Wolskim i forma żadna. No ale jak ją mieć, jak się nic nie trenuje 
 Czas: 1:10:17, a wygrał koleś z 46:41  
ps. Wczoraj na próbę zrobiłęm sobie traskę od domu - jakieś 60-70% w terenie do cmentarza i z powrotem ( http://www.endomondo.com/workouts/295530471/4595149 ). To było 5 km. Więc jak będe miał trasy po 10-15 km pewnie od domu będę biegł w stronę pól przy autostradzie. Więc może kiedyś się miniemy
            
			
									
									ps. Wczoraj na próbę zrobiłęm sobie traskę od domu - jakieś 60-70% w terenie do cmentarza i z powrotem ( http://www.endomondo.com/workouts/295530471/4595149 ). To było 5 km. Więc jak będe miał trasy po 10-15 km pewnie od domu będę biegł w stronę pól przy autostradzie. Więc może kiedyś się miniemy
zgodnie z naturą!
						

