Daruj sobie powyższe sugestie. Nie ma czegoś takiego jak strefa spalania tłuszczu. Owszem, na niskiej intensywności serca organizm w większej mierze czerpie energię z tłuszczu. Dzieje się tak dlatego, że podczas wysiłku tłuszcz jest mniej efektywnym paliwem dla naszego organizmu - ma więcej kalorii, ale dużo wolniej się spala i przez to trudniej jest nam pobrać z niego energię. W praktyce jeśli nawet stracisz ileś kalorii podczas biegu, z których połowę pobierzesz z swojej tkanki tłuszczowej, to organizm będzie się starał uzupełnić tą stratę po biegu.
Jeśli chcesz stracić wagę czy tkankę tłuszczową to przede wszystkim musisz dostarczać do organizmu mniej kalorii niż sam zużywa. Bieganie to tylko element wspomagający. Ale jeśli już chcesz stawiać na ruch (do czego zachęcam

) to zapierda... na treningach lepiej Ci się przysłuży niż bardzo wolne truchty. Im większe tętno podczas biegu, tym więcej spalasz kalorii (pobieranych także z tłuszczy !). Im cięższy wysiłek, tym dłużej po treningu organizm będzie wciąż pobierał dużo energii. Czyli po mocnym wysiłku Twoje ciało będzie mieć podwyższone zapotrzebowanie na energię, mimo że będziesz już sobie siedział w domu i wypoczywał - właśnie wtedy spala się najwięcej tłuszczu!