
gotujesz makarą


makarony jem i robię pasjami, mniam
a może makarą ze szpinakiem, czosnkiem i serkiem mascarpone?
Moderator: beata
Coś w tym jest. Tym bardziej, że Pan Daniels nazywa się... JackOtiku pisze:Co to za bieganie z Danielsem? Przyznam się, że jak pierwszy raz o tym napisałaś to pomyślałam o whisky i że chcesz ją wypić w Nowy Rok.![]()
pomidory z puszki, a nawet te normalne > przecierkatekate pisze:markizo kupujesz np. mięso wołowe mielone, podsmażasz na patelni, wylewasz zbędny tłuszcz, nastepnie do mięsa dodajesz przecier pomidorowy-najlepszy jest z kartonika z lidladodajesz przyprawy, np.zioła prowansalskie, czosnek, pieprz, solisz, pół łyż.cukru, ja nie dodaje żadnych warzy, bo tak nam nie smakuje
gotujesz makarąal dente oczywiście, polewasz sosem, sypiesz parmezanem i gotowe
![]()
makarony jem i robię pasjami, mniam
a może makarą ze szpinakiem, czosnkiem i serkiem mascarpone?
moim zdaniem (luzne obserwacje na podstawie tego, co piszesz) to Ty nie masz mocy, bo za mało jesz i wychodzisz biegac glodnapapillon pisze:Zrobiłam trening w domu na bieżni, ale po południu nie cierpię bo albo zmęczona, albo głodna jak dziś, ale obiadu nie zjem przed bo bym oddała zapewne z nawiązką. Banana zjadłam na spacerze myślałam że wystarczy ale sił mi brakło.
alternatywa dla klasycznego pesto - pesto pomidorowe. kilka suszonych pomidorów (takich ze sloika), do tego troche orzeszków (powinny byc pini, ale ja uzywam zwyklych fistaszkow) i garsc tartego parmezanu lub innego twardego sera typu parmezan. zmiksować blenderem recznym. jak za geste, to dodac oliwy. moze byc do makaronu, moze byc jako pasta do smarowania pieczywa, bardzo tez pasuje do lososiaWilma pisze:Ja też, ostatnio wcinam na okrągłopapillon pisze:A ja ubóstwiam pesto bazyliowe, ale to każdy zna!
ja tak miałam po 40minutach killera z chodakowską, a po 3 dniach zapalenie torebki stawowej kostkiGryzzelda pisze:Pappilon, ty lepiej nie piecz dwoch pieczeni, tylko pod koniec trenenigu zdejmuj buty na 10 min. Lepiej nie przeginaj z objetoscia biegania boso na poczatek. Ja po pierwszych 3 km w minimusach mialam kkl (kompletna kasacja lydek) ze chodzic nie moglam