Dieta biegacza po redukcji (Zdjęcia)

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja nawet nie staję na wagę ;)

fantom dobrze radzi, ja też zjechałem z węglami, a podbijam tłuszcze.
Orzechy, wiórki kokosowe, sezam.
PKO
Petey
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 22 gru 2013, 08:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak Tak jem tak codziennie. Tzn jadłem- zmieniając kurczaka na indyka albo makaron na ryż/kasze. Teraz wrzucam trochę więcej przekąsek (marchew, kapusta ogólnie jakieś warzywa pomiędzy posiłkami) Anyway. Od października do grudnia cały czas starałem się szablonowo trzymać mojej diety. Może dzięki temu że tak długo jej przestrzegałem mój organizm przemielił świąteczną ilość pokarmu nie pozostawiając po nim ani grama.

Co do węgli i tłuszczy. Nie mam zamiaru odstawiać owsianki z bananem :ble: jest to bardzo wartościowy posiłek. Spożywam go zawsze po treningu. Myślałem o rzuceniu chleba albo ryżu/makaronu/kaszy czyli węgli obiadowych :) Aktualnie wrzuciłem do diety trochę słonecznika i orzechów więc myślę że będzie dobrze.Zamierzam powoli przestawać jeść szablonowo bo idzie dostać pierdolca :ble: Chce już powoli zacząć myśleć tak jak normalny człowiek a nie patrzeć na jedzenie pod kątem kcal.

Dzięki za sugestie. Pozdrawiam
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Mówią, że kurczaki nafaszerowane hormonami. Indyki ponoć mniej. Generalnie mięso przeważnie jak tektura.

***
Tłuszczowcy :) ile gram orzechów zjadacie dziennie? mierzycie to jakoś, czy na garści? ;)
Petey
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 22 gru 2013, 08:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aniad1312 jeśli spojrzymy pod kątem syfu jaki jest w jedzeniu to nie znajdziesz praktycznie nic jadalnego. Jakośc żywności wprowadzanej do obiegu z biegiem lat staje się coraz gorsza. Nabiał, mięso, warzywa, owoce. Wszystko jest produkowane z myślą o redukcji kosztów produkcji. Począwszy od kur z chowu klatkowego a kończąc na solankach wstrzykiwanych do mięs.

Dlatego mając to na uwadze staram się odrzucać mocno przetwarzane produkty a spożywać te mniej przetworzone. Wybór mniejszego zła.

Jeśli chodzi o tłuszcze to wrzucam do diety z 3 łyżki słonecznika i łyżkę oleju lnianego :) Zdarza mi się nieraz zaopatrzeć w orzechy włoskie.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ja nie lubię cyców z kury, za suche mięso. Daję tylko do sałatek, ale musi być w porządnej ilości smalcu obsmażone. Indyka w ogóle nie cierpię, tektura. Trzebaby to marynować żeby nabrało smaku, a najczęściej mi się nie chce.
Z drobiu wolę udka i podroby - żołądki, serca, wątróbka. Nie dość że smaczniejsze, to jeszcze 2-3 razy tańsze od filetów. Z niezrozumiałych dla mnie względów ;).
Drób faktycznie dostaje hormony, ale to nie jest tak że hormony cały czas zostają w mięsie. To tak jak kulturysta na anabolikach - cykl wzrostu i odstawia, a stężenie spada do normalnego. Drobiowi też się odstawia takie rzeczy przed ubojem. Ale fakt że lepiej kupować mięso w sklepach, gdzie uda i piersi nie są jakieś ogromne. Bo zdarzają się piersi po 400g, a są też takie po 150-200g.
Poza tym, kto wam każe te kury jeść? Czerwone mięso też jest dobre - po zawodach porządna porcja karkówki u mnie musi być ;).
Co do orzechów, to nie jem ich zbyt często, mają słaby stosunek omega 3 do omega 6. Ale jak jem to z reguły całą torebkę 100g i traktuje je jako solidny posiłek, bo jestem po tym nażarty na długo.
The faster you are, the slower life goes by.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: Co do orzechów, to nie jem ich zbyt często, mają słaby stosunek omega 3 do omega 6. Ale jak jem to z reguły całą torebkę 100g i traktuje je jako solidny posiłek, bo jestem po tym nażarty na długo.
A jaki jest według ciebie idealny/porządany stosunek omega6 do omega3?

A propos mięsa, każde hodowane przemysłowo mięso jest hodowane z dodatkiem środków farmakologicznych. Jedynie jak masz swoją kurkę, świnkę czy krówkę to możesz ograniczyć tego typu dodatki do karmy/paszy.
Fakt, zielenia też jest traktowana chemicznie, ale zawsze jest o jeden poziom w łańcuchu pokarmowym niżej, więc potencjalnie mniejsze będzie stężenie sub. chemicznych w pokarmie z nich przygotowanych (mięso krowy jedzącej kukurydzę ma w sobie to co miała kukurydza i to co podano krowie, człowiek jedzący kukurydzę będzie miał w sobie tylko to co było w kukurydzy itd).
To jest właśnie główny powód dlaczego przestałem jeść mięso kilka lat temu.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: A jaki jest według ciebie idealny/porządany stosunek omega6 do omega3?
Idealnie gdyby był 1:1 max 6:1
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Klanger, wkraczamy tu w temat rzekę pod tytułem "wszystko jest skażone" którego nie chce mi się poruszać, bo do niczego nie prowadzi :). Pożądane jest jak najwięcej omega 3, pierwotnie omega3/omega 6 wynosiło 1/2-1/3, a teraz przy przetworzonej diecie potrafi sięgnąć 1/10. Omega 3 wiadomo, działa przeciwzapalnie, przeciwmiażdżycowo i poprawia metabolizm tłuszczu, więc warto się tym tranem od czasu do czasu posuplementować, tym bardziej że nie są to wielkie pieniądze.
The faster you are, the slower life goes by.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok, dzięki :-)

O chemii w jedzeniu to był OT.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Petey pisze:Zamierzam powoli przestawać jeść szablonowo bo idzie dostać pierdolca :ble:
tak właśnie myślałem, dlatego pytam :hej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Petey pisze: Co do węgli i tłuszczy. Nie mam zamiaru odstawiać owsianki z bananem :ble: jest to bardzo wartościowy posiłek.
To jedz go na sniadanie.
Petey
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 22 gru 2013, 08:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
Petey pisze: Co do węgli i tłuszczy. Nie mam zamiaru odstawiać owsianki z bananem :ble: jest to bardzo wartościowy posiłek.
To jedz go na sniadanie.
Właśnie pierwsze śniadanie opieram na nieco lżejszym posiłku gdyż dwie godziny później idę biegać a przed biegiem jeszcze trochę ćwiczę siłowo. Lubię czuć się lekko w trakcie treningu (to brzmi jak jakieś hasło z reklamy :hej: ) A po treningu ładuje owsiankę z bananem (banan podbije mi szybko cukier a owsianka podtrzyma mnie do obiadu :hejhej: )

Klanger jeśli swojej diety nie opierasz na mięsie to mógłbyś przedstawić swoje posiłki i produkty jakie masz w jadłospisie? Znam substytuty mięsa ale ciekawi mnie jak to wygląda u Ciebie.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Petey pisze:Klanger jeśli swojej diety nie opierasz na mięsie to mógłbyś przedstawić swoje posiłki i produkty jakie masz w jadłospisie? Znam substytuty mięsa ale ciekawi mnie jak to wygląda u Ciebie.
Nie ma problemu, tyle, że ja nie jem wysokotłuszczowo (obecnie).

Dzień zaczynam 2 szklankami wody - ok. 0,6 L
Trenuję zawsze na czczo. Kiedyś jadałem banana lub kanapkę z nutellą/masłem orzechowym.
Po powrócie do domu piję 0,6 L wody.
Robię smoothie z buraka, pomatańczy i banana (lub podobna mieszanka).
Jem półbagietkę zazwyczaj bez masła lub 3 kromki chleba z pomidorem/ogórkiem/powidłami co tam jest akurat w domu, ew. ryż z jabłkiem albo marchewką z groszkiem, soczewicą (1/2 szklanki suchego ryżu gotuję bez soli). Czasami robię hummus, tyle że obecnie nie dodaję do niego tahini, ani oliwy.

Jeśli pracuję to biorę ze sobą pudełko z ryżem/kaszą gryczaną itp z ugotowany z warzywami lub tym co było w ryżu na śniadanie (ilość może odpowiadać 0,5-1 szklanki suchego ryżu lub kaszy) lub kupuję kilka bananów, albo kilka pomarańczy czy innych owoców zależy na co jest akurat sezon.

Wieczorem na obiad jem ziemniaki (3-4 szt średniej wielkości) gotowane bez soli, z sałatką np. marchewka z selerem, pietruszką takie tam (robione na świeżo lub do tego co mam z dnia poprzedniego dodaje trochę świeżych warzyw). Sałatka jest z min. ilością soli, bez śmietany czy jogurtu, bez oliwy. Ilość sałatki jest duuużżżża, tak min. 1/2 dużego talerza. Czasami robię do tego sokowirowką sok z marchwi i selera lub pietruszki.

Na kolację jem albo sałatkę z owoców (np. 1/2 pamelo, 1/2 pomarańczy, albo pomarańcza z 2x bananem coś w ten deseń) lub jem sałatkę warzywną z obiadu jeśli została.

Czasami zjem 5-8 orzechów włoskich (z ogrodu kumpla więc "ekologiczne" :-) )

Inny obiad to pizza wege, bez sera, tylko ciasto na drożdżach i warzywa.
Jeszcze inny to naleśniki na "mleku" z siemienia lnianego lub sezamu lub kokosowych wiórków z powidłami lub warzywami.
Czasami jem jajko sadzone z ziemniakami i surówką z warzyw - jajka mam ze wsi, hodowane tak jak to się powinno robić, więc zdrowe.
Makaron z sosem pomidorowym też lubię i często jem, pieczone ziemniaki z surowymi warzywami itd.

Unikam kupowania słodyczy, w domu mam tylko te które dostałem w prezencie, jem czekolady itd od wielkiego dzwona, ale jak ktoś mnie poczęstuje jak jestem w "gościach" to jem, szczególnie chętnie jak są to domowe wypieki.

Kupując produkty sprawdzam czy zawierają syrop fruktozowoglukozowy, i takich nie biorę. Również nie kupuję produktów z glutaminianem sodu jeśli jest możliwość sprawdzenia na etykietce. Ogólnie mało produktów gotowych kupuję, a te co jem staram się by mieściły się w granicach 80/10/10 węgle, białka, tłuszcze ale bez jakiś paranoidalnych restrykcyjnych działań (czasami to jest 95/5/5 innym razem 70/15/15 itd).

Trenuję pod tri (70.3) czyli biegi, rower i pływanie, zazwyczaj raz w tygodniu robię zakładkę rower-bieganie-rower na czczo ładnych kilka godzin, czasami w tygodniu w zimie łączę bieganie i pływanie, a jak jest ciepło łączę pływanie na otwartych wodach z bieganiem. Czasami robię dwa biegowe treningi dziennie - mocno zależy od pory roku itd. Staram się biegać boso max ile się da na treningach, choć nie unikam butów minimalistycznych (sockwa) i własnoręcznie zrobionych sandałów biegowych. Nie posiadam typowych butów do biegania.

Jak masz jakieś pytania to chętnie odpowiem.
Petey
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 22 gru 2013, 08:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger bardzo ciekawe. Twoja dieta w dużej mierze opara jest o węglę. Aczkolwiek przy takich treningach spora ilość węgli wydaję się być usprawiedliwiona. Jeśli chodzi o kasze i ryże to nie kupujesz tych w saszetkach po 100 g? Myślisz że one są bardziej przetwarzane?
Widać że swoją dietę w dużej mierze opierasz na warzywach i owocach. Szacunek :hejhej:

Co do treningów na czczo. Mięśnie się nie palą po tak częstych i długich treningach?
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Klanger bardzo podobna dieta do mojej stosowanej do grudnia z tym że ja mniej fruktozy w owocach za to dokładałem miodem ( woda, mięta,, sok z cytryny i miód) No i podstawowa różnica ja trzy razy w tygodniu miałem chude mięso lub rybkę.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ