Krzychu M - walczymy z dychami

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

25.12.2013

14,1 km - 1:13'51"(5'14"/km)


Wczoraj w pracy zjadłem i coś mi zaszkodziło.Nie,że zatrucie,ale lekki jadłowstręt i na Wigilii mało pojadłem.
Jak już mi przeszło to trza było z malcem wracać do domu.
Jako,że byłem głodny dopchałem się kilkoma mandarynkami. :usmiech:
W nocy niekawie,mało snu,ogólnie pociągnąłem na kawie i o 11.30 wychodziłem na trening tylko po małej porcji owsianki.
Początek treningu to wichura nie z tej ziemi.Akurat miałem pod wiatr.Wrażenie jakbym w miejscu dreptał.
Jednak bardzo ciepło,w krótkich spodenkach i było mi gorąco.Jak wracałem to już wiało umiarkowanie.
Po dotarciu do domu czułem braki cukru w organizmie.Szybko uzupełniłem wypalony glikogen. :taktak:
Jutro interwały progowe.
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

26.12.2013

Interwały 6x1,2 km (3'58"- 4'03"/km)/p.1'

1. 4'50" (4'02"/km)
2. 4'50" (4'02"/km)
3. 4'47" (3'59"/km)
4. 4'49" (4'01"/km)
5. 4'48" (4'00"/km)
6. 4'49" (4'01"/km)
---------------------
7,2 km - 28'53" (4'01"/km)

---------------------
13,1 km (1:01'47") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Lekka niestrawność ciąg dalszy.W związku z tym dziś o kilo lżejszy niż zwykle,wyspany,wypoczęty od nie pracowania.
Dwa lata już biegam i akcenty zawsze robię w Krakowie,przed,po lub w trakcie pracy. :oczko:
Ale teraz święta i trzeba było gdzieś w pobliżu te progi pobiegać.
Człowiek mieszka już 8 lat na tym zadupiu a dopiero na ostatnim wybieganiu z Wojtkiem znalazłem świetne miejsce do biegania
akcentów.Oddalone od mego domu o 1,5km.Trzeba przebiec las i zbiec,a raczej zejść z bardzo stromej górki.
Prosta ma dokładnie 1300m,nie jest to może odcinek idealnie płaski jak Błonia czy zalew przy Bulwarowej,ale na
potrzeby interwałów wystarczający.
Będę korzystał z niego pewnie wiele razy wykonując długie treningi progowe.BS-y po okolicznych pagórkach i powrót
na interwały na tą prostą.W dodatku trasa bardzo mało uczęszczana przez samochody,co nie jest bez znaczenia.
Wracając do dzisiejszego treningu to warunki znów znakomite,ciepło,bezwietrznie i można było założyć krótkie gatki. :hej:
5 dni do Sylwestrowej dyszki i ten ostatni akcent miałbyć 6x 5-6 minut w tempie progowym.
Spoglądając na blog Mihumora,taki sam trening Michał wykonywał dokładnie 5 dni przed dyszką Tesco w sierpniu.
Ja przyjąłem wersję minimalistyczną czyli odcinek 1200m a Michał ciupał sześć takich interwałów po 1400m.
Mnie Garmin nie pozwala na takie ustawienie i zdecydowałem się na lapowanie co 400m.
Trochę z tempem GPS skakał,ale nie jakoś strasznie.
Natomiast sam trening....Hm,nie wiem co pisać. :ojoj:
Za łatwo mi się biegło te progi,nawet po ostatnim powtórzeniu nie czułem zmęczenia,a przerwy minutowe to nie był
trucht tylko tempo BS-owe.
Chyba wypoczynek wpłynął dziś na taką dyspozycję. :niewiem:
Nie lubię zmieniać założeń,ale powinienem dziś przyjąć wersję maksymalistyczną i biegać 6x1,5 km,bo ewidentnie
czułem niedosyt po tym treningu i ciężko mi go nazwać akcentem.
Oby to było dobry prognostyk przed wtorkowymi zawodami. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

27.12.2013

7,0 km - 36'03"(5'09"/km) 7Px80m


Wieczorne rozbieganie po pracy.Potem pierwsze od urodzenia Filipka nasze wspólne wyjście z żoną. :uuusmiech:
Mamy opiekę nad dziećmi to szkoda nie wykorzystać okazji. :oczko:
Dlatego dziś deko krótszy trening,bo jutro czeka mnie "przymusowy" bieg po samochód do Krakowa.
Ciuchy na przebranie zostawiam dziś w bagażniku i powrót już w ciepełku za kierownicą.
Wyjdzie z 12km i 60-70m down.Fajnie,praktycznie cały czas z górki czyli trening zbiegowy. :hej:
Oczywiście najpierw musi alko wyparować. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

28.12.2013

12,2 km - 59'41"(4'54"/km)


Bieg w jedną stronę,18m do góry i aż 109m w dół. :hej: Super pogoda,13 stopni i cały czas pod ciepły wiatr.
Oczywiście krótkie gatki i bez rękawiczek,co mi się dawno nie zdarzyło. :taktak:
Jak to mówią trening czyni mistrza,a ja ostatni raz kroplę alko miałem 5 tygodni temu na pępkówce.
Po wczorajszych kilku piwkach mega kac. :wrrwrr: Kiedyś taka ilość w ogóle by mnie nie ruszyła.
Trening pomógł,choc dalej jestem lekko zmięty.
Siódmy dzień biegania z rzędu a ja nie czuję zmęczenia.Miało być luzowanie przed wtorkową dyszką i kilometraż
max.65,a mnie wyszło 75,czyli zgodnie z planem maratońskim.Nie umiem chyba tak mało biegać. :hej:
Jutro wolne a w poniedziałek 30 minutowy rozruch. :usmiech:

Tydzień 74,4 km (6:11')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

30.12.2013

6,0 km - 29'50"(4'59"/km) 5Px80m


Standardowy półgodzinny rozruch przez zawodami zakończony serią średnio-szybkich przebieżek.
Akurat trening był na Bulwarach,prawie bezwietrznie,mogłoby tak być jutro. :taktak:
Zastanawiam się czy całkiem na krótko nie biec tych zawodów?
Dycha Sylwestrowa kończy rok 2013,w którym jak na razie cele osiągnięte w 100%.
Wiosną połówka w 1:30,latem połamane 40 minut,jesienią nieplanowany start w maratonie i życiówka 3:11.
Jednak najtrudniejsze zadanie czeka mnie jutro.Pobić wynik z Krynicy 38:55 będzie naprawdę trudno.
Już mnie wszystko boli jak pomyślę o jutrzejszym wysiłku. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

31.12.2013
X KRAKOWSKI BIEG SYLWESTROWY - RADOSNA DZIESIĄTKA

10 km - 39'36" (3'57"/km)


Gdyby nie kop w tyłek od żony to bym nie pobiegł. :hej:
W nocy wysoka gorączka u córki,stres do samego rana,potem szybko laboratorium z moczem,do przychodni i na
rynek.Rozgrzewka w ciepłym stroju a na 15 minut przed rozpoczęciem zawodów przebranie w długą bluzę i zdjęcie
długich spodni.Rękawiczki oczywiście zostały,bo temperatura w okolicy zera,brak wiartu :taktak:
Wydawało mi się,że ustawiłem się na początku stawki.Niemniej przez pierwszy kilometr,półtora to ciągła walka na
łokcie i przepychanie się do przodu.
Po ustabilizowaniu się stawki kontrola tempa,gdzie Garmin rozmijał się strasznie z kilometrami oznaczonymi na trasie!
Mniej więcej o 120-150m wcześniej mijałem kilometry niż GPS pokazywał.Było to mylące,bo wg.oznaczeń orgów
biegłem szybciej.
Ja jednak biegłem swoje i od 3km nikt mnie nie wyprzedził,ja natomiast mijałem wielu biegaczy.
Tempo 3:55-4:00 było nadzwyczaj komfortowe,taki deko szybszy trening progowy. :spoczko:
Półmetek to wg. mojego zegarka 4870m a mata skanująca czasy była umieszczona jeszcze przed nawrotem czyli
ze 100m wcześniej!
To dlatego biorą się takie kosmiczne międzyczasy na 5km.
Nawet nie wiem w którym momencie minąłem Panucciego,ale systematycznie wyprzedzałem słabnących biegaczy.
Na 7km byłem jeszcze świeżutki jak na żadnej dyszce,zero cierpienia.Pomyślałem nawet,że się obijam i trzeba przyspieszyć. :hej:
Jednak tu zaczęła się trasa pod górkę i nie było już tak lekko.Na 2km do mety oddech zaczynał przyspieszać i zaczęły
wychodzić braki treningów wytrzymałościowych.
Na samej szybkości dychy się nie zrobi. :ojnie:
Do tego doszły jeszcze całe rzesze przebierańców,które doszły z połączonych tras 5 i 10km.
Było wymijanie po zewnętrzej a na ostatnich 400-500m na Floriańskiej musiałem trzy razy przyhamować,żeby nie
staranować dzieci czy przebierańców. :wrrwrr:
To nie trasa na życiówki!
Zły jestem trochę,że nie pocisnąłem tego biegu na 100%,coś bym tam urwał,ale to hamowanie i uważanie na innych uczestników biegu było frustrujące,choć i tak nie złamałbym 39 minut.Brak jeszcze wytrzymałości. :taktak:
Garmin pokazał aż o 80m więcej,gdzie na każdej atestowanej dyszce pokazywał ciut mniej niż 10km.
Nie styrałem się tymi zawodami tak jak to miało miejsce na innych dyszkach,był to dobry trening WT.
Miesiąc zamykam 372 km.

Czas netto 39:36
Open 54/1045

Międzyczasy co 1km:

1. 3'55"
2. 3'57"
3. 3'57"
4. 4'00"
5. 3'59" / 19'48"
6. 3'55"
7. 3'54"
8. 3'55"
9. 4'00"
10,08km 4'04"- 3'46"/km / 19'48"

10 km - 39'36" (3'57"/km)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Rok 2013

Styczeń - 370,4 km
Luty - 347,6 km
Marzec - 349,0 km
Kwiecień - 248,9 km
Maj - 175,7 km
Czerwiec - 311,5 km
Lipiec - 515,2 km
Sierpień - 389,8 km
Wrzesień - 313,8 km
Październik - 350,6 km
Listopad - 404,0 km
Grudzień - 371,6 km

4148,1 km

Trochę statystyki.W porównaniu do zeszłego roku gdzie nabiegałem 2688km to wzrost o 54%,nieźle!
Szkoda,że na wyniki to się aż tak nie przełożyło.
Oczywiście narzekać nie mogę.Życiówka na dychę poprawiona o 4 minuty a w maratonie o 28 minut.
Cele zrealizowane...no może Sylwestrowa Dyszka pozostawia lekki niedosyt,gdzie po cichu liczyłem na złamanie 39 min.
Podsumowując rok 2013 uważam za bardzo udany!
A teraz całą uwagę skupiam na Orlenie.To będzie jedyny maraton w 2014 roku.Potem dłuuuugie roztrenowanie.
Obiecałem to rodzinie,mojej ukochanej,że przybiorę kilka kilo(uważa,że wyglądam jak kościotrup :hahaha: ),więc
o życiówkach mogę zapomnieć.
W maju CM lub Lubelski na zaliczenie końcówki z moją córeczką,która marzy o wbiegnięciu na metę i założeniu medalu. :usmiech:
Jesienią może maraton albo ultra,raczej dla fanu. :bum:
Na pewno przyda mi się odpoczynek i okres biegania bez ścisłego rygoru narzuconego przez plan.
Będą to 3-4 treningi w tygodniu,w większości akcenty wymyślane przeze mnie. :bum:
A czy wytrzymam?...hmm.Muszę! :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

01.01.2014

14,3 km - 1:18'46"(5'30"/km)


Poranne,krosowe wybieganie z Wojtkiem.Sporo podbiegów,więc i tempo wolne.
Brak zakwasów na nogach.Widocznie interwałowe szybsze tempo "zakwasza" a dycha nie. :hej:
Choć po Tesco 3 dni chodziłem obolały.Widocznie przywykłem. :oczko:
Ten tydzień zaliczam do II fazy,wyjdzie tego 7 tygodni.Jeszcze 2 dni samych BS-ów a w weekend trening progowy.
Wczorajszą dyszkę Sylwestrową traktuję jako interwał.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

02.01.2013

14,5 km - 1:13'21"(5'03"/km) 6Px120m


Piękna,słoneczna pogoda,mógłbym tak biec i biec....ale są jeszcze obowiązki. :taktak:
Nogi już całkiem szybkie,przebieżki bieganie leciutko,bez oznak zmęczenia.
Jutro też wolno a w niedzielę trzeba wykonać progowy.
Ponieważ nie jestem w takiej formie jak myślałem,tempo progowe z 4:00 podnoszę na 4:04-4:05.
Będzie to komfortowy trening,ale widocznie tak trzeba. :zero:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

03.01.2014

13,8 km - 1:07'56"(4'55"/km)


Wybieganie w aurze wiosennej tej zimy. :usmiech:
To już trzecia z rzędu 14-tka,jutro wolne a w niedzielę ciągły.Czas wyrabiać wytrzymałość.Kiepsko z tym jak na razie. :taktak:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

04.01.2014

5,0 km - 20'17"(4'03"/km)

------------------
17,6 km (1:26'15") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Miałem dzisiaj nie biegać,ale jak popatrzyłem na grafik przyszłego tygodnia,gdzie mam 106km do wybiegania to
musiałem skorygować plany.W Trzech Króli muszę pobiec interwały tempowe 4x2,5km a potem dużo BS-ów. :hej:
Cały tydzień świetnie spałem a dziś Filipek od 4-tej miał boleści i już było po spaniu.
Wieczorne biesiadowanie,kilka kieliszków śliwowicy Łąckiej i do 2-iej zeszło.
A od 5-tej rano znowu jadłem,bo cóż było robić jak się spać nie dało.
O 11-tej jak zaczynałem trening wychodziłem z domu z zamiarem przebiegnięcia 23-25km longa,cięższy o 3 kilo niż zwykle.
Jest to koniec 7-mego tygodnia II fazy i w ten nadprogramowy tydzień mogłem biec co chciałem. :bum:
Oczywiście Sylwestrowa dycha była potraktowana jak interwał.
Po 5km od domu stwierdziłem,że samopoczucie dobre,zero wiatru i może by tak zrobić wytrzymałość tempową?
No i poszło!Na swojej 3km pętli w Krakowie biegło mi się znakomicie.Do połowy dystansu to myślałem,że to bardzo
wolno,łatwo jakoś.
Ale na 1,5km do końca już lajtowo nie było,oddech się przyspieszał i na ostatnich 500-600m już tylko odliczałem ile
do końca.Potem jeszcze trzeba było wrócić do domu,czyli 6,5km po 5:20. :usmiech:
Wytrzymałość na krótkich interwałach jest bardzo dobra,ale już na 4-5km zaczyna się lekkie "odcięcie".
Nie,że to zapinałem w bólach,bo od razu przeszedłem do truchtu po ciągłym,ale braki wytrzymałości na dłuższych odcinkach są,czego przykładem był brak mocy w końcówce na zawodach Sylwestrowych.
Po za tym trochę pobiegałem w tym tygodniu,w tym roku już 60km stuknęło,a był to 6 trening z rzędu.
Jutro odpoczynek przed nie łatwym poniedziałkowym treningiem.

Tydzień 79,6 km (6:33')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

06.01.2014

Interwały 4x2,5 km (4'04"/km)/p.2'

1. 10'08" (4'03"/km)
2. 10'09" (4'04"/km)
3. 1,58km 6'27" (4'05"/km)
-----------------------
6,58 km - 26'44" (4'04"/km)

-----------------------
11,5 km (52'49") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Rozpocząłem III fazę planu pod maraton falstartem. :hahaha:
Brak wytrzymałości i tyle w temacie. :taktak:
Pogoda dobra,zero wiatru i 5 stopni na plusie.Fakt o 8-mej rano jak zaczynałem trening wilgotność 100%.
Mokry byłem już po 2km rozgrzewki.Niemniej WT jak na razie odstaje od szybkości.
Jest na to czas,bo przede mną 8 tygodni III fazy,gdzie powinienem wskoczyć na właściwe obroty. :oczko:
A wracając do treningu.Pierwsze powtórzenie nie wróżyło nic dobrego,niby łatwo a za ciężko jak na początek.
Po 2 minutach truchtu w 2-gim solidnie popracowały płuca,a w trzecim już po 600-700m wchodziłem w III zakres i
nie było sensu kontynuować tego treningu.
Jakbym się spiął to bym go wykonał,tylko na intensywości I zamiast P.
Chyba dobrze zrobiłem odpuszczając a nie fundując sobie zajezdnię. :hej:
Pod koniec lipca jak byłem w formie biegałem 4x2,4km na 2 minutowej tylko po 4:09 a i tak byłem zdrowo zrąbany. :hahaha:
Także nie jest źle,trenuję dalej!
Do końca tygodnia już same BS-y w tym jeden na 30km longu,więc odpocznę do następnych progów. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

07.01.2014

15,5 km - 1:14'49"(4'50"/km)


Dzisiaj fajnie nogi podawały,naprawdę szybko wyszedł ten BS. :usmiech:
Wieczorkiem ok.6km i siła ze stabilizacją.Trza ciupać te kaemki. :bum:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

07.01.2014 - drugi trening

6,0 km - 31'02"(5'10"/km) 6Px90m


Bieg regeneracyjny z kilkoma bardzo szybkimi jak na mnie przebieżkami. :hej:
Jutro long?....Może 30km.Zobaczymy. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

08.01.2014

30,3 km - 2:33'47"(5'05"/km)


Long przy dość silnym wietrze.Z windem tempa ok.4:45/km a pod 5 z groszem i tak przez 16km.
Potem już wspólne wybieganie z Michałem(Mihumor).Nie ukrywam,że te 14km samemu byłoby ciężkie. :taktak:
A tak nawet nie poczułem,że to 30-tka.Dopiero jak wysiadałem z auta przed domem to zastane gnaty dały o sobie znać. :hahaha:
ODPOWIEDZ