Minimalizm bez minimalizmu - bieganie w butach niebiegowych

Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:chodzi również o grubość i miękkość, serio, z tego się bierze część luzu. dlatego boso najlepiej się biega po trawie, mchu i błocie.
Hehe, widzę że minimalizm się faktycznie kończy, jak to czytałem w artykule Sock-Doc'a http://sock-doc.com/2013/11/minimalist-footwear-trend/ i nie tylko - krótko to trwało, cóż "taki life".
My definition of a minimalist shoe is one with <10mm stack height, zero-drop, a firm, motion-free and cushion-free midsole, and enough room to allow your toes to not be mashed together. But regardless of what I think, the idea here, (well one of them anyway), is that less is usually better.
If you can’t get away with less then you need to ask yourself why
- to zdanie wydaje się być kluczowe w całym tym tekście.

Według Ken Boba, boso należy zacząć od gładkiego betonu, ew. mega kamienistej drogi, a nie od miękkiej czy elastycznej powierzchni, bo dzięki temu masz się "nauczyć" amortyzacji ciałem, a nie ograniczać amortyzację ciała do pianki w butach.

Tkanki miękkie i układ szkieletowych człowieka potrafią amortyzować uderzenia ciała o ziemię dość dobrze, patrz parkour.

Obrazek

Bieganie, w końcu jest formą skakania.

Owszem, i o tym wspomniał hassy powyżej, odcięcie pewnej części bodźców, która dociera do ciała od bosej stopy daje komfort, szczególnie przy przedłużającym się bosym biegu po trudnej nawierzchni, a wzrost komfortu może, a raczej na pewno ułatwia rozluźnienie ciała, ale pojawia się wtedy ponownie pytanie:
If you can’t get away with less then you need to ask yourself why
.

Ciału generalnie potrzebne są wstrząsy/stresy (nawet te psychiczne, choć tutaj oczywiście chodzi o te fizyczne) bo dzięki temu wzmacnia się ciało. Nosz cała zasada treningu na tym polega przecież. Stresujesz organizm do pewnego poziomu, dajesz mu szansę na regenerację, i przesuwasz granicę dalej. Dlaczego ten mechanizm nie miałby być skuteczny w przypadku zachowania poprawnej techniki w biegu (wspomnianego przez ciebie "luzu")?
Dlaczego ograniczeniem postępu w adaptacji do kolejnych stresów fizycznych wynikających z biegania miałoby być brak 1-2cm pianki w bucie?

Amortyzacja w bucie jako remedium na złe/niebezpieczne bieganie to już było.

---

Szybkość postępu, tutaj owszem grubość i mięsistość podeszwy może mieć znaczenie. Tylko znowu jak bumerang wraca pytanie:
If you can’t get away with less then you need to ask yourself why
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wg mnie minimalizm wcale się nie kończy. ci, którzy rzucili się nań jak na modę, odchodzą. grono przekonanych i świadomcyh będzie się stale powiększać, mimo mniejszego szumu medialnego.

wg mnie to jest trend, w którym mieszczą się różne postawy. to, co się wybiera w ramach trendu zależy moim zdaniem wyłącznie od indywidualnych preferencji.

czy byłbym w stanie przygotować aparat ruchu do biegania boso lub w skarpetach po wszystkim? tak.
czy byłbym w stanie osiągnąć pełen luz biegając boso po asfalcie? nie jestem pewien, ale niewykluczone. wymagałoby to jednak dużej pracy.

i dochodzimy do sedna: bieganie jest moją pasją, hobby. mam określone zasoby (ilośc czasu, możliwości własnego organizmu) oraz określone cele (poprawę wyników, utrzymanie wagi, formy, zdrowie, przyjemnośc z biegu). te klocki układam tak, by było mi najlepiej. nie podoba mi się technika bosych biegaczy. podoba mi się technika etiopczyków. nie mam ochoty biegać boso. spróbowałem, nie spodobało mi się. czy to oznacza, że nie jestem minimalistą. w moim przekonaniu jestem. nie tak radykalnym, jak ty - nasze cele sa inne - ale jednak.

może Ken Bob sobie mówić, co uważa. kto inny powie co innego. a jeszcze co innego czuć, gdy się spróbuje. pianki i miękkości nie musi być dużo, mnie wystarcza ilość w ZENkach, albo SKORA Base. Biegam tez w twardszych butach. dlaczego ograniczeniem ma być jakaś ilość materiału? bo masz prawo do takiego wyboru, bo bez tego materiału może ci sie biegać nieprzyjemnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba, mi bardziej chodziło o to co poniżej cytuję, a nie o to kto bardziej a kto mniej minimalistą jest. Każdemu według potrzeb jak to mawiają.

Zapewne jak zacznę biegać częściej po górach, zacznę biegać w butach z grubszą podeszwą, bo po 25k boso po górach dostałem tak po d...pie, że do dziś mnie wstrząsa na samą myśl o tych kamieniach (inna rzecz, że odp. na pytania dlaczego brzmi - bo nie byłem gotowy na taki bieg, za mało trenowałem bieg bosy po kamieniach - klasyczny TMTS). W butach ta, a pewnie i dłuższa trasa nie stanowiłaby problemu.
pilzz pisze:Bylon
Ja taki lekki wstrząs obserwuję u siebie po przekroczeniu 15-16 km.
Zauważyłem,że ma to związek z nieprawidłową techniką biegu,a mianowicie,gdy zbyt mocno uderzę stopą, w ostatniej fazie opadania, o podłoże.
Związane to jest z osłabieniem organizmu i brakiem chwilowej kontroli na biegiem.Cóż cały czas jeszcze pracuję nad poprawą techniki(Z ciekawości robiłem nawet testy uderzając specjalnie mocno piętą)
Mam wtedy uczucie jakby mi ziemia oddawała uderzenia ,które czuję właśnie w głowie,a szczególnie wzrok jakby podskakiwał i widział podwójnie.
Oczywiście odrazu robię korektę postawy i wszystko potem jest już OK.
A echo widoczne było też w innych postach, gdzie "drgania" podczas biegu nagle stały się blee, a jak dobrze zrozumiałem remedium na te drgania to buty z pianką i odpowiednią mięsistością. Przecież to jest nonsens, tym bardziej że autor powyżej sam zwrócił uwagę na to, że korekta techniki a nie zmiana par butów pomagała.
Nie da się biegać, ba nawet chodzić bez drgań (a już bankowo nie bez mikro drgań), da się natomiast bez spinania się, tyle że moim zdaniem da się to również osiągnąć w cienkich butach, albo boso - kwestia przyzwyczajenia, terningu, pracy etc - choć, łatwiej i szybiej jest w butach z odpowiednio grubą pianką.

Oto mi chodzi.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Hehe, widzę że minimalizm się faktycznie kończy, jak to czytałem w artykule Sock-Doc'a http://sock-doc.com/2013/11/minimalist-footwear-trend/
Dawno tak sensownego artykułu w dyskusji mini vs. nie-mini nie czytałem.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dalej nie kumam, o co chodzi Bylonowi z tym drganiem obrazu podczas biegu. I dlaczego ktoś z tego powodu chce mu wkładać piankę pod stopy? Gdyby mi takie coś dolegało, w pierwszej kolejności udałbym się chyba do neurologa. Jeśli dobrze liczę, człowiek ma 24 kręgi, między każdymi dwoma znajduje się krążek, odpowiedzialny m. in. za amortyzację wstrząsów. Jeśli ten układ nie jest mocno upośledzony, jakim sposobem miałyby uderzenia o podłoże przenosić się aż do czaszki? Gdyby nawet, musiałoby to bardzo boleć gdzieś pomiędzy piętą a podstawą czaszki.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Hehe, widzę że minimalizm się faktycznie kończy, jak to czytałem w artykule Sock-Doc'a http://sock-doc.com/2013/11/minimalist-footwear-trend/ i nie tylko - krótko to trwało, cóż "taki life".
HOW DO YOU THINK THE WHOLE BAREFOOT/MINIMALIST TREND IS EVOLVING?

“I actually think it’s dead. I think the big vibe around minimalism and barefoot as it existed 18 months ago has run its course. We’re starting to see a lot of retailers say, ‘We really can’t sell it. Inventories are stacked up. And we can’t find anything to justify it scientifically.’ So it’s going to go back to where it was – what we called racing flats 10 years ago.

WHAT MINIMALIST PRODUCT ARE YOU TALKING ABOUT?

“Mostly the zero-drop footwear and the whole talk of it as a main running shoe for the bulk of people. That’s the story we’ve been told. We’ve been told that if you go to a zero-drop running shoe then your gait will change and you’ll be running naturally like a caveman. But I think the concept has a fatal flaw and I believe people have seen through it. It’s taken 3 or 4 years but I think that concept is dead in the water.”


http://sportsonesourcecloud.com/sgbweek ... 1251hi.pdf
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć!

Już chciałem co napisać, ale Klanger wszystko elegancko wyklarował. Nie mam nic do dodania ;)

A to, że ludzie nie rozumieją biegania naturalnego to inna sprawa - nie wystarczy kupić sobie butów z zero dropem.

Pozdrawiam

Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

dla zrównoważenia, inny głos w dyskusji, co prawda dane sprzed pół roku, sam jestem ciekaw jak rzeczy stoją obecnie:

http://runblogger.com/2013/06/is-minima ... ts-on.html

moda na mini oznaczała, że nierozsądni biegacze kupowali mini z nadzieją, że w cudowny sposób pozbędą się problemów.
jako, ze but jest tylko narzędziem, a nie magicznym artefaktem, nadzieja umarła a wraz z nią moda.
to akurat dobrze. zostaną ci, którzy wychodzą od chęci, potrzeb, refleksji, i biegają w mini, bo są dobrym narzędziem do realizacji konkretnych celów.
wtedy grono zacznie się powoli ale stale, powiększać.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

HeavyPaul pisze:
A to, że ludzie nie rozumieją biegania naturalnego to inna sprawa - nie wystarczy kupić sobie butów z zero dropem.
biegający w 0-dropie nie od razu musi uważać się za minimalistę. mnie w takich biega się lepiej, bo przy grubszej podeszwie mają przy okazji więcej pod śródstopiem, a tak lubię z racji tłuczenia sporej ilości kmów po nierównych osiedlowych chodnikach :bleble:
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Katarina pisze: biegający w 0-dropie nie od razu musi uważać się za minimalistę.
tym bardziej, że w przyrodzie występują buty absolutnie maxi z 0 dropem
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
jarek_bb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
Życiówka na 10k: 44:40
Życiówka w maratonie: 3:36:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

O dobór butów pytałem ostatnio fizjoterapeutę. Chciałem, żeby mi powiedział jaki wpływ na stawy mają właśnie buty minimalistyczne. i powiedział mi bardzo ciekawą rzecz:
Biegaj w różnych butach. Raz w miękkich, raz twardych, raz takich, raz siakich, raz boso. Dzięki temu pracują różne mięśnie i stopy/stawy/ścięgna pracują we wszystkich kierunkach. Bieganie w jednym bucie prowadzi do patologii - niektóre mięśnie rozwijają się bardziej od pozostałych i przejmują ich funkcje. Późniejsze odbudowanie tych straconych mięśni jest bardzo trudne.

Tak więc ani minimalizm, ani maksymalizm, tylko różnorodność.

Pozdrawiam,

Jarek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

fizjol niestety trochę ci pościemniał. jeśli biegasz w butach, które nie pomagają ci w ogóle, ćwiczysz wszystko co masz. rozumiem, że zgodnie z wyłożoną ci koncepcją ludzie chodzący i biegający boso również mają "nierówno rozwinięte mięśnie"?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
850
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
Życiówka na 10k: 45 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jarek_bb pisze: Bieganie w jednym bucie prowadzi do patologii - niektóre mięśnie rozwijają się bardziej od pozostałych i przejmują ich funkcje.
To chyba o żelazkach tekst. A bieganie w jednym bucie powoduje że się kuleje :hej:
Awatar użytkownika
jarek_bb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
Życiówka na 10k: 44:40
Życiówka w maratonie: 3:36:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:jeśli biegasz w butach, które nie pomagają ci w ogóle, ćwiczysz wszystko co masz.
Niekoniecznie. But minimalistyczny nie amortyzuje, ale układa w konkretny sposób stopę. Tym samym ma wpływ na mięśnie, ścięgna i pozostałe części stopy.

Jarek
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

bardzo ciekawe. jeśli but ma płaską, cienką i elastyczną podeszwę, ta jak "układa stopę"? ale tak konketnie?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ