Rolli w pogoni tylko za 1:22
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No to sprubuje tez moj trening tu dokumentowac.
Celem jest 2:02,27 na 800m.
Dlaczego akurat 2:02,27? To bylby nowym halowym niemieckim rekorden na 800m w kategorii wiekowej M45. Dlaczego w hali? Uwielbiam hale. No i na otwartym stadionie jest taki rekord dla mnie nieosiagalny! W zyciu nieosiagalny... 1:58 puuuu...
Moze w ten sposob zachece tez jeszcze paru oldboyow do biegow na srednich dystansach, a nie tylko czlapania tych 42 kilometrow.
Moja zyciowka na 800m wynosi 2:03,68. Jak sie wydaje, to tylko 1,5s... Niestety to jest przepasc, ktorej nie umie przekroczyc.
Biegam od 11 lat i zajmuje sie tez szkoleniem mlodzierzy... jakies tam kursy trenerskie tez sa.
Moje inne zyciowki w ostatnich 3 latach:
200 w 26,40
400 w 56,40
1000 w 2:40,38
1500 w 4:22
3000 w 9:29
5000 w 16:34
10km w 33:40
MRT w 2:39:05
PS. Za bledy ortograficzne z powodow geograficznych nie odpowiadam.
Pozd.
Rolli
Celem jest 2:02,27 na 800m.
Dlaczego akurat 2:02,27? To bylby nowym halowym niemieckim rekorden na 800m w kategorii wiekowej M45. Dlaczego w hali? Uwielbiam hale. No i na otwartym stadionie jest taki rekord dla mnie nieosiagalny! W zyciu nieosiagalny... 1:58 puuuu...
Moze w ten sposob zachece tez jeszcze paru oldboyow do biegow na srednich dystansach, a nie tylko czlapania tych 42 kilometrow.
Moja zyciowka na 800m wynosi 2:03,68. Jak sie wydaje, to tylko 1,5s... Niestety to jest przepasc, ktorej nie umie przekroczyc.
Biegam od 11 lat i zajmuje sie tez szkoleniem mlodzierzy... jakies tam kursy trenerskie tez sa.
Moje inne zyciowki w ostatnich 3 latach:
200 w 26,40
400 w 56,40
1000 w 2:40,38
1500 w 4:22
3000 w 9:29
5000 w 16:34
10km w 33:40
MRT w 2:39:05
PS. Za bledy ortograficzne z powodow geograficznych nie odpowiadam.
Pozd.
Rolli
Ostatnio zmieniony 09 sty 2023, 09:59 przez Rolli, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
10.12.13
rano: 6km luzno
wieczorem hala:
3x500m jako bieg zmienny (200-100-200)(szybko-luzno-szybko)
1:19
1:19
DNF po 300m
I dolozylem na koniec 200m w 29s
Przerwy 8-9'
11.12.13
rano: 5km luzno
wieczorem: 13km luzno (menczarnia)
Pozd.
Rolli
rano: 6km luzno
wieczorem hala:
3x500m jako bieg zmienny (200-100-200)(szybko-luzno-szybko)
1:19
1:19
DNF po 300m
I dolozylem na koniec 200m w 29s
Przerwy 8-9'
11.12.13
rano: 5km luzno
wieczorem: 13km luzno (menczarnia)
Pozd.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
11.12.2013 (sroda)
3x6 diagonalnych po boisku (bieznia byla lodowisko)
1x300m po ulicy.
Wieczorem troche sila.
12.12.2013 (Czwartek)
12km luzno ~5:00... nogi ciezkie.
Od 2 tygodni meczy mnie biegunka. Dzisiaj wizyta w aptece. Zobaczymy czy cos pomoze.
3x6 diagonalnych po boisku (bieznia byla lodowisko)
1x300m po ulicy.
Wieczorem troche sila.
12.12.2013 (Czwartek)
12km luzno ~5:00... nogi ciezkie.
Od 2 tygodni meczy mnie biegunka. Dzisiaj wizyta w aptece. Zobaczymy czy cos pomoze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
14.12.2013 (Sobota)
5km wolno + 4x Sprint pod gorke
15.12.2015 (Niedziela)
Zawody:
400m w 58,77
800m w 2:13,48
Najgorsze wyniki jakie kiedykolwiek biegalen na srednich dystansach.
Jestem tak oslabiony tymi antybiotykami, ze sie nie dalo nic biegac. NIC. OK przebieglem jako trening i motywacja dla moich podopiecznych, ktorzy wszyscy przebiegli zyciowki. To tez taka mala (co? duza, bardzo duza) satysfakcja.
Jeszcze sie nawet potknolem jak wychodzilem z blokow, i myslalem ze zaryje nosem. Potem juz tylko daleko za facetem moglem sie czolgac (bieglismy tylko we dwojke) Przy 800m zaspalem start, zostalem zablokowany i juz mi sie nie chcialo dalej cisnac... Po 300m tylko jedna mysl: DNF! Ale jakos dolecialem.
Teraz musze tylko dalej trenowac i czekac na forme. Czy jeszcze na mistrzostwa pojade... A w marcu sa Mistrzostwa Swiata w Budapeszcie... Tam tez czeba 2:04-2:05. Odczekam jeszcze zawody w Dortmundzie za 3 tygodnie.
Pozd.
Rolli
5km wolno + 4x Sprint pod gorke
15.12.2015 (Niedziela)
Zawody:
400m w 58,77
800m w 2:13,48
Najgorsze wyniki jakie kiedykolwiek biegalen na srednich dystansach.
Jestem tak oslabiony tymi antybiotykami, ze sie nie dalo nic biegac. NIC. OK przebieglem jako trening i motywacja dla moich podopiecznych, ktorzy wszyscy przebiegli zyciowki. To tez taka mala (co? duza, bardzo duza) satysfakcja.
Jeszcze sie nawet potknolem jak wychodzilem z blokow, i myslalem ze zaryje nosem. Potem juz tylko daleko za facetem moglem sie czolgac (bieglismy tylko we dwojke) Przy 800m zaspalem start, zostalem zablokowany i juz mi sie nie chcialo dalej cisnac... Po 300m tylko jedna mysl: DNF! Ale jakos dolecialem.
Teraz musze tylko dalej trenowac i czekac na forme. Czy jeszcze na mistrzostwa pojade... A w marcu sa Mistrzostwa Swiata w Budapeszcie... Tam tez czeba 2:04-2:05. Odczekam jeszcze zawody w Dortmundzie za 3 tygodnie.
Pozd.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
16.12.2013 (Poniedziałek)
6km powoli
3x60m+300+200+100+2x80m
5km rozbieganie
Wszystko luźno.
17.12.2013 Wtorek
4 godziny po sklepach...
6km powoli
3x60m+300+200+100+2x80m
5km rozbieganie
Wszystko luźno.
17.12.2013 Wtorek
4 godziny po sklepach...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
18.12.2013 (Środa)
8x diagonalna + 4km jako tempo zmienne 400-400 w 75+100(do 110) + 500 (1:20)
19.12.2013 (Czwartek)
rano: 3km+15' skoczność
wieczorem: 13km luźno w tym 5km w 3:50
20.12.2013 (Piątek)
10km luźno
Wezmę się za łykanie Fe, bo już od 3 tygodni strasznie ciężkie nogi.
W środę bardzo dobre uczucie w treningu, uczucie którego już od dłuższego czasu nie miałem. Mialo być 80-110 a wyszło dużo szybciej i to jeszcze z rezerwami. Te 500m jednak były od 300m już bardzo długie. Grupa jak zwykle pościła mnie do przodu i czekali aż spuchnę. Dalo się na koniec jeszcze wycisnąć 2 pozycje
Niestety hala w czasie świątecznych wakacji będzie zamknięta... no to trzeba będzie trochę więcej kilometrów nakręcić i do innej hali walnąć. Cale szczęście z w okręgu 80km mam 3 hale z bieżnia LA.
8x diagonalna + 4km jako tempo zmienne 400-400 w 75+100(do 110) + 500 (1:20)
19.12.2013 (Czwartek)
rano: 3km+15' skoczność
wieczorem: 13km luźno w tym 5km w 3:50
20.12.2013 (Piątek)
10km luźno
Wezmę się za łykanie Fe, bo już od 3 tygodni strasznie ciężkie nogi.
W środę bardzo dobre uczucie w treningu, uczucie którego już od dłuższego czasu nie miałem. Mialo być 80-110 a wyszło dużo szybciej i to jeszcze z rezerwami. Te 500m jednak były od 300m już bardzo długie. Grupa jak zwykle pościła mnie do przodu i czekali aż spuchnę. Dalo się na koniec jeszcze wycisnąć 2 pozycje
Niestety hala w czasie świątecznych wakacji będzie zamknięta... no to trzeba będzie trochę więcej kilometrów nakręcić i do innej hali walnąć. Cale szczęście z w okręgu 80km mam 3 hale z bieżnia LA.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
21.12.2013 Sobota
8km w 4', razem 14km. Mialo byc 10km w 3:50, ale nic nie szlo. Płuca zatykały.
22.12.2013 Niedziela
R. 20' siła
PP. 24km w 4:55.
Planowałem 55' w jednym kierunku z poprawna technika i zpowrotam czołgać się do domu. Dalem rade nawet spokojnie 1:30 w 4:30 ale potem ulewa i faktycznie czołgałem się przemarznięty i wykończony w 5:30 do domu prosto do wanny.
Dzisiaj jeszcze musiałem pracować... ale od jutra 2 tygodnie wolne! haha... zobaczymy co się da zrobić.
Najgorsze, ze żonka złamała post z winem. Mialo być do świąt bez alkoholu (codziennego ponczu na kiermaszu świątecznym nie liczę ) ale dzisiaj poszło jej w bieganiu tak dobrze, ze buteleczka znowu pękła. Ciężkie takie posty, oj ciężkie.
8km w 4', razem 14km. Mialo byc 10km w 3:50, ale nic nie szlo. Płuca zatykały.
22.12.2013 Niedziela
R. 20' siła
PP. 24km w 4:55.
Planowałem 55' w jednym kierunku z poprawna technika i zpowrotam czołgać się do domu. Dalem rade nawet spokojnie 1:30 w 4:30 ale potem ulewa i faktycznie czołgałem się przemarznięty i wykończony w 5:30 do domu prosto do wanny.
Dzisiaj jeszcze musiałem pracować... ale od jutra 2 tygodnie wolne! haha... zobaczymy co się da zrobić.
Najgorsze, ze żonka złamała post z winem. Mialo być do świąt bez alkoholu (codziennego ponczu na kiermaszu świątecznym nie liczę ) ale dzisiaj poszło jej w bieganiu tak dobrze, ze buteleczka znowu pękła. Ciężkie takie posty, oj ciężkie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
23.12.2013 Poniedziałek
Zakwasy!!! Skąd te zakwasy?
R. 5km powoli
W. 9km Fartlek lekko
24.12.2013 Wtorek
nic
25.12.2013 Środa
10km w 43' w tym 1,6km w 3:40
No i 6000 Kcal dziennie do gardła.
Wesołych świąt.
Rolli
Zakwasy!!! Skąd te zakwasy?
R. 5km powoli
W. 9km Fartlek lekko
24.12.2013 Wtorek
nic
25.12.2013 Środa
10km w 43' w tym 1,6km w 3:40
No i 6000 Kcal dziennie do gardła.
Wesołych świąt.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
26.12.2013 Czwartek
20km luźno w 5:00
27.12.2013 Piątek
Hala
2x5x200m z bardzo krótka przerwa ~27-29s (start zawsze o pełnej minucie) w 30-34s
Wieczorem 20' siła.
28.12.2013 Sobota
12km luźno w 4:55
29.12.2013 Niedziela
18km w tym 4x800m BPG bardzo szybko.
Niestety pokazało mi w hali , ze narazie nie da się nic więcej wycisnąć. Rok temu biegłem to jeszcze w 29-30s. Dobrze ze zrezygnowałem z mistrzostw Westfalii, by by była mała plama w jakieś 2:12. Teraz jeszcze tydzień okres przygotowawczy z zawodami na 5km w Sylwester i 800m w przyszłą niedziele w Dortmundzie i potem przechodzę na prace tempowa.
No i trzeba jeszcze jakoś te 2 świąteczne kilosy zrzucić. Ale jak?
20km luźno w 5:00
27.12.2013 Piątek
Hala
2x5x200m z bardzo krótka przerwa ~27-29s (start zawsze o pełnej minucie) w 30-34s
Wieczorem 20' siła.
28.12.2013 Sobota
12km luźno w 4:55
29.12.2013 Niedziela
18km w tym 4x800m BPG bardzo szybko.
Niestety pokazało mi w hali , ze narazie nie da się nic więcej wycisnąć. Rok temu biegłem to jeszcze w 29-30s. Dobrze ze zrezygnowałem z mistrzostw Westfalii, by by była mała plama w jakieś 2:12. Teraz jeszcze tydzień okres przygotowawczy z zawodami na 5km w Sylwester i 800m w przyszłą niedziele w Dortmundzie i potem przechodzę na prace tempowa.
No i trzeba jeszcze jakoś te 2 świąteczne kilosy zrzucić. Ale jak?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
30.12.2013 (Pon.)
5km luźno + 4x diagonalne
31.12.2013 (Wtorek)
Zawody Sylwestrowe
5km w 17:26
01.01.2014 (Środa)
10km luźno
Zawody... Do 3km w 9:48 (hey! Pierwszy kilometr był na pewno za krotki) I po 3 km zawody się skończyły... Co najmniej dziesięciu mnie wyprzedziło na ostatnich 2km. W ten sposób straciłem szanse na flaszkę szampana za wygrana w kategorii wiekowej. Dobrze ze żonka się trochę postarała, no i inni z clubu. W ten sposób do zakończenia imprezy nagrodowej pękło parę flaszek. Uwielbiam te zawody: ostatnie spotkanie z przyjaciółmi w roku i bieganie... tak można każdy rok zakończyć.
Podsumowanie roku:
Około 3100 km (najmniej od 10 lat)
Nie osiągnąłem żadnej życiówki... ale na to w moim wieku nie ma już co liczyć... albo?
Najlepsze zawody: 3000 w Dortmundzie w maju... tylko 1s wolniej jak życiówka w 9:30.
Do swojego celu na 800m nic się nie zbliżyłem... Hm? Walczę dalej.
Musze na pewno powiększyć kilometraż.
Rolli
5km luźno + 4x diagonalne
31.12.2013 (Wtorek)
Zawody Sylwestrowe
5km w 17:26
01.01.2014 (Środa)
10km luźno
Zawody... Do 3km w 9:48 (hey! Pierwszy kilometr był na pewno za krotki) I po 3 km zawody się skończyły... Co najmniej dziesięciu mnie wyprzedziło na ostatnich 2km. W ten sposób straciłem szanse na flaszkę szampana za wygrana w kategorii wiekowej. Dobrze ze żonka się trochę postarała, no i inni z clubu. W ten sposób do zakończenia imprezy nagrodowej pękło parę flaszek. Uwielbiam te zawody: ostatnie spotkanie z przyjaciółmi w roku i bieganie... tak można każdy rok zakończyć.
Podsumowanie roku:
Około 3100 km (najmniej od 10 lat)
Nie osiągnąłem żadnej życiówki... ale na to w moim wieku nie ma już co liczyć... albo?
Najlepsze zawody: 3000 w Dortmundzie w maju... tylko 1s wolniej jak życiówka w 9:30.
Do swojego celu na 800m nic się nie zbliżyłem... Hm? Walczę dalej.
Musze na pewno powiększyć kilometraż.
Rolli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Trochę zaniedbałem...
02.01.2014 Czwartek
13km luźno w tym 1550m szybko w 5:30
03.01.2014 Piątek
Trening sprinterski. 3x30 lotne, 2x100 90%, 3x40 lotne, 1x200m w 29s (800m tempo)
04.01.2014 Sobota
nic
05.01.2014 Niedziela
800m w Dortmundzie DNF po 600m, 30-62-136...
Niestety przy przyspieszeniu na 500m i probie wyprzedzenia prowadzącego, musiałem źle wyciągnąć nogę i coś się zerwało. Pobiegłem do 600 próbując ból rozluźnić. Niestety mięsień dwugłowy uda się pożegnał... naderwane.
06.01.2014 Poniedziałek
nic
07.01.2014 Wtorek
3km regeneracyjne + 20' siła
08.01.2014 Środa
3km regeneracyjne. Juz dużo lepiej. Mięsień się rozluźnił i go tylko czuje jako dyskomfort.
09.01.2014 Czwartek
10km tempo zmienne 750-800m w 3:20'-3:20' razem 17,5km
10.01.2014 Piątek
4km regeneracyjne.
W niedziele miałem biec 1500m w hali, ale po rozmowie z trenerem zrezygnowałem. Mięsień nie jest jeszcze całkiem luźny i by było za dużo ryzyko przy taki obciążeniu, jakim jest 1500m. Jade żeby tam tylko trochę moich chłopaków pokierować.
02.01.2014 Czwartek
13km luźno w tym 1550m szybko w 5:30
03.01.2014 Piątek
Trening sprinterski. 3x30 lotne, 2x100 90%, 3x40 lotne, 1x200m w 29s (800m tempo)
04.01.2014 Sobota
nic
05.01.2014 Niedziela
800m w Dortmundzie DNF po 600m, 30-62-136...
Niestety przy przyspieszeniu na 500m i probie wyprzedzenia prowadzącego, musiałem źle wyciągnąć nogę i coś się zerwało. Pobiegłem do 600 próbując ból rozluźnić. Niestety mięsień dwugłowy uda się pożegnał... naderwane.
06.01.2014 Poniedziałek
nic
07.01.2014 Wtorek
3km regeneracyjne + 20' siła
08.01.2014 Środa
3km regeneracyjne. Juz dużo lepiej. Mięsień się rozluźnił i go tylko czuje jako dyskomfort.
09.01.2014 Czwartek
10km tempo zmienne 750-800m w 3:20'-3:20' razem 17,5km
10.01.2014 Piątek
4km regeneracyjne.
W niedziele miałem biec 1500m w hali, ale po rozmowie z trenerem zrezygnowałem. Mięsień nie jest jeszcze całkiem luźny i by było za dużo ryzyko przy taki obciążeniu, jakim jest 1500m. Jade żeby tam tylko trochę moich chłopaków pokierować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
11.01.2014 Sobota
11km BA2 w 4' razem 13km
12.01.2014 Niedziela
luźne 18km w 4:55
wieczorem 20' siła
Ja już nie będę nigdy jechał na zawody, gdzie sam nie mogę biegać. Na to się nie da patrzeć w "chwilkach". Nogi same chcą biegać. Byliśmy w Dortmundzie. Chłopaków puściłem na dłuższy dystans, zęby trochę popracowali nad wytrzymałością tempowa. Uj! Trochę się męczyli. Zona za to, jak zwykle, biegnie z minimalnym treningiem super czasy (1500m w 5:23). Wieczorem widziałem w necie, ze można było śmiało wygrać mistrzostwa weteranowi West-D w Düsseldorfie. Słabe czasy na 800 i na 3000. Nawet na 400m mógłbym powalczyć. Niestety noga boli.
13.01.2014 Poniedziałek
Hala:
2x4x400m w 70-71s P.90s/8'. Niestety już przy 7 odcinku zaczął mięsień blokować. Przy ostatnim po 20m przerwanie.
14.01.2014 Wtorek
4km luźno
Trochę jestem załamany tym przerwanym treningiem w hali, chociaż dobrze wiem, ze takie naderwanie mięśnia nie będzie po tygodniu zalatane... Ale nałóg jest nałóg i biegać się chce. Musze spróbować inaczej to miejsce pokleić z tymi Tape-paskami.
Moja grupa dostała zaproszenie na zawody w Bielefeldzie. 800m. No to będziemy jechać. Może nawet z 10 zawodnikami. Może i mi się uda coś... może... może...
11km BA2 w 4' razem 13km
12.01.2014 Niedziela
luźne 18km w 4:55
wieczorem 20' siła
Ja już nie będę nigdy jechał na zawody, gdzie sam nie mogę biegać. Na to się nie da patrzeć w "chwilkach". Nogi same chcą biegać. Byliśmy w Dortmundzie. Chłopaków puściłem na dłuższy dystans, zęby trochę popracowali nad wytrzymałością tempowa. Uj! Trochę się męczyli. Zona za to, jak zwykle, biegnie z minimalnym treningiem super czasy (1500m w 5:23). Wieczorem widziałem w necie, ze można było śmiało wygrać mistrzostwa weteranowi West-D w Düsseldorfie. Słabe czasy na 800 i na 3000. Nawet na 400m mógłbym powalczyć. Niestety noga boli.
13.01.2014 Poniedziałek
Hala:
2x4x400m w 70-71s P.90s/8'. Niestety już przy 7 odcinku zaczął mięsień blokować. Przy ostatnim po 20m przerwanie.
14.01.2014 Wtorek
4km luźno
Trochę jestem załamany tym przerwanym treningiem w hali, chociaż dobrze wiem, ze takie naderwanie mięśnia nie będzie po tygodniu zalatane... Ale nałóg jest nałóg i biegać się chce. Musze spróbować inaczej to miejsce pokleić z tymi Tape-paskami.
Moja grupa dostała zaproszenie na zawody w Bielefeldzie. 800m. No to będziemy jechać. Może nawet z 10 zawodnikami. Może i mi się uda coś... może... może...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
15.01.2014 Środa
6km luźno. Niestety zrobiłem na rozgrzewce parę sprintów i od razu zameldował się mięsień... jeszcze wszystko za wcześnie.
16.01.2014 Czwartek
4km luźno
17.01.2014 Piątek
6km GA2 w 4:20 + 45' trening skoczności
18.01.2014 Sobota
14km w tym 5km w 19:05
19.01.2014 Niedziela
18km luźno w 4:40... no takie luźne to tez nie było. Ale jak ma być inaczej jak się idzie o 4 do łózka po paru szklankach Merlot.
6km luźno. Niestety zrobiłem na rozgrzewce parę sprintów i od razu zameldował się mięsień... jeszcze wszystko za wcześnie.
16.01.2014 Czwartek
4km luźno
17.01.2014 Piątek
6km GA2 w 4:20 + 45' trening skoczności
18.01.2014 Sobota
14km w tym 5km w 19:05
19.01.2014 Niedziela
18km luźno w 4:40... no takie luźne to tez nie było. Ale jak ma być inaczej jak się idzie o 4 do łózka po paru szklankach Merlot.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
20.01.2014 Poniedziałek
Trening w hali. 1000m (2:57) + 700(1:59) + 4x200 w 36s.
Planowane było 3x1000 w okolicy 3' z długimi przerwami. Pierwsze 1000 było super lekkie. Drugie od 500m zaczął mięsień znowu nawalać. Po 650m koniec. Dobiegłem tylko do 700 i przerwa. Jeszcze wszystko za szybko po zerwaniu. Po 10' zrobiłem jeszcze 4x 200 z narastająca prędkością: 36/200m jest granica. Trochę szybciej i od razu boli. F*ck! muszę być jeszcze trochę cierpliwy. Mimo to jestem bardzo zadowolony, bo nie przypuszczałem ze te 2:57 tak lekko pójdą. Juz dawno tak szybko na treningu nie biegłem. Musze jednak przyznać, ze bieganie w grupie... w hali... w kolcach... jest po prostu gigantyczne.
Wieczorem trochę siły.
21.01.2014 Wtorek
Luźne 4km.
Trening w hali. 1000m (2:57) + 700(1:59) + 4x200 w 36s.
Planowane było 3x1000 w okolicy 3' z długimi przerwami. Pierwsze 1000 było super lekkie. Drugie od 500m zaczął mięsień znowu nawalać. Po 650m koniec. Dobiegłem tylko do 700 i przerwa. Jeszcze wszystko za szybko po zerwaniu. Po 10' zrobiłem jeszcze 4x 200 z narastająca prędkością: 36/200m jest granica. Trochę szybciej i od razu boli. F*ck! muszę być jeszcze trochę cierpliwy. Mimo to jestem bardzo zadowolony, bo nie przypuszczałem ze te 2:57 tak lekko pójdą. Juz dawno tak szybko na treningu nie biegłem. Musze jednak przyznać, ze bieganie w grupie... w hali... w kolcach... jest po prostu gigantyczne.
Wieczorem trochę siły.
21.01.2014 Wtorek
Luźne 4km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
22.01.2014 Środa
13km TWL 1000-1000 (bieg zmienny) w 3:40-4:10 (na koniec 3:48-4:30)
Razem 19km
Bieg dobrze poszedł. Chciałem 3:45-4:15, ale wtedy bym musiał biec sam. Dlatego doczepiłem się do kumpla, który to tempo umiał otrzymać i przebiegł tak 17km... Na takie długie odcinki nie jestem jeszcze przygotowany. Na koniec zaczęło trochę udo nawalać, ale nie tak żebym musiał przerwać. Co najgorsze, ze zaczynaliśmy przy +4 stopniach i co okrążenie było coraz zimniej i na bieżni tworzyło się coraz większe lodowisko... Po 6km szukałem już tartanu, gdzie można było normalnie biec, a nie co krok to 2cm poślizg.
Zobaczymy co to pomoże w niedziele.
23.01.2014 Czwartek
10km luźno w 4:45
24.01.2014 Piątek
nic... No takie nic tez nie było. Bylem z chłopakami na zawodach... trzech poleciało życiówki na 800, a reszta tylko o mały włos minęli się z ich najlepszymi wynikami. Ha! Jestem zadowolony. Nawet żonka pobiegła życiówkę w hali. Tego się po niej nie spodziewałem. Jesteśmy na dobrej drodze z treningiem.
25.01.2014 Sobota
4km + 3x70m pod górkę
Jutro zawody 10km.
13km TWL 1000-1000 (bieg zmienny) w 3:40-4:10 (na koniec 3:48-4:30)
Razem 19km
Bieg dobrze poszedł. Chciałem 3:45-4:15, ale wtedy bym musiał biec sam. Dlatego doczepiłem się do kumpla, który to tempo umiał otrzymać i przebiegł tak 17km... Na takie długie odcinki nie jestem jeszcze przygotowany. Na koniec zaczęło trochę udo nawalać, ale nie tak żebym musiał przerwać. Co najgorsze, ze zaczynaliśmy przy +4 stopniach i co okrążenie było coraz zimniej i na bieżni tworzyło się coraz większe lodowisko... Po 6km szukałem już tartanu, gdzie można było normalnie biec, a nie co krok to 2cm poślizg.
Zobaczymy co to pomoże w niedziele.
23.01.2014 Czwartek
10km luźno w 4:45
24.01.2014 Piątek
nic... No takie nic tez nie było. Bylem z chłopakami na zawodach... trzech poleciało życiówki na 800, a reszta tylko o mały włos minęli się z ich najlepszymi wynikami. Ha! Jestem zadowolony. Nawet żonka pobiegła życiówkę w hali. Tego się po niej nie spodziewałem. Jesteśmy na dobrej drodze z treningiem.
25.01.2014 Sobota
4km + 3x70m pod górkę
Jutro zawody 10km.