życze Wam dziewczynki szybkiego powrotu do formy. <3
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ja uwielbiam latać podczas @
nie odpuszczam nawet pierwszego dnia
życze Wam dziewczynki szybkiego powrotu do formy. <3
życze Wam dziewczynki szybkiego powrotu do formy. <3
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
aja wczoraj miałam rodzinne spotkanie u mamuśki,było zarcia od cholery,mama juz nawet chleba nie wystawiała -oby zjedli.Krokiecieki,sałateczki,kotlety,zapiekanka makaronowa,ciasto ,tort...Obżarłam sie nieziemsko
ale ubrałam legginsy i poszłam pobiegac.Nawet dalo rade z dyszką
Odrazu lepiej.Wypiłam koperek i spac 
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Papillion, jakie hardkory z podróżą!
No ale po zdjęciach widać, że warto było, tylko żal że tyle czasu zostało Wam urwane z wczasów.
Za to wygladasz ślicznie i ja osobiście protestuję przed jakimś odchudzaniem się takiego ciałka.
Ale do takiego potwornego żółwia w życiu bym się nie zbliżyła.
Dzikie wielbłądy?!
No ale po zdjęciach widać, że warto było, tylko żal że tyle czasu zostało Wam urwane z wczasów.
Za to wygladasz ślicznie i ja osobiście protestuję przed jakimś odchudzaniem się takiego ciałka.
Ale do takiego potwornego żółwia w życiu bym się nie zbliżyła.
Dzikie wielbłądy?!
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
powoli wracam do żywych, znaczy się do biegających. chociaż nie wiem, czy tak można powiedzieć o szanownych koleżankach - w większości kontuzjowanych. forum raczej niebiegających
U mnie kontuzja tylko prawego ucha, które mam dziwnie zatkane i czuję się przez to upośledzona, zgadując czego kto ode mnie chce 
wracam do biegania po roztrenowaniu i chorobie, ale już jest nawet nieźle. początek tygodnia był słaby, tym bardziej, że musiałam biegać rano, czego nienawidzę, a we wtorek rano było -5.
w weekend robiłam próbne wypieki świąteczne i niestety wyszły nieprzyzwoicie pyszne. nażarłam się maślanych ciasteczek i m&m'sów kupionych do dekoracji. nie mówiąc o tym, że domowy chleb z domowym masłem orzechowym smakują obłędnie
poza tym to kombinuję gdzie by tu uciec na chociaż część zimy - żeby nie było tak zimno i ciemno i żeby dało się biegać.
wracam do biegania po roztrenowaniu i chorobie, ale już jest nawet nieźle. początek tygodnia był słaby, tym bardziej, że musiałam biegać rano, czego nienawidzę, a we wtorek rano było -5.
w weekend robiłam próbne wypieki świąteczne i niestety wyszły nieprzyzwoicie pyszne. nażarłam się maślanych ciasteczek i m&m'sów kupionych do dekoracji. nie mówiąc o tym, że domowy chleb z domowym masłem orzechowym smakują obłędnie
poza tym to kombinuję gdzie by tu uciec na chociaż część zimy - żeby nie było tak zimno i ciemno i żeby dało się biegać.
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Ma_tika tak ręce mam już całkiem całkiem, mięśnie przykryte jeszcze kołderką tłuszczową. Wbrew temu co mówi Cava na wiosnę zrobię redukcję i mam nadzieję, że to co zbuduję przez zimę ujrzy światło dzienne!
Aparat mam 2 z kolei Olympus TG 2 z tego co pamiętam... poprzedni też miałam Olympus, oglądałam inne marki, ale moim zdaniem ta wygrywa, a ile ma dodatkowych programów i gadżetów!!!!!
Co do Egiptu to ja go uwielbiam i nic nie poradzę, nie latam do hoteli dla mas, ani do miejsc typu Sharm el Sehik czy Hurghada mamy swoje miejsca na wsiach, czasem coś wynajmiemy. Niestety, ale stosunek ceny do ilości słońca jest powalający, a że mamy akwaria morskie w domu i to nasz "konik" to jest najbliżej Polski.
Marsa Alam nas zachwyciło przede wszystkim tym co pod wodą oraz to miejsce nie aż tak bardzo skażone przez turystykę. Znaleźliśmy sobie tam taką wioskę dla nurków, mieszka się na plaży w takich lepiankach lub namiotach niesamowity klimat. Egipt naszym okiem jest zupełnie inny niż ten z folderów lub wycieczek zorganizowanych!
Cavuś ten żółw był niesamowity na zdjęciach nie widać ale był ogromny, ok. pół tony, taki spokojny miał niesamowite oczy, w odległości kilometra w wodzie nie było nikogo tylko żółw, małż i ja. Cisza spokój i to gigantyczne stworzenie, w ogóle się nie bał chyba nawet był zaciekawiony co ja tam robię, pływałam z nim ok godziny, uwielbiam obserwować zwierzęta!!! Na prawdę piękne przeżycie!
Aparat mam 2 z kolei Olympus TG 2 z tego co pamiętam... poprzedni też miałam Olympus, oglądałam inne marki, ale moim zdaniem ta wygrywa, a ile ma dodatkowych programów i gadżetów!!!!!
Co do Egiptu to ja go uwielbiam i nic nie poradzę, nie latam do hoteli dla mas, ani do miejsc typu Sharm el Sehik czy Hurghada mamy swoje miejsca na wsiach, czasem coś wynajmiemy. Niestety, ale stosunek ceny do ilości słońca jest powalający, a że mamy akwaria morskie w domu i to nasz "konik" to jest najbliżej Polski.
Marsa Alam nas zachwyciło przede wszystkim tym co pod wodą oraz to miejsce nie aż tak bardzo skażone przez turystykę. Znaleźliśmy sobie tam taką wioskę dla nurków, mieszka się na plaży w takich lepiankach lub namiotach niesamowity klimat. Egipt naszym okiem jest zupełnie inny niż ten z folderów lub wycieczek zorganizowanych!
Cavuś ten żółw był niesamowity na zdjęciach nie widać ale był ogromny, ok. pół tony, taki spokojny miał niesamowite oczy, w odległości kilometra w wodzie nie było nikogo tylko żółw, małż i ja. Cisza spokój i to gigantyczne stworzenie, w ogóle się nie bał chyba nawet był zaciekawiony co ja tam robię, pływałam z nim ok godziny, uwielbiam obserwować zwierzęta!!! Na prawdę piękne przeżycie!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Papillon, piękne zdjęcia. Przeżycia faktycznie nieciekawe, szczególnie, ze tak wiele straciliście z pobytu.
Wczoraj przebiegłam prawie 11 km, co prawda tempo było fatalne, ale trudno. na koniec mało nie wywinęłam orła na błocie, pełno paskudztwa przyczepiło mi się do butów, które chyba potroiły wagę. Nigdy nie przypuszczałam, że tak źle biega się w ciężkich butach.
Mnie taka bezśnieżna zima się nie podoba, bo już bardzo tęsknię za nartami. Aż mnie skręca z zazdrości, jak widzę zjazdy w telewizji.
Wczoraj przebiegłam prawie 11 km, co prawda tempo było fatalne, ale trudno. na koniec mało nie wywinęłam orła na błocie, pełno paskudztwa przyczepiło mi się do butów, które chyba potroiły wagę. Nigdy nie przypuszczałam, że tak źle biega się w ciężkich butach.
Mnie taka bezśnieżna zima się nie podoba, bo już bardzo tęsknię za nartami. Aż mnie skręca z zazdrości, jak widzę zjazdy w telewizji.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
jej, a ja nie cierpię śniegu od czasu kiedy miałam wypadek
więc mnie taka zima pasuje
ponoć do nowego roku ma byc cieplutko! super
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Nie miałam wypadku a i tak śniegu nie lubię, ale na starość chyba robię się sentymentalna i ckliwa, więc obrazek białych Świąt gdzieś mam w głowie.
A ja dopiero się ogarniam po powrocie trochę wymęczeni wróciliśmy i boję się wyjść biegać, choć pies już chce!
Na ostatnim treningu rozmawiałam z trenerem o moich łydkach i bólach popatrzył popatrzył i mówi, że stopę źle układam zbyt akcentuję środkową część stopy i piętę. Powiedział, że muszę bardziej z palców korzystać. Potem trafiłam na wzmiankę w Men's Healths jak nauczyć się poprawnie biegać by piszczele i łydki nie dokuczały. Polecają obuwie minimalistyczne lub bieżnię mechaniczną i biegać boso nie wiem czy to ogarnę, bo nawyk to nawyk.
Poza tym przez te zbliżające się Święta jakoś się rozleniwiłam.
A ja dopiero się ogarniam po powrocie trochę wymęczeni wróciliśmy i boję się wyjść biegać, choć pies już chce!
Na ostatnim treningu rozmawiałam z trenerem o moich łydkach i bólach popatrzył popatrzył i mówi, że stopę źle układam zbyt akcentuję środkową część stopy i piętę. Powiedział, że muszę bardziej z palców korzystać. Potem trafiłam na wzmiankę w Men's Healths jak nauczyć się poprawnie biegać by piszczele i łydki nie dokuczały. Polecają obuwie minimalistyczne lub bieżnię mechaniczną i biegać boso nie wiem czy to ogarnę, bo nawyk to nawyk.
Poza tym przez te zbliżające się Święta jakoś się rozleniwiłam.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
-
PaulinaJ
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
Nie wytrzymałam i zrobiłam dzis 6km. Nie wiem tylko czy tej decyzji nie pożałuje.
Początkowo ból kolana był mocny, pózniej przestało bolec i nie boli do teraz.
Zobaczymy pózniej.
Wieczorem jadę z Młodym na zajęcia na basen.
Początkowo ból kolana był mocny, pózniej przestało bolec i nie boli do teraz.
Zobaczymy pózniej.
Wieczorem jadę z Młodym na zajęcia na basen.
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
PaulinaJ, a wiesz w ogóle co ci jest? bylas z tym u lekarza / fizjo?PaulinaJ pisze:Nie wytrzymałam i zrobiłam dzis 6km. Nie wiem tylko czy tej decyzji nie pożałuje.
Początkowo ból kolana był mocny, pózniej przestało bolec i nie boli do teraz.
Zobaczymy pózniej.
Wieczorem jadę z Młodym na zajęcia na basen.
laski, a nie wybrałaby się któraś do Portugalii w lutym? szukam biegowego towarzystwa. wyjazd na własną rękę.
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Mi 2 razy nie trzeba powtarzać tylko Ma_Tika pewnie byś mnie utopiła po 1 dniu
no i ja marny towarzysz biegowy dla Ciebie, chyba że wezmę rower to może nadążę! 
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Papillion - wiesz, że należy Ci się odszkodowanie od przewoźnika lotniczego
Nawet jeśli zapewnili Wam hotel. Jeśli opóźnili się z wylotem o ponad 4h.
Uwierz mi, że wiem co piszę
Jak chcesz wiedzieć coś więcej to możemy się zgadać na priva
A tak w ogóle fotki cudne i świetny wypadzik urlopowy
My ostatnie 3 dni spędziliśmy na basenie i było świetnie - dzieciaki rozczarowane, że dziś już nie idziemy na basen (to byłby 4-ty dzień z rzędu
). I w ogóle kraula sobie przypomniałam i nieźle się nim wymęczyłam, a dodatkowo jeszcze w niedzielę pobiegałam trochę po tym basenie, wieczorem łydki były jak kamienie
Dziś wieczorem planuję jakieś rozbieganie - ale to chyba późną nocą bo jakaś masa spraw na głowie przed tymi Świętami.
Nawet jeśli zapewnili Wam hotel. Jeśli opóźnili się z wylotem o ponad 4h.
Uwierz mi, że wiem co piszę
Jak chcesz wiedzieć coś więcej to możemy się zgadać na priva
A tak w ogóle fotki cudne i świetny wypadzik urlopowy
My ostatnie 3 dni spędziliśmy na basenie i było świetnie - dzieciaki rozczarowane, że dziś już nie idziemy na basen (to byłby 4-ty dzień z rzędu
Dziś wieczorem planuję jakieś rozbieganie - ale to chyba późną nocą bo jakaś masa spraw na głowie przed tymi Świętami.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
W niedzielę zafundowałam sobie bieganie, basen i tenis i do teraz czuje to w nogach. Udało mi się jednak dziś przebiec 6 km po pustym parku, wreszcie za dnia i w promieniach słońca, choć w niektórych miejscach ścieżki były pokryte lodem.
Chętnie poleciałabym do Portugalii, ale na przeszkodzie stoją 2 rzeczy - dziecko i urlop.
Choć pewnie fajnie by było, z Papillonką byśmy pilnowały tyłów. 
Chętnie poleciałabym do Portugalii, ale na przeszkodzie stoją 2 rzeczy - dziecko i urlop.
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Po przemysleniu doszlam do wniosku, ze wcale nie potrzebuje towarzystwa do biegania, ale do spedzania czasu pomiedzy bieganiami. Przeciez nie bede tam non stop biegacStara Dama pisze:Chętnie poleciałabym do Portugalii, ale na przeszkodzie stoją 2 rzeczy - dziecko i urlop.Choć pewnie fajnie by było, z Papillonką byśmy pilnowały tyłów.
Chcialabym pojechac sama, bo wyjazd z rodziną generuje 3-krotnie wyzsze koszty





