12tka za mną i nareszcie czuje że jest dobrze!
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
PaulinaJ
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
To ja melduje sie z drugiego końca Polski
u nas (prawie) w Karkonoszach słonecznie, śniegu brak a wiatr umiarkowany, biegać sie da i to najwazniejsze.
12tka za mną i nareszcie czuje że jest dobrze!
12tka za mną i nareszcie czuje że jest dobrze!
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
mam identyczne podejscie i przemyslenia. tym bardziej mi trudno kolejny dzien bez biegania i strasznie sie zamartwiam utratą formymaly89 pisze:Wieje. Raz mocniej, raz słabiej. Jednak jakby nie wiało to staram się nie odpuszczać, bo wiem, że przyjdzie wiosna zaczną się starty i później będę musiał zawody po zawodach przełykać gorzką pigułkę zamiast cieszyć się z sukcesów. A te nie przychodzą bez poświęceń.
ide dzis do lekarza, bo po 4 dniach na antybiotyku wcale nie czuje sie lepiej. moze chociaz cwiczenia sprobuje zrobic.
- cava
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ma_tika pisze: ide dzis do lekarza, bo po 4 dniach na antybiotyku wcale nie czuje sie lepiej. moze chociaz cwiczenia sprobuje zrobic.
Kurcze, to faktyczie coś nie tak.
Poprawa już powinna być chyba, że to typowo wirusowe, to antybiotyk faktycznie niewiele pomoże.
Już nawet przestałam się zamartwiać i psychicznie dojrzałam do tego, że będę musiała zaczynać jakby od początku.
Idzie 3 tydzień bez biegania. :/
Ale jutro idę na drugi zabieg i chyba już będzie dobrze, bo po pierwszym poprawa jest o jakieś 95%.
Tylko ze już mam takiego cykora, ze sobie obiecałam , ze póki na 100% nie zaleczone, to nie kozaczę. Trudno.
Na Olimpiade i tak jestem za stara, to co się spinać w sumie.
Tylko nie wiem co potem, żeby nie było że znów to samo co zwykle. Tydzień rozsądku a potem: HURRRAAAA!!!!
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
no wlasnie, a ze ze mnie ani Bolt, ani Gebrsellasie, to po co sie katowac? Zastanawiam sie czy isc na silke na bieznie, czy na jakies nowe zajecia ze sztangami, ale musze jeszcze odguzowac mieszkanie i nakarmic domownikowmaly89 pisze: Takie treningi naprawdę są straszne. Żadna to przyjemność bieganie w takich warunkach. Ale czy należy odpuszczać? Każdy sam powinien podjąć decyzję
- franklina
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
a mi w przemysleniach blizsza jest gryzelda niz mały
U nas tak pizdzi ze lewo żem się dokulała na pilates
wyszłam z klatki i pomyslałam :"pieprze to! wracam do domku!".No ale jakos sie przemoglam,po ścianie,po scianie i doszłam
takze o bieganiu w moim konkretnym INDYWIDUALNYM przypadku nie ma mowy !!! Dopóki Xawery nie pójdzie w cholere!
Żadnych rekordów nie chce bić ani na wiosne ani na lato -takze loozik
U nas tak pizdzi ze lewo żem się dokulała na pilates
Żadnych rekordów nie chce bić ani na wiosne ani na lato -takze loozik
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- papillon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Absolutnie jestem przeciwnikiem zbytniej miniaturyzacji mam jednego z większych Papillonów, a po treningach biegowych się rozbudował i wazy 5.3 kg!
Podmuchy mu nie straszne na co dzień, bo powierzchnię ciała ma mikro
ale dziś na prawdę wieje, wg statystyk mają być to najbardziej wietrzne 2 dni w roku. Dopiero 2 razy w życiu Papka z tarasu zdmuchnęło! 
Podmuchy mu nie straszne na co dzień, bo powierzchnię ciała ma mikro
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Tez tak uważam. Biegam dla przyjemności nie dla rekordów i nie mam zamiaru się zmuszać do biegów w ekstremalnych warunkach, bo po co?franklina pisze:a mi w przemysleniach blizsza jest gryzelda niz mały![]()
Żadnych rekordów nie chce bić ani na wiosne ani na lato -takze loozik
Wczoraj udało mi się pobiegać nim zaczęło wiać. Nie ma wielkiej wichury, ale mocno wieje i jest nieprzyjemnie. Za to niemal wywinęłam orła na zamarzniętej kałuży.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ale wichura
w pracy nie mam prądu i jestem w domu
w pracy nie mam prądu i jestem w domu
- maly89
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Dla siebie. Dla przełamywania własnych granic. Dla pokazania samemu sobie, że można. Nie masz czegoś takiego? Tego zacięcia? Wraca się po takim treningu do domu - mokry, zmarznięty. Patrzy się w lustro, gęba się uśmiecha i mówisz sobie w myślach - Niemożliwe nie istnieje!Stara Dama pisze:Wczoraj udało mi się pobiegać nim zaczęło wiać.
Znam jednak osoby, które właśnie mają inne podejście - choćby mój tato. I w pełni rozumiem i szanuję
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
ja wczoraj nie wyszlam nawet na silownie.
Tak wialo http://www.aftenbladet.no/nyheter/lokal ... 08559.html
Chyba nawet Maly zostalby w domu
Tak wialo http://www.aftenbladet.no/nyheter/lokal ... 08559.html
Chyba nawet Maly zostalby w domu
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
u nas podobnie
b.duzo powalonych drzew, jest zwyczajnie niebezpiecznie
cos na poprawę nastrojów
cos na poprawę nastrojów
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ja mam jak Maly. jakiś dziwny pociąg do przełamywania granic.maly89 pisze:Dla siebie. Dla przełamywania własnych granic. Dla pokazania samemu sobie, że można. Nie masz czegoś takiego? Tego zacięcia? Wraca się po takim treningu do domu - mokry, zmarznięty. Patrzy się w lustro, gęba się uśmiecha i mówisz sobie w myślach - Niemożliwe nie istnieje!
choć odkąd zostałam matką, zarzuciłam projekt korona ziemi





