Ja mam taki problem, że zawsze przed zawodami czuje stres (rano opróżniam zawory) i chce mi się kupy fakt faktem, że chce mi się jej gdy stoję na linii startu i to jest najgorsze bo zwalniam podczas biegu. Jutro mam kolejne zawody przygotowywałem się na nie i nie chciałbym zaprzepaścić starań na treningu bo na starcie kupy mi się zachce. Dziś zjem normalnie chleb razowy jakiś makaron i będzie git jutro przed zawodami też coś lekko strawnego a mimo to będzie mi się chciało.. Co może być nie tak?
Pozdrawiam wszystkich walczących z tym gó*nem
