mar_jas - Rok 2017 rokiem powrotu do biegania...i życiówek
Moderator: infernal
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Sobota 12.10.2013
Stadion LA w Mikołowie..
test coopera
wynik:..... 3200m
Czyli powiedzmy delikatnie...umiarkowanie dobrze....w sobotę jeszcze osłabiony byłem, dopiero popołudniu zapodałem jakies ziółka po których poczułem znaczna poprawę...Generalnie założyłem że pobiegnę każde kółko po 1:30 i tak leciałem, nie było sie kogo trzymać, na początku kilka osób wystrzeliło mocno do przodu, ale po 3 okrążeniach juz zostałem sam pilnując równego tempa...od początku do końca, na 3 chyba straciłem po 2 sek , więc ostatnie finiszowe mocniej przyspieszyłem, wyszło w 1:18.....nuda....lipne są te testy bo niczym mnie nie zaskakują..co założe to nabiegam..jak sie zdarzaja jakies zaskoczenia to raczej in minus niż na plus...
Jak wklepałem wynik do kalkulatora to wyszło że dyche biegam w 42 minuty dobrze że kalkulatory nie biegają
Uploaded with ImageShack.us
Stadion LA w Mikołowie..
test coopera
wynik:..... 3200m
Czyli powiedzmy delikatnie...umiarkowanie dobrze....w sobotę jeszcze osłabiony byłem, dopiero popołudniu zapodałem jakies ziółka po których poczułem znaczna poprawę...Generalnie założyłem że pobiegnę każde kółko po 1:30 i tak leciałem, nie było sie kogo trzymać, na początku kilka osób wystrzeliło mocno do przodu, ale po 3 okrążeniach juz zostałem sam pilnując równego tempa...od początku do końca, na 3 chyba straciłem po 2 sek , więc ostatnie finiszowe mocniej przyspieszyłem, wyszło w 1:18.....nuda....lipne są te testy bo niczym mnie nie zaskakują..co założe to nabiegam..jak sie zdarzaja jakies zaskoczenia to raczej in minus niż na plus...
Jak wklepałem wynik do kalkulatora to wyszło że dyche biegam w 42 minuty dobrze że kalkulatory nie biegają
Uploaded with ImageShack.us
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Na zakończenie sezony biegowego 2013 wybrałem się na Bieg Żorski....
10km na dwóch pętlach, trasa napewno do łatwych nie należała, dwa spore podbiegi, troche kluczenia po uliczkach w centrum...
Gdyby nie fakt że miałem zapłacone to pewnie juz bym nie biegł. Te strucie w stolicy ciągle się dawało we znaki i po sobotnim teście wiedziałem że za dużo to nie nabiegam, więc pojechałem żeby poprostu przebiec, założylem że na 40 minut.
Start dosyć mocno z górki, tłum się nieźle rozpędził, przede mna lecieli nawet znajomi co w planie mieli 46 minut Ale za moment był pierwszy podbieg który bardzo skutecznie ostudził zapały wszystkich...pierwsze kółko bez historii, strasznie tłoczno było, przeważnie po 2-3km już biegnę sam..a tu niezły tłum....19:49 przy tabliczce 5km..troche lipa bo nie było km oznaczonych więc tak biegłem na czuja....na drugim kółku ten pierwszy podbieg mnie skutecznie przytkał, wprawdzie trochę sam odpuściłem bo wiedziałem ze mam 10sek zapasu, ale chyba tu straciłem znacznie wiecej..potem juz się biegło znowu dobrze, drugi podbieg, choc dłuższy wszedł o wiele łatwiej, potem zbieg, biegłem z jakąś kobietą, na zbiegu był jeszcze pomiar ( 9,6km) miałem 38:51..potem juz mocno przyspieszyłem, wyprzedzając sporo osób na koniec..meta w 40:08...ostatnie 400m w 1:17...czyli zapasik jeszcze był spory, mimo że ostatnie 200m było pod górkę.....
Generalnie stwierdzilismy że był bardzo wysoki poziom tego biegu... mój czas dał mi 81 miejsce w open dopiero na prawie 600 startujących...gdyby były oznaczenia co km pewnie kontrolował bym czas bardziej i weszło by równe 40 minut...choc z drugiej strony trasa na pewno był łatwiejsza od tej w Mikołowie...więc jeszcze bardziej doceniłem swój wynik z Biegu Mikołowskiego
Nie byłbym sobą gdybym się nie pochwalił Kolega wygrał jeden z odcinków programu "Jaka to melodia" ( premiera będzie 18 października, Polecam ) i jako uczestnik odcinka miesiąca będzie bohaterem krótkiego reportażu...tak się złozyło że materiał na filmik o nim był kręcony podczas Biegu Żorskiego, nagrali nasza wspólna rozgrzewkę, trochę z biegu, skorzystałem z okazji i tez dorzuciłem swoje 3 grosze w wywiadzie Mam nadzieję że się nie obrazi ( ten materiał bedzie prezentowany chyba 3 listopada )
I jeszcze coś....pozdrowienia dla czytelnika mojego bloga z Zabrza, którego poznałem podczas biegu, sam podszedł i zagadał, przepraszam Cię, ale z wrażenia zapomniałem Twojego imienia Dzięki i pozdrowienia dla Ciebie i małżonki - mam nadzieję że Jej debiut wypadł pomyślnie...Powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia na kolejnych biegach :uuusmiech:
10km na dwóch pętlach, trasa napewno do łatwych nie należała, dwa spore podbiegi, troche kluczenia po uliczkach w centrum...
Gdyby nie fakt że miałem zapłacone to pewnie juz bym nie biegł. Te strucie w stolicy ciągle się dawało we znaki i po sobotnim teście wiedziałem że za dużo to nie nabiegam, więc pojechałem żeby poprostu przebiec, założylem że na 40 minut.
Start dosyć mocno z górki, tłum się nieźle rozpędził, przede mna lecieli nawet znajomi co w planie mieli 46 minut Ale za moment był pierwszy podbieg który bardzo skutecznie ostudził zapały wszystkich...pierwsze kółko bez historii, strasznie tłoczno było, przeważnie po 2-3km już biegnę sam..a tu niezły tłum....19:49 przy tabliczce 5km..troche lipa bo nie było km oznaczonych więc tak biegłem na czuja....na drugim kółku ten pierwszy podbieg mnie skutecznie przytkał, wprawdzie trochę sam odpuściłem bo wiedziałem ze mam 10sek zapasu, ale chyba tu straciłem znacznie wiecej..potem juz się biegło znowu dobrze, drugi podbieg, choc dłuższy wszedł o wiele łatwiej, potem zbieg, biegłem z jakąś kobietą, na zbiegu był jeszcze pomiar ( 9,6km) miałem 38:51..potem juz mocno przyspieszyłem, wyprzedzając sporo osób na koniec..meta w 40:08...ostatnie 400m w 1:17...czyli zapasik jeszcze był spory, mimo że ostatnie 200m było pod górkę.....
Generalnie stwierdzilismy że był bardzo wysoki poziom tego biegu... mój czas dał mi 81 miejsce w open dopiero na prawie 600 startujących...gdyby były oznaczenia co km pewnie kontrolował bym czas bardziej i weszło by równe 40 minut...choc z drugiej strony trasa na pewno był łatwiejsza od tej w Mikołowie...więc jeszcze bardziej doceniłem swój wynik z Biegu Mikołowskiego
Nie byłbym sobą gdybym się nie pochwalił Kolega wygrał jeden z odcinków programu "Jaka to melodia" ( premiera będzie 18 października, Polecam ) i jako uczestnik odcinka miesiąca będzie bohaterem krótkiego reportażu...tak się złozyło że materiał na filmik o nim był kręcony podczas Biegu Żorskiego, nagrali nasza wspólna rozgrzewkę, trochę z biegu, skorzystałem z okazji i tez dorzuciłem swoje 3 grosze w wywiadzie Mam nadzieję że się nie obrazi ( ten materiał bedzie prezentowany chyba 3 listopada )
I jeszcze coś....pozdrowienia dla czytelnika mojego bloga z Zabrza, którego poznałem podczas biegu, sam podszedł i zagadał, przepraszam Cię, ale z wrażenia zapomniałem Twojego imienia Dzięki i pozdrowienia dla Ciebie i małżonki - mam nadzieję że Jej debiut wypadł pomyślnie...Powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia na kolejnych biegach :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Podsumowanie sezonu 2013
Zacznę może od cytatu z 17 grudnia:
Wiecie co udało sie zrealizować?? Jeden cel..i to jeszcze nie biegowy a triathlonowy....a z tych dwóch biegowych nie wystartowałem w żadnym, do tego jak patrze teraz na chłodno co jak tam wypisywałem to mnie brzuch boli od smiechu
Po prostu żałość...i tyle
Ale po kolei...
I część sezonu....póxno zacząłem bo ciągle jeszcze borykałem się z bolącą po maratonie nogą...zaliczyłem cały cykl GP Tychów i wyjazd na szalony start w Wilczym groniu, w śniegu po kolana.....potem były dwa starty: w Rudzie Śl na 5km a potem Korfanty na 10km....pierwszy poszedł dobrze, 19:08, de factozyciówka dawało nadzieje na dobry rezulat na 10km...na Korfantym ktos zawalił trasę było ponad 200m więcej i zyciówki nie było..o tego zacząłem się borykac z wkurzającym bólem palca który w końcu po jakims czasie okazał się haluksem, ale musiałem odpuścić Bielsko...I połowę sezonu uratowałem Półmaratonem Rybnickim 1:30:48...teraz jak patrzę z perspektywy kilku miesięcy..super czas
Po I połowie sezonu napisałem tak:
Sezon 2013 to:
mila 5:16
Test Coopera 3200m
5km 19:08
10km 39:23
Półmaraton 1:30:48
Triathlon 1/4IM Poznań : 2:39:06
Teraz dwa tygodnie luzu..bedzie basen, rower, ping-pong, może cos jeszcze na co nie było czasu w trakcie sezonu biegowego...będa tez dalej ćwiczenia fizyczne....jutro opłacę najwazniejszy start wiosny 2014r...ale o tym juz w osobnym wpisie ...zmykam sie relaksować
Zacznę może od cytatu z 17 grudnia:
mar_jas pisze:PLANY NA SEZON 2013
Starty docelowe i plany biegowe już wklarowane od jakiegoś czasu..teraz czas je ogłosić oficjalnie..i rozpocząć realizację....ogłaszam to wszem i wobec...by nie mieć wymówek i by sie bardzie zmobilizować
I połowa roku to jeden, super najważniejszy start docelowy :
26 maja 2013 - 21. Bieg Fiata w Bielsku Białej - cel czasowy to zejść poniżj 37 minut...każde 36:XX biorę
Poza tym 12 maja wezmę najprawdopodobniej udział w Silesia Maratonie, ale na dystansie półmaratonu, cel: równe tempo 4:15 lub powyżej .... To będzie potrzebne do realizacji celu z II połowy roku
II połowa roku to:
Poznań Triathlon - na dystansie 1/4 IM - nie robie założeń czasowych, to ma być w formie zabawy, luźno, jako przygotowanie pod kolejny rok, pływam już, rower dojdzie trochę regeneracyjnie i jako urozmaicenie treningów od wiosny ...myśle że powinno być ok
Poza tym na tym wyjeździe obczaić trzeba będzie jeszcze sprawy logistyczne przed październikowym powrotem do Poznania na
14. Poznań Maraton - jeżeli uda się zrealizować założenia z I połowy roku to na jesień atakujemy w maratonie czas 2:xx:xx - bardzo mocne założenie, wiem, zdaję sobie z tego sprawę, ale nie niemożliwe do zrealizowania.....jeśli cos wczesniej pójdzie nie tak to wogle odpuszczę poważny start w maratonie na jesień...
Oprócz tego napewno pojawiam się na Festiwalu biegowym w Krynicy, ale bez mocnych założeń biegowych, za to z mocnym postanowieniem dobrej zabawy....3 dni , co najmniej 3 biegi .... Biegam Bo Lubię
Oprócz tego oczywiście będą jakieś inne zawody, to będzie ustalane w trakcie przygotowań, na bieżąco, pewniebęde sie starał wracać do miejsc gdzie byłem w tym roku, Pszczyna, Jaworzno, Tychy, i dużo dużo innych..ale to wszystko będą starty kontrolne, wszystko pod kątem startu docelowego w maju
Wiecie co udało sie zrealizować?? Jeden cel..i to jeszcze nie biegowy a triathlonowy....a z tych dwóch biegowych nie wystartowałem w żadnym, do tego jak patrze teraz na chłodno co jak tam wypisywałem to mnie brzuch boli od smiechu
Po prostu żałość...i tyle
Ale po kolei...
I część sezonu....póxno zacząłem bo ciągle jeszcze borykałem się z bolącą po maratonie nogą...zaliczyłem cały cykl GP Tychów i wyjazd na szalony start w Wilczym groniu, w śniegu po kolana.....potem były dwa starty: w Rudzie Śl na 5km a potem Korfanty na 10km....pierwszy poszedł dobrze, 19:08, de factozyciówka dawało nadzieje na dobry rezulat na 10km...na Korfantym ktos zawalił trasę było ponad 200m więcej i zyciówki nie było..o tego zacząłem się borykac z wkurzającym bólem palca który w końcu po jakims czasie okazał się haluksem, ale musiałem odpuścić Bielsko...I połowę sezonu uratowałem Półmaratonem Rybnickim 1:30:48...teraz jak patrzę z perspektywy kilku miesięcy..super czas
Po I połowie sezonu napisałem tak:
Udały sie debiuty triathlonowe, ukończyłem w dobrym zdrowiu ultra maraton w górach, byłem na festiwalu w Krynicy ( dycha w 39:30)..i poprawiłem zyciówkę w trakcie Biegu Mikołowskiego na 10km - atestowana trasa czas: 39:23.... i najwazniejsze...jestem zdrowy, nic mi nie dolega, nic nie boli....tym razem rozpocznę przygotowania jak należy.....w sumie w sezonie 2013 nabiegałem 2376km....myslę że w kolejnym bedzie znacznie więcej.....mar_jas pisze: A półrocze....
1257km przebiegłem ( styczerń 300km, luty 226km, marzec 203, kwiecień 160, maj......122!!! no i czerwiec to powrót i 244km) .....planów było co nie miara...celów chyba jeszcze wiecej...wyszło raczej słabo...dobrze przepracowana zima ze startem w Wilczym Groniu w górach..potem ta nieszczęsna kontuzja palucha i dwie przerwy, potem po górach jeszcze kłopoty z kolanem..i z planów nic nie wyszło...udany start to napewno Korfanty i tydzień wcześniej piątka w Rudzie Śląskiej gdzie trudna trasę przebiegłem ze średnią 3:50/km...a potem zamiast to utrwalić na 10km...trafiła się jeszcze jedna przerwa i wszystko trafił szlag...musiałem odpuścic start w Bielsku, który miał byc wiosennym startem docelowym.
Powrót i sobotnia połówka w Rybniku , która nieco osładza mi gorycz słabej wiosny generalnie ratujac pierwszą część sezonu.
W II części sezonu głównie zawiodło planowanie...juz wiem ze będzie słabo, rzucając się na zupełnie odmienne dystanse w ciągu jednej częsci sezonu pogrzebałem swoje szanse na zrobienie czegoś porządnie....Z zapisanych i opłaconych imprez mam Chudego Wawrzyńca, i Festiwal Biegowy - dystanse od mili do maratonu ( maraton jako spokojne wybieganie ) .... przy takim rozkładzie nie da się dobrze przygotować. Oprócz tego zupełnie jako zabawę dwa triathlony ( Tychy za tydzień i Poznań 1/4IM na początku sierpnia )
Marzy mi sie atak na życiówkę na 10km w Biegu Mikołowskim..w moim rodzinnym miejście w ostatni weekend wrzesnia jest baaaardzo trudny bieg na 10km, mocno pofałdowana trasa, dużo mocnych podbiegów z meta na bieżni "mojego" stadionu...ale co tam, gdzie jak nie w domu mam to zrobić? od października rozpoczynam regularne treningi z Danielsem , przepracuję solidnie jesień i zimę...a potem postawię dalsze cele....oby tylko zdrowie dopisało
Sezon 2013 to:
mila 5:16
Test Coopera 3200m
5km 19:08
10km 39:23
Półmaraton 1:30:48
Triathlon 1/4IM Poznań : 2:39:06
Teraz dwa tygodnie luzu..bedzie basen, rower, ping-pong, może cos jeszcze na co nie było czasu w trakcie sezonu biegowego...będa tez dalej ćwiczenia fizyczne....jutro opłacę najwazniejszy start wiosny 2014r...ale o tym juz w osobnym wpisie ...zmykam sie relaksować
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Tydzień roztrenowania minął bardzo szybko...
Był jeden basen, dwa razy rower, jeden bieg wczoraj i dwa razy ćwiczenia w domu.....w drugim tygodniu zaczną juz truchtać z dwa - trzy razy, mam nadzieję że uda się wybrac minimum dwa razy na rower i wyjsć choć raz na basen...to ostatnie było szczególnie traumatyczne nie pływalem chyba z trzy miesiące..i co kilka długości musiałem zrobic przerwe bo byłem mega zmeczony, a ręce na nastepny dzień tak bolały że chciałem zeby mi odpadły....jak ja ten kilometr przepłynąłem to ja nie wiem
Wczoraj pobiegałem, chęci są duże, zdrowie jest..jestem dobrej myśli....
Plany startowe 2014
Czas się ogłosić co będziemy robić w przyszłym roku.... generalnie planuje przeprowadzić zmasowany atak na Warszawę
Półmaraton Warszawski
Orlen Maraton
To będa moje wiosenne starty docelowe...maraton juz opłacony, więc nie ma wyjścia, przebiegnę mój drugi w życiu asfaltowy maraton...chciałbym podejść do niego jak najbardziej realnie...nie planując ataku na jakies kosmiczne cele, czasu mam dokładnie pół roku..więc myslę ze pokuszę się o czas ponizej 3:10:00..patrząc na moje wyniki na 10km i w półmaratonie oraz na ilość czasu na przygotowanie do zrobienia.....
Na półmaratonie .... czy będe w stanie pobiec go w 1:25?? Na ten moment nie wiem, wierzę że jak się nic złego nie wydarzy i przygotowania pójda zgodnie z planem to jest to realny wynik do nabiegania...
Trzecie założenie do wiosny to...wzmocnić się fizycznie..i tu musi być spory przeskok!!!!! to będzie cel nadrzedny....żeby móc biegać szybko, żeby omijały mnie kontuzję trzeba dużo ćwiczyć.... realizować to będe poprzez sporą dawkę cwiczeń stabilności, duzo siłowych ćwiczeń, szczególnie w domu..jak sie pogoda pogorszy to część treningów przeniose na bieżnię elektryczną, więc i dojdzie wtedy siłownia.....zarówno ćwiczenia ze sztangą jak i ogólnorozwojówka .....
Basen..to kolejny temat, zarówno jako regeneracja po bieganiu ( ponieważ nie cierpię sauny ) jak i jako cel sam w sobie..poprawić pływanie...tak żeby w przyszłym roku to rower był nasłabszym sportem spośród dyscyplin triathlonu.
Zapisałem się również na cały cykl ZBiegiemNatury organizowany w Katowicach po raz pierwszy..leśne 5km będzie dobrze obrazować mój ewentualny postęp treningowy przez cały okres przygotowawczy.
Jesli chodzi zaś o metodę treningową to wszystko oprę na Danielsie...nie bede stricte trzymał się jego planu, natomiast wszystkie fazy przygotowań, poszczególne akcenty, tempa trenigowe oraz tygodniowy rozkład jazdy będzie oparty na zasadach ujętych u tego Pana.
I tyle....nie planuję dalszej części sezonu, tak sobie myślę że na bazie Orlenu zaraz po spróbuję zaatakować życiówkę na dychę....a pozostała część sezonu to już bardziej będzie coś z triathlonu oraz jakis ultra maratonik.....ooooo
Wracam do dalszej regeneracji, dziękuje za uwagę..i do zobaczenia za tydzień
Był jeden basen, dwa razy rower, jeden bieg wczoraj i dwa razy ćwiczenia w domu.....w drugim tygodniu zaczną juz truchtać z dwa - trzy razy, mam nadzieję że uda się wybrac minimum dwa razy na rower i wyjsć choć raz na basen...to ostatnie było szczególnie traumatyczne nie pływalem chyba z trzy miesiące..i co kilka długości musiałem zrobic przerwe bo byłem mega zmeczony, a ręce na nastepny dzień tak bolały że chciałem zeby mi odpadły....jak ja ten kilometr przepłynąłem to ja nie wiem
Wczoraj pobiegałem, chęci są duże, zdrowie jest..jestem dobrej myśli....
Plany startowe 2014
Czas się ogłosić co będziemy robić w przyszłym roku.... generalnie planuje przeprowadzić zmasowany atak na Warszawę
Półmaraton Warszawski
Orlen Maraton
To będa moje wiosenne starty docelowe...maraton juz opłacony, więc nie ma wyjścia, przebiegnę mój drugi w życiu asfaltowy maraton...chciałbym podejść do niego jak najbardziej realnie...nie planując ataku na jakies kosmiczne cele, czasu mam dokładnie pół roku..więc myslę ze pokuszę się o czas ponizej 3:10:00..patrząc na moje wyniki na 10km i w półmaratonie oraz na ilość czasu na przygotowanie do zrobienia.....
Na półmaratonie .... czy będe w stanie pobiec go w 1:25?? Na ten moment nie wiem, wierzę że jak się nic złego nie wydarzy i przygotowania pójda zgodnie z planem to jest to realny wynik do nabiegania...
Trzecie założenie do wiosny to...wzmocnić się fizycznie..i tu musi być spory przeskok!!!!! to będzie cel nadrzedny....żeby móc biegać szybko, żeby omijały mnie kontuzję trzeba dużo ćwiczyć.... realizować to będe poprzez sporą dawkę cwiczeń stabilności, duzo siłowych ćwiczeń, szczególnie w domu..jak sie pogoda pogorszy to część treningów przeniose na bieżnię elektryczną, więc i dojdzie wtedy siłownia.....zarówno ćwiczenia ze sztangą jak i ogólnorozwojówka .....
Basen..to kolejny temat, zarówno jako regeneracja po bieganiu ( ponieważ nie cierpię sauny ) jak i jako cel sam w sobie..poprawić pływanie...tak żeby w przyszłym roku to rower był nasłabszym sportem spośród dyscyplin triathlonu.
Zapisałem się również na cały cykl ZBiegiemNatury organizowany w Katowicach po raz pierwszy..leśne 5km będzie dobrze obrazować mój ewentualny postęp treningowy przez cały okres przygotowawczy.
Jesli chodzi zaś o metodę treningową to wszystko oprę na Danielsie...nie bede stricte trzymał się jego planu, natomiast wszystkie fazy przygotowań, poszczególne akcenty, tempa trenigowe oraz tygodniowy rozkład jazdy będzie oparty na zasadach ujętych u tego Pana.
I tyle....nie planuję dalszej części sezonu, tak sobie myślę że na bazie Orlenu zaraz po spróbuję zaatakować życiówkę na dychę....a pozostała część sezonu to już bardziej będzie coś z triathlonu oraz jakis ultra maratonik.....ooooo
Wracam do dalszej regeneracji, dziękuje za uwagę..i do zobaczenia za tydzień
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
No i się skończyło "babkisranie"
Nim się obejrzałem już po roztrenowanie..czas rozpocząć wdrażanie planów tak skrzętnie rozpisanych na kartce....
Zaczynam Operację Orlen Maraton 2014.
Ostatni tydzień tez się nie obijałem:
Poniedziałem 35km roweru i ćwiczenia CS
Wtorek wolne
Środa 10km biegu po 5:00/km i ćwiczenia CS
Czwartek wolne
Piątek 35km roweru i ćwiczenia CS
Sobota BBL Bytom (rozgrzewka, sporo ćwiczeń a potem 3km ciągiem po 4:10/km plus 2x200m rytmów)
a potem...
100km wycieczka rowerowa...
Bytom - Tarnowskie góry - Mikołeska - Miasteczko Śląskie - Chechło - Żyglinek - Ożarowice - Pyrzowice - Sączów - Kozłowa Góra - Piekary Śląskie - Bytom .... duża część po lesie, spokojnie w towarzystwie kolego z GB Gwarek TG a potem prawie 50km sam...miło i przyjemnie do Pyrzowic, gdy miałem na liczniku ponad 65km zaczęła się najgorsza część trasy, nie dość że pod górki mocno to jeszcze wiało od pola do tego stopnia ze nawet z górki musiałem mocno pedałować żeby się nie zatrzymać. Do tego w okolicy 75km zaliczyłem glebe w lesie na jakimś piachu, nie zdążyłem sie wypiąć z SPD, zaś uszkodzony nadgarstek, boli okropnie ramię, stłuczone biodro i rozwalone kolano....aa..i złapał mnie paskudny skurcz w łydce, zanim się połapałem że łydka też coś ode mnie chce troche czasu minęło, wiec było mało przyjemnie.....
Dystans 100.53 km
Czas trwania 5g:44m:27s
Średnia prękość 17.5 km/h
Kalorie 3568 kcal
Średnia słaba, ale to miała być w założeniu przyjemna wycieczka po okolicy a nie wyscig więc nie było parcia na tempo...
Mikołeska - mała wioska w środku lasu..... bardzo przyjemne miejsce
Zbiornik Nakło Chechło
Pyrzowice AirPort
W niedziele rano rozpocząłem nowy program treningowy...
Faza I Tydzień I
Trening 1
Dystans 10.26 km
Czas trwania 54m:35s
Średnia prękość 5:19 min/km
Kalorie 788 kcal
Mięsniowo po setce ok, natomiast dosyć mocno przeszkadzały kontuzje, bolało mnie biodro no i to ramię nieszczęsne..za to udało się rozbiegac łydke...piąkna pogoda to sie aż chciało tak pohasać po lesie z rańca
Nim się obejrzałem już po roztrenowanie..czas rozpocząć wdrażanie planów tak skrzętnie rozpisanych na kartce....
Zaczynam Operację Orlen Maraton 2014.
Ostatni tydzień tez się nie obijałem:
Poniedziałem 35km roweru i ćwiczenia CS
Wtorek wolne
Środa 10km biegu po 5:00/km i ćwiczenia CS
Czwartek wolne
Piątek 35km roweru i ćwiczenia CS
Sobota BBL Bytom (rozgrzewka, sporo ćwiczeń a potem 3km ciągiem po 4:10/km plus 2x200m rytmów)
a potem...
100km wycieczka rowerowa...
Bytom - Tarnowskie góry - Mikołeska - Miasteczko Śląskie - Chechło - Żyglinek - Ożarowice - Pyrzowice - Sączów - Kozłowa Góra - Piekary Śląskie - Bytom .... duża część po lesie, spokojnie w towarzystwie kolego z GB Gwarek TG a potem prawie 50km sam...miło i przyjemnie do Pyrzowic, gdy miałem na liczniku ponad 65km zaczęła się najgorsza część trasy, nie dość że pod górki mocno to jeszcze wiało od pola do tego stopnia ze nawet z górki musiałem mocno pedałować żeby się nie zatrzymać. Do tego w okolicy 75km zaliczyłem glebe w lesie na jakimś piachu, nie zdążyłem sie wypiąć z SPD, zaś uszkodzony nadgarstek, boli okropnie ramię, stłuczone biodro i rozwalone kolano....aa..i złapał mnie paskudny skurcz w łydce, zanim się połapałem że łydka też coś ode mnie chce troche czasu minęło, wiec było mało przyjemnie.....
Dystans 100.53 km
Czas trwania 5g:44m:27s
Średnia prękość 17.5 km/h
Kalorie 3568 kcal
Średnia słaba, ale to miała być w założeniu przyjemna wycieczka po okolicy a nie wyscig więc nie było parcia na tempo...
Mikołeska - mała wioska w środku lasu..... bardzo przyjemne miejsce
Zbiornik Nakło Chechło
Pyrzowice AirPort
W niedziele rano rozpocząłem nowy program treningowy...
Faza I Tydzień I
Trening 1
Dystans 10.26 km
Czas trwania 54m:35s
Średnia prękość 5:19 min/km
Kalorie 788 kcal
Mięsniowo po setce ok, natomiast dosyć mocno przeszkadzały kontuzje, bolało mnie biodro no i to ramię nieszczęsne..za to udało się rozbiegac łydke...piąkna pogoda to sie aż chciało tak pohasać po lesie z rańca
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Poniedziałek
Do pracy i zpowrotem na rowerze...po pracy trzeba się scigać ze słońcem..zeby nie wracać po ciemku...razem jakies 26km a potem:
Faza 1
Tydzień 1
Trening 2
Dystans 3.31 km
Czas trwania 19m:15s
Średnia prękość 5:49 min/km
Kalorie 305 kcal
Nie, to nie pomyłka....może to ten rower, może złe żywienie w ten dzień, a może po prostu to nie był mój dzień...już po wybiegnieciu z osiedla czułem ze coś jest nie halo...u mnie zawsze jest tak samo, lekkie zawroty głowy, a potem zaburzenia widzenia...po 3km dałem sobie spokój...marzyłem tylko o posiłku...wróciłem do domu, zjadłem obiad, od razu mi się zrobiło lepiej...żeby zabić sumienie ukręciłem babke z orzechami i rodzynkami....jeszcze zanim wystygła zjadłem pół..od razu mi się zrobiło lepiej
Wtorek
Faza 1
Tydzień 1
Trening 3
Dystans 13.92 km
Czas trwania 1g:10m:09s
Średnia prękość 5:02 min/km
Kalorie 1223 kcal
Miałem wolne, więc odpokutowałem winy z dnia poprzedniego, wyszedłem zaraz rano, wszystko wróciło do normy
W domu trochę pompek, brzuchów i porządne rozciąganie
Środa
Faza 1
Tydzień 1
Trening 4
Dystans 11.55 km
Czas trwania 59m:10s
Średnia prękość 5:07 min/km
Kalorie 1023 kcal
Zimno się zrobiło...w domu CS siła i rozciaganie.
Dzisiaj rano był basen, wstałem i poszedłem...cud 42 długości bardzo spokojnie...
I tak to teraz u mnie leci. Klepię luxne km bardzo spokojnie, biegam własciwie codziennie, żadnych dolegliwości z tym związanych nie ma....jedynie psychiczne...trza sie nieźle nakombinować nad nowymi trasami gdzie da się biegac po ciemku.... dlatego dzisiaj zaraz po pracy atakuję Park Śląski
Do pracy i zpowrotem na rowerze...po pracy trzeba się scigać ze słońcem..zeby nie wracać po ciemku...razem jakies 26km a potem:
Faza 1
Tydzień 1
Trening 2
Dystans 3.31 km
Czas trwania 19m:15s
Średnia prękość 5:49 min/km
Kalorie 305 kcal
Nie, to nie pomyłka....może to ten rower, może złe żywienie w ten dzień, a może po prostu to nie był mój dzień...już po wybiegnieciu z osiedla czułem ze coś jest nie halo...u mnie zawsze jest tak samo, lekkie zawroty głowy, a potem zaburzenia widzenia...po 3km dałem sobie spokój...marzyłem tylko o posiłku...wróciłem do domu, zjadłem obiad, od razu mi się zrobiło lepiej...żeby zabić sumienie ukręciłem babke z orzechami i rodzynkami....jeszcze zanim wystygła zjadłem pół..od razu mi się zrobiło lepiej
Wtorek
Faza 1
Tydzień 1
Trening 3
Dystans 13.92 km
Czas trwania 1g:10m:09s
Średnia prękość 5:02 min/km
Kalorie 1223 kcal
Miałem wolne, więc odpokutowałem winy z dnia poprzedniego, wyszedłem zaraz rano, wszystko wróciło do normy
W domu trochę pompek, brzuchów i porządne rozciąganie
Środa
Faza 1
Tydzień 1
Trening 4
Dystans 11.55 km
Czas trwania 59m:10s
Średnia prękość 5:07 min/km
Kalorie 1023 kcal
Zimno się zrobiło...w domu CS siła i rozciaganie.
Dzisiaj rano był basen, wstałem i poszedłem...cud 42 długości bardzo spokojnie...
I tak to teraz u mnie leci. Klepię luxne km bardzo spokojnie, biegam własciwie codziennie, żadnych dolegliwości z tym związanych nie ma....jedynie psychiczne...trza sie nieźle nakombinować nad nowymi trasami gdzie da się biegac po ciemku.... dlatego dzisiaj zaraz po pracy atakuję Park Śląski
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Czwartek
Faza 1
Tydzień 1
Trening 5
Dystans 10.70 km
Czas trwania 54m:00s
Średnia prękość 5:03 min/km
Kalorie 941 kcal
Miał być Park Śląski....ale się nie udało....za to była wycieczka biegowa na trasie Piekary Śląskie - Bytom.....
Piątek
Faza 1
Tydzień 1
Trening 6
Dystans 14.02 km
Czas trwania 1g:17m:02s
Średnia prękość 5:30 min/km
Kalorie 1088 kcal
Średnie tętno 144
Max tętno 158
Wybieganko na spokojnie po lesie wokół Segietu i DSD..... założyłem pulsometr i biegłem bardzo spokojnym tempem....przyjemny poranny trening
W domu troche siły i porzadna dawka rozciągania
Sobota
Faza 1
Tydzień 1
Trening 7
Dystans 14.29 km
Czas trwania 1g:32m:15s
Średnia prękość 6:27 min/km
Kalorie 1344 kcal
Wschód słońca z BBL Mikołów.....oficjalne zajęcia odwołane...ale oczywiscie zawsze sie znajdzie ktoś z jakimś "genialnym" pomysłem....lecimy wzorem majowej wycieczki i na jeiseń na łaziską hałdę podziwiac wschód słońca....wschodu nie było widać bo nisko wisiała mgła...ale i tak było fajnie....
Niedziela
Faza 1
Tydzień 1
Trening 8
Dystans 17.69 km
Czas trwania 1g:30m:26s
Średnia prękość 5:07 min/km
Kalorie 1565 kcal
Jak widać u mnie tydzien ma 8 dni ale tylko ten....kolejne już będą "normalne". Samochód zostawiłem przy Kopcu Wyzwolenia w Piekarach i poleciałem w strone Świerklańca ( Piekary Śląskie- Kozłowa Góra - Park Swierklaniecki - Kozłowa Góra - Kopiec Wyzwolenia )....spokojny long, do godziny czuję się komfortowo, potem troche mięśnie dają znać....trzeba zacząć systematycznie wydłużać longa żeby się oswoić w dłuższymi biegami....
Dokumentacja fotograficzna:
Owy kopiec
Widok z kopca na Piekary Śląskie
Zbiornik Kozłowa Góra
Powrót groblą przez pola
Jeszcze wrócę w te rejony bo mam kilka pomysłów na ciekawe wycieczki biegowe
No i jeszcze jedna ważna informacja..... szykują się w moim życiu bardzo poważne zmiany...mam nadzieję że na lepsze...ale martwię się że ofiarą tych zmian może zostać moje bieganie...mam nadzieję ze uda się wszystko tak zorganizować że będe biegał....ale co będzie z blogiem?? nie mam pojęcia...wszystko się okaże za dwa tygodnie...no może do miesiąca....bo jak mam z braku czasu wpisywac tylko suche cyfry z treningu to wole sobie dać spokój :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
Faza 1
Tydzień 1
Trening 5
Dystans 10.70 km
Czas trwania 54m:00s
Średnia prękość 5:03 min/km
Kalorie 941 kcal
Miał być Park Śląski....ale się nie udało....za to była wycieczka biegowa na trasie Piekary Śląskie - Bytom.....
Piątek
Faza 1
Tydzień 1
Trening 6
Dystans 14.02 km
Czas trwania 1g:17m:02s
Średnia prękość 5:30 min/km
Kalorie 1088 kcal
Średnie tętno 144
Max tętno 158
Wybieganko na spokojnie po lesie wokół Segietu i DSD..... założyłem pulsometr i biegłem bardzo spokojnym tempem....przyjemny poranny trening
W domu troche siły i porzadna dawka rozciągania
Sobota
Faza 1
Tydzień 1
Trening 7
Dystans 14.29 km
Czas trwania 1g:32m:15s
Średnia prękość 6:27 min/km
Kalorie 1344 kcal
Wschód słońca z BBL Mikołów.....oficjalne zajęcia odwołane...ale oczywiscie zawsze sie znajdzie ktoś z jakimś "genialnym" pomysłem....lecimy wzorem majowej wycieczki i na jeiseń na łaziską hałdę podziwiac wschód słońca....wschodu nie było widać bo nisko wisiała mgła...ale i tak było fajnie....
Niedziela
Faza 1
Tydzień 1
Trening 8
Dystans 17.69 km
Czas trwania 1g:30m:26s
Średnia prękość 5:07 min/km
Kalorie 1565 kcal
Jak widać u mnie tydzien ma 8 dni ale tylko ten....kolejne już będą "normalne". Samochód zostawiłem przy Kopcu Wyzwolenia w Piekarach i poleciałem w strone Świerklańca ( Piekary Śląskie- Kozłowa Góra - Park Swierklaniecki - Kozłowa Góra - Kopiec Wyzwolenia )....spokojny long, do godziny czuję się komfortowo, potem troche mięśnie dają znać....trzeba zacząć systematycznie wydłużać longa żeby się oswoić w dłuższymi biegami....
Dokumentacja fotograficzna:
Owy kopiec
Widok z kopca na Piekary Śląskie
Zbiornik Kozłowa Góra
Powrót groblą przez pola
Jeszcze wrócę w te rejony bo mam kilka pomysłów na ciekawe wycieczki biegowe
No i jeszcze jedna ważna informacja..... szykują się w moim życiu bardzo poważne zmiany...mam nadzieję że na lepsze...ale martwię się że ofiarą tych zmian może zostać moje bieganie...mam nadzieję ze uda się wszystko tak zorganizować że będe biegał....ale co będzie z blogiem?? nie mam pojęcia...wszystko się okaże za dwa tygodnie...no może do miesiąca....bo jak mam z braku czasu wpisywac tylko suche cyfry z treningu to wole sobie dać spokój :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wczoraj :
Faza 1
Tydzień 2
Trening 9
Dystans 6.90 km
Czas trwania 33m:18s
Średnia prękość 4:50 min/km
Kalorie 594 kcal
Dziesiąty dzień biegowy z rzedu...lekki rozruch tylko, wyszło smiesznie szybko, nigdy nie kontroluję tempa BSów , ale jakoś podświadomie biegam szybciej kiedy wiem że biegu ma być mało.....wogóle to codziennie bieganie nie robi na mnie wrażenia...ponieważ to tylko lekki biegi bez obciążenia nie czuć wogóle zmęczenia po nich....cięzko mi się zmusić do samych ćwiczeń...więc przed ćwiczeniami wychodzę na mały rozruch....
Po bieganiu oczywiscie cwiczenia CS, pompki dwie serie po 25, i kilka serii brzuszków...kończę zawsze rozciąganiem...w niedziele było cięzko, mięśnie zmęczone i mocno pokurczone....wczoraj już wszystko ok
Faza 1
Tydzień 2
Trening 9
Dystans 6.90 km
Czas trwania 33m:18s
Średnia prękość 4:50 min/km
Kalorie 594 kcal
Dziesiąty dzień biegowy z rzedu...lekki rozruch tylko, wyszło smiesznie szybko, nigdy nie kontroluję tempa BSów , ale jakoś podświadomie biegam szybciej kiedy wiem że biegu ma być mało.....wogóle to codziennie bieganie nie robi na mnie wrażenia...ponieważ to tylko lekki biegi bez obciążenia nie czuć wogóle zmęczenia po nich....cięzko mi się zmusić do samych ćwiczeń...więc przed ćwiczeniami wychodzę na mały rozruch....
Po bieganiu oczywiscie cwiczenia CS, pompki dwie serie po 25, i kilka serii brzuszków...kończę zawsze rozciąganiem...w niedziele było cięzko, mięśnie zmęczone i mocno pokurczone....wczoraj już wszystko ok
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
We wtorek tylko ćwiczenia w domu..rozpocząłem jakiś plan przygotowujący do zrobienia 100 pompek jednym ciągiem. Znudziły mi się klasyczne ćwiczenia CS więc postanowiłem zrobić cos nowego.... "pąpy" w sumie działają na sporą cześć mięśni..dobre cwiczenie....dzień pierwszy to 14 14 18 14 26 na przerwie 1minuta....na koniec 60 brzuchów i rozciąganie.
Wczorajszy wieczór
Faza 1
Tydzień 2
Trening 10
Dystans 10.69 km
Czas trwania 1g:05m:43s
Średnia prękość 6:09 min/km
Kalorie 1000 kcal
Późno było więc pojechałem na świętochłowicką Skałkę...dobre miejsce na wieczorne treningi.
3km rozgrzewki a potem 12 x 150m podbiegu.... od 9 powtórzenia już na miękkich nogach..ale plan jest plan
Potem trochę BSa. 4 kółka 980 metrowe równym tempem w okolicy 5:00/km......na koniec 10 minut porządnego rozciągania na ławce.
Wczorajszy wieczór
Faza 1
Tydzień 2
Trening 10
Dystans 10.69 km
Czas trwania 1g:05m:43s
Średnia prękość 6:09 min/km
Kalorie 1000 kcal
Późno było więc pojechałem na świętochłowicką Skałkę...dobre miejsce na wieczorne treningi.
3km rozgrzewki a potem 12 x 150m podbiegu.... od 9 powtórzenia już na miękkich nogach..ale plan jest plan
Potem trochę BSa. 4 kółka 980 metrowe równym tempem w okolicy 5:00/km......na koniec 10 minut porządnego rozciągania na ławce.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Czwartek....miałem biegac...no własnie..mialem...od rana czułem że ze mna coś nie tak...bolał żołądek, potem w robocie czułem jak mnie rozkłada..nic nie mialem żeby zażyć...więc tak czekalem na wyrok do 16..wróciłem po pracy, 5 ząbków czosnku, wycisnąłem całą cytrynę, 4 polopirynyS i poszedłem spać...jak wstalem było mi lepiej, ale wolałem nie ryzykować, zrobiłem tylko siłę w domu i tyle.
pąpy: 20+25+15+15+25 , 2 x 15 przysiadów + 80 brzuchów ....
Piątek:
Faza 1
Tydzień 2
Trening 11
DYSTANS 18.35 km
CZAS TRWANIA 1g:34m:15s
ŚREDNIA PRĘKOŚĆ 5:08 min/km
KALORIE 1627 kcal
Spokojne wybieganie po Mikołowie i Łaziskach.... rozciąganie w domu
Sobota
Faza 1
Tydzień 2
Trening 12
BBL Bytom
Trening siły biegowej...troche rozgrzewki, kilka serii skipów w różnych konfiguracjach....dobry trening dla mnie w tym momencie przygotowań, we wtorek wpadnie kolejny taki....choć w niedziele GP ZBiegiemNatury..co oznaczało start na mocno zmęczonych nogach....ale w sumie taki był plan od początku...starty w ZBG z treningu
w domu jeszcze Smashing papkins vol 3
21+27+18+18+30.....+50 brzuchow + rozciaganie
pąpy: 20+25+15+15+25 , 2 x 15 przysiadów + 80 brzuchów ....
Piątek:
Faza 1
Tydzień 2
Trening 11
DYSTANS 18.35 km
CZAS TRWANIA 1g:34m:15s
ŚREDNIA PRĘKOŚĆ 5:08 min/km
KALORIE 1627 kcal
Spokojne wybieganie po Mikołowie i Łaziskach.... rozciąganie w domu
Sobota
Faza 1
Tydzień 2
Trening 12
BBL Bytom
Trening siły biegowej...troche rozgrzewki, kilka serii skipów w różnych konfiguracjach....dobry trening dla mnie w tym momencie przygotowań, we wtorek wpadnie kolejny taki....choć w niedziele GP ZBiegiemNatury..co oznaczało start na mocno zmęczonych nogach....ale w sumie taki był plan od początku...starty w ZBG z treningu
w domu jeszcze Smashing papkins vol 3
21+27+18+18+30.....+50 brzuchow + rozciaganie
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Niedziela
Rano wstałem to jeszcze czułem w nogach wczorajsza siłę....nie było innej rady , trzeba było przed startem zrobić rozbieganie...
Faza 1
Tydzień 2
Trening 13
Dystans 10.33 km
Czas trwania 56m:21s
Średnia prękość 5:27 min/km
Kalorie 937 kcal
Pojechalismy do Katowic znacznie wcześniej i machnęlismy z Adamem jako rozbieganie 10km. Pogadaliśmy trochę, przy okazji rozeznaliśmy trasę na której ma się odbywac cykl ZBiegiemNatury.....
Potem rozgrzewka, przebiezki.....jeszcze oficjalna rozgrzewka..i do boju...
ZBiegiemNatury vol1
Dystans 4.70 km
Czas trwania 18m:21s
Średnia prękość 3:54 min/km
Kalorie 388 kcal
1 km 3:55
2 km 4:08
3 km 3:55
4 km 4:05
0,7km 2:16
Zgodnie z założeniami przedstartowymi - przez 4km utrzymac tempo 4:00/km a ostatni "w trupa"...Org zadanie mi trochę ułatwił skracając ostatni km do 700m....więc było mniej tego "wtrupa"
Jak dla mnie trasa prawie idealna...sam początek jeszcze w miarę szeroki, 150m płasko i potem już mocno pod górkę, dobry patent żeby nie przeszarżować..oczywiście poleciałem z tłumem, z reszta startowałem z II linii więc nie było wyjścia.
Najlepszy numer był taki ze zamiast odliczania przed startem była tylko komenda "gotowi" i "start" ... przede mna stała jakas babka, która była tym wyraźnie zaskoczona....i metr za linią startu się zatrzymała szarpiąc się chyba za zegarkiem, ja oczywiście prosto na nią, złapałem ją instynktownie za ramiona i "przestawiłem" szybko na bok żeby jej nie stratował....niestety, jak się okazało po biegu podobno centralnie kumplowi pod nogi....który zrobi z nią dokładnie to samo ...nie wiem co było potem,ale to trwało dosłownie sekunde, więc babka sie musiała nieźle zdziwić bo nagle ze środka znalazła się pod barierkami
No nic, po starcie lekko w górę, i generalnie pierwsza część bardziej w górę niż w dół..pierwszy km 3:55, potem chyba lekko zwolniłem bo było mocno w górę,na podbiegu daleko było do przodu widać, łącznie z samą czołówkę, policzyłem ile mam osób przede mną...powyzej 20, ale co gorsza 2 gości zaraz przede mną, a potem zaczęła się robić dłuższa przerwa...lekko przespieszam co by mi nie odjechali za daleko, 2km kończe po 4:08, 3km więcej zbiegu, jeszcze ze 3 osoby mnie mijają, ale zaczynają padać goście co przeszarżowali na początku, potem pamiętam był ostry zakręt w lewo, na którym moje startówki Jomy nie bardzo dawały rady, musiałem zwiększyć kadencję dwukrotnie żeby się utrzymac w drodze....3km znów 3:55, 4km jest dosyć równy, nie napinam się, mam kilka osób w zasięgu przed sobą..i raczej czekam na ten ostatni km 4:05, mijam tabliczkę i zacznam przyspieszać.... !@#$% usytuowana meta przy jeziorze, tak ze wybiegając z lasu gdzies na 500m przed nią już wszystko ładnie widac....i jest bardzo fajnie równo i dosyć twardo....mijam po kolei kilka osób, dawno mi się tak przyjemnie nie biegło końcówki, tylko jeden gość zdąrzył uciec, na mecie właśnie gadał ze czuł jak go goni całe stado i się mocno napiął....wpadam na metę z czasem 18:21..... nie byłem nawet mocno zmęczony, czułem jeszcze spory zapas...bardzo przyjemny bieg...
Później okaże się jeszcze ze ukończyłem na 14 miejscu w open i 10 w kat...na w sumie 221 osób...całkiem niexle jak na bieg na "pół gwizdka" ...
Po biegu ciepła herbata, smaczna zupka....bardzo dobrze zorganizowana impreza, super atmosfera...nie żałuję ze zapisałem się na cały cykl :uuusmiech:
Pozdro dla Leandrosa, któremu udało się mnie wypatrzeć
Poniedziałek:
Faza 1
Tydzień 3
Trening 14
Dystans 19.60 km
Czas trwania 101m:58s
Średnia prękość 5:09 min/km
Kalorie 1759 kcal
Nowy tydzień zaczynam od spokojnego longa, troche na początku jeszcze bolały nogi, potem wszystko puściło i biegło się dobrze. coraz lepiej znoszę dystans....
W domu ćwiczenia
Smashing Pąpinks vol 4 ... 21 25 21 21 27 p.60s....juz nie było lekko..chyba powtórzę ta sesję jeszcze raz.
do tego seria CS i 2 x 40 brzuchów.... rozciąganie- nowy level - trza więcej mięśni rozciągać, np nie umiem wogóle siadu płotkarskiego
Jeszcze fotka z końcówki :
Rano wstałem to jeszcze czułem w nogach wczorajsza siłę....nie było innej rady , trzeba było przed startem zrobić rozbieganie...
Faza 1
Tydzień 2
Trening 13
Dystans 10.33 km
Czas trwania 56m:21s
Średnia prękość 5:27 min/km
Kalorie 937 kcal
Pojechalismy do Katowic znacznie wcześniej i machnęlismy z Adamem jako rozbieganie 10km. Pogadaliśmy trochę, przy okazji rozeznaliśmy trasę na której ma się odbywac cykl ZBiegiemNatury.....
Potem rozgrzewka, przebiezki.....jeszcze oficjalna rozgrzewka..i do boju...
ZBiegiemNatury vol1
Dystans 4.70 km
Czas trwania 18m:21s
Średnia prękość 3:54 min/km
Kalorie 388 kcal
1 km 3:55
2 km 4:08
3 km 3:55
4 km 4:05
0,7km 2:16
Zgodnie z założeniami przedstartowymi - przez 4km utrzymac tempo 4:00/km a ostatni "w trupa"...Org zadanie mi trochę ułatwił skracając ostatni km do 700m....więc było mniej tego "wtrupa"
Jak dla mnie trasa prawie idealna...sam początek jeszcze w miarę szeroki, 150m płasko i potem już mocno pod górkę, dobry patent żeby nie przeszarżować..oczywiście poleciałem z tłumem, z reszta startowałem z II linii więc nie było wyjścia.
Najlepszy numer był taki ze zamiast odliczania przed startem była tylko komenda "gotowi" i "start" ... przede mna stała jakas babka, która była tym wyraźnie zaskoczona....i metr za linią startu się zatrzymała szarpiąc się chyba za zegarkiem, ja oczywiście prosto na nią, złapałem ją instynktownie za ramiona i "przestawiłem" szybko na bok żeby jej nie stratował....niestety, jak się okazało po biegu podobno centralnie kumplowi pod nogi....który zrobi z nią dokładnie to samo ...nie wiem co było potem,ale to trwało dosłownie sekunde, więc babka sie musiała nieźle zdziwić bo nagle ze środka znalazła się pod barierkami
No nic, po starcie lekko w górę, i generalnie pierwsza część bardziej w górę niż w dół..pierwszy km 3:55, potem chyba lekko zwolniłem bo było mocno w górę,na podbiegu daleko było do przodu widać, łącznie z samą czołówkę, policzyłem ile mam osób przede mną...powyzej 20, ale co gorsza 2 gości zaraz przede mną, a potem zaczęła się robić dłuższa przerwa...lekko przespieszam co by mi nie odjechali za daleko, 2km kończe po 4:08, 3km więcej zbiegu, jeszcze ze 3 osoby mnie mijają, ale zaczynają padać goście co przeszarżowali na początku, potem pamiętam był ostry zakręt w lewo, na którym moje startówki Jomy nie bardzo dawały rady, musiałem zwiększyć kadencję dwukrotnie żeby się utrzymac w drodze....3km znów 3:55, 4km jest dosyć równy, nie napinam się, mam kilka osób w zasięgu przed sobą..i raczej czekam na ten ostatni km 4:05, mijam tabliczkę i zacznam przyspieszać.... !@#$% usytuowana meta przy jeziorze, tak ze wybiegając z lasu gdzies na 500m przed nią już wszystko ładnie widac....i jest bardzo fajnie równo i dosyć twardo....mijam po kolei kilka osób, dawno mi się tak przyjemnie nie biegło końcówki, tylko jeden gość zdąrzył uciec, na mecie właśnie gadał ze czuł jak go goni całe stado i się mocno napiął....wpadam na metę z czasem 18:21..... nie byłem nawet mocno zmęczony, czułem jeszcze spory zapas...bardzo przyjemny bieg...
Później okaże się jeszcze ze ukończyłem na 14 miejscu w open i 10 w kat...na w sumie 221 osób...całkiem niexle jak na bieg na "pół gwizdka" ...
Po biegu ciepła herbata, smaczna zupka....bardzo dobrze zorganizowana impreza, super atmosfera...nie żałuję ze zapisałem się na cały cykl :uuusmiech:
Pozdro dla Leandrosa, któremu udało się mnie wypatrzeć
Poniedziałek:
Faza 1
Tydzień 3
Trening 14
Dystans 19.60 km
Czas trwania 101m:58s
Średnia prękość 5:09 min/km
Kalorie 1759 kcal
Nowy tydzień zaczynam od spokojnego longa, troche na początku jeszcze bolały nogi, potem wszystko puściło i biegło się dobrze. coraz lepiej znoszę dystans....
W domu ćwiczenia
Smashing Pąpinks vol 4 ... 21 25 21 21 27 p.60s....juz nie było lekko..chyba powtórzę ta sesję jeszcze raz.
do tego seria CS i 2 x 40 brzuchów.... rozciąganie- nowy level - trza więcej mięśni rozciągać, np nie umiem wogóle siadu płotkarskiego
Jeszcze fotka z końcówki :
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dzisiaj ... stadion LA w Mikołowie:
Faza 1
Tydzień 3
Trening 15
Dystans 11.37 km
Czas trwania 1g:34m:14s
Średnia prękość 8:17 min/km
Kalorie 1037 kcal
20 minut BSa, na stadionie 15 minut rozgrzewki i jedziemy z siłą:
4 x 100m pokolei: Skip A, Skip C, wieloskok...
2 x 40m marszu w wypadzie
6 x 100m przebieżek (17,16, 16, 16, 16, 15)
Schłodzenie to 20 minut BSa "po mieście"
W domu rozciąganie i 50 brzuchów...
Nogi bolą jak diabli, trening zaliczam do zdecydowanie udanych
Faza 1
Tydzień 3
Trening 15
Dystans 11.37 km
Czas trwania 1g:34m:14s
Średnia prękość 8:17 min/km
Kalorie 1037 kcal
20 minut BSa, na stadionie 15 minut rozgrzewki i jedziemy z siłą:
4 x 100m pokolei: Skip A, Skip C, wieloskok...
2 x 40m marszu w wypadzie
6 x 100m przebieżek (17,16, 16, 16, 16, 15)
Schłodzenie to 20 minut BSa "po mieście"
W domu rozciąganie i 50 brzuchów...
Nogi bolą jak diabli, trening zaliczam do zdecydowanie udanych
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Środa
Faza 1
Tydzień 3
Trening 16
Dystans 7.62 km
Czas trwania 45m:20s
Średnia prękość 5:57 min/km
Kalorie 707 kcal
Żeby się troche rozgrzać przed pompkami potruchtałem po osiedlu...6km tempem w okolicy 5:00/km a potem 6 x 20 sek przebieżki
W domu
1seria Core Stability
a potem pąpa; 25 29 25 25 30 = 134?? :D
na koniec rozciąganie
Czwartek....
Urlop miałem, liczyłem po cichu ze uda się coś więcej poruszać...ale się nie udało...
Faza 1
Tydzień 3
Trening 17
Dystans 16.92 km
Czas trwania 1g:32m:00s
Średnia prękość 5:26 min/km
Kalorie 1534 kcal
Jakoś nie szło... :/
Faza 1
Tydzień 3
Trening 16
Dystans 7.62 km
Czas trwania 45m:20s
Średnia prękość 5:57 min/km
Kalorie 707 kcal
Żeby się troche rozgrzać przed pompkami potruchtałem po osiedlu...6km tempem w okolicy 5:00/km a potem 6 x 20 sek przebieżki
W domu
1seria Core Stability
a potem pąpa; 25 29 25 25 30 = 134?? :D
na koniec rozciąganie
Czwartek....
Urlop miałem, liczyłem po cichu ze uda się coś więcej poruszać...ale się nie udało...
Faza 1
Tydzień 3
Trening 17
Dystans 16.92 km
Czas trwania 1g:32m:00s
Średnia prękość 5:26 min/km
Kalorie 1534 kcal
Jakoś nie szło... :/
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Piątek:
Nie pobiegałem...ale ćwiczyłem:
Pąpy 29 33 29 29 35 = 155
2 x 50 brzuchów..
Zabolało na rękach.....
Sobota:
Zajęcia Biegam Bo Lubię w Bytomiu.... znów się siła trafiła...ale to chyba dobry moment u mnie na takie ćwiczenia...
dużo skipów wieloskoków...na koniec 6 x 100m przebiezki....
a potem
Maraton Indoor Cycling w Panorama Fitness Katowice....
Dystans 74.00 km
Czas trwania 3g:00m:00s
Średnia prękość 24.7 km/h
3 godziny kręcenia non stop na rowerku stacjonarnym...ale tym razem na wypasie, świetnie zorganizowane, ciekawe zajęcia, sprzęt I klasa: pomiar mocy, kadencji, tętna i dystansu..nie można się było obijać ... jak wróciłem to padłem jak trup...3 godziny drzemki jak niemowlę...
Nie pobiegałem...ale ćwiczyłem:
Pąpy 29 33 29 29 35 = 155
2 x 50 brzuchów..
Zabolało na rękach.....
Sobota:
Zajęcia Biegam Bo Lubię w Bytomiu.... znów się siła trafiła...ale to chyba dobry moment u mnie na takie ćwiczenia...
dużo skipów wieloskoków...na koniec 6 x 100m przebiezki....
a potem
Maraton Indoor Cycling w Panorama Fitness Katowice....
Dystans 74.00 km
Czas trwania 3g:00m:00s
Średnia prękość 24.7 km/h
3 godziny kręcenia non stop na rowerku stacjonarnym...ale tym razem na wypasie, świetnie zorganizowane, ciekawe zajęcia, sprzęt I klasa: pomiar mocy, kadencji, tętna i dystansu..nie można się było obijać ... jak wróciłem to padłem jak trup...3 godziny drzemki jak niemowlę...
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Niedziela to i wybieganko
Faza 1
Tydzień 3
Trening 18
Dystans 27.34 km
Czas trwania 2g:14m:16s
Średnia prękość 4:55 min/km
Kalorie 2372 kcal
Nadszedł dzień a właściwie TEN tydzień wielkich zmian...niektóre dodatkowe, nawet nie planowane, dużo się dzieje...od jutra zaczynam nową pracę....no i t-mobile "niespodziewanie" wyłączył mi telefon,po 10 latach u jednego operatora od dzisiaj jestem w playu...niestety poskutkowało to kiepskim sygnałem GPSu na treningu, a poza tym bez transferu i tak musiałem ręcznie wklepać trasę treningu po mikołowskich lasach...pilnowałem tempa zeby nie zejść za nisko..a wyszło chyba ciut za szybko, piękna pogoda, miejscami wzdłuż zawodów psich zaprzęgów, większośc trasy po lesie..nogi niosły, choć nie ukrywam że końcówka już szła trochę ciężej...ale jak wróciłem do domu było znów ok, nawet dobrze to zniosłem....
Machnąłem jeszcze 113 pompek w 5 seriach na 60 sek przerwie i porozciągałem się trochę...koniec tygodnia 3...został jeszcze jeden I fazy....
Faza 1
Tydzień 3
Trening 18
Dystans 27.34 km
Czas trwania 2g:14m:16s
Średnia prękość 4:55 min/km
Kalorie 2372 kcal
Nadszedł dzień a właściwie TEN tydzień wielkich zmian...niektóre dodatkowe, nawet nie planowane, dużo się dzieje...od jutra zaczynam nową pracę....no i t-mobile "niespodziewanie" wyłączył mi telefon,po 10 latach u jednego operatora od dzisiaj jestem w playu...niestety poskutkowało to kiepskim sygnałem GPSu na treningu, a poza tym bez transferu i tak musiałem ręcznie wklepać trasę treningu po mikołowskich lasach...pilnowałem tempa zeby nie zejść za nisko..a wyszło chyba ciut za szybko, piękna pogoda, miejscami wzdłuż zawodów psich zaprzęgów, większośc trasy po lesie..nogi niosły, choć nie ukrywam że końcówka już szła trochę ciężej...ale jak wróciłem do domu było znów ok, nawet dobrze to zniosłem....
Machnąłem jeszcze 113 pompek w 5 seriach na 60 sek przerwie i porozciągałem się trochę...koniec tygodnia 3...został jeszcze jeden I fazy....