Niedziela
Rano wstałem to jeszcze czułem w nogach wczorajsza siłę....nie było innej rady , trzeba było przed startem zrobić rozbieganie...
Faza 1
Tydzień 2
Trening 13
Dystans 10.33 km
Czas trwania 56m:21s
Średnia prękość 5:27 min/km
Kalorie 937 kcal
Pojechalismy do Katowic znacznie wcześniej i machnęlismy z Adamem jako rozbieganie 10km. Pogadaliśmy trochę, przy okazji rozeznaliśmy trasę na której ma się odbywac cykl ZBiegiemNatury.....
Potem rozgrzewka, przebiezki.....jeszcze oficjalna rozgrzewka..i do boju...
ZBiegiemNatury vol1
Dystans 4.70 km
Czas trwania 18m:21s
Średnia prękość 3:54 min/km
Kalorie 388 kcal
1 km 3:55
2 km 4:08
3 km 3:55
4 km 4:05
0,7km 2:16
Zgodnie z założeniami przedstartowymi - przez 4km utrzymac tempo 4:00/km a ostatni "w trupa"...Org zadanie mi trochę ułatwił skracając ostatni km do 700m....więc było mniej tego "wtrupa"
Jak dla mnie trasa prawie idealna...sam początek jeszcze w miarę szeroki, 150m płasko i potem już mocno pod górkę, dobry patent żeby nie przeszarżować..oczywiście poleciałem z tłumem, z reszta startowałem z II linii więc nie było wyjścia.
Najlepszy numer był taki ze zamiast odliczania przed startem była tylko komenda "gotowi" i "start" ... przede mna stała jakas babka, która była tym wyraźnie zaskoczona....i metr za linią startu się zatrzymała szarpiąc się chyba za zegarkiem, ja oczywiście prosto na nią, złapałem ją instynktownie za ramiona i "przestawiłem" szybko na bok żeby jej nie stratował....niestety, jak się okazało po biegu podobno centralnie kumplowi pod nogi....który zrobi z nią dokładnie to samo

...nie wiem co było potem,ale to trwało dosłownie sekunde, więc babka sie musiała nieźle zdziwić bo nagle ze środka znalazła się pod barierkami
No nic, po starcie lekko w górę, i generalnie pierwsza część bardziej w górę niż w dół..pierwszy km 3:55, potem chyba lekko zwolniłem bo było mocno w górę,na podbiegu daleko było do przodu widać, łącznie z samą czołówkę, policzyłem ile mam osób przede mną...powyzej 20, ale co gorsza 2 gości zaraz przede mną, a potem zaczęła się robić dłuższa przerwa...lekko przespieszam co by mi nie odjechali za daleko, 2km kończe po 4:08, 3km więcej zbiegu, jeszcze ze 3 osoby mnie mijają, ale zaczynają padać goście co przeszarżowali na początku, potem pamiętam był ostry zakręt w lewo, na którym moje startówki Jomy nie bardzo dawały rady, musiałem zwiększyć kadencję dwukrotnie żeby się utrzymac w drodze....3km znów 3:55, 4km jest dosyć równy, nie napinam się, mam kilka osób w zasięgu przed sobą..i raczej czekam na ten ostatni km 4:05, mijam tabliczkę i zacznam przyspieszać.... !@#$% usytuowana meta przy jeziorze, tak ze wybiegając z lasu gdzies na 500m przed nią już wszystko ładnie widac....i jest bardzo fajnie równo i dosyć twardo....mijam po kolei kilka osób, dawno mi się tak przyjemnie nie biegło końcówki, tylko jeden gość zdąrzył uciec, na mecie właśnie gadał ze czuł jak go goni całe stado i się mocno napiął....wpadam na metę z czasem
18:21..... nie byłem nawet mocno zmęczony, czułem jeszcze spory zapas...bardzo przyjemny bieg...
Później okaże się jeszcze ze ukończyłem na 14 miejscu w open i 10 w kat...na w sumie 221 osób...całkiem niexle jak na bieg na "pół gwizdka" ...
Po biegu ciepła herbata, smaczna zupka....bardzo dobrze zorganizowana impreza, super atmosfera...nie żałuję ze zapisałem się na cały cykl :uuusmiech:
Pozdro dla Leandrosa, któremu udało się mnie wypatrzeć
Poniedziałek:
Faza 1
Tydzień 3
Trening 14
Dystans 19.60 km
Czas trwania 101m:58s
Średnia prękość 5:09 min/km
Kalorie 1759 kcal
Nowy tydzień zaczynam od spokojnego longa, troche na początku jeszcze bolały nogi, potem wszystko puściło i biegło się dobrze. coraz lepiej znoszę dystans....
W domu ćwiczenia
Smashing Pąpinks vol 4 ... 21 25 21 21 27 p.60s....juz nie było lekko..chyba powtórzę ta sesję jeszcze raz.
do tego seria CS i 2 x 40 brzuchów.... rozciąganie- nowy level - trza więcej mięśni rozciągać, np nie umiem wogóle siadu płotkarskiego
Jeszcze fotka z końcówki :
