Strasb - Komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Wariatkm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 883
Rejestracja: 03 lut 2011, 19:52
Życiówka na 10k: 40:46
Życiówka w maratonie: 3:10:02

Nieprzeczytany post

No zdjęcie koło płotu domów, że niby biegniesz ultra w górach na 30 kilometrze :bum:
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Aaa, o to chodzi. No domki jednak trochę w dole, jeszcze nieźle karkołomny zbieg do nich prowadził. Trzydziesty piąty kilometr to moment powrotu z gór w dolinę Rodanu i ostatnie 16 km jest w dolinie. Chyba, że ktoś robi bonus - to ma kolejny wypad w góry po drugiej stronie doliny. Ta część, którą biegłam w zeszłym roku to też pętla w górach, bo której się wraca na dno doliny - by się zaraz wspinać z powrotem - moja tegoroczną trasą.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fajny kros, po mojemu; a na deszcz najlepsza jest czapka z daszkiem :)
ps. jak będziecie w PL, zabierzcie ze sobą czołówki, może się coś wymyśli ciekawego :)
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Czapka z daszkiem rzeczywiście super na deszcz, ale ja się spakowałam jakoś tak zupełnie bez pomyślunku i jej nie wzięłam. No i w końcu miało nie padać. Czołówkę zabiorę na pewno. :hej:
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb pisze: Przed połową pętli spotkaliśmy trzy biegnące panie, zostawiliśmy je z tyłu na mega błotnistym zbiegu, one schodziły ostrożnie, my byliśmy już zaprawieni w ślizgach.
nie ma to jak kontrolowane ślizgi ;) panie pewnie się bały, że do potoka zjadą i nie wyjdą o własnych siłach
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rubin nie bądź taka hej ho do przodu...
ja ci proponuję, jak chcesz poczuć adrenalinę, to się wybierz w góry w alkogoglach :bum:

Obrazek
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7, ja wręcz do tyłu jestem, nawet nick mam z małej literki! miałam okazję biec z Kasią owym kanionem i zapewniam Cię, że żadne alkogogle tam nie są potrzebne;
za to kontrolowane ślizgi Strasb po tamtejszych ścieżkach budzą mój respekt ;)
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

A to akurat, Monika, były błotka i wykroty, których już nie zdążyłam ci pokazać, bo zawracałyśmy, by panowie za nami oczu nie wypłakali. :oczko: Ale i te by Ci podobały, jestem pewna.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb pisze:zagoniona jestem w pracy i jakoś ogólnie zmęczona.

1) drugi palec u lewej stopy w stawie śródstopno paliczkowym
2)paluch u stopy prawej
3) kostka lewa
4)prawy nadgarstek
:hej: :ojoj:

Ale przynajmniej nie tyjesz :jatylko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chyba aniołek pod choinkę mi podrzuci coś nowego. Rozważam co.
nie żałuj sobie, Kasia i list pisz na bogato ;)
coraz więcej potu wylewasz na tych swoich ściankach; będzie jakiś zimowy obóz wspinaczkowy w terenie?
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak jest, nie żałuj sobie Strasb, wykorzystaj, że w tym roku przychodzi do ciebie bogaty szwajcarski Père Noël :szok: , a nie jakiś tam Święty Mikołaj... tak jak do mnie :jatylko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A na gwarancję już się zegarek nie łapie? Albo na jakąś tańszą zamianę paska u zegarmistrza? W końcu Szwajcaria to matecznik ;) No chyba, że bardzo chcesz nowy, to wtedy absolutnie żadna gwarancja ani nic nie wchodzi w rachubę :bum:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
strasb pisze:zagoniona jestem w pracy i jakoś ogólnie zmęczona.

1) drugi palec u lewej stopy w stawie śródstopno paliczkowym
2)paluch u stopy prawej
3) kostka lewa
4)prawy nadgarstek
:hej: :ojoj:

Ale przynajmniej nie tyjesz :jatylko:
Tak uważałam, ale z wakacji przywiozłam jednak na pamiątkę ze 3 kilo. :hahaha:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

kachita pisze:A na gwarancję już się zegarek nie łapie? Albo na jakąś tańszą zamianę paska u zegarmistrza? W końcu Szwajcaria to matecznik ;) No chyba, że bardzo chcesz nowy, to wtedy absolutnie żadna gwarancja ani nic nie wchodzi w rachubę :bum:
:hej: Zainspirowałaś mnie swoim postem. I chyba mam znów działający zegarek. Postanowiłam przejrzeć dobrze szufladę z biegowymi gadżetami i znalazłam tam więcej, niż się spodziewałam. I z trzech zegarków powstał jeden. :hahaha: Dlaczego miałam aż trzy? Nówkę FR60 zakupiłam latem 2010. Niewiele po tym, jak mu się skończyła gwarancja rozszczelnił mi się przy którejś wymianie baterii i nie wytrzymał potu wylewanego przez mnie na treningach - umarł na korozję. Footpod i cała reszta były w porządku, dokupiłam bardzo tanio na ebayu używany sam zegarek. I jako bonus nowy kolorek był - fioletowy. Radość nie trwała długo, bo zaczął pękać pasek (w tym modelu jest niewymienialny, stanowi całość z obudową, nie można tego kupić jako część zamienną). Po chwili wahania znów ebay i tym razem czerwony, z którym ładne kilka miesięcy prześmigałam. Gdzieś w międzyczasie, już nie pamiętam dokładnie, znów były problemy ze szczelnością, tym razem nie na śmierć, ale na połowiczne zamazanie ekranu - był przeszczep serca pomiędzy obudowami, zamiany śrubek i uszczelek chyba. Teraz znów uciekłam się do transplantacji - jak odnalazłam zapomnianą obudowę z czarnego, z całym paskiem. Trzeba mieć tylko nadzieję, że dobrze dokręciłam. A kwestia zakupu nowego zegarka stała się zatem mniej paląca - może się kiedyś zdecyduję na upgrade, ale do takiego biegania jakie teraz uprawiam, to cudów techniki nie trzeba, bądźmy szczerzy...Nawet z footpoda ostatnio rzadko korzystam, a jak korzystam, to często się zawiesza. :echech:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

rubin pisze:
chyba aniołek pod choinkę mi podrzuci coś nowego. Rozważam co.
nie żałuj sobie, Kasia i list pisz na bogato ;)
coraz więcej potu wylewasz na tych swoich ściankach; będzie jakiś zimowy obóz wspinaczkowy w terenie?
Ty to mnie dobrze znasz. :hahaha: Są plany, że jak nam zimowa zima zbrzydnie, tak np. w lutym, to jest takie miejsce na południu Hiszpanii, tylko 30 minut pociągiem od lotniska, z tanim noclegiem i pięknymi skałami. Np. za zaoszczędzone na zegarku pięniądze można pojechac. :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ