Poznań
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Chyba i bez tłumaczenia widać co Liosza chce przekazać:
Bieganie naturalne pozwala biegać szybciej przy mniejszym zużyciu energii. Podstawową zasadą jest świadome wykorzystanie elastyczności naszego ciała i energii, która kumuluje się w mięśniach i ścięgnach (mają działać jak sprężyna).
Plecy proste, cały tułów pochylony do przodu. Przy kroku kolano idzie mocno do przodu, a potem jest puszczane luźno, dzięki czemu stopa naturalnie ląduje mniej więcej pod biodrem. Kąt rozwarcia w stawie biodrowym powinien być jak największy.
Naturalną częstotliwością skurczów dla ludzkich mięśni i ścięgien jest rytm 180/minutę. Taki rytm pozwala zaoszczędzić do 50% energii (sic!).
Kluczowe jest prawidłowe lądowanie stopy pod środkiem ciężkości. Kontakt z podłożem powinien być jak najkrótszy, żeby sprężyna od razu mogła oddać zgromadzoną energię.
Kąt zgięcia łokci nie powinien być większy niż 90 stopni. Ręce mają się poruszać "jak przy rąbaniu drewna" [z kontekstu wynika, że dla Rosjan rąbanie drewna to lekka czynność - przyp. Szym]
Należy aktywować mięśnie pośladkowe, które w naszej "siedzącej" codzienności nie są używane. Mięśnie stabilizujące korpus muszą być na tyle mocne, żeby utrzymać sylwetkę w ruchu, nie można łamać się w pasie.
Dalej są pokazane błędy w bieganiu i ćwiczenia, które mogą pomóc wypracować właściwe odruchy w biegu. Są to bieg w miejscu, najlepiej "na uwięzi", bieg na boso (trzeba bardzo ostrożnie dodawać go do treningu), hulajnoga (zwiększanie rozwarcia w stawie biodrowym i najbardziej efektywne ustawienie stopy; spróbujcie odbijać się na hulajnodze "z pięty"), skoki i bieg ze skakanką (elastyczność mięśni, poczucie równowagi i rytmu).
Bieganie naturalne pozwala biegać szybciej przy mniejszym zużyciu energii. Podstawową zasadą jest świadome wykorzystanie elastyczności naszego ciała i energii, która kumuluje się w mięśniach i ścięgnach (mają działać jak sprężyna).
Plecy proste, cały tułów pochylony do przodu. Przy kroku kolano idzie mocno do przodu, a potem jest puszczane luźno, dzięki czemu stopa naturalnie ląduje mniej więcej pod biodrem. Kąt rozwarcia w stawie biodrowym powinien być jak największy.
Naturalną częstotliwością skurczów dla ludzkich mięśni i ścięgien jest rytm 180/minutę. Taki rytm pozwala zaoszczędzić do 50% energii (sic!).
Kluczowe jest prawidłowe lądowanie stopy pod środkiem ciężkości. Kontakt z podłożem powinien być jak najkrótszy, żeby sprężyna od razu mogła oddać zgromadzoną energię.
Kąt zgięcia łokci nie powinien być większy niż 90 stopni. Ręce mają się poruszać "jak przy rąbaniu drewna" [z kontekstu wynika, że dla Rosjan rąbanie drewna to lekka czynność - przyp. Szym]
Należy aktywować mięśnie pośladkowe, które w naszej "siedzącej" codzienności nie są używane. Mięśnie stabilizujące korpus muszą być na tyle mocne, żeby utrzymać sylwetkę w ruchu, nie można łamać się w pasie.
Dalej są pokazane błędy w bieganiu i ćwiczenia, które mogą pomóc wypracować właściwe odruchy w biegu. Są to bieg w miejscu, najlepiej "na uwięzi", bieg na boso (trzeba bardzo ostrożnie dodawać go do treningu), hulajnoga (zwiększanie rozwarcia w stawie biodrowym i najbardziej efektywne ustawienie stopy; spróbujcie odbijać się na hulajnodze "z pięty"), skoki i bieg ze skakanką (elastyczność mięśni, poczucie równowagi i rytmu).
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12742
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Świetnie Szymek, dzięki.
W zasadzie wszystko zgadza się poza jednym elementem - "Kluczowe jest prawidłowe lądowanie stopy pod środkiem ciężkości."
To założenie można znaleźć i u Abshire'a i u Dreyer'a (autora książki Chi running). Romanov również podziela ten pogląd, który sprowadza się do prostej konsekwencji jaką jest celowe skracanie kroku. Problem tkwi w określeniu, co rozumiemy przez pojęcie lądowania, bo jeżeli jest to maksymalne dociążenie stopy, to kierując się autorytetami od stylizowania krótkiego kroku, wyjdzie z tego kalectwo. Jedynym atutem jaki widzę w takim kalectwie może być zmniejszenie obciążeń, a przez to kontuzji. Uważam jednak, że taki sam efekt da się uzyskać w inny sposób. Niestety znacznie trudniejszy aniżeli proponowany w książkach "dla mas", bo oparty na całościowej pracy nad sylwetką, koordynacją i rozluźnieniem.
Jeśli przyjrzycie się pracy awatara w artykule o rytmie biegu, to zauważycie, że pierwszy kontakt z podłożem podczas lądowania wychodzi przed środkiem ciężkości (przed biodrami). Można więc zdefiniować lądowanie jako pierwszy kontakt stopy z podłożem. Nie oznacza to jednak momentu pełnego dociążenia nogi podporowej. Ten następuje później o ułamki sekundy, ale jednak później. Co daje takie opóźnienie? Potencjalną możliwość znacznie efektywniejszego "naładowania sprężyny". Dopiero potem następuje oddanie zgromadzonej energii i szybszy bieg bez obciążeń towarzyszących lądowaniu przed sobą, gdyż overstriding jako lądowanie przed środkiem ciężkości, dotyczy tylko lądowania na piętę przy zablokowanym kolanie. Tutaj nie istnieje efekt overstridingu, ponieważ rozpatrywany jest ruch dający w konsekwencji lądowanie na śródstopiu.
W zasadzie wszystko zgadza się poza jednym elementem - "Kluczowe jest prawidłowe lądowanie stopy pod środkiem ciężkości."
To założenie można znaleźć i u Abshire'a i u Dreyer'a (autora książki Chi running). Romanov również podziela ten pogląd, który sprowadza się do prostej konsekwencji jaką jest celowe skracanie kroku. Problem tkwi w określeniu, co rozumiemy przez pojęcie lądowania, bo jeżeli jest to maksymalne dociążenie stopy, to kierując się autorytetami od stylizowania krótkiego kroku, wyjdzie z tego kalectwo. Jedynym atutem jaki widzę w takim kalectwie może być zmniejszenie obciążeń, a przez to kontuzji. Uważam jednak, że taki sam efekt da się uzyskać w inny sposób. Niestety znacznie trudniejszy aniżeli proponowany w książkach "dla mas", bo oparty na całościowej pracy nad sylwetką, koordynacją i rozluźnieniem.
Jeśli przyjrzycie się pracy awatara w artykule o rytmie biegu, to zauważycie, że pierwszy kontakt z podłożem podczas lądowania wychodzi przed środkiem ciężkości (przed biodrami). Można więc zdefiniować lądowanie jako pierwszy kontakt stopy z podłożem. Nie oznacza to jednak momentu pełnego dociążenia nogi podporowej. Ten następuje później o ułamki sekundy, ale jednak później. Co daje takie opóźnienie? Potencjalną możliwość znacznie efektywniejszego "naładowania sprężyny". Dopiero potem następuje oddanie zgromadzonej energii i szybszy bieg bez obciążeń towarzyszących lądowaniu przed sobą, gdyż overstriding jako lądowanie przed środkiem ciężkości, dotyczy tylko lądowania na piętę przy zablokowanym kolanie. Tutaj nie istnieje efekt overstridingu, ponieważ rozpatrywany jest ruch dający w konsekwencji lądowanie na śródstopiu.
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 21 wrz 2010, 20:01
- Życiówka na 10k: 36:53
- Życiówka w maratonie: brak
w sobotę przynosimy hulajnogi!
A tak na serio to mogę załatwić kilka (z 10) skakanek- co Wy na to?
jesli chodzi o lądowanie to mnie nauczono, za pożółkłymi kartami podręcznika, że początek fazy podporu (chyba to należy rozumieć przez "lądowanie"- porównując do samolotu) występuje przed rzutem środka ciężkości. może uda mi się odnaleźć w tych pożółkłych kartach rycinę ładnie to obrazujacą
A tak na serio to mogę załatwić kilka (z 10) skakanek- co Wy na to?
jesli chodzi o lądowanie to mnie nauczono, za pożółkłymi kartami podręcznika, że początek fazy podporu (chyba to należy rozumieć przez "lądowanie"- porównując do samolotu) występuje przed rzutem środka ciężkości. może uda mi się odnaleźć w tych pożółkłych kartach rycinę ładnie to obrazujacą
noga wypoczęta a noga zmęczona to są dwie różne nogi.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Wydaje mi się, że lądowanie pod środkiem ciężkości oznacza tu po prostu unikanie wbijania pięty przed sobą.
W sobotę niestety pracuję, więc nie będę miał okazji poskakać
W sobotę niestety pracuję, więc nie będę miał okazji poskakać
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Co do hulajnogi i odbijania sie z piety to on to mowi w przekorze i dodaje ze jest to nie mozliwe, czyli ma to byc dobra metoda na cwiczenie biegu ze srodstopia i poszerzenia ruchu w biodrze.
5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12742
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ładnie wyszedł dzisiejszy trening w grupie. Za tydzień powtórzymy go. Nieobecnych informuję, że zrobiliśmy 16x250m na 200m w marszu. Czas 55" czyli w tempie 3:40/km. Możemy skombinować jeszcze szybszą grupę na 50" i wolniejszą na 60". To jednak ma mniejsze znaczenie, bo najważniejsze, że z dziką premedytacją postępowałem wbrew amerykańskim tuzom od robienia pod siebie w shortkroku i kazałem wydłużać krok jak tylko się dało. Wszyscy przeżyli i nikt nie wdepnął w niespodziankę. Ciekawe...
Tymczasem jutro robię podbieg na 9:00. Kto ma ochotę przyłączyć się, to zapraszam.
Tymczasem jutro robię podbieg na 9:00. Kto ma ochotę przyłączyć się, to zapraszam.
-
- Stary Wyga
- Posty: 197
- Rejestracja: 27 lis 2010, 13:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to za tydzien sie zabiore z grupa 3:40, bo dzis natchnienia nie bylo...
ale za to mam cos wesołego z wczorajszej Nocy Reklamożerców
http://www.youtube.com/watch?v=ADw1_7pchKM
ale za to mam cos wesołego z wczorajszej Nocy Reklamożerców
http://www.youtube.com/watch?v=ADw1_7pchKM
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 16 lip 2011, 12:47
- Życiówka na 10k: 40:05
- Życiówka w maratonie: 2:58:55
Dzięki Jacek za namiary na fizjoterapeutę. Mam nadzieję, że postawi mnie na nogi bo póki co biegam z bólem, ale niewykluczone że za tydzień pojawię się znów zrobić trochę mocniejszych akcentów. Dziś co prawda zrobiłem tylko 8 powtórzeń, ale nie sprawiły mi większych problemów wydolnościowych. Momentami kiedy udało mi się nieco mocniej rozluźnić biegło się bardzo lekko, ale widzę, że wymaga to jeszcze dużo pracy. Najgorsze jest to, że sam tego nie czuję i biegam spięty myśląc że wszystko jest ok
_________________
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12742
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ktoś tu się ostatnio skarżył na brak zadań domowych.
Dzisiaj były skakanki na zajęciach i nie wyglądało to najlepiej.
To jest zadanie domowe na przyszły tydzień: http://www.liveleak.com/view?i=de6_1355103525
Mało tego, że mają być opanowane płynnie dwa obroty na skok. Ma być pełne zaangażowanie w zadanie i to ma być widać po wyrazie twarzy. Najlepiej z ograniczonym polem widzenia i opuchniętym IQ. Do zobaczenia za tydzień, albo i nie, bo kto wie...
Dzisiaj były skakanki na zajęciach i nie wyglądało to najlepiej.
To jest zadanie domowe na przyszły tydzień: http://www.liveleak.com/view?i=de6_1355103525
Mało tego, że mają być opanowane płynnie dwa obroty na skok. Ma być pełne zaangażowanie w zadanie i to ma być widać po wyrazie twarzy. Najlepiej z ograniczonym polem widzenia i opuchniętym IQ. Do zobaczenia za tydzień, albo i nie, bo kto wie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 19 sie 2013, 09:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Takie pytanie, powrócił mi problem z bolącym kolanem. Tym razem chciałbym zrobić z tym porządek i uzyskać poradę lekarza (lub jakiegoś) fachowca. Możecie polecić kogoś z poznania?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12742
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Idź na całość i pozbądź się problemu. Pora na nowe części, bo każdy zasługuje na odrobinę luksusu.
Usługi full wypas z dokumentacją fotograficzną:
Usługi full wypas z dokumentacją fotograficzną:
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
A może..... doktor Rafał Wilczur.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2013, 18:35 przez Dorotka Gonitwa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Dodałbym jeszcze za Szymonem:szymon_szym pisze:Bieganie naturalne pozwala biegać szybciej przy mniejszym zużyciu energii.
1. Brak luzu
2. Sztywna praca góry, ręce za bardzo do przodu, za szeroko łokcie
3. Chłop nie umie skakać na skakance, skacze za wysoko, skakanka obnaża brak luzu – powinien pooglądać trening bokserów na tym elemencie
4. Sztuczne narzucanie kadencji drogą donikąd bo usztywnia
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 16 lip 2011, 12:47
- Życiówka na 10k: 40:05
- Życiówka w maratonie: 2:58:55
Po wczorajszych tempówkach dziś rano bolały mnie tylko jedne mięśnie. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że były to pośladki :/
Rozbiegałem sobie dziś na szczęście to 27km lekkim truchcikiem
Rozbiegałem sobie dziś na szczęście to 27km lekkim truchcikiem
_________________
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mnie bolało tylne pasmo, dwójki i łydy, właściwie nadal boli. ale fajnie było.