Krzychu M - walczymy z dychami

Moderator: infernal

Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

06.11.2013

12,7 km - 1:03'55"(5'02"/km) 7Px100m


Wczoraj cały dzień w biegu,mało czasu na jedzenie.Za to wieczorem to sobie odbiłem.Po kolacji cała fura szarlotki i chyba
z litr lodów. :ble: :usmiech:
Rano wstałem z takim wstrętem do jedzenia,że nawet kawe bez cukru wypiłem.Później trening.
Dalej mam niechęć na węglowodany i w pracy zakupiłem sobie ser biały,makrele i migdały.Zero węgli!
A co,jak się jeszcze po wieczornym trenie bardziej wypłucze glikogen to jutro rano pewnie ze zdwojoną siłą wyrównam
straty dnia dzisiejszego. :bum:
Oj,dawno tak nie miałem,żeby nawet na banana nie mieć ochoty.
New Balance but biegowy
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

06.11.2013 - drugi trening

6,1 km - 34'23"(5'38"/km)


Dzisiaj się nie nudziłem.Rano wybieganie,popołudniu siła i core a wieczorem trucht regeneracyjny.
Nogi jednak czułem,pomimo 2h przerwy od siłki.
Miał być ten tydzień całkiem lajtowy a tu w 3 dni nazbierało się prawie 50km.
Pod koniec tego tygodnia albo na początku przyszłego będzie 3500 km od początku roku.
Moja żona niewiele więcej jeździ samochodem. :hahaha:
Już niedługo życie samo zweryfikuje czy dam rade tyle biegać? :zero:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

08.11.2013

24,0 km - 2:02'13"(5'06"/km)


Wczoraj wolne od biegania.Ale ruchu trochę było.Siła i 1,5h tenisa.Dziś bieg długi.
Śniadanie o 7-mej,a trening zacząłem o 10.30 i już byłem głodny.Do tego nie wziąłem sobie wody. :grr:
A dziś jak na złość prawie 20 stopni i silny wiatr na Bulwarach.Pierwsze 12km pod wiatr tempem 5:10-5:15 a z wiatrem
wszystkie kaemy wchodziły poniżej 5:00.
Ostatnie 4-5km to męka.Dawno się tak nie odwodniłem,chyba latem ostatni raz.Jakbym miał ze sobą pieniążka to bym coś kupił.
Jak było chłodno z rana to po 30-tkach nie czułem takiego pragnienia.
Uzupełniłem już duuużo płynów a dalej suszy.
Ze statystyk to przekroczyłem 3,5 tys kilometrów w tym roku.
Ciekawe czy do 4 tysi dociągnę? :bum:
Jutro max.15km.Jeszcze przyszły tydzień laby i zacznie się szybsze bieganie.Tylko czy moje ciało jest na to gotowe? :niewiem:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

09.11.2013

16,8 km - 1:25'31"(5'05"/km) 6Px100m


Wybieganie z samego rana.Wspólnie z Wojtem na rozmowach okołobiegowych.Niestety to nie był bieg długi i wspólna trasa biegowa to mniej więcej połowa tego treningu.Na koniec przebieżki i tyle na dzisiaj.No,może jeszcze wieczorem siła ze stabilizacją.
Jutro 30 minut krosu z moim psiurem. :bum:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

10.11.2013

11,3 km - 54'41"(4'50"/km)


Dzisiaj bardzo dobrze mi się biegło.Pomimo,że trasa pagórkowata tempo całkiem żwawe.
Ogólnie te 6 tygodni samych BS-ów poprawiły mi komfort wybiegań.
W tym tygodniu 1,5h tenisa,6 jednostek siłowo-stabilizacyjnych i 100km w 8 treningach.
Jeszcze przyszły tydzień "izi" i trzeba będzie zmusić nogi do szybszej pracy. :taktak:

Tydzień 100,0 km (8:22')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

11.11.2013

30,2 km - 2:30'42"(4'59"/km)


To mój ulubiony trening!Trzecia 30-tka w planie do Orlenu.Tak jak Daniels nakazuje nie przekraczam 2,5h biegu,choć kusi
trochę więcej. :oczko:
17km wspólnie z Wojtem,reszta to samotność długodystansowca. :echech:
Pod koniec trenu wracając do domu zaczęło silnie wiać i jest lekko pod górkę a ja miałem cały czas 4:45-4:50 i biegło
się rewelacyjnie.Bez picia,na czczo.
Normalnie ok.25-26km zaczynam odczuwać zmęczenie nożne,a dziś mógłbym maratona strzelić a nogi świeżutkie.
Chyba się na ultra zapisze jak mi maratony dalej nie będą wychodzić. :taktak:
Szkoda,że to ostatni taki long,teraz w II fazie BD to max.22-24km jeśli będę chciał zachować Danielowską zasadę 25% tygodniowego kilometrażu.Ale delikatne nagięcie....pewnie nie wytrzymam długo bez 30-tek. :usmiech:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

13.11.2013

11,0 km - 55'23"(5'02"/km)

920m(0,57mil) - 3:02 (3'18"/km)


Wczoraj miałem dzień bez żadnej aktywności fizycznej.12h w robocie plus obowiązki w domu wykończyły mnie kompletnie.
Po przedwczorajszej 30-tce zero zmęczenia i przyszedł mi pomysł aby dzisiaj pobiec testową mile. :taktak:
Do auta i na Błonia.Długa 4,5km rozgrzewka z przebieżkami.Zero wiatru,+4 stopnie i lekka mżawka.Warunki idealne.
Nawet nie musiałem decydować w którą stronę biec,aby nie było pod wiatr.Była kompletna cisza.
Przestawiłem zegarek na mile i dawaj.Nigdy w życiu nie biegałem nic krótszego niż 5km testowe i nie wiedziałem jak
mam to zacząć.Oczywiście początek za szybko(niewiele mówiło mi tempo 5:05-5:10/mile :hahaha: )i już po ćwiartce
zacząłem mocno dyszeć.Jak zobaczyłem,że jeszcze 3/4 dystansu do pokonania to już byłem pewien,że tym tempem nie dam rady.Nogi o dziwo dawały radę,zero bóli i zakwaszenia,ale oddech jak na końcówce biegu na 10km.
I w pewnym momencie wyłączyłem stoper i stanąłem! :wrrwrr:
Słaba psychika i kompletny brak wyczucia tempa.Do tego nie dla mnie biegi na tak wysokiej intensywności.
Szkoda,że nie wiedziałem,że tak niewiele zostało do kilometra.Jakbym zafiniszował to w 3:15 bym się zmieścił.
Nie będę tego więcej powtarzał.Taki dystans byłbym wstanie na maksa pobiec tylko na zawodach.
A tak zmęczenie żadne tylko pozostał niedosyt,że człowiek nie umie zmusić się do intensywnego wysiłku!
Czyżbym był skazany na człapanie? :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

13.11.2013 - drugi trening

5,4 km - 30'18"(5'37"/km)


Regeneracyjne wieczorne człapanko bez otwierania paszczy. :hej: Fajnie się tak biega,troche jak szybki marsz.
Potem 15 minut porządnego rozciągania i tyleż samo core. :spoczko:
Dostałem dobrą radę od Wojta,żeby nie robić testów szybkościowych po bieganiu 100km/tydz. samych BS-ów.
Lepiej organizm powoli przyzwyczajać na wejście na "obroty".
A już mnie korciła powtórka w piątek. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

14.11.2013

10,7 km - 55'23"(5'11"/km)


Po 3km chciałem zrezygnować z treningu!Dawno tak nie miałem "zakwaszonych" czwórek.Po wczorajszym nieudanym teście na mile nogi bolą bardziej niż po MW. :orany:
Do takiego wysiłku nie są po prostu przyzwyczajone.Muszę od czasu do czasu coś takiego im fundować to nie będzie takiego
szoku.Jutro jakieś dłuższe przebieżki albo lekki fartlek.We wtorek zaczynam interwały i nie chcę znowu zaszokować
organizmu.Garmin pokazał 445km nabiegane w ciągu ostatnich 30 dni.
Tak jakoś wyszło. :bum:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

15.11.2013

6,5 km - 32'10"(4'57"/km) 4Px100m


Dzisiaj planowałem coś mocniejszego,aby wtorkowe tempo I mnie nie zabiło! :hahaha:
Wiedziałem,że czasu będzie mało.Obiecałem córeczce,że odbiorę ją planowo ze szkoły i nie zostanie w świetlicy.
Po ogarnięciu roboty zostało 40 minut na bieganie i rozciąganie.
Po 2km rozgrzewki przystąpiłem do przebieżek i już wiedziałem,że nic szybszego nie wejdzie.
Miały być mini interwały lub lekki fartlek,ale ból czwórek nie do zniesienia.Dopiero dziś po próbie szybkościowej na
dobre rozbolały nogi.
Odpuściłem,bo i po co pogłębiać mikrourazy.
Wtorkowy tren i tak będzie bolał.Obniże tempo o 7-10"/km w porównniu do tego z przed MW.
Może się nie zajeżdże! :hahaha:
Wieczorem jeszcze 40 minut "izi" czyli biegoholizmu ciąg dalszy. :hahaha:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

15.11.2013 - drugi trening

7,0 km - 37'55"(5'25"/km)


Od 5km trening z cyklu oj bolą czwórki,bolą! :ojoj:
Dobrze,że kończąc pracę w Krakowie mam możliwość biegania przy latarniach.U mnie na wsi to co najwyżej kostke
można skręcić o tej porze.
Jutro 18km z Wojtem.Nie jest to co prawda long,ale dobre i to. :spoczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

16.11.2013

18,4 km - 1:37'34"(5'18"/km)


Troszkę dłuższe wybieganie po pagórach wspólnie z Wojtem.Odświeżyliśmy dawno nie biegane tereny.
Czwórki dopiero na mega stromym podbiegu dały znać o sobie a tak to oki.
Jutro coś krótkiego i zakańczamy etap człapanka. :oczko:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

17.11.2013

Mam SYNA!!!! :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech: :uuusmiech:
54cm długi i 3290g żywej wagi!A najważniejsze,że całkowicie zdrowy! :taktak: :spoczko:


Jestem po raz drugi szczęśliwym tatą.Całą noc na porodówce,w sumie dwa razy.Raz nas wypuszczono i po 2h zawitaliśmy z powrotem.O 6.30 rano nastąpiła ta chwila... :usmiech:
Godzine spałem,jakoś ogarniam pobyt w szpitalu,opiekę nad córką i psem.O bieganiu nawet nie myślę,to teraz najmniej ważne.Nie wiem kiedy coś napiszę...Na razie cieszę się z powiększenia rodziny. :spoczko:

Tydzień 89,2 km (7:39')
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

18.11.2013

8,3 km- 42'59"(5'11"/km) 7Px100m


Musiałem być wieczorem w pracy i późne roztruchtanie po ulicach Krakowa.Żona i malec OK!!! :bum:


19.11.2013

11,1 km - 55'19"(4'59"/km)


Po odwiezieniu córki do szkoły a jeszcze przed wypisem ze szpitala.Kros po pagórach.


20.11.2013

11,3 km - 1:02'40"(5'33"/km)


Rodzina w komplecie w domu.Córka się rozchorowała,lekarz i teraz izolacja od malca.Jest u babci.Wybieganie.Kraków nocą.Nasz maluch na razie śpi i je.Płacze jak jest głodny....potem karmienie i 3h spokoju.Nawet nie zmęczony jestem. :spoczko:


21.11.2013

Interwały 6x1 km (3'47"/km)/p.3'

1. 3'46"
2. 3'44"
3. 3'44"
4. 3'46"
5. 3'46"
6. 3'45"
....
7. 0,58km - 2'10" (3'45"/km)
-----------------------
6,58 km - 24'41" (3'45"/km)

-----------------------
15,0 km (1:16'06") - razem z rozgrzewką i schłodzeniem


Maluch dał dzisiaj pospać.Prawie 9h z przerwami na jedzenie,gdzie syrena się włączała.
A,że zacząłem II faze to czas na interwały!
Ostatni raz biegałem interwały 08.08.2013 czyli ponad 3 miechy temu. :orany:
To był ostatni mocny tren.Już zapomniałem jak to boli. :hahaha:
Z obliczeń Danielsowych powinienem biegać 6,5km tempa interwałowego.Nie chciałem być nagorliwy,więc założyłem
sześć powtórzeń na 3 minutowej przerwie.(trochę krótko,zawsze to biegałem na 3,5 minutowej).
Tempo przyjąłem wg.VDOT czyli 3:47/km.
Warunki do biegania fajne.słaby wiatr i 7 stopni na plusie,pochmurno.
Po ponad 4km rozgrzewce,krótkich przebieżkach i rozciąganiu zacząłem to diabelstwo. :oczko:
Pierwszy i drugi interwał bez wysiłku.Lekki szok.Przy 3 i 4-tym powtórzeniu ostatnie 200m były ciężkie.
Piąty i szósty interwał dał w kość,ale nie bardziej niż zwykle.Tylko człowiek przywykł do człapania i musiałem
bardziej głowę zmuszać do wysiłku niż ciało.
Po szóstym powtórzeniu postanowiłem te 0,5km dorobić,co by Daniels nie pogroził paluchem,że się opierdalam. :hahaha:
Podsumowując,nie jest źle.Odechowo ten sam poziom co 3-4 miesiące temu na szybkich treningach.
Natomiast poprawa jest w nogach.Nie ma charakterystycznych "miękkich" nóg w końcówce.
Fakt,trza je zmuszać do kręcenia,ale się skubane nie męczą. :hej:
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

22.11.2013

15,6 km - 1:20'53"(5'11"/km)


Dzisiaj nocka zarwana i 4h snu.To był test silnej woli.Musiałem wstać o 6.40 żeby pobiegać tyle ile zaplanowałem i
zdążyć do roboty na 9-tą.
Bardzo przyjemnie się dziś biegło,nogi bezboleśne po wczorajszym mega mocnym akcencie.
Mam w tym tygodniu tyle nabiegane,że jutro wolne a w niedziele 23km long zamknie 1 tydzień II fazy z Danielsem. :spoczko:
Niestety na stabilizacje już nie starcza czasu.Na razie jedna w tym tygodniu.
ODPOWIEDZ