słodycze :-/

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:jak np zjem bułkę z miodem, to za 15 minut szukam czekoladek albo cukierków
Jakbym siebie widział... Teraz odstawiłem słodycze, po masakrycznym październiku, po maratonie w końcu września i roztrenowaniu + wakacje dieta była masakryczna, przytałem 4kg... Od jutra z Narzeczoną startujemy z dietą kapuścianą, ona już 3 raz w tym roku, ja w sumie nie potrzebuje, ale na taką odtrutke to dobry temat, mam nadzieje... Po tej diecie, która z tego co pobieżnie widze jest niskowęglowodanowa, w sumie jakiś owoc jest jednego dnia, i jakiś ziemniak drugiego...

Po tym zastanawiam się czy nie spróbować tej diety nastawionej na tłuszcze i białko, bo już nie moge wytrzymać z tym ciągłym głodem... do tego ten temat, o którym piszesz, zjem coś i zaraz chce mi się jeść... masakra jakaś...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dołóż sobie jakieś mięcho jak cię będzie ssać. Choć dziewczyna na pewno będzie krzywo patrzeć ;).
Ja tam jestem sceptyczny wobec takich półgłodówek, o ile są dłuższe niż 1-2 dni. Żadnej z nich korzyści, jedynie zwalniają metabolizm. Wiadomo, kobiety często takie rzeczy podchwytują, ale kobiety potrafią też miesiącami jechać na diecie 1000 kalorii :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
terenowiec
Wyga
Wyga
Posty: 114
Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk

Nieprzeczytany post

A czy daktyle można uważać za słodycze? Bo słodkie są jak pierun!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

terenowiec pisze:A czy daktyle można uważać za słodycze? Bo słodkie są jak pierun!
Jeżeli ktoś napisze, że daktyle to słodycze to odstawisz, a jeżeli nie to będziesz jadł? Na pewno nie są wysoko przetworzone i na pewno mają masę cukru. Jeżeli Ci smakują to jedz i traktuj je jak wolisz - jako słodycze bądź nie. Pamiętaj tylko o umiarze. Bo tak naprawdę diabeł tkwi w... ilości :)
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Dołóż sobie jakieś mięcho jak cię będzie ssać. Choć dziewczyna na pewno będzie krzywo patrzeć ;).
Ja tam jestem sceptyczny wobec takich półgłodówek, o ile są dłuższe niż 1-2 dni. Żadnej z nich korzyści, jedynie zwalniają metabolizm. Wiadomo, kobiety często takie rzeczy podchwytują, ale kobiety potrafią też miesiącami jechać na diecie 1000 kalorii :).
Dziś był start, porcja tej ochydnej zupy kapuścianej i szklanka kawy, oczywiście nie ma cukru i soli w tej diecie w całym tygodniu... Gorzka kawa po tej zupie to była coś pięknego...

Jak patrze na to co mam jeść, to nie wiem ile to ma kcal... Bardzo mało... Ciekawe czy będe w stanie biegać nawet wolno...

Na drugie śniadanie lepiej bo 2 marchewki i ogórek :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak pisze:
klosiu pisze:Dołóż sobie jakieś mięcho jak cię będzie ssać. Choć dziewczyna na pewno będzie krzywo patrzeć ;).
Ja tam jestem sceptyczny wobec takich półgłodówek, o ile są dłuższe niż 1-2 dni. Żadnej z nich korzyści, jedynie zwalniają metabolizm. Wiadomo, kobiety często takie rzeczy podchwytują, ale kobiety potrafią też miesiącami jechać na diecie 1000 kalorii :).
Dziś był start, porcja tej ochydnej zupy kapuścianej i szklanka kawy, oczywiście nie ma cukru i soli w tej diecie w całym tygodniu... Gorzka kawa po tej zupie to była coś pięknego...

Jak patrze na to co mam jeść, to nie wiem ile to ma kcal... Bardzo mało... Ciekawe czy będe w stanie biegać nawet wolno...

Na drugie śniadanie lepiej bo 2 marchewki i ogórek :bum:
Jezu, a po co ty się tak katujesz?
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A u mnie na śniadanie kawa, jajecznica na boczku, pomidor i dwa kabanosy ;) i 10x250 po 3:30 crossowe na rozluźnienie po wczorajszej siłówce :D
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Dziś po śniadaniu cały czas byłem poza domem [ciach]
klosiu pisze:Ale na diecie bardziej węglowodanowej bym tak nie wytrzymał [ciach]
klosiu pisze:A jak np zjem bułkę z miodem, to za 15 minut szukam [ciach]
Ty byłeś, Ty byś tak nie wytrzymał, Ty szukasz.

W tym co piszesz jest bardzo dużo prawdy jednak oprócz niej jest jeszcze coś - element ludzki. Czyli Ty. Nie jesteśmy tacy sami, nikt nie jest. I choć ogólne prawdy i zasady obowiązują prawie wszystkich to dochodzi jeszcze kwestia adaptacji organizmu.
Ja mam inaczej. Po mocno węglowodanowym śniadaniu też nie rzucam się na jedzenie po godzinie czy dwóch. Po sporej porcji boczku z jajkiem (plus jakieś chwasty) spokojnie poczuję po kilku godzinach głód, usiąde i zjem kolejny posiłek. Jemy inaczej, a organizm przyzwyczajony do swojej diety ma się dobrze i nie krzyczy o więcej/ mniej/ inaczej.
klosiu pisze:A dziś proszę - na 20g węgli zjedzonych 12h temu bez problemu nabiegałem 11.5km po 5:09. Tego typu spokojne tempo można bez problemu osiągnąć po pewnym przyzwyczajeniu na diecie bardzo ubogiej w węgle.
Pewnie, że tak. Wstanę w niedzielę, wypiję kubek wody, kawę i bez problemu przelecę te kilkanaście kaemów w tempie. Nawet jeśli w sobotę wieczorem odpuszczę sobie broloading ^^, a od ostatniego posiłku z węglami minie dobre kilkanaście godzin.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Mariusz, idiotyczna ta dieta.

oczywiście dziewczyna będzie zachwycona - zejdzie glikogen i sól, które wiążą wodę w organizmie i od razu spadnie waga...

CZYLI DIETA DZIAŁA!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:
mariuszbugajniak pisze:
klosiu pisze:Dołóż sobie jakieś mięcho jak cię będzie ssać. Choć dziewczyna na pewno będzie krzywo patrzeć ;).
Ja tam jestem sceptyczny wobec takich półgłodówek, o ile są dłuższe niż 1-2 dni. Żadnej z nich korzyści, jedynie zwalniają metabolizm. Wiadomo, kobiety często takie rzeczy podchwytują, ale kobiety potrafią też miesiącami jechać na diecie 1000 kalorii :).
Dziś był start, porcja tej ochydnej zupy kapuścianej i szklanka kawy, oczywiście nie ma cukru i soli w tej diecie w całym tygodniu... Gorzka kawa po tej zupie to była coś pięknego...

Jak patrze na to co mam jeść, to nie wiem ile to ma kcal... Bardzo mało... Ciekawe czy będe w stanie biegać nawet wolno...

Na drugie śniadanie lepiej bo 2 marchewki i ogórek :bum:
Jezu, a po co ty się tak katujesz?
chce się oczyścić po bezsensownym październiku i chce zmienić nawyki żywieniowe, na szeroko pojęte zdrowe jedzenie, ciężko mi niestety z tym, więc postanowiłem razem z moją 2 połówką tego spróbować :taktak:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Mariusz, idiotyczna ta dieta.

oczywiście dziewczyna będzie zachwycona - zejdzie glikogen i sól, które wiążą wodę w organizmie i od razu spadnie waga...

CZYLI DIETA DZIAŁA!
tak, jak wyżej pisałem, ja głównie chce się odtruć i jakoś wyrzucić słodycze z życia, bo naprawde miewam niezdrowe napady...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

7arema, oczywiście, staram się pisać o własnych odczuciach i nie uogólniać za bardzo bo nie mam zbyt wielkich podstaw. Aczkolwiek akurat znaczne zmniejszenie łaknienia i apetytu na lchf to jest wielokrotnie opisany fakt.

mariuszbugajniak -> taka dieta może co najwyżej spowodować sraczkę (pardon ;)) i spowolnić metabolizm. Półgłodówka albo głodówka działa, o ile jest krótka, na tym opierają się różne wesje intermittent fasting - tyle że tam posty są krótkie - 16-24h, bo przy tak krótkim poście metabolizm nawet skacze do góry, a nie spada. Spada dopiero przy dłuższym niż 24-48h poście, a przy tygodniowym to już może być znaczące.
Jasne że te "diety" (kapuściana, owocowa itp itd) są popularne, dlatego że wywalenie znacznej ilości węgli i przeczyszczenie jelit daje natychmiastowy skutek - utrata 4-7kg w tydzień. Ale przecież każdy rozsądny człowiek wie że to nie jest tłuszcz. Tłuszczu pewnie traci się kilogram maks, do tego sporo mięśnia, a reszta to woda.
Nadmiar wody w organiźmie potrafi być znaczny przy diecie węglowodanowej, po sezonie jak sobie zapodałem ścisłe lchf na tydzień, to natychmiast zszedłem z wagi 4kg.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak pisze:
Qba Krause pisze:Mariusz, idiotyczna ta dieta.

oczywiście dziewczyna będzie zachwycona - zejdzie glikogen i sól, które wiążą wodę w organizmie i od razu spadnie waga...

CZYLI DIETA DZIAŁA!
tak, jak wyżej pisałem, ja głównie chce się odtruć i jakoś wyrzucić słodycze z życia, bo naprawde miewam niezdrowe napady...

Od odtruwania masz wątrobę i nerki. Sobie dadzą radę.
Słodyczy jak nie kupisz to nie zjesz. Same i za darmo do domu nie przyjdą, taka prawda.

Dziewczynie też coś do głowy nałóż. Skoro stosować musi ta dietę KILKA razy w roku, to chyba gołym okiem widać, że ta dieta NIE DZIAŁA dobrze!
Jakby działała dobrze, to by nie musiała jej ona stosować kilka razy w roku!

Jak dieta działa, to się jest w równowadze i nie trzeba się dietwać, oczyszczać, cudować, ważyć, mierzyć, kiwać nad kilogramami, kaloriami, pierdołami.
Samo działa.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No nie wiem czy eliminowanie kalorii i węglowodanów (równocześnie?) da tobie porządany efekt długofalowy.

Nie bardzo kumam co to jest odtruwanie (według ciebie). Jak chcesz jeść zdrowo, to sam gotuj, jedz nieprzetworzony pokarm (albo go sam przetwarzaj np. gotowaniem).
Zdecyduj czy chcesz iść w nisko czy wysokowęglowodanową dietę (niektórzy mówią styl życia) i nie mieszaj z tym, albo albo, bo napieprzanie kiełbas, jaj, mięcha, ogólnie tłuste jedzenie, które propaguje Yurek3 (i inni) zmieszane z zachciankami słodyczowymi, słodkimi sokami, kolą, itd niczym dobrym nie pachną (a jest całkiem realne przy mocnym ograniczeniu kalorii i ostrym fizycznym wysiłku). To samo tyczy się diety wysokowęglowodanowej, gdzie jedzenie tłustych przekąsek też może w dłuższej perspektywie źle się skończyć - węglowodany plus tłuszcze to nie jest dobra mieszanka na dłuższą metę, jak jeszcze dodasz dość dużo białka i rysuje się obraz typowego amerykanina XXI wieku :hej:

Zresztą zastanów się na czym tobie zależy, i czy masz możliwości by to osiągnąć - wydajność nie koniecznie musi oznaczać zdrowie (w dłuższej perspektywie czasowej).

Yurek3 siedzi w Chinach, nie pamiętam od jakiego czasu, ja byłem w tym kraju kilka lat temu, gdzie fastfoodów było dość mało, i było widać jak na dłoni, że biedni Chińczycy których nie było wtedy stać na jedzenie nawet w takich miejscach byli szczupli jak patyki (jedli głównie ryż, bo byli biedni), a ci bogatsi jadali w restauracjach (w tym w maku) i powoli było widać wzrost ludzi otyłych (tak jak w naszym kraju, i wszędzie na świecie gdzie poziom życia wzrósł).
Nie wiem ile masz lat, ale zapewne są tutaj ludzie który pamietają, że za komuny nie jadało się mięsa codzień, bo było na kartki :hej: stąd, i z biedy z wcześniejszych lat jest tyle przepisów na kluski, pierogi, placki (naleśniki, ziemniaczane itd), nawet dania zrobione z resztek chleba czy bułki (knedle) itd. Słodyczy też nie było, i jadało się chleb z cukrem, albo sam cukier :bum:

Do czego zmierzam... to czy uda się tobie przebiec maraton czy nawet ultra w jakimś tam czasie i czy będziesz musiał sikać co godzinę czy tylko raz, albo musiał przekąśić banana czy bułkę czy tylko kiełbasę, to super i da bankowo dużo frajdy, ale ważne są również długofalowe skutki pewnych działań, a mieszanie z dietą (bez odpowiedniego przygotowania się merytorycznego) może się średnio skończyć, i nikt włącznie z Yurkiem, mną czy klosiem nie będzie za to odpowiadał, nikt po za tobą. To ty będziesz miał ew. efekty uboczne itd, a robienie czegoś pochopnie i na raz dwa trzy już, zazwyczaj kończy się problemami.
Poczytaj książki, posłuchaj wykładów (YT), popytaj ludzi zastanów się na czym tobie zależy w przyszłości i powoli EWOLUCYJNIE zmień swoją dietę, a co za tym idzie styl życia. Dzięki takiemu podejściu masz szansę na odtrucie organizmu na dobre, tj. odzwyczajnie się od kawy, alkoholu jeśli pijesz, herbaty jeśli tobie to potrzebne, słodyczy (czyli tłuszczu zmieszanego z cukrem, a obecnie raczej syropem fruktozowoglukozowym itd).

A wracając do słodyczy, jak będziesz miał zaspokojone potrzeby organizmu strzelam w 85-90%, w tym również potrzeby energetyczne (dostateczna ilość jedzenia odpowiadająca aktywności fizycznej) to nie będzie ciebie ciągnęło do słodkiego (dla mnie owoce, szczególnie świeże to nie jest słodkie), w sensie czekolady i innych przemysłowych ciastek.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:przecież każdy rozsądny człowiek wie że to nie jest tłuszcz
tak, mi nie zależy na wadze, mam i tak niską, tylko to co pisałem wyżej, sprawdze, na blogu napisze co i jak, ały czas myśle o diecie niskowęglowodanowej, żeby ją zastosować po tym tygodniu... dla samego siebie, żeby zobaczyć jak organizm zareaguje, bo mam już dość senności po posiłkach i mega głodu po kolejnych minutach...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ