No nie wiem czy eliminowanie kalorii i węglowodanów (równocześnie?) da tobie porządany efekt długofalowy.
Nie bardzo kumam co to jest odtruwanie (według ciebie). Jak chcesz jeść zdrowo, to sam gotuj, jedz nieprzetworzony pokarm (albo go sam przetwarzaj np. gotowaniem).
Zdecyduj czy chcesz iść w nisko czy wysokowęglowodanową dietę (niektórzy mówią styl życia) i nie mieszaj z tym, albo albo, bo napieprzanie kiełbas, jaj, mięcha, ogólnie tłuste jedzenie, które propaguje Yurek3 (i inni) zmieszane z zachciankami słodyczowymi, słodkimi sokami, kolą, itd niczym dobrym nie pachną (a jest całkiem realne przy mocnym ograniczeniu kalorii i ostrym fizycznym wysiłku). To samo tyczy się diety wysokowęglowodanowej, gdzie jedzenie tłustych przekąsek też może w dłuższej perspektywie źle się skończyć - węglowodany plus tłuszcze to nie jest dobra mieszanka na dłuższą metę, jak jeszcze dodasz dość dużo białka i rysuje się obraz typowego amerykanina XXI wieku
Zresztą zastanów się na czym tobie zależy, i czy masz możliwości by to osiągnąć - wydajność nie koniecznie musi oznaczać zdrowie (w dłuższej perspektywie czasowej).
Yurek3 siedzi w Chinach, nie pamiętam od jakiego czasu, ja byłem w tym kraju kilka lat temu, gdzie fastfoodów było dość mało, i było widać jak na dłoni, że biedni Chińczycy których nie było wtedy stać na jedzenie nawet w takich miejscach byli szczupli jak patyki (jedli głównie ryż, bo byli biedni), a ci bogatsi jadali w restauracjach (w tym w maku) i powoli było widać wzrost ludzi otyłych (tak jak w naszym kraju, i wszędzie na świecie gdzie poziom życia wzrósł).
Nie wiem ile masz lat, ale zapewne są tutaj ludzie który pamietają, że za komuny nie jadało się mięsa codzień, bo było na kartki

stąd, i z biedy z wcześniejszych lat jest tyle przepisów na kluski, pierogi, placki (naleśniki, ziemniaczane itd), nawet dania zrobione z resztek chleba czy bułki (knedle) itd. Słodyczy też nie było, i jadało się chleb z cukrem, albo sam cukier
Do czego zmierzam... to czy uda się tobie przebiec maraton czy nawet ultra w jakimś tam czasie i czy będziesz musiał sikać co godzinę czy tylko raz, albo musiał przekąśić banana czy bułkę czy tylko kiełbasę, to super i da bankowo dużo frajdy, ale ważne są również długofalowe skutki pewnych działań, a mieszanie z dietą (bez odpowiedniego przygotowania się merytorycznego) może się średnio skończyć, i nikt włącznie z Yurkiem, mną czy klosiem nie będzie za to odpowiadał, nikt po za tobą. To ty będziesz miał ew. efekty uboczne itd, a robienie czegoś pochopnie i na raz dwa trzy już, zazwyczaj kończy się problemami.
Poczytaj książki, posłuchaj wykładów (YT), popytaj ludzi zastanów się na czym tobie zależy w przyszłości i powoli EWOLUCYJNIE zmień swoją dietę, a co za tym idzie styl życia. Dzięki takiemu podejściu masz szansę na odtrucie organizmu na dobre, tj. odzwyczajnie się od kawy, alkoholu jeśli pijesz, herbaty jeśli tobie to potrzebne, słodyczy (czyli tłuszczu zmieszanego z cukrem, a obecnie raczej syropem fruktozowoglukozowym itd).
A wracając do słodyczy, jak będziesz miał zaspokojone potrzeby organizmu strzelam w 85-90%, w tym również potrzeby energetyczne (dostateczna ilość jedzenia odpowiadająca aktywności fizycznej) to nie będzie ciebie ciągnęło do słodkiego (dla mnie owoce, szczególnie świeże to nie jest słodkie), w sensie czekolady i innych przemysłowych ciastek.