Wszyscy pieką i wszyscy biegali, biegałam i ja! Ale było jak zwykle ostatnio więc do wielkiego D... e tam nie ważne już się nie przejmuję, przypominam sobie wtedy że czasem jest fajnie i taki czas znowu nadejdzie. A póki co skupiam się na bieganiu takim sobie co 2 dzień od 6 do 10 km dystansu ostatnio tej 10 tki nie mogę dobiec bo ciągle gdzieś się spieszę, abo coś trzeba załatwić i wiecznie za mało czasu. Trochę czuję się jak taki zamulony deisel... wiem, że ciągłe wałkuję tematy prędkości, ale ja już nie wiem czemu jestem tak powolna

no nic jeszcze trochę poczekam, ale się obawiam że coś ze mną nie tak.
Cały weekend produkowałam cotton lighta balls :D ja zamiast pieczenia i kucharzenia wybieram DIY do domu. Wczoraj siedziałam nad tym ok 10 h jak mróweczka w transie :D
W sobotę po bieganiu na siłowni dałam ognia i doszłam do efektu rozrostu mięśni który czuję :D pod koniec treningu skórę mam tak napiętą jakbym założyła za małą bluzkę :D trener mówi że rosnę :DDD
Tylko potem założyłam moją nową kurtkę skórzaną i... ciężko było w niej rękę zgiąć, ona nie urosła

(( przed oczyma zobaczyłam wszystkie marynarki i kurtki które zrobią się za małe i ręce opadły... bo dopiero co wymieniłam 70 % garderoby... no nic może nie będzie aż tak źle ;p
a dziś ... praca

((((
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!