17.10.2013r
Skończywszy uczelnie o godzinie 11:20, poszedłem na siłownię, zaaplikowałem dawkę ćwiczeń i zrobiłem 20 minut rowerku, koło 20 km/h. Całkiem przyjemnie. W planach późny trening, poniewuż jutro wyjazd do KRK na parapetówkę znajomego, powrót w sobotę, a niedziela, poniedziałek i czwartek to mecze

Napiszę coś o motywacji. To przez whitemambe. Może się komuś przyda/spodoba.
A więc.
Na początek filmy. Lubimy je. Z dobrym podkładem muzycznym... Oglądamy i chcemy wstawać z fotela, pobiegać, powyciskać. Dają kopa.
http://www.youtube.com/watch?v=MOaxwb1V ... oQ&index=1 Rocky biega. Ładne napisy i muzyka!
http://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY Ograniczenia nie istnieją. Eric Thomas. Mocny, przemawiający. Wspaniały podkład. To on w dużej mierze mnie podniósł z kolan.
http://www.youtube.com/watch?v=O2MMqTRYhGo Najlepsza motywacja dla sportowca. Rise and shine. Też mocna i cholernie pobudzające. Ścieżka dźwiękowa...
http://www.youtube.com/watch?v=3A5uf8FEgxo Potężny ponad miarę. Znów muzyka... Zebranie wszystkich mocnych cytatów, tekstów. Długo go oglądam, często. Pierwszy motywator.
http://www.youtube.com/watch?v=7-5_8af3TiY Mowa Muhammada Aliego. Dla mnie to jak Korna dla ciapatych. Moje motto, idea, siła. W szczególności to:
Wy wszyscy frajerzy zaczynacie ze mnie szydzić, gdy wykrzykuję to do niego, każdy z was.
Wiem, że to jego faworyzujecie.
Wiem, że to jego już wybraliście.
Ale gość jest w tarapatach!
POKAŻĘ WAM, JAK WIELKI JESTEM! to takie trochę prywatne.
No i tak. Biegniesz, biegniesz i co? Ściana. Chcesz zwolnić, wejść pod górkę albo zejść z trasy. Więc słuchaj uważnie. Trenowałeś przez 4 miesiące. Ciężko i wytrwale, by zwolnić? Chcesz zaprzepaścić szansę, bo chce Ci się iść. 4 miesiące w plecy? Dla minuty spokoju?
Pomyśl, ilu prześcignąłeś, od ilu jesteś lepszy. Pokonałeś sąsiada z bloku, kolege z pracy czy szwagra. Nie oglądaj się w tył. Biegnij.
Ja trenowałem ciężko 4 miesiące. Ustawiałem plan dnia pod bieganie. Z odłożonych pieniędzy płaciłem za siłownię. Było ciężko. Pojechałem na obóz biegowy. Wiesz, sporo straciłem. Zamiast na tydzień do Chorwacji, pojechałem na tydzień do Szklarskiej. Moi znajomi? Hah, żart. Kiedyś wyszedłem rano, koło 7 pobiegać. Spotkałem połowę klasy. Wiesz jak byli zdziwieni? Ja kończyłem trening, a oni wracali z imprezy. Zapomniałem co to impreza. W sobotę na 11 miałem mecz, na który musiałem dojechać autem. Albo trening. Czasem jechałem na imprezę. Rzadko piłem. Wiele osób stwierdziło,że jestem ch.... wart. I co im zostało? Dziury w pamięci, przetracona kasa na alko, fajki i inne używki. Co ja mam? Medale, zdjęcia, rekordy... Co jest lepsze? Sam wybierz...
Bieganie zmieniło mnie. Teraz też układam dzień pod bieganie. Wolę zrezygnować z kolejnego spotkania z ekipą, niż z interwałów. Przypomnij sobie, jak wiele osób liczy na Ciebie. Ile ogląda. Ilu pomogłeś i stałeś się inspiracją!!
Na 18 urodziny biegłem połówkę w Chorzowie. 4 miesiące przed tym wydarzeniem zaproponowałem koledze udział. Chłopak zalatany, szkoła, muzyczna i teatr. Trenował przed 6 rano. Pobiegł 1:58:22. Dla mnie to najlepszy prezent 18-nastkowy.
Miałem dołek psychiczny. Nie chciało się nic. Wychodziłem tylko na siłke i bieganie. I wtedy wpadałem na pomysły jak rozwiązać problemy. Czułem się spokojniejszy, pewniejszy siebie. Pomagało. Ten tekst Aliego. Miałem znajomą. 22 miesiące chodziłem za nią jak papieros za nałogowcem. Próbowałem, starałem się. Nic. W końcu we mnie pękło. Z wyjazdu wróciła zadurzona w kimś innym. Puszczałem sobie w kółko te filmiki. Wmawiałem sobie, że jestem lepszy, szybszy. Wtedy miałem tylko bieganie. Nic mnie nie interesowało. Robiłem mechaniczne biegi. Wychodziłem z tego powoli. Dziś wiem, że szukam harmonii między uczelnią, bieganiem, siłownią i sędziowaniem. Niczego nie zakładam.
Moją motywacją są wyniki biegowe. Napędza mnie czas, nowa życiówka. Skończyła się era zadowolenia z wzięcia udziału w zawodach czy medalu. Jeśli nie wykonam planu w 100% to...
Biegasz bo lubisz? Lubisz endorfiny po biegu? Ja średnio lubię trening. Męczy mnie III zakres, zawody, interwały i podbiegi. Lubię wyniki i emocje po biegu. Można "dżogować" po parku, bez planu, ładu i składu. Robiłem tak przez 2 lata. Ch... wyszło.
Dlatego, gdy będziesz chciał przejść podbieg, to pomyśl. Tyle miesięcy i godzin biegania na nic.
Może trochę dziwnie. Za bardzo patetycznie, dziecinnie, chaotycznie, osobiście. Można hejtować, podziwiać, komentować.
Postaram się jutro odpisać albo w sobotę wieczór.
3mcie się!
