cześć, zacznę od tego, że nie jestem biegaczem. w lipcu następnego roku czeka mnie test, w którym muszę przebiegnąć kilometr w 3 minuty. Moja kondycja jest ogólnie mówiąc średnia - czasem ćwiczyłem interwały itd, ćwiczę trochę na siłowni i trochę pływam
Wydaje mi się, że aktualnie przebiegnę kilometr w czasie około 3.30-3.50.
Do lipca następnego roku mam trochę czasu, ale chciałbym was się poradzić co trenować?
Wiadomo - biegać jak najwięcej :] myślałem, żeby biegać pod kątem tego kilometra gdzieś od kwietnia (jak tylko stopnieje śnieg) - czy to nie za późno ?
Czy są jakieś treningi które mogą pomóc w biegu na kilometr ? Np. pływanie pod wodą (bez oddechu), czy treningi interwałowe (np. tabata) w domu? Czy wzmocnienie mięśni nóg na orbiterku coś pomoże?
Proszę o rady
Pierwsze BEZWZGLĘDNIE zrób sobie test na kilometr, na bieżni (najlepiej 400 metrów, ale może być jakakolwiek, bylebyś sobie odpowiednio okrążenia wyliczył). Różnica między 3:50 a 3:30 to jest kilka miesięcy treningu.
Przy treningu na kilometr pod 3 minuty po prostu musisz wiedzieć, od czego zaczynasz.
Jak zaczniesz biegać od kwietnia z czasem w okolicach 3:40, za Chiny się nie wyrobisz do lipca - 4 miesiące to jest za mało. Na początku pewnie będzie potężny progres, może i zejdziesz o 10 sekund w ciągu miesiąca, tylko co potem? Trzeba Ci wiedzieć, że 3 minuty to jest bardzo konkretny wynik, jak na razie niedostępny dla mnie - trenującego praktycznie bez przerwy od półtora roku* - i niedostępny dla bardzo wielu biegaczy, przez długie miesiące wykonujący sumienną pracę na każdym treningu.
*Inna sprawa, że jakbym miał geny do dystansów średnich, pewnie bez problemu bym już te trzy minuty złamał. Ale nie mam, sprawy nie było - konkluzja jest następująca: to jest jeszcze na tyle krótki bieg, że Twoje możliwości genetyczne odgrywają dużą rolę. Tak czy inaczej, najpierw się zmierz. Później pomyślimy.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
magic99 pisze:myślałem, żeby biegać pod kątem tego kilometra gdzieś od kwietnia (jak tylko stopnieje śnieg) - czy to nie za późno ?
Jaki śnieg - na Kasprowym Wierchu mieszkasz ?
Im później zaczniesz, tym masz mniejsze szanse na zrealizowanie celu.
Bylon pisze:
Różnica między 3:50 a 3:30 to jest kilka miesięcy treningu.
Jak zaczniesz biegać od kwietnia z czasem w okolicach 3:40, za Chiny się nie wyrobisz do lipca - 4 miesiące to jest za mało.
Troche chyba przesadzasz Był tu już ktoś, kto podobno po dwóch miesiącach treningu nabiegał 1:16 w półmaratonie, dlatego ja nie bawiłbym się we wróżkę, bo nie mamy podstaw, żeby ocenić jego możliwości Jeżeli ma jakieś tam predyspozycje, to może nawet w 2-3 miesiące zrobić ogromny postęp.
Chyba trochę za mało czasu na osiągniecie tego wyniku, gdybyś zaczął od kwietnia. Może bieżnia elektryczna?
A odnosząc się do tego co z resztą pisałem w swoim poście na przekór napiszę, że bez treningu złamałem 3 minuty:) U mnie w szkole 3:20 to czas na piątkę.