
Z gory dziękuję za pomoc ;D
Chyba, że po 10 minutach pot zalewa ci oczy czy zimą, czy latem. Ja bez czapki nie mogę biegać bo nic bym nie widział a sól zżerała by mi oczy. Od zawsze tak mam, także to kwestia osobnicza z tymi czapeczkami. A fryzurę mam na .... brak fryzuryklosiu pisze:kfadam, nie przeczę, że przez pierwsze 2km muszę ze dwa-trzy razy obetrzeć pot ze skroni. Później się to wyrównuje, i co ciekawe, niezależnie od temperatury wydziela się tyle potu, żeby odparowywał na bieżąco. Nie wiem, ale wydaje mi się to i tak zdrowsze niż kiszenie się pod czapką przez godzinę.
Udar zależy pewnie od tego co zawsze - od przystosowania. Jak się od wczesnej wiosny wystawia na słońce, to to słońce generalnie nie robi nic. Jak się siedzi po siłowniach do kwietnia, to już nawet majowe słońce może przysporzyć poważnych problemów.
Kup sobie Sudocrem. W aptece to się kupuje, albo w drogeriach na dziale z kosmetykami dla niemowlaków.piotrek172 pisze:Siema ! Nie wiem czy dobrze robię pisząc tutaj ale cóż raz kozie śmierć. Biegam około 2,5 roku ( od 2 miesięcy regularnie po szczęśliwie wyleczonej kontuzji kolana) I tak biegam w czapce z daszkiem i problem jest taki ze na czole i głownie po bokach głowy pojawiają mi się potówki. I chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób mam z tym walczyć?
Z gory dziękuję za pomoc ;D