Na pewno wszystko zależy od nastawienia, ale amatora trenującego przemyślanie (z wiedzy, a nie z niewiedzy) siedem razy w tygodniu, nieprzerwanie intensywnie, ciężko nazywać nadal amatorem.
Tak czy owak, idę biegać. Trzeci raz w tygodniu.

Miała również pełen support medyczny, drobny szczegół.tomasir pisze: Annette Fredskov żadną zawodową biegaczką nie jest a jednak zrobiła 366 pełnych maratonów w rokWszystko kwestia odpowiedniego nastawienia (również mentalnego) i podejścia.
Słusznie, dlatego może warto pomiędzy amatora, a wyczynowca wstawić jeszcze półzawodowca czy jak kto woli półprofesjonalistębosman78 pisze:kwestia definicji co nazwiemy amatorką, a co "wyczynowstwem" dla mnie amatorka kończy się z chwilą gdy bieganie przestaje być uzupełnieniem, dodatkiem, relaksem do życia a zaczyna w znaczy sposób je determinować tzn. specjalne diety, treninigi, rezygnowanie z codziennych czynności na rzecz biegania, zaniedbywania kontaktów międzyludzkich czyli innymi słowy jeśli życie zaczynamy podporządkowywać pod bieganie a sport staje się jedym z kluczowych celów osobistej statysfakcji
:D I tak bym Cię amatorem nie nazywał, oglądnięcie Twojego finiszu na Cracovia Maraton zmusza mnie do wsadzenia Cię do CO NAJMNIEJ amatorów+.maly89 pisze:A ja dla odmiany jutro posiedzę w domu, po 10 dniach z bieganiem. A co mi tam! Żeby nikt mi nie zarzucił, że nie jestem amatorem :P
I to czyni z niej zawodowca? Przecież ciało i umysł z dnia na dzień nie zmieniło się z typowego amatora - w zawodowca, który od wielu lat trenuje.Camel665 pisze:Miała również pełen support medyczny, drobny szczegół.tomasir pisze: Annette Fredskov żadną zawodową biegaczką nie jest a jednak zrobiła 366 pełnych maratonów w rokWszystko kwestia odpowiedniego nastawienia (również mentalnego) i podejścia.
Oczywiście że nie, niemniej jednak w znaczący sposób zwiększa szansę na brak przeszkód natury zdrowotnej, które są prawdopodobne gdy ktoś "z ulicy" porywa się na obciążenia znacznie przekraczające jego możliwości, a które moglibyśmy sprowadzić do meritum tego tematu - czyli czy osoba biegająca od miesiąca powinna codziennie biegać.tomasir pisze:I to czyni z niej zawodowca? Przecież ciało i umysł z dnia na dzień nie zmieniło się z typowego amatora - w zawodowca, który od wielu lat trenuje.Camel665 pisze:Miała również pełen support medyczny, drobny szczegół.tomasir pisze: Annette Fredskov żadną zawodową biegaczką nie jest a jednak zrobiła 366 pełnych maratonów w rokWszystko kwestia odpowiedniego nastawienia (również mentalnego) i podejścia.
Jaki jest sens robienia jednego mocnego - i jedynego w tygodniu - treningu pływackiego? Pytam serio, bo wydaje mi się, że to zupełnie bez pomyślunku, chyba że jesteś byłym wyczynowym pływakiem i przygotowujesz się do triathlonu.Bylon pisze: Osobiście trenuję BIEGANIE 5 razy w tygodniu, do tego raz w tygodniu pływanie - ale nie jako czysta regeneracja, a dość porządny trening.