Moderator: infernal
kwiecień niewątpliwie to jest zaletaWapel pisze:bo jest w kwietniu i podobno to fajna impreza
Na Orlena jedzie połowa Mikołowskiego BBLa, więc będziesz czuł się jak u siebiemppietia pisze:Też myślałem nad Krakowem, ale to faktycznie trochę późno, może być nieciekawie.
Myślę jeszcze na Łódzkim maratonem, jest w tym samym dniu co Orlen, no i nie jest w warszawie
mar_jas pisze:Na Orlena jedzie połowa Mikołowskiego BBLa, więc będziesz czuł się jak u siebiemppietia pisze:Też myślałem nad Krakowem, ale to faktycznie trochę późno, może być nieciekawie.
Myślę jeszcze na Łódzkim maratonem, jest w tym samym dniu co Orlen, no i nie jest w warszawie
to kto się jeszcze wybiera?mar_jas pisze:Na Orlena jedzie połowa Mikołowskiego BBLa, więc będziesz czuł się jak u siebiemppietia pisze:Też myślałem nad Krakowem, ale to faktycznie trochę późno, może być nieciekawie.
Myślę jeszcze na Łódzkim maratonem, jest w tym samym dniu co Orlen, no i nie jest w warszawie
śmiało możesz sobie dzisiaj zająć mój dzieńAsiula pisze:To ja dziś pobiegam za Ciebie skoro Ty odpoczywasz
Może wtedy się lepiej poczujesz
Albo na rower sobie wyjdź... może dlatego, że ja wczoraj poszłam - dziś jestem w pełni sił i nic nie boli
choćby mnie mniej bolało wieczorem to i tak najlepiej będzie dzisiaj odpuścić bieganie i się zregenerować najwyżej jutro Ci się wcisnę późnym wieczorem na jakieś 8km Podobny problem przerabiałem latem gdy dorabiałem sobie w drugiej firmie czasami bywało tak, że zwyczajnie byłem "gościem" w domu a tu jeszcze wygospodarować czas na bieganie?...kiedy? .... co do porannego biegania to kwestia przyzwyczajenia. Ostatnio mi nie poszło ale bardzo rzadko teraz w tych godzinach biegam.... za to latem nie było żadnego problemu.... na długie niedzielne wybiegania wstawałem o .... 3.30Wapel pisze:...... Gdyby dzień miał 28 godzin to nie byłoby problemu... ...... Pomału brakuje mi pomysłów jak to wszystko pogodzić...
a poza tym przemęczysz te nudne BSki to potem już pójdzie łatwiej...bo będzie wiecej katowania się ja już i bez biegania czasami jestem gościem w domu...acer pisze:Podobny problem przerabiałem latem gdy dorabiałem sobie w drugiej firmie czasami bywało tak, że zwyczajnie byłem "gościem" w domu a tu jeszcze wygospodarować czas na bieganie?...kiedy? .... co do porannego biegania to kwestia przyzwyczajenia. Ostatnio mi nie poszło ale bardzo rzadko teraz w tych godzinach biegam.... za to latem nie było żadnego problemu.... na długie niedzielne wybiegania wstawałem o .... 3.30Wapel pisze:...... Gdyby dzień miał 28 godzin to nie byłoby problemu... ...... Pomału brakuje mi pomysłów jak to wszystko pogodzić...
a jeszcze staram się wypełnić ojcowskie i małżeńskie obowiązki... chyba zacznę stosować dożylną kofeinę to wtedy dugie wybiegania zacznę robić o 22 a skończę o północy - potem szybki prysznic, jakiś przyspieszać intensywności snu i o 6 budzę się jak nowo narodzony
już na te BSki czasami brakuje sił i ochoty, a co dopiero na treningi specjalistyczne...mar_jas pisze:Wracając z roboty, obojętne o której, po drodze zatrzymujesz sie jeszcze przy Parku Śląskim i ładujesz trening..doliczasz go do czasu pracy...łatwiej pójdzie
...a do poranków to trza się przyzwyczaić, tylko kataklizm jest mnie wstanie do tego zmusić, ja nawet z ukochanego jedzenia rezygnuję żeby troche dospać wiec tym bardziej nie dam się "jakiemuś tam" bieganiu
ja to widzę tak: obojętnie którą fazę zastosuję bo jedna i druga spala kalorie, ale samo to bez odpowiedniej diety jest guzik u mnie wartemar_jas pisze:Znasz najlepiej swój organizm....pewne ze z długich wolnych będziesz miał utrate wagi?? Wiem ze to bardzo indywidualna sprawa, ale np u mnie waga podczas takich biegów idzie w górę a nie w dół...utratę powoduje u mnie dopiero właśnie trening interwałowy...dlatego sam nie robię dramatu z ostatnich wyników na wadze...tylko cierpliwie czekam na 2 faze treningu u wujcia danielsa
chcę więc najpierw zrzucić wagę biegając spokojnie i wracając do odpowiedniej diety i wagi, bo wtedy nawet jak mi zejdzie 5kg to treningi specjalistyczne nie będą tak męczące i obciążające dla organizmu... I tak se myślę, że te specjalistyczne treningi to zacznę po biegu na 10km w Rybniku w grudniu - wtedy będę wiedział jakie dobrać odpowiednie tempa treningowe do aktualnych możliwości 
ja próbuję wyhamować ten wzrost przed samym osiągnięciem tej psychologicznej bariery... Walczmy Grzesiek! Nie dla GRUBAS-COME-BACK!siena_driver pisze:Paweł, grubasku
Ważymy tyle samo, dziewiątka z przodu grozi... U mnie, z uwagi na przymusową przerwę (min. 2-3 tygodnie) pewnie się i tak pojawi
