Strasb - Komentarze

[strasb]

Naprawdę fajne doświadczenie, takie ultra. Przesuwa granice tego, co uważamy osobiście za możliwe. I naprawdę takie dystanse biega się głową. Trzeba tylko wierzyć.

W tym temacie -zapomniałam w relacji ująć. Jedziemy na bieg, przedzieramy się przez jakąś ulewę. W pewnym momecie mąż pyta:
-A ile to właściwie kilometrów będzie, jeśli przebiegniesz całość.
-Z 50.
- Zaraz, zaraz, ile ty dotąd za jednym razem najwięcej przebiegłaś?
-Z 25km.
-No właśnie. I trenować do tego też za bardzo nie trenowałaś.
-No nie.
-To jak ty sobie to wyobrażasz, 50km to za dużo do przejścia, żeby się w limicie zmieścić.

Nie ma jak wsparcie duchowe tuż przed startem.

[kachita]

Trzeba było mężowi powiedzieć, że w treningu najważniejsza jest regeneracja

[Kanas78]

Gratuluję ultramaratonce! Szacun ale okoliczności przyrody to masz bajeczne

[Wariatkm]

Brawo Jednak pobiegłaś tyle ile, opłaciłaś :D .

[strasb]

Dzięki wszystkim. Wariat - cena była taka sama niezależnie od dystansu (kwota tylko nieco wyższa niż lokalne dyszki).

[Wariatkm]

No ale jak zapłaciłaś , to nie można zejść szybciej, bo stracisz pieniądze, za jedzenie z punktów na które nie dobiegnie się To przebiegłaś, czy przeszłaś ?

Ale to jednak nie była całość, bo trasa była do 68 km

[strasb]

Całość, bo pierwsze 17km zrobiłam w zeszłym roku. Ze zgrubnych kalkulacji to z 35km na pewno przebiegłam. Maszerowanie pod górę miałam przewidziane, reszta to jedzenie, uleżenie się jedzenia czy po prostu odpoczynki.

[Wariatkm]

Jak odpoczywałaś to się nie liczy i nie można tyle jeść, żeby potem nie dało się biec

[strasb]

Gdybyś widział te bufety to byś nie mówił z taką pewnością.

Choć przyznaję, że kombinacja rosołku z ciastem mogła być ryzykowna.

[Wariatkm]

A teraz pomyśl , jak dobre jedzenie było na 60 km, a wiesz, że mogłaś i tam dotrzeć

[strasb]

Ale ja byłam na 60tym kilometrze trasy i nic szczególnego sobie tam nie przypominam.

[rubin]

rozpieszczają Was tam, na tych biegach; u nas to jakieś marne herbatniki+ garść rodzynek; echh ...

[jacdzi]

Rosolek z ciastem....
Decyzja zapadla.
Kolejnym wyzwaniem bedzie dla mnie ultra lub gory.
Musze pod to ulozyc sobie plan.

[rubin]

ale to podobno nie kłopot ... wystarczyć ma już to, że się nie umie szybko biegać po płaskim ; tak słyszałam ....*
*no i ... co tu kryć, szybko to ja nie potrafię ...

[strasb]

ale to podobno nie kłopot ... wystarczyć ma już to, że się nie umie szybko biegać po płaskim ; tak słyszałam ....*
*no i ... co tu kryć, szybko to ja nie potrafię ...

No ja się łapię na to kryterium. Przydaję się brak strachu przed zbieganiem i sprawne maszerowanie pod górę.


A co do pysznego domowego ciasta na punktach - tu też nie jest to reguła, te zawody są wyjątkowe. Ale rosołek serwują też i bardziej komercyjne biegi.