
Niestety, na codzień obracam się w tej nowszej i gorszej stolicy




A gdzie fotki?tomky pisze:Wczoraj i dzisiaj sobie pobiegałem boso po plaży w okolicach Sopotu. Było bardzo przyjemnie, nawet woda niezbyt zimna. Fajnie się biega po wierzchołku "wydm", które są zalewane przypływem - nie ma takiego spadku, jak bezpośrednio przy brzegu. Niby październik a jeszcze są sprzyjające warunki.
Na bosaka po lesie - może w przyszłym roku na jakiejś obeznanej trasie
Mnie kiedyś się udało ze znajomym z jednej gry (i też endomondo) ugadać na wakacjach. Obaj spotkaliśmy się w Ustce i walnęliśmy 6 km po plażyhassy pisze:Ładne słowo
Niestety, na codzień obracam się w tej nowszej i gorszej stolicy... ale jeśli mnie los zawodowy czy prywatny zaniesie do Twojej to a nuż i pyknę powiadomienie
To jest cudowne w bieganiu, że można sobie potruchtać przy okazji wyjazdu służbowego itp. (kiedy to branie roweru czy kajaka byłoby pewnym utrudnieniem
) A jak ktoś chce se pobosobiegać to nawet drugich butów nie musi brać. Choć nie przesadzajmy, zwinąć do walizeczki parę Sockw (gdyby delegacja w złym sezonie się trafiła) to też nie nie jakaś tytaniczna praca
Ja mam.Klanger pisze:A gdzie fotki?tomky pisze:Wczoraj i dzisiaj sobie pobiegałem boso po plaży w okolicach Sopotu. Było bardzo przyjemnie, nawet woda niezbyt zimna. Fajnie się biega po wierzchołku "wydm", które są zalewane przypływem - nie ma takiego spadku, jak bezpośrednio przy brzegu. Niby październik a jeszcze są sprzyjające warunki.
Na bosaka po lesie - może w przyszłym roku na jakiejś obeznanej trasie
W tym roku pierwszy raz biegałem po plazy i miałem podobnie. Ale wystarczyło 3 dni odpoczynku i znowu itd. Potem już wystarczał 1 dzień odpoczynku. Myślę, ze możesz mieć podobny problem jak ja - zbyt mocno się wybijasz i to dodatkowo potęguje problem. Spróbuj bardziej swobodnie bez ciągnięcia mocno stopą do tyłu przy wybiciucava pisze: U mnie bieganie boso po plaży kończy się okropnymi otarciami skóry. Potem to się paskudnie sączy i piecze. No i osy. Czają się w wodorostach i kąsają w stopy. :/
Właśnie tym kierunkiem biegałem w wakacje co podajesz - od strony centrum (dokładnie od ośrodka Albatros) - w stronę rzeki (tam gdzie wpada do morza). I prawdę mówiąc niewiele biegaczy widywałem - znacznie więcej "kijkowców",a już tych na boso to naprawdę malutko biegaczy byłohassy pisze:
Cava, fajna fota. Istotnie, trochę przypomina wybrzeże na wschód od Ustki (w stronę Łeby). To tam? Choć nie... to chyba Twoja bliższa okolica?