tak narzekam, ale poza opłatą trudno się do czegoś przyczepić - strasznie tłoczno, to prawda, i nie pobiegłem za szybko bo źle się ustawiłem na starcie (jakieś 10 minut zajęło mi dojście do startu), ale z drugiej strony tego się po Biegnij Warszawo należy spodziewać - to tak jak mówić, że w zimie jest zimno i mieć pretensje do pogody

Minusem była dla mnie meta i pomiary czasów na trasie. Meta, bo zgrzani i spoceni czekaliśmy sporo czasu żeby wydostać się z strefy mety, i strasznie przemarzłem przez ten czas. Pomiary czasu, niby nic takiego, ale jak ja biegłem to maty na asfalcie były w takim stanie, że trzeba było uważać, żeby się o nie nie potknąć i nie przewrócić. Medal - wydaje mi się, że jest najgorszy z tych z Biegnij Warszawo.
Sama atmosfera - bez niespodzianek, czyli na plus

p.s. co do śmierci - tutaj każdy z nas bierze za siebie odpowiedzialność. niby 10 km. to nie dużo, ale jak widać i tyle wystarczy by stała się tragedia. Może chociaż o tyle będzie lepiej na przyszłość, że więcej osób przebada się i sprawdzi czy nie mają jakiś wad czy chorób przy których nie wolno im biegać. Trudno mi uwierzyć w to, że zdrowy 30 letni mężczyzna, nawet bez przygotowania, nie był wstanie przebiec 10 km (i nie zginąć przy okazji)