Buty minimalistyczne

hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sebeq pisze:płaskostopie leczy się zawsze wkładkami. I można je tylko "wyleczyć" do momentu, gdy kości jeszcze się formują, czyli w okresie wzrostu. Potem można już leczyć tylko zachowawczo, bo nie ma szans żeby platfus się cofnąl, co oczywiście nie oznacza, ze moze być jeszcze gorzej.
Jeśli płaskostopie powstało w okresie formowania kości i ma postać trwałej i nieodwracalnej deformacji narządu ruchu (raczej tego biernego: kości, stawy, więzadła) to mamy do czynienia z tym, co nazwałem "specjalną sytuacją ortopedyczną" i oczywiście tu się zgadzam. I - podobnie jak Ty - też użyłbym tu słowa wyleczyć w cudzysłowiu, bo wrzucając taką osobę we wkładki na X lat nie za bardzo cokolwiek leczymy (w sensie likwidujemy przyczynę) tylko łagodzimy/niwelujemy objawy/dolegliwości, pozwalamy na względne funkcjonowanie z płaskostopiem, ustawiając stopę tak czy inaczej może zabezpieczamy przed wystąpieniem z czasem problemu wyżej (kolana? biodra? kręgosłup?). I owszem, potem może być jeszcze gorzej i przynajmniej można trochę zapobiec temu "jeszcze gorzej" starając się nie rozleniwiać dodatkowo naszych stóp (czynnego aparatu ruchu: mięśni, ścięgien...).

Osobnym problemem pozostaje jakimiż to metodami doprowadzamy do tego, aby formujący się aparat ruchu naszych młodych milusińskich skończył na trwałej deformacji. Innymi słowy: w jakiś sposób osłabianie i deformowanie zaczyna się już wcześnie i potem staje się nieodwracalne. Nie mówię tu oczywiście o płaskostopiu naturalnym/fizjologicznym, z którym mamy do czynienia do bodaj 4. roku życia. Czy przypadkiem cud-buciki "ze stabilizacją" zachwalane i nagradzane przez rzesze ortopedów nie mają tu trochę za uszami? Mięciuśkie podeszwy (które z kolei, aby się malec nie powywalał, wymagają stabilizacji na górze - błędne koło)... za mało na bosaka, za mało naturalnych powierzchni: nierównych, o różnej fakturze i miękkości, będących wyzwaniem nie tylko ruchowym, ale też i sensorycznym.... Taka cena za nowoczesność :)
PKO
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

hassy pisze:
sebeq pisze:
Osobnym problemem pozostaje jakimiż to metodami doprowadzamy do tego, aby formujący się aparat ruchu naszych młodych milusińskich skończył na trwałej deformacji. Innymi słowy: w jakiś sposób osłabianie i deformowanie zaczyna się już wcześnie i potem staje się nieodwracalne. Nie mówię tu oczywiście o płaskostopiu naturalnym/fizjologicznym, z którym mamy do czynienia do bodaj 4. roku życia. Czy przypadkiem cud-buciki "ze stabilizacją" zachwalane i nagradzane przez rzesze ortopedów nie mają tu trochę za uszami? Mięciuśkie podeszwy (które z kolei, aby się malec nie powywalał, wymagają stabilizacji na górze - błędne koło)... za mało na bosaka, za mało naturalnych powierzchni: nierównych, o różnej fakturze i miękkości, będących wyzwaniem nie tylko ruchowym, ale też i sensorycznym.... Taka cena za nowoczesność :)
ja nie byłbym taki restrykcyjny w stosunku do tego, ze obecne buty wspomagają płaskostopie, za moich komunistycznych czasów buty były bardzo minimalistyczne a to nie uchroniło mnie przed platfusem :-)
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

widzę, że są tu także osoby z zacięciem ortopedy dziecięcego.
ochłońcie, bo ktoś przeczyta, weźmie do serca, i krzywdy narobi swoim dzieciom.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A śmiem przypuszczać, że ludzie pierwotni i obecne plemiona tubylcze miały i mają aż nadto twardych nawierzchni, bo na szybkie przemieszczanie się wybierały nieraz naturalne szlaki typu wyschnięte koryta rzek czy ścieżki wydeptane przez poszycie dżungli. Tak czy siak nie uwierzę, że ewolucja przystosowała nas wyłącznie do biegania po miłych trawnikach czy miękkiej roli.
Sugerowałbym, żeby nie porównywać wyschniętego koryta rzeki do betonu. Mimo wszystko.
+raz na jakiś czas pobiegać po twardym - nie ma problemu. Ale jeśli to się powtarza częściej albo bez przerwy, to organizm nigdy nie nadąży z regeneracją chrząstki itp.

Dzisiaj 45' E w Faasach 300, pozytywnie czułem stopy podczas biegu, kolan praktycznie nie. Utwierdzam się w przekonaniu, że na chwilę obecną to są idealne dla mnie buty.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spory off top się zrobił :-) Chciałem założyć nowy wątek, ale już jest: Bieganie boso. Zapraszam.

Nie mieszajmy z wątkiem o butach. Już tam odpowiedziałem na niektóre z tutejszych postów.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor, ale tam z kolei od razu rzucają się w oczy wpisy dotyczące butów, nawet z krwawymi śladami na podeszwach :) Więc trudno będzie to rozdzielić.

A ja muszę koniecznie powiadomić mojego ortopedę dziecięcego, że zalecając mojej małej jak najwięcej - na ile możliwe/rozsądne - bosaka po naturalnych (a przynajmniej: różnorodnych) podłożach oraz używania lekkich, elastycznych butów poniżej kostki (uwolnienie stawu skokowego) mógł zrobić jej krzywdę. A dodatkowo opierniczę go, że kiedy dziecię zaczęło już unosić głowę i siadać to nie zalecił gorsetu na szyję (konieczna stabilizacja szyjnego odcinku kręgosłupa), pary ortez na nogi (niezbędna stabilizacja stawów kolanowych) i jakiegoś rusztowania na obręcz barkową plus dwa temblaki (istotna stabilizacja kończyn górnych). Teraz mała już chodzi, skacze i biega... praktycznie całkiem nieustabilizowana!! Krzywda jest już więc chyba dokonana :(

Moje komunistyczne czasy są chyba jeszcze wcześniejsze niż sebeq'a, bo wprawdzie były wtedy różne trampki i tenisówki mogące aspirować do niezłego mini, ale też modą dla małych dzieci były różne ortopedyczne konstrukcje z cholewkami, a potem w wieku szkolnym niezapomniane juniorki :) No cóż, ale kiedyś przecież używano kosmetyków na rtęci, potem zachwalano DDT, jeszcze potem przestrzegano przed jajkami i pod niebiosa wynoszono margarynę... Świat nie stoi w miejscu :)

No dobra, sory za offtop :) Pocieszam się, że w ten sposób dzielnie gonimy rekordowy we wpisy wątek "Zaczynam z niczym" w Strefie Kobiet ;)
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

Korci mnie żeby jutro przebiec Biegnij Warszawo w MT00. Chciałbym pobić swoja życiówkę 43:18 i zastanawiam się czy zostawić żelazka w domu.
Nie wiem tylko czy łydki wytrzymają...
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A biegasz w nich coś w ogóle? skoro w trakcie biegu nie ma problemu z łydkami, to na zawodach też nie powinno być problemu.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
TomoM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 177
Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28

Nieprzeczytany post

Biegnij Warszawo to, z uwagi na tłum, będzie raczej marszobieg więc i boso powinno dać radę.

T.
ombre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 22 lip 2012, 16:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
Uff, przeczytałem cały wątek (no prawie). Ale do końca odpowiedzi na swoje pytanie nie znalazłem, więc naskrobię kilka słów.
Z bieganiem minimalistycznym/naturalnym "przygodę" zacząłem ok miesiąca temu, po przeczytaniu książki "Urodzeni biegacze". Tak po prostu z ciekawości. Do tej pory, jak próbowałem biegać bardziej intensywnie, zawsze pojawiał się gdzieś jakiś ból i musiałem wrócić do "poprzednich treningów". Więc postanowiłem spróbować, może to mi pozwoli zintensyfikować treningi.
Zacząłem od kilku okrążeń na bieżni tartanowej boso. Pierwsze wrażenie - "o kufa", jest naprawdę inaczej. Po tych 3-4 okrążeniach włożyłem z powrotem żelazka i przez pierwsze kilkanaście kroków nie byłem w stanie normalnie się poruszać/biegnąć.
Zgodnie z radami na forum, w kolejnych treningach sukcesywnie (po trochu) zacząłem zwiększać dystans przebiegany boso. W między czasie dokonałem tuningu moich starych Asics Gel Enduro 7 na totalne zerówki. Na chwilę obecną przebiegam w tych butach ok 5km z 14km dziennego treningu. I dalej powoli zwiększam dystans.
Kilka moich obserwacji:
1. Kontuzje - był moment, że rozbolało mnie lewe kolano bo bokach i z tyłu. Po odpuszczenie dwóch treningów (zastąpienie ich rowerkiem eliptycznym) całkowicie minęło. Nie jestem przekonany, że powodem jest przejście na minimalizm,
2. Ból łydek - nie występuje. Mam nadzieję, że to dzięki temu, że dystans zwiększam powoli. Chociaż raz ból pojawił się, ale świadomie zwiększyłem jednego dnia dystans przebiegnięty boso/zero drop o 40%,
3. Z ciekawości sprawdziłem sobie jednego dnia kadencję (pierwszy raz w życiu). Boso 186, tuningowane buty 186, żelazka 180,
4. Biegając boso/zero drop duużo łatwiej mi utrzymać prawidłową, wyprostowaną sylwetkę. W żelazkach muszę się mocno pilnować aby się nie garbić i nie wypychać bioder do tyłu. Dwa lata temu nabawiłem się bolesnej kontuzji.
Co do biegania boso, to na chwilę obecną zrezygnowałem ze względu na pogodę - zbyt zimno jak dla mnie. Ostatni raz biegałem przy +3, temp teraz spada do ok 0 lub lekko poniżej i to już za zimno dla mnie (biegam o 5 rano).
Na chwilę obecną nie jestem całkowicie przekonany do minimalizmu ale dalej będę trenował boso (jak pogoda pozwoli) i w moich tuningowanych butach.
Mam do Was pytanie. Czy na dzień dzisiejszy kupować buty z zero drop?? Nie chcę próbować jakichś przejściówek typu 6mm, 4mm tylko od razu przejść na 0mm. Teraz jestem w stanie kupić w necie buty Innov lub Merrel Vapor Blove w cenie do 250. Więcej jak na razie nie chcę wydawać na buty minimalistyczne, bo nie jestem do końca przekonany, że to jest to.
Proszę o radę.
TomoM
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 177
Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28

Nieprzeczytany post

Za 250 to się nie zastanawiaj tylko bierz. Jak Ci nie będzie pasowało to najwyżej skończą jako buty do chodzenia. Albo będziesz je używał co któryś trening - też dobrze bo dasz stopom popracować a buty starczą Ci na dłużej.
Bo 'zdrowotnie' to wątpię żeby coś złego mogło Ci się w nich stać.

T.
Awatar użytkownika
CryHavoC
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 25 maja 2010, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Inna sprawa- Merrelle Vapor Glove kupiłem jakies trzy tygodnie temu za 170zł, wiec rozejrzyj się uważniej, może gdzieś jeszcze się znajdą w tej cenie. Osobiście polecam- cieniutkie jak naleśnik i naprawdę wygodne.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

CryHavoC pisze:Inna sprawa- Merrelle Vapor Glove kupiłem jakies trzy tygodnie temu za 170zł, wiec rozejrzyj się uważniej, może gdzieś jeszcze się znajdą w tej cenie. Osobiście polecam- cieniutkie jak naleśnik i naprawdę wygodne.
na allegro nadal do kupienia żółte za 149 zł
m.allegro.pl/przedmiot,merrell-vapor-glove-r42-265cm-gwarancja-3-lata,3603507072.html
ombre
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 22 lip 2012, 16:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Znalazłem za 150. Kupione.
Dzięki
sebeq
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
Życiówka na 10k: 0:44
Życiówka w maratonie: 3:56

Nieprzeczytany post

TomoM pisze:Biegnij Warszawo to, z uwagi na tłum, będzie raczej marszobieg więc i boso powinno dać radę.

T.
ja nie brałem udziału dla udziału tylko dla życiówki :-)
Udało się - wykręciłem w MT00 - 40:42 :-)
Kolejny dowód, że minimale rządzą ;-)
Ostatnio zmieniony 06 paź 2013, 15:02 przez sebeq, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ