1. Trening - zgodze się, to był eksperyment, bieganie tego co lubie, tego co mi odpowiadało, nie koniecznie tego, co było optymalne... Trening do maratonu to nie był, no może był, ale nie na lepiej niż 3,30... tak uważam... Trening do połówki bardziej, żałuje że nie pobiegłem HM od maja... Przy HM nie musze nic jeść, jest to dla mnie dosyć optymalny dystans...
2. Założenia - spominałem w kilku wątkach o nich, miały zostać poczynione w godzinie startu, wcześniej je zmieniałem co kilka dni... Z Krynicy oczywiście nie brałem wyniku pod uwage, wpisałem go w kalkulator, ale czysto poglądowo... Ogólnie założenie to bieg na samopoczucie...
3. Taktyka - tak jak wcześniej pisałem, NS jest moim zdaniem super, chciałem zaryzykować bieg na samopoczucie, myśle że miałem szanse po ogólnym samopoczuciu, ale o tym w pkt 4
4. Ściana - wiem jak objawia się klasyczna ściana, takowej nie było... ale masz też racje pisząc o tym jak organizm potrafi się bronić... Może nogi były potowe na złamanie 3h, a serce i dostarczanie paliwa do mięśni nie i tak organizm zareagował... Może w drugą strone... Teraz to już gdybanie... Najgorsze jest to, że naprawde czułem się dobrze, mięśniowo i wydolnościowo... Bieg na zmęczeniu, to może być klucz... tak jak zauważyłeś.
5. Może wielu by się zniechęciło czy coś w tym stylu. To co pisze, to nie tworzenie poświaty nad sobą, przecież to nasze śmieszne amatorskie bieganie, to nie jakiś patos, naprawde mam cholerną pokore do tego dystansu, szczególnie w takim tempie, bo 3,30 można sobie biegać dla rozrywki w mim wypadku. Kubeł zimnej wody nie jest potrzebny, luzik, wiem na czym stoje. Wiem gdzie są błędy, zostaną poprawione, mam kilka koncepcji, nie ukrywam, że skrócenie i poszukanie prawdziwej szybkości może miałoby jakiś sens, bo treningiem maratońskim dojde do pewnego punktu i co dalej? Już tylko bieganie dla rozrywki, a mam ostatni czas na robienie prawdziwej szybkości, o tym myślałem już długo wcześniej. Tylko królewski dystans budzi emocje, a przecież o to chodzi... Trening będzie przemyślany i sami się o tym przekonacie...
Dzięki i każdy głos, może ktoś ma jeszcze coś do dodania, wszystko to dane do przemyśleń i analizy, rozwoju... Konstruktywna krytyka jest budująca
Ogólnie to jak patrze na inne blogi i dzienniczki to sam się dziwie, że z tych kilometrów da się tyle wycisnąć.
Patrząc na ten maraton to Krynice i tak zdupiłem prawdopodobnie