mariuszbugajniak - 2015 - walczymy z dyszkami...

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Warto podsumować sierpień... Nie było może tyle km co w 2 poprzednich miesiącach, ale za to doszło dużo interwałów i tempówek... Jest dobrze...

W sierpniu zaliczyłem treningowy górski maraton w 3,34h... Do tego był bieg na Kasprowy Wierch i bieganie granią... Bajka...

Wszystkiego w sierpniu wyszło:

218,13km
17h50min
tempo 4,54 (grań zrobiła swoje :bum: )

Ostatni tydzień to mocne przygotowanie do Życiowej Dziesiątki w Krynicy... 61,25km w tempie 4,28 w 4 treningach...

Zobaczymy co z tego wyjdzie, 40 musi zostać złamana, tylko lipa, że z górki, nie lubie oszukiwać...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Bałem się wtorkowego treningu... Miał być wyznacznikiem jak przygotowałem się do 10km w Krynicy, biegu moim zdaniem oszukanego, w którym chciałem złamać 40 minut... Jednak będe szczęśliwy jeśli złame 39 minut, 1 minuta powiedzmy na profil trasy, żeby było sprawiedliwie...

Nigdy nie biegałem też interwałów dłuższych niż 400m, powód był prosty, biegałem za szybko i 400m popowałem prawie na maxa, o dłuższym dystansie nie było mowy... A na wczoraj miałem zaplanowane 5x1km w tempie 4min/km... Przerwy 1km wolniej, ale i tak szybko...

Bałem się też o brak energii, ponieważ łape wage startową i dosyć mało kcal dostarcza, dopiero w piątek coś dorzuce lekkiego a kalorycznego do pieca, bieg dopiero w sobote w południe... Na dziś rano stan 67,1kg... przy wzroście 186cm wydaje się !@#$%...

Trening na szutrowej bieżni 400m, miejskiego stadionu...

10km 43,02min tempo 4,18

1 4,40
2 3,45
3 4,43
4 3,40
5 4,47
6 3,46
7 4,52
8 3,48
9 4,51
10 3,47

Potem jeszcze 2km 9,28min tempo 4,44
W tych 2km 200m w 38s i 50m w 9s

Trening wszedł jak powinien, nawet dużo lepiej, powinno być dobrze... Jeszcze jutro coś pobiegne i dopiero zawody...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Jutro start w Życiowej Dziesiątce Taurona, dziś po pracy przejazd do Krynicy, spanie w sprawdzony hotelu zaklepane, forma wydaje się dopisywać, pogoda również piękna, słonecznie i zimno... Miał kuzyn Pauliny z nami jechać, jest zapisany na B7D wersje najkrótszą, ale jeszcze się nie zregenerował po niedzielnej 1/2 Ironmana, więc jedziemy sami...

Osiągnąłem najniższą wage startową w historii z zachowaniem wydolności... dziś rano 66,4kg...

Wczoraj miałem ostatni trening, z założenia miało być spokojnie, przyspieszenie na koniec i potem na stadionie 5x100m...

Trening wszedł pięknie i do tego poleciałem swój rekordowy 1km, życiówka skromnie poprawiona bo 1s, ale z jakim zapasem... 3,28min

Całość treningu to 12,49km 55,21min tempo 4,26
do tego 5x100m w tempie 3.00-3.10min/km oraz 2 mocniejsze km, jeden rekordowy, drugi coś niżej 4min/km

Rano twaróg z miodem, za pare godzin makaron z miodem i wieczorem jakąś maślanke wciągne, mam już zakupioną czarna czekolade :bum: na jutro...

TRZYMAJCIE KCIUKI, 40 MUSI PĘKNĄĆ, PO CICHU LICZE NA CIUT WIĘCEJ...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dopiero dziś mam chwile czasu, więc od razu przypomne sobie wszystko co się wydarzyło i opisze...

Do auta zapakowaliśmy się z Pauliną gdzieś o 17.30, zdecydowałem się na podróż przez Kraków, 50km dalej, ale czas podróży taki sam, a drogi przez Kazimierze Wielką są masakryczne... Oczywiście korki w okolicach Krakowa obowiązkowe... Po 4h zjady o 21.30 zameldowaliśmy się w Krynicy, od razu pobiegłem do biura zawodów odebrać pakiet startowy, wszystko sprawnie i elegancko. Potem udałem się do hotelu, każdemu moge polecić Hotel Grant, znajduje się 200m od biura zawodów :hej: Recepcjonista nawet powiedział, że mogłem dzwonić i powiedzieć, to by poszedł po pakiet startowy i odebrał :hejhej: W pokoju rozpatrzyłem się w pakiecie, poprzeglądałem foldery, coś tam zjadłem jeszcze kalorycznego i lekkostrawnego, potem kąpiel i do łóżeczka. Rano obudziłem się około 6, zerknąłem na termometr i co zobaczyłem? 2 stopnie na plusie!!! A zawodnicy z B7D już od 2h na trasie... Położyłem się spać dalej, wstałem o 8.30. Standardowo pompki, brzuszki, potem od razu na śniadanie, mega ilość miodu z razowym pieczywem i mocna kawa z mlekiem, potem mała ilość mleka z płatkami i miodem, byłem naładowany jak na maraton a nie szybką dyszke :hejhej: Jeszcze około 10.30 troszke miodu przyjąłem i popiłem shootem witaminowym. Na pół gdziny do startu na pobudzenie Gutar od Nutrend'a i poszedłem na rozgrzewke, początek do ćwiczenia w miejscu, potem rozciąganie, znowu ćwiczenia. W końcu skierowałem się na zatłoczony deptak, pełen szczęśliwych twarzy, żeby coś potruchtać.

Rozgrzewka wyglądała tak 2,24km 10,30min tempo 4,41
Delikatne truchtanie i kilka przebieżek...

Niektórzy osiągali na deptaku kosmiczne prędkości, aż strach pomyśleć co by się stało, jakby się ktoś czołowo spotkał przy takim tempie :bum: Sam prawie wpadłem na Jerzego Skarżyńskiego :bum:

Na koniec jeszcze delikatne rozciaganie i udałem się w strone bramy startowej, zdjąłem bluze termoaktywną, założyłem koszulke z kosmicznie wielkim numerem, chyba taki trend z tym numerem, wszystko było duże w Krynicy, z rozmachem to i numer musiał być odpowiedni do całości... :hej: W ostatniej chwili zdecydowałem się na białą czapke, jednak dobry pomysł to był, bo po 2 stopniach z rana nie było już śladu, było gorąco... Na starcie ustawiłem się w drugi szerego, centralnie za plecami Justyny Kowalczyk, niestety był taki tłok i przepychanie, że jeszcze przed startem byłem w 4, a sekunde po starcie chyba w 10 szeregu :hej: :hej: :hej: Prawie się wywaliłem w tym mega tłoku, ale po 200m było już ok. Przyszedł czas na zmierzenie się z tą słynną trasą. A obawiałem się tego biegu bardzo, ostatni mój start był 25 maja, troche czasu minęło... Do tego łamanie tych 40 minut... Niby nic, a jednak granica mega kosmiczna jak dla większości amatorów... Pierwszy km postanowiłem nie robić głupich zrywów i złapać tempo, wyszło 3,39... Miało nie być zrywów... Taa... :bum: Potem tepo delikatnie się obniżyło, wiadomo głównie leciało się z górki, było 2 czy 3 podbiegi. Dla mnie pomagały tylko te mało odczuwalne zbiegi, mocne wytrącały mnie z rytmu i jednak było dziwnie. Na 5km przeliczyłem, że złamałem 19 minut i już wiedziałem, że będzie na mecie bardzo dobrze, bo już półmetek, a ja nie leciałem na maxa... Pomyślałem, nawet jak zgasne to będzie poniżej tym moich magicznych 40 minut... Tak sobie leciałem, trzymałem tempo, delikatnie zwolniłem na 8km, ale za to na ostatnim przyspieszyłem. Gdy zobaczyłem mete i zegar, a na nim cyfre 37 z przodu byłem mega szczęśliwy. Ostatecznie przekroczyłem mete z czasem 38,14. Nawet gdyby dołożyć do tego minute, która pewnie została odjęta od wyniku końcowego przez zbiegi to i tak jestem zajebisty :hej: :hej: :hej:

Wynik 38,14 tempo 3,49min/km

1 3,39
2 3,42
3 3,45
4 3,52
5 3,53
6 3,49
7 3,57
8 4,01
9 4,00
10 3,51

Za metą medal, banan, woda... Usiadłem na krawężniku, wrzuciłem info na FB, wstałem, pokręciłem się po rynku, poszedłem na pyszną grochóweczke do szkoły. Potem wróciłem na rynek i pomyślałem, że dobrze byłoby jednak nie wracać busem, w końcu za 3 tygodnie będe walczył o wysokie cele w Warszawie, nie do pomyślenia jest, żeby bał się jakieś śmiesznej dyszki pod góre tym razem :bum:

No i wyruszyłem z stronę Krynicy, medal w kieszeń, butelka z wodą pod spodnie i lecimy... Okazało się, że kilkanaście osób również wracało biegiem... Bardzo budujący widok, naprawde... Minąłem się jeszcze z Bosym Biegaczem, który chyba zamykał cały bieg. Facet naprawde robi świetny wizerunek dla całej dyscypliny, mega pozytywny człowiek.

Do Krynicy wróciłem w 48,45 minut, biegnąc średnim tempem 4,53... Dytans oczywiście 10km :hej: Trasa pod góre, biegłem całkowicie easy, w brzuchu grochówka, to doskonale pokazuje, że dyszka nie była na wyrzygu i rezerwy naprawde jeszcze były, tylko bałem się przeszarżować...

Najlepsze cuda były właśnie na końcu drogi powrotnej :bum: :bum: Postanowiłem przebiec główną prostą startową, przebiec przez start i skierować się w stronę biura zawodów, tam czekała na mnie Paulina. No i tak sobie biegne, ludzie stoją przy barierkach, klaskają, dopingują, na początku pomyślałem, że pewnie doceniają to, że wracam biegiem, a nie busem, ale gdy spiker wymówił mój numer i powiedział, że finiszuje jako 8 zawodnik B7D na pełnym dystansie, myślałem, że pękne ze śmiechu, na mecie już ktoś biegł do mnie z kocem termicznym, a ja wcale się nie zatrzymując przebiegam przez mete, potem wychodze ze strefy i ide w strone Pauliny, :bum: pewnie ludzie się dziwili, co za idiota przebieg 100km po górach w Faas'ach 500, bez plecaka, bez osprzętu, i to jeszcze finiszuje dosyć mocnym tempem... :bum: :bum: :bum:

Naprawde śmialiśmy się z tego całą powrotną droge... A droga powrotna była miła, wyjechaliśmy koło 15, nie było korków, pojechaliśmy jeszcze pokręcić się po Krakowie, do Włoszczowy dotarliśmy na 22.

Jeszcze wspomne tylko coś odnośnie targów. Moim zdaniem było wszystkiego sporo, można było sobie pooglądać, przymierzyć, pogadać. Fajny był temat z grawerowaniem medali, oczywiście wydałem 18zł, koniecznie upamiętniając to czego dokonałem, dla potomnych :hej: :hej: Zatrzymałem się przy stoisku Salomona, tym między kawą a stoiskiem Pumy, serdeczne pozdrowienia dla chłopaków, którzy tam byli... reprezentowali sklepbiegowy.com, szukałem butów na zime, myślałem o Speedcross'ach 3, akurat się trafiły u nich w moim kolorze i rozmiarze. Zrobili też dobrą cene 300zł. Opłąca się jednak robić zakupy na targach, można organoleptycznie stwierdzić czy coś będzie dla nas dobre czy nie. Przymierzałem też u nich Mantre, zajebiste buty od Salomona, napewno je kupie w przyszłości...

Ostatnie 3 tygodnie, już niecałe do maratonu... A dziś? A dziś kolejny trening... :taktak:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Jednak bieganie i obcowanie z większymi prędkościami ma przełożenie do wyników, do dalszych treningów... Poniedziałkowy trening w 10 stopniach i w deszczu... Dla mnie świetna pogoda do biegania, miało być easy po Krynicy a wyszło BNP i nawet wysokie prędkości w końcówce, w sumie to od połowy już :bum:

Świetne samopoczucie w trakcie jak i po treningu, temperatura i deszczyk pomagał, naprawde luksus. Myśle o jakimś starcie w niedziele, coś można wykombinować, zostaną wtedy 2 tygodnie do maratonu...

Wyszło 12,06km 51,49min tempo 4,18

1 4,55
2 4,37
3 4,20
4 4,25
5 4,24
6 4,23
7 4,16
8 4,09
9 4,02
10 3,55
11 4,13 (roboty drogowe :bum: )
12 3,58
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś drugi z kolei trening w deszczu, bardzo, bardzo pozytywnie... Chciałem pobiec dzisiaj coś delikatnego, żeby przypieszyć jakąś regeneracje, zbudować świeżość na następne dni... Wyszło easy i potem świetne samopoczucie... Adeszczyk nadal pada... :hejhej:

16,11km 1h15min26s tempo 4,41
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Piątkowy trening miał być znowu w deszczu, 3 z kolei, ale jak wychodziłem to się rozpogodziło. Z założenia miało być coś lekkiego, ale nie za bardzo do tego na końcu trasy miałem dobiec do bieżni i zrobić 4x100m mocnej przebieżki. Plany są takie, aby w niedziele zrobić 10km w Kłobucku, tylko jest minus, organizator podaje dystans 10km, niestety, po konsultacji z kilkoma uczestnikami wychodzi, że to 10650m, no i teraz miała być pewna dyszka (nawet z podbiegiem), a będzie dupa, jedynie może moge polegać na GPS i oszacować czas 10km, ale polecieć te 10650m poniżej 40 minut :bum:

Tylko teraz jest pytanie czy wogóle wystartuje, bo od czwartku czuje przeskakujący miesień lub ścięgno w okolicy prawej strony biodra, może to być promieniowanie od pośladka, w biegu nie przeszkadza, ale wczoraj po 6km było już czuć mocno. Wykrzywia mi to krok. Źle nie jest, ale może nie ma sensu ryzykować, szczególnie dla takiej znowu dziwnej dyszki. Cały cza delikatnie przy brzuszkach czuje pachwine, ale przy bieganiu wszystko ok. Zobaczymy jak to będzie...

A wczoraj wyszło 13,03km (piątek 13-stego 13-ście kilometrów :bum: ) 59,18min tempo 4,33

W tym treningu 2km mocniejszego tempa: 9km 4,08 i 10km 3,54 oraz na bieżni 4x100m mocnej przebieżki...

Waga dziś rano bajeczna do biegania 66,8kg...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Z racji, że dziś się wkurwi*em życiem to postanowiłem po pracy iść na rower i przejechać większą połowe trasy "Lasami dookoła Włoszczowy". Cała trasa ma 85km.

Przejechałem 57,41km 2h43min08 tempo 21,1km/h

Połowa trasy po leśnych duktach mega kamienistych, nie czuje nadgarstków i tyłka, ale za to przeszło chyba biodro od tego kręcenia korbą :hej:

Tylko miałem jutro biegać tą dyszke, a tak to chyba treningowo pobiegne bo jednak rowerem trekkingowym po lesie 21,1km/h średnia to już poważny trening :bum:

Ale jeden plus... Wkurwie*ie zotało w lesie :hejhej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Szalona niedziela, sobota też nie lepsza.

Odpuściłem całkowicie niedzielną dyszke mentalnie. 60km rowerowania po trudnych trasach, potem wyprawa do klubu, powrót o 3 w nocy, oczywiście bez alkoholu :hejhej: Wstałem już o 8 rano. Pokręciłem się, potem Great Nord Run na Eurosporcie nastawiło mnie bojowo. Makaron z kurczakiem na śniadanie, do tego kawa.

Po transmisji pojechaliśmy do Częstochowy, wysadziłem moje 2 pasażerki w Galerii Jurajskiej, a ja kupiłem bułke i batan węglowodanowy i pojechałem do Kłobucka na tą dyszke.

Zamiar był czysto treningowy, nie wierzyłem w czas poniżej 40 minut, nawet poniżej 41, po mocnym treningu 3 godzinnym i praktycznie braku snu to na co mogłem liczyć, tym bardziej, że to 38,14min z Krynicy jakoś do mnie nie przemawiało, tak naprawde nie wiedziałem na co moge liczyć, Legionowo 41,13 na płaskiej trasie w czerwcu i w sumie tyle było faktów.

Odebrałem numer startowy, potem porządnie się rozgrzałem, rozciągnąłem, potem jakiś truchcik mocniejszy. Mam taki problem, że zawsze na rozgrzewce nie mam mocy. Zawsze! Nie mam siły ruszać nogi, czuje, że stoje w miejscu, takie mam odczucie, a potem w zawodach jest już ok. W sumie czasy rozgrzewki też złe nie były. Takie odczucia mam odnośnie tych rozgrzewek...

Rozgrzewka 2,09km 9,41min tempo 4,38 - w trakcie kilka przebieżek...

ZAWODY...

Organizator podał oficjalnie, dystans biegu 10650m... więc wszystko już jasne. GPS piknie przy 10km i będe widział ile nabiegałem, najlepiej byłoby mieć średnią 3,59/km z całego dystansu, wtedy byłbym szczęśliwy, ale nie wierzyłem wcale w moje nogi w tym dniu...

Startowało około 150 osób, na starcie ustawiłem się w drugiej lini. Start. Wybieg ze stadionu na 3 pętle po 3300m, potem powrót na stadion, 300m bieżnią i meta. Pierwszy km myślałem, że lajtowo, wszyscy poszli do przodu, ja biegne swoje, dosyć konsekwentnie, żeby się nie zajechać, tym bardziej, że jest podbieg, długi i stromy, który pokonujemy 3 razy na całej trasie, jest również zbieg, ale niedługo po podbiegu, więc nie umiałem go wykorzystać, odchylałem się do tyłu i wcale nie zyskiwałem, zdecydowanie wole płaskie odcinki. No i wracając do 1km, spotykam Henryka Kępińskiego z Bełchatowa, podajemy sobie ręce, przypominam mu, jak walzyliśmy na ostatnich 100m na półmaratonie w maju w Bukowie. On mówi, że dziś będzie słabo po zaliczył Ironman'a tydzień temu i został Mistrzem Polski M60, jeszcze raz mu gratuluje, przyspieszam, odbiegam. GPS pokazuje 1km 3,42... Mówie coś dziwnie, pewnie zaraz spuchne, ale lecimy dalej. Pierwszy podbieg gładko, drugi ciężej, trzeci to już była masakra, myślałem, że stoje w miejscu... Ogólnie trasa mocno trudna, dużo zakrętów, naprawde poleciało blisko granicy moich możliwości oczywiście w tym dniu, po tej nieszczęsnej sobocie :hej:

Długą część dystansu leciałem z dwoma biegaczami, na 3km do mety, odskoczyli mi na 50m, potem na 100 i już tak zostało do końca, w sumie od 2km nikt też mnie nie wyprzedził oprócz wspomnianej dwójki.

Wreszcie GPS poinformował o 10km. Czas... 39,26min!!!!!!!!!!!!!1

!@#$%, jestem tak szczęśliwy z tej dyszki, Krynica mi nie pasowała, jest oszukana, niechciana, wypierana z głowy, nie cieszyła mnie!!! Tutaj dopiero się zmęczyłem, dotarłem na granice, bieg nieplanowany, bieg odpuszczony, brak snu, ciężki trening poprzedniego dnia, zmęczone nogi... A jednak 40 minut pękło. Jestem mega zadowolony.

Potem pocisnąłem ostatnie 650m do mety i koniec. Medal na szyje, woda do ręki.

10,65km 41,35min tempo 3,54min/km!

1 3,42
2 3,49
3 4,02
4 3,55
5 3,59
6 3,56
7 4,02
8 4,06
9 3,57
10 3,58
650m 2,05

Potem jeszcze rozbieganie 3,02km 15,09min tempo 5,01, a na zakończenie długa sesja rozciągania i udałem się na posiłek...

Dla takich chwil warto trenować...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś powinien być trening, ale robie dzień wolny. Przerwa przed maratonem się przyda. Wczoraj pasmo w okolicy biodra dość odczuwałem, dziś rano było już ok, ale odpuszcze dziś, lepiej się zregeneruje w tym czasie, może jakaś sauna wieczorem...

A dziś byłem w Kielcach w Centrum Rehabilitacji Sportowej. Ponad godzinka masażu, plecy, łydki, uda, podudzia, pasma boczne, potem taping na to felerne biodro i jest wypas.

Forme zbudowałem, jestem zadowolony, teraz tylko nie zmaścić tego i będzie dobrze... dlatego dziś przerwa :hejhej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś byłem zmuszony do wolnego biegania. Zmuszony dbałością o pasmo przy biodrze, dbałością o pachwine i dbałością o achillesa :hejhej:

I dobrze, bo było cudnie, odnazałem radość z zamulania 5,18min/km, chyba mógłbym tym tempem przebiec ze 100km... Wieczór, ciemno, tylko latarnie rozpraszają mrok, chłodno, ale nie zimno, "cuś piknego" jak mawiał mój wykładowca...

Po dwóch dniach przerwy, bo ostatni raz biegałem w niedziele dziś poprostu miałem mega ssanie na bieganie. Do tego mega niski puls, cieszyłem się każdym detalem miasta nocną porą, nie zmęczyłem się wcale, ale tak miało być.

Wytruchtałem, bo nie był to bieg 12,08km 1h3min59s tempo 5,18

Pisałem wcześniej, że kupiłem Garmina 310, ale cały czas leży u kuzyna w Warszawie, coś nie chce do mnie trafić, już niestety pobiegne z endomondo MW, dopiero potem zaczne testy z Garminem.

A od Pauliny mojej dostałem super prezent na 6 rocznice. Autobiografie Usaina Bolta... Kochana :hejhej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś był ten dzień... Każdy wie, kiedy może coś takiego powiedzieć o swojej drodze sportowej...

Dziś bieganie miałem zaplanowane na późny wieczór, miałem pomagać w kuchni Paulinie, jutro ma urodziny, jest impreza, robiliśmy sałatki, zapiekanki, sernik, desery... Nauczyła się ode mnie i teraz jemy tylko zdrowo, sałatka fasola z kurczakiem z curry, zapiekanka makaron, kurczak, kukurydza, brokuły, sernik to wiadomo, że zdrowy, do tego desery owocowe... No i tak mi zeszło do 21. A wczoraj miała być regeneracja, a było wielogodzinne, gruntowne sprzątanie mieszkania...

:bum: :bum: :bum:

No i w każdym razie czuje nadal pachwine, przy rozciąganiu i brzuszkach, przy bieganiu ok. Biodro po masażu i tape'ach przeszło, pod koniec dzisiejszego treningu troszke się odezwało, ale będzie dobrze...

Wracając do treningu... JEST MOC...

Wyszedłem po 21. W planach był ostatni mocny trening przed MW. Coś takiego sobie zaplanowałem 2km rozgrzewki + 5x1km tempo, przerwa 1km 5,10min/km + 4km wolniej od TM, ale deczko szybciej niż easy

No powiem, że weszło, weszło mocno, aż się dziwiłem. Momentami mocno padało, temperatura niska, ale to akurat ok. Tempa biegałem na pętli 1200m z jedym mocnym długim podbiegiem i drugim mocnym ale krótkim.

1 5,13
2 4,53
3 3,58
4 5,02
5 3,46
6 5,13
7 3,44
8 5,15
9 3,44
10 5,10
11 3,43
12 5,11
13 4,54
14 4,46
15 4,44
16 4,53


Wyszło wszystkiego 16,01km 1h14min15s tempo 4,38

Teraz już odpuszczam. Jedynie jakiej 100m przebieżki na zakończenie treningu, może jeszcze jakieś słabsze dużo 400setki na odmulenie.

Ogólnie dziś zrobiłem w przygotowaniu do MW piękny trening do dyszki... :bum: :bum: :bum: :bum:

NIECH TO BĘDZIE TRENING DO OSTATNIEJ DYSZKI MW :hej: i będe szczęśliwy...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Ostatni długi trening przed MW miał być zrealizowany w niedziele rano, jednak był w niedziele wieczorem... Ale po kolei...

W sobote moja narzeczona miała impreze urodzinową, było mega dużo dobrego żarcia, bałem się jak na tym wyjde, ale wyszedłem w miare, pojadłem makaronu, kurczaka, warzyw, itp, itd, ale dziś rano już było 66,8kg... Jest dobrze...

Położyliśmy się późno w sobote, wstałem o 11.30 więc trening automatycznie przesunąłem na wieczór...

Miało być coś dłuższego lekiego, ale człowiek najedzony, wyspany, do tego pobudzony zbliżającym się maratonem nie dał się zapiąć w temat easy, więc do 8km było easy, a potem nastapił BNP z ostanią dyszką poniżej 45 minut...

Wyszło wszystkiego 18,31km 1h26min28s tempo 4,43

Tempo od 5,03 do 4,15 narastające...

Zostały 2-3 trening do maratonu :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Wczoraj miało być max 12km, było kilka km więcej... Dlaczego? Niestety, dopadł mnie szał słodyczy, pierwszy raz od 1,5 miesiąca naprawde wartościowej diety, niestety mam tak, teraz już bardzo rzadko, ale niekiedy się zdarzy... Żeby ratować wage, która poszybowała mocno w góre i jakoś usunąć to świństwo z organizmu postanowiłem deczko dłużej potruchtać, teraz już do MW konkretne dobre żarcie i zero odstępstw...

Wczoraj easy run 15,23km 1h16min02s tempo 5,00min/km

Chyba nauczyłem się biegać wolno i czerpać z tego radość...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Środa z lekkim rozruchem, tempo troszke szybsze niż easy, takie wolniejsze TM, a do tego 2km tempa, ostatni km 3,46min...

Wyszło 6,28km 28,08min tempo 4,29min/km

Waga dziś rano 67,4kg jest dobrze, dziś taka dieta na oczyszczenie, bardziej wodnista :bum: a jutro i w sobote węglowodujemy :hej:

Taktyke obrałem, nie będe się spinał jak idiota od początku bo z obserwacji moich wynika, że będzie zgon, dobiegne, ale źle będe wspominał ten maraton, zaczne mocno wolno, żeby skończyć mocno szybko... Początek 4.45-4.55 koniec mam nadzieje 4.05-4.15...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
ODPOWIEDZ