Bartek96 - W pościgu za 4:25 - 1500m

Moderator: infernal

Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

25 Sierpnia

Zawody

Spytkowice, 8 km.
Było ciężko ,nogi zamiast rozluźnić się po wczorajszym ,to jeszcze je tym dobiłem.

Trasa fajna ,dosyć trudna technicznie i to lubię ,ale brakowało mi mocy na podbiegach.
Zająłem 14 miejsce ,3 w kategorii. Tylko 10 minut do lidera :trup:
Dzisiaj raczej próbowałem uciec chłopakom z którymi walczę o 1 w kategorii w całym cyklu ,
jeden był 2 miejsca za mną ,a drugi 4 ,albo 5.
Źle nie ma...

Następna Krynica za 2 tygodnie.
Tam pobiegnę "Na Górę Parkową" (w ramach cyklu) i godzinę później spróbuję sił na 10 km.
Pierwsze płaskie ,ciekawe jak wypadnie ...
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
PKO
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

26 Sierpnia

Siłownia

27 Sierpnia

8,3 km (5:22/km)
+ Przebieżki 6x 100m

Trochę obolałe nogi podczas biegu,teraz już lepiej.
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

28 Sierpnia

Próbowałem pobiegać z kuzynem szybsze odcinki i tempo startowe...

Najpierw 1 km truchtu ,rozgrzewka

(w nawiasie plan)
R: 200m - 33 (34) P 2' , 300m - 58 (54) P 3' , 600m - 1:45 (1:52) P 5' , 800m - 2:32 (2:38-40) P 6'
Lekkie różnice :hejhej:
Przerwy trucht...

Natomiast tempo startowe weszło fajnie:
200m (31-32) - 31 P 2' , 200m - 32 P 3' , 400m (1:03-1:05) - 1:05 P 4', 400m - 1:04 P 4', 400m - 1:04
Przerwy trucht...

Na koniec 1 km trucht

Biegaliśmy już po ciemku także ciężko było złapać jakiś międzyczas(nie mam opcji podświetlania przy stoperze),ale źle to nie wyszło.
Pierwsza część planu źle zrealizowana - raz za wolno ,2x za szybko (sekunda to jeszcze nie grzech ,ale 7? :ojnie: )
Za to druga już trafiona dobrze z tempem :spoko:
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podsumowanie Sierpnia

Przebiegnięte 170 km
Rower 120 km
3x przebieżki
3x sb
1x stabilizacja
11x siłownia

I 3x Zawody w tym miesiącu.
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Uzupełniam po przerwie.

Zrobiłem sobie 4 dni wolnego (jedynie dwa razy siłownia i raz trochę tenisa)

2 Września

Rozbieganie 7 km (+- 5:40/km)

3 Września

Z kuzynem

2 km rozgrzewka
25 minut cross
1,5 km schłodzenie

Wieczorem siłownia

4 Września

9 km (5:24/km) + przebieżki 5x 100m

5 Września

Siłownia


Znalazłem sobie książkę "Zarys fizjologii wysiłku i treningu" . Na razie przejrzałem parę stron ,ale po przeanalizowaniu zagadnień wydaje mi się że zawiera sporo przydatnych informacji :hejhej:

Wyjazd do Krynicy stoi pod znakiem zapytania,nie bardzo mam się tam jak dostać :(
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

6 Września

Lekkie rozruszanie ,ale tego nie ma co treningiem nazywać.
Poruszałem się w przerwie na reklamę wieczorem :hejhej:

7 Września

Zawody

Jednak udało się dostać do Krynicy i wystartowałem w 2 biegach.

Na górę Parkową (w ramach Małopolskich Biegów Górskich)

Tutaj od razu pchałem się na przód ,po 200 m byłem 9 ,aż do ok 1200 m ,tam zaczął się podbieg.
Spodziewałem się większej górki i dlatego spokojnie ją zacząłem i dałem się wyprzedzić 5 osobom ,które były zaraz za mną .
Jedna górka ,druga .Trochę płaskiego i za zakrętem widać metę. No rzesz kurde .Nie dogoniłem już nikogo :echech:
Profil zapowiadali mniej więcej jak na Forreście ,a tam ani połowy z tego przewyższenia. No trudno...

Życiowa Dziesiątka TAURONA

Nastawiłem się na wynik rzędu 42-3 minuty,aczkolwiek gdyby nie ten korek zaraz po przekroczeniu linii startu (kto był to zapewne wie o czym mówię ,prawie każdy kto stanął trochę dalej tam za pewne blisko 2 minuty stracił) dałbym radę połamać to 40 minut.Za daleko stanąłem ,niestety nie było stref czasowych ...
Czas netto 42:37 ,z czego i tak się cieszę .Mimo że trasa była prawie cały czas "z górki" trzeba było też przebierać nogami :oczko:
Pierwsze 2 kilometry dochodziłem do swojego tempa wymijając innych i pokonałem je w +- 10:30 .
Do piątego kilometra już wszystko unormowałem ,tempo męczące ,ale jeszcze na granicy komfortu .Połowa dystansu w 22 minuty z sekundami.
Potem starałem się stopniowo przyśpieszać,wychodzić z tej jeszcze komfortowej strefy i to się chyba udawało.
Na punkcie z wodą ,ok. 6 kilometra wziąłem zbyt duży łyk ,potem prawie do 7 kilometra ta woda skakała mi po brzuchu :hahaha:
Potem było coraz ciężej ,jak na początku wyprzedzałem duże grupy ,tak teraz co najwyżej pojedynczych biegaczy i to stopniowo ,nie tak od razu. Zaczęły się pierwsze myśli "poddaj się" , "zwolnij, odpoczniesz chwilkę" .

Wtedy przypomniał mi się film ,który rano obejrzałem .Na końcu były takie dwa zdania:
"Gdy dojdziesz do tego momentu ,gdy twoje nogi będą jak z ołowiu ,a w płucach pojawi się ogień.Co wtedy zrobisz?

To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie"

Złe myśli zniknęły a ja napierałem dalej. Zwiększałem prędkość!

Nie zauważyłem oznakowania ósmego kilometra ,i zacząłem strasznie go wyszukiwać ,aż w końcu widzę - dziewiąty kilometr ,strasznie mnie to podniosło i zacząłem już finisz ,na 300 m przed metą miałem już dość i jednocześnie strasznie chciałem jeszcze przyśpieszyć.Zacisnąłem zęby i dobiegłem wyprzedzając jeszcze 4-5 osób.
Za metą przeszedłem kawałek i wolałem się położyć na minutę gdzieś na boku. Potem po medal ,coś do picia i banana :spoko:

Bieg jak dla mnie udany,daje dobrą prognozę na następny sezon. Może 39:xx? Może nawet lepiej... Zobaczymy :oczko:
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

8 Września

Rozbieganie 45 minut.
Z kuzynem.W połowie jakieś 2-3 minuty rozciągania.

Łydki bolą ...
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

9 Września

Siłownia

11 Września

Fartlek 500/500 przez 8km
250m truchtu

Tempo mniej więcej 5:40/4:20

12 Września

Sb + 31 minut Easy

Siłownia
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13 Września

Na w-fie biegaliśmy na 1,5km tyle że na hali (do p.nożnej itd.) .W sumie 12 okrążeń
Od początku prowadziłem ,w seri 6
osób razem ze mną.
Czas 4:56 ,ale jeszcze rezerwa dostała.
Byle się złapać do sztafety ,choćby z ostatniego miejsca ,bo czas słabiutki...

Dawno nie biegłem krótkiego dystansu na płasko.
Po 3 kółkach myślałem że tempo będzie odpowiednie,bo mnie już ładnie podmęczyło,ale jak zostały do końca jeszcze 3 przyśpieszyłem bo było zbyt lekko .

No nic ,już wiem że trzeba będzie mocniej grzać na zawodach ,dużo mocniej...

14 Września

45 minut easy na takim rowerku biegowym.
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

15 Września

Siłownia

16 Września

47 minut easy + przebieżki 6x 60m

Przez weekend bolała mnie noga,
dokładniej coś w piszczelu u prawej nogi.
Niewiedziałem jak to będzie ,ale nie przeszkadzało to w bieganiu.
Nie było nic czuć podczas biegu także powinno być spoko.

Dzisiaj złapał mnie deszcz podczas biegu :hejhej:

A jutro zrobię coś szybszego ... :oczko:
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17 Września

Siłownia

Ustawiłem sobie budzik z myślą że pobiegam rano,
ale chyba zaczyna się we mnie budzić leń :chrap:

Siłownia też chyba tylko jako usprawiedliwienie...

18 Września

Już nie było opcji żeby nie pobiegać ,zwłaszcza że była dosyć ładna pogoda

Wieczorem:
15 minut easy
4x 800m (2:51, 2:53, 2:47, 2:51) P 1:30 trucht
Jakoś nierówno ,ale przyjemnie ;)
Potem miało być 6x 200 w tempie na 800m ,ale
było tak ciemno że wolałem się nie wygrzmocić o
jakieś dzewo w tym moim lasku :bum:

Więc na asfalcie,tak mniejwięcej:
200m na maksa
5 minut przerwy
200m na maksa ,150m trucht i 50m sprint

Miało to być imitacją końcówki biegu ,ale coś czuję
że nie było.
Jakoś ciężej szło to pierwsze 200m

10 minut trucht
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

19 Września

Rano 38 minut easy.

Rozbieganie po wczoraj .
Wypiłem tylko odrobinę herbaty i później mi się dziwnie biegło.


Miałem pomęczyć core stability ,ale porobiłem tylko parę pompek...
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2013, 19:23 przez Bartek96, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

21 Września

Rano 35 minut po 5:10

Wieczorem 35 minut na rowerku biegowym

W piątek (27) będzie sztafeta szkolna ,a 2 dni później Szczawnica i ostatni bieg z MBG.
Muszę w Szczawnicy ostro pocisnąć to jeszcze może uda się 1 w kategorii za cały cykl zgarnąć.

Pobiegamy ,zobaczymy :oczko:
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

22 Września

Wieczorem

10 minut trucht

R: 200 m (33 s) P 2' ;300 m (57) P 3' ;600 m (1:56) ;800 m (2:27) P 5'

Przerwy w truchcie

W ogóle nie mogłem się wbić w tempo ,tu za szybko tam za wolno ,800 akurat weszło fajnie. No ale nie o to mi chodziło ... Dalej już głównie za wolno:

F (tempo na 800 m) :
400 m (1:08) (docelowo 1:04/5) P 3' ;400 m (1:06) P 6' ;200 m (33) P 4'
400 m (1:06) P 3' ; 400 m (1:06) P 6 ' ;200 m (32)

Przerwy w truchcie

10 minut trucht

Trochę jakby brakowało mi szybkości dzisiaj .Próbowałem mocniej i wydawało mi się że jest szybciej niż wcześniej a tu za każdym razem 1:06 ,1:06 ...

No trudno ,przynajmniej ostatnie 200 m trafiłem (już prawie samym sprintem :hahaha: )

Przed piątkiem już nie wiem czy biegać coś szybszego czy nie ...
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
Bartek96
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 25 lip 2012, 12:10
Życiówka na 10k: 42:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

27 Września

Zawody

Dobra ,cały tydzień się leniłem :hej: Raz potruchtałem przez 20 minut...

Sztafeta 10x 1500m . (czasu jeszcze nie znam ,w poniedziałek się dopytam w-fisty)

Byłem na 8 zmianie ,prowadziliśmy już od 3 a więc nie fajnie ,bo ja wolę doganiać.
Ruszyłem dosyć mocno i po 500m już było ciężko ,więc myślę że chyba trafiłem w tempo.
Na półmetku był zakręt i biegniemy z powrotem do strefy zmian.Ale zanim zawróciłem widzę że ktoś biegnie przede mną.
Dublujemy? Super! Kilkanaście metrów po nawrocie już uciekałem gościowi.
Jakieś 100m dalej coś mi się za lekko biegło (może endorfinki?) ,więc lekko przyśpieszyłem .
Zaraz po tym widzę 2 ścigające się dziewczyny ,jedna z mojej szkoły (start był wspólny i trasa ta sama ,tyle że dziewczyny miały wcześniej nawrót.) Dogoniłem je na 200-250m przed zmianą i jeszcze coś tam krzyknąłem (ledwie) do koleżanki żeby jeszcze przycisnęła (ostatnie zmiany ,ścigały się ze sobą o 2 miejsce) ,po czym zacząłem swój finisz i pałeczka poszła do następnego :hej:
Niestety dziewczynom brakło niewiele do 2 miejsca ,za to my zajęliśmy pierwsze już trzeci rok z rzędu ,a drugi z moim udziałem :spoko:

28 Września

37 min Easy (5:10/km)

+ trochę ćwiczeń wzmacniających

Jutro ostatni bieg z cyklu MBG ,w Szczawnicy.Mam nadzieję powalczyć o pierwsze w kategorii. Za późno zaczęliśmy z kuzynem i szanse są ,ale niewielkie.W tej chwili pierwszy ma 519 pkt, drugi 518 pkt .
A ja 432 (liczy się 6 najlepszych biegów ,ja mam 5 oni jeden 7 i drugi 8). Jeśli utrzymać skuteczność to wyszłoby mi 518,6 pkt (przeliczając 432 x 1,2) ,mam nadzieję na więcej.Zawaliłem sobie bieg w Kasinie Wielkiej ,bo byłem dopiero 21 ,a punkty są nadawane za miejsca tzn. 1 miejsce - 100 pkt ,drugie - 99 itd.
Teraz jeśli dobiegnę na dobrej pozycji to tylko liczyć żeby oni byli daleko i nie poprawili sobie najsłabszych biegów ...
Za rok zrobię cały cykl ,to nie będę mógł gdybać :hahaha:

Zobaczymy jutro. Trzeba dać z siebie wszystko :oczko:
"Jeśli jeszcze odychasz ,możesz też walczyć"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ