Bez zbędnego gadania- odpoczęłam, przemyślałam, jestem. Biegałam w tym czasie rzecz jasna. Co prawda nie dużo, ale nie leżałam odłogiem.
Plany startowe na razie są nieznane, a może są znane, ale jeszcze nie do końca przemyślane, nie wiem

Plan jest taki, żeby biegać, czerpać radość i zrzucić 5 kg, żeby biegało się lepiej rzecz jasna

Myślę o połówce we wrześniu, żeby połamać nieszczęsne 2:15(w Przytoku się nie udało).
Ale co, jak, gdzie- czy to ważne?

Słowem wstępu, dodam jeszcze, że spędziłam przemiły łikend z Anną-Bieganną, która to nachapała nagród- trofeów i trunków(od których niesamowicie mnie głowa dziś bolała


Była też Dobajka, z którą nie miałam okazji się przywitac i Robert cichy, który wyjątkowo mało alkoholu tym razem spożywał, w porównaniu do nas

Wypadałoby jeszcze jakies dotychczasowe wyniki podać, skoro nowy wątek założyłam, więc tak:
10km- 55:51- XXX Bieg Kosynierów, 28.04.2013r
półmaraton- 2:15:12- Półmaraton Przytok, 13.04.2013