Komentarz do artykułu Stop zwolnieniom z WF-u

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Ostatnio sporo artykułów jest na ten temat w internetach, więc je sobie czytam, bo zgadzam się z ideą. I co mnie wczoraj zaszokowało - CMC zrobiło badania wśród dzieci w podstawówkach na Ursynowie i 70% (!!!!!) nie było w stanie dotknąć palcami ziemi w skłonie.

A za naszych czasów było lepiej?
Nie sądzę, idę o zakład, że w czasach podstawówki tez nie umiałam dotknąć dłońmi ziemi w skłonie.

Zawsze byłam ruchliwa, całe dnie ganiałam z psem po lesie albo jeździłam ze stadem dzieciaków z ulicy na rowerach.
A W-F to była masakra.
Tak, to rzucanie piłka lekarską i to na ocenę (!!!?) Kuźwa, ja wtedy ważyłam ze 30 kilo, ledwo tą piłkę mogłam podnieść a Ci mi kazali nią rzucać i stawiali na zachętę(?) 2ję.
Albo wieczne cholerne 2 ognie. NIENAWIDZIŁAM sportów z piłką i nadal nienawidzę.
Poza tym, co to za sport w którym chodzi żeby zostać trafionym piłką aż się człowiek popłacze z bólu i ma potem jeszcze wielkie siniaki i pościerane kolana i łokcie?

Bieganie jak u Szelmy- zero wstępów czy przystosowania- przychodzi lekcja i bach- sprawdzian z 1000 metrów albo bieg na 3000.
A potem wystawianie ocen nie za faktyczny czas, tylko za stopień bycia lubianą przez nauczycielkę. :hahaha:

Lubiłam zajęcia z gimnastyki- fikołki, skoki przez konia, skrzynie itp. Ale to się zdarzało ze 4 razy w roku szkolnym, a reszta czasu co? 2 ognie. :wrrwrr:



Teraz , moje dzieci chodzą do szkoły z basenem. Obie wodę zawsze uwielbiały i nie miały przed nią żadnego strachu, ale w skutek zajęć szkolnych, szkoła skutecznie wyprała je z chęci pływania.
Zawsze na propozycję wyjścia na basen/do aquaparku był kwik radości. A ostatnio co usłyszałam na propozycje pójścia na basen w niedzielę:
- MAMO, ja już rzygam tym basenem!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Chatson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 550
Rejestracja: 03 wrz 2012, 00:07
Życiówka na 10k: 31:09
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nauczyciel powinien nauczać i kształcić pewne umiejętności, cechy motoryczne itd. Jednak powinien też zainteresować swoich podopiecznych lekcją WF. Jeśli lekcja jest mało atrakcyjna, nauczyciel schematycznym rutyniarzem to wszystko jest już spalone na wstępie! Oczywiście jeśli nauczyciel WF-u ćwiczy razem z uczniami, czy pomaga tym mniej sprawnym fizycznie w poprawie kondycji to jest to motywujące. Rodzice też nie są bez winy, ba! Sądzę, że to głównie przez nadwrażliwość rodziców mamy teraz w szkołach taką a nie inną sytuację. Aktualne myślenie większości rodziców: "Mój synuś nie będzie ćwiczył na WF-ie bo się spoci i będzie chory albo poobija i będzie miał sińce" - żałosne... a później dziwią się, że 60% dzieci w szkołach ma wady postawy! WSTYD po prostu wstyd.
"Nic nie jest szczególnie trudne do zrobienia, jeśli tylko rozłożyć to na etapy"
"Zwycięzcy robią to, czego przegranym się nie chciało"
MÓJ BLOG
KOMENTARZE BLOGA
https://www.facebook.com/przemyslawchatys
luki2011
Wyga
Wyga
Posty: 144
Rejestracja: 28 wrz 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

myślę ze WF powinien być prowadzony pod indywidualne azinteresowania ucznia, jeden woli lekkoatletykę drugi gry zespołowe, więc po co pierwszemu gry zespołowe a pierwszemu lekkoatletyka?
barti
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 13 lut 2008, 11:13

Nieprzeczytany post

Roznorodnosc oczekiwan dziecakow mozna rozwiazac, jezeli odejdziemy od sztywnego ustalenia, ze cala klasa ma wf razem i robi to samo.

Zamiast tego, wystarczy zrobic okna w tygodniu, kiedy w szkole odbywa sie WF, np. codziennie od 14 do 16. Mamy dostepna infrasktrukture (np. jak u mnie w liceum):
- sala gimnastyczna
- boisko
- hall

Ustalamy, ze na boisku bedzie X, w hallu Y, w sali Z. Dzieciaki z roznych klas (z jednego lub zblizonych rocznikow) wybieraja same i zapisuja sie na okreslone zajecia. Maja jednak wymaganie: w ciagu roku musza wziac udzial w minimum 5 roznych dyscyplinach.

w moim liceum klas bylo 16, w sumie cos okolo 400 uczniow.
4h WF-u tygodniowo = 1600 godzin.
Zalozenie: 1h w tygodniu basen (na zewnatrz). zostaje 1200 h do zmieszczenia.

Dostepne warunki:
3 obiekty x 2h x 5 dni w tygodniu x 20osob/zajecia = 600h
Wynika stad, ze drugie okno powinno byc, np rano: 8-10.

najgorsa rzecza zawxze byl WF w srodku zajec. ustawienie go "na sztywno" rano lub po poludniu pozwala zaplanowac dluzsze przerwy na prysznic i przebranie, lub eliminuje koniecznosc pospiechu na kolejne zajecia.

I tak dalej i tak dalej - pomyslow jest mnostwo, trzeba tylko chceic szukac rozwiazan.

BArtek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

cava pisze:A za naszych czasów było lepiej?
Nie sądzę, idę o zakład, że w czasach podstawówki tez nie umiałam dotknąć dłońmi ziemi w skłonie.
Nie dłońmi, czubkami palców... I tak, było lepiej, za naszych czasów zawsze było lepiej :bum: Zresztą proszę Cię, 70%! W podstawówce nas dziewczyn było 22 i naprawdę więcej niż 6 potrafiło to zrobić... Ja nie mówię, że każdy musi, ale dzieci generalnie są dużo bardziej giętkie, bo stawy mają jeszcze niezwapnione. Na swoim przykładzie widzę - w podstawówce potrafiłam się zwinąć w precelek, teraz wychodzi mi maksymalnie rogalik ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

natny pisze: Co do wychowania od rodziców - nie zgodzę się. Wiek gimnazjalny to taki, gdzie dzieciak chce być jak jego kumple, a nie jak rodzice. Tak naprawdę wsio zależy od późniejszych lat.
Najlepszy przykład - ja i mój bliźniak. Wychowywani cały czas tak samo, w szkole i w domu. Ja poszedłem w stronę sportu, a on cóż...mgr inż :bum:
Wiek gimnazjalny to wiek gdzie się chce kumplom zaimponować a nie być jak oni. A jak zaimponować dzieciakom w takim wieku ? Wycisnąć na ławeczce więcej od nich, mieć większego bicka od nich, biegać szybciej od nich, trenować w klubie sporty walki i być w stanie pokonać każdego w klasie itp. itp. Mi w szkole nie imponowali słabe chuderlaki z zadyszką tylko mój ojciec który trenował podnoszenie ciężarów w klubie, robił pompki ze mną i bratem na plecach, pływał po całym jeziorze ze mną na plecach, robił fajne rzeczy na drążku i przyrządach gimnastycznych. Oczywiście chciałem być jak on a nie koledzy-cieniasy i ćwiczyłem. W klasie zawsze ,wszystkim imponowali kumple którzy byli dobrzy w jakimś sporcie (siłownia, sporty walki, bieganie itp) a nie ci co całymi dniami siedzieli przy komputerze i ledwo chodzili
5km-16:48
10km - 35:46
Inette
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 28 sie 2012, 10:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzeba najpierw zacząć od tego - DLACZEGO dzieci nie chca ćwiczyć? Zacząć przede wszystkim od nauczycieli - to jak wygladają zajęcia wf to porażka, dzieciak na wf powinien się zmęczyć, ale też miec gdzie wziąć prysznic, a nie zziajany i śmierdzący iść na dalsze lekcje, a tak to niestety wygląda... No, ale mamy przepiekne Orliki...
Awatar użytkownika
natny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
Życiówka w maratonie: 4:09:41
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

nie do końca rozumiesz co miałem na myśli. Możesz być jak ojciec, jeśli jest czym zaimponować. Ale zaraz znajdzie się ktoś, kto zaimponuje tym, że wypił piwko, zapalił jointa itp. I co w tym wypadku? Psychika dziecka nie pozwoli zostać odrzuconym. A przekleństwa? Podobna rzecz...no ale to mały offtop, kończmy go.
myślę ze WF powinien być prowadzony pod indywidualne azinteresowania ucznia, jeden woli lekkoatletykę drugi gry zespołowe, więc po co pierwszemu gry zespołowe a pierwszemu lekkoatletyka?
a później z dzieciaka się śmieją, bo nie potrafi kozłować mimo że świetnie biega. W młodym wieku chodzi o ogólną rozwojówę

a jeśli chodzi o prysznice - mieliście je w podstawówce czy gimnazjum? Przeszkadzało wam być spoconym? Masz strój na przebranie, antyperspirant i git. Nie zaliczałbym tego do powodów, że dzieciak nie chce uczestniczyć na wf
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

natny pisze:a później z dzieciaka się śmieją, bo nie potrafi kozłować mimo że świetnie biega.
nikt by się nie śmiał gdyby (na WFie właśnie) masowo nie produkowano w dzieciach przekonania że umiejętność kozłowania, czy dwutaktu (jak pisał ktoś wcześniej) jest podstawą ogólnego rozwoju fizycznego.

nie jest.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Czytałam też, że dziewczyny nie chcą chodzić na WF, bo jak się spocą, to im się makijaż rozmaże :lalala: Facepalm...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
whitemamba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 467
Rejestracja: 06 lip 2012, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie były prysznice(w świetnym stanie bo świeżo wybudowana sala gimnastyczna wraz z zapleczem) a nawet indywidualne szafki w których można było schować brudne rzeczy.Z całej klasy gdzie było ponad 20 facetów prysznic brałem tylko ja więc nie uwierzę, że brak prysznica jest przeszkodą.
Zmiana kodu 3 z przodu:)
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Inette pisze:Trzeba najpierw zacząć od tego - DLACZEGO dzieci nie chca ćwiczyć? Zacząć przede wszystkim od nauczycieli - to jak wygladają zajęcia wf to porażka, dzieciak na wf powinien się zmęczyć, ale też miec gdzie wziąć prysznic, a nie zziajany i śmierdzący iść na dalsze lekcje, a tak to niestety wygląda... No, ale mamy przepiekne Orliki...
Bardzo dobrze że są Orliki.
U nas na osiedlu boisko dosłownie pęka w szwach od rana do późnej nocy.
(co ciekawe, boisko szkolne świeci pustkami)

Trzeba bardzo mocno rozgraniczyć pewne pojęcia:
1. dzieciaki nie chcą ćwiczyć na WFie - owszem
2. dzieciaki nie chcą uprawiać sportu- NIE PRAWDA!


Wiem co się dzieje w stajniach- tłum dzieciaków które chcą jeździć konno, ale to drogi sport rodziców najczęściej zwyczajnie nie stać.
dzieciaki nawet kilkuletnie, są gotowe pracować naprawdę bardzo ciężko na godzinę jazdy. Typowy przelicznik to 10 przepracowanych godzin na rzecz stajni, za 1 (jedną!) godzinę (a najczęściej nawet nie godzinę a 45 minut) byle jakiej jazdy. dzieciaki dosłownie robią za darmową siłę roboczą, często są fatalnie traktowane.

Kiedyś był duży przemiał za darmo, były kluby państwowe przy państwowych SO i młodzież jeździła darmo na młodych koniach pod okiem świetnych fachowców. Obie strony miały z tego korzyści- było kim odwalać żmudną robotę, a przy okazji z takich klubów wychodzili całkiem sensownie wyedukowani młodzi jeźdźcy, a tych najzdolniejszych można było wyłowić i pokierować dalej.
Teraz tego systemu nie ma.


Na byle forum szosowym, notoryczne pytanie często jeszcze dzieci: jak zostać kolarzem, jak załapać się do klubu, gdzie /u kogo jeździć żeby mieć szansę.
dzieciaki naprawdę bardzo chcą i są w stanie niewyobrażalnie ciężko pracować.
Ale nie mają gdzie, za co (rower kosztuje, osprzęt kolarza też) i pod czyim okiem.

Na kortach to samo- znajomej córka chodzi na lekcje tenisa. W koło stado "pomagierów" próbujących zarobić swoją pracą na lekcję od czasu do czasu.


Tak jest wszędzie.
gryczana
Wyga
Wyga
Posty: 92
Rejestracja: 10 maja 2013, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

całe życie była gruba - nie z nadwagą, ale GRUBA. I zawsze sumiennie ćwiczyłam na WF-ie. Nie lubię gier zespołowych, ale jak trzeba było grać w kosza to to robiłam, jak miałam robić przewroty to tez to robiłam, tylko przez kozła nie mogłam przeskoczyć (bałam się), ale za każdym razem próbowałam. Nawet do głowy by mi nie przyszło jakieś zwolnienie. Gdybym poprosiła rodziców o zwolnienie z WF-u to pewnie kazaliby mi się wlanąć w głowę. I generalnie w szkole zwolnień z WF-u było może 2 lub 3 na wszystkie klasy.
Teraz takie czasy chyba, że ma być łatwo.
a jeśli chodzi o to, że każdy na WF-ie powinien robić to co lubi... No cóż - lubiłam polski, ale zajęcia z gramatyki to była dla mnie nuda na maxa - czyli w dzisiejszych czasach nie musiałabym tego robić, bo mnie to nudzi. No na litość boską.
Pamiętam taką sytuację z WF-u w LO. Kolega z klasy z dużą nadwagą (P.) i bieg na 2 km na stadionie. Wszysycy piękni i sprawni już dawno na mecie, a P. czerwony, zmęczony truchta o truchta... ale nie poddał się. Na mecie zebrał oklaski od wszystkich - chłopaków i dziewczyn. Nikt się nie śmiał, nie szydził. To tak tylko na marginesie.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

gryczana pisze:a jeśli chodzi o to, że każdy na WF-ie powinien robić to co lubi...
moje pytanie brzmi: czemu ma służyć WF?
jeśli zmuszeniu wszystkich do wykonywania w okresie szkolnym pewnego rodzaju czynności, do przerobienia rozpisanego przez MEN programu nauczania, to oczywiście masz rację.
wszyscy muszą ćwiczyć dwutakt, z tego samego powodu dla którego wszyscy żołnierze na Pianosie musieli ćwiczyć strzelanie do rzutków*.
jeśli zaś WF ma rzeczywiście zaszczepić w dzieciach kulturę aktywności i dbałości o swoje ciało - tak, lepiej żeby każdy robił to co lubi.

a ja w ogóle jestem zdania że szkoła to nie jest dobre miejsce na WF. powinno się go z niej usunąć i tyle


_________________________________________
*jak powiedział gen. dreedle: strzelanie do rzutków przez osiem godzin miesięcznie było dla żołnierzy doskonałym ćwiczeniem. nabierali dzięki temu wprawy w strzelaniu do rzutków
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

ODPOWIEDZ