Panucci zobacze w trakcie, po sobocie boli mnie troche kolano jak przy przeciazeniu stad watpliwosci czy nawet najkrotszy dystans bylby dobrym pomyslem ... zobaczymy w trakcie, licze na cudowne uzdrowienie :P
Sylweg bede uważała wciąż się zastanawiam nad tym śpiworem :P
Niestety nie udało się zrealizować celu jaki postawiłam sobie na początku roku Zostałam zdjęta z trasy na 77km. Nogi (a w szczególności lewe kolano, które dokuczało mi jeszcze po pucharze) odmówiły posłuszeństwa Po 66km do którego goniłam na złamanie karku okazało się, że nie byłam zdolna przebiec już nawet metra. Jutro napiszę coś więcej
Rubina ale ta druga tez byla fajna co? :P i miala fajniejsza koszulke :PPP
nie no przeciez nie przebieglam tylu km :P zgodnie z radami z jakiegos tam artykulu staralam sie biec tylko w dol niestety dystans okazal sie dla nog morderczy. pomijajac samo spalenie miesni ... w tej przeciazonej nodze na pucharze w trakcie biegu pojawil mi sie jakis dziwny obrzek w dole podkolanowym. utrzymuje sie juz trzeci dzien i nie moge zginac kolana
Tak w ogóle to szkoda ze nie udało się ukończyć...jednak te 77km to jakby nie było kolejne doświadczenie które ma zaprocentować w przyszłosci.... kuruj się teraz spokojnie , doprowadź organizm do 100% sprawności....i zacznij przygotowania do przyszłorocznego biegu.... bo masz "głowę" do takich biegów...mięśnie i stawy nauczysz....
Gratuluję doświadczenia! Trochę szkoda, że się nie udało Ostatnio mało biegam, bo mnie stopa boli, a chcę maraton polecieć za trzy tygodnie i Twoja historia występów biegowych jest dla mnie światełkiem nadziei w ciemnym tunelu
A w następnym roku wciągniesz ten bieg lewą dziurką od nosa