braki energetyczne po chybionej diecie białkowo-węglow. (za bardzo restrykcyjnie podszedłem do tematu) + spory deficyt snu (dziś 1,5h, a przez ostatnie dni średnio po 5 - stres wywołany za dużą presją) + rwane tempo = ściana od 25km do samej mety ... ale jestem żądny rewanżu jeszcze jesienią (oczywiście już nie na 2.34, ale na nowe PB)
Burczy, częściowo masz rację - moja dyspozycja DZISIAJ była gdzieś na 2.36-37, zaryzykowałem ...
dzięki Artur za doping oraz kulawy psie za asystę i poprawę humoru w końcówce
