ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

5_monika
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 07 maja 2013, 13:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

papillon nie przejmuj się, musisz chyba wolniej myśleć, trochę spokojniej działać. Kondycją powoli dorównasz do reszty, byłaś pierwszy raz w nowym miejscu, to się zdarza.
Ja kiedyś w windzie, wyciągałam klucze(na smyczy przypięte), pech chciał, że przy okazji wyleciały mi podpaski(pojedyncze) i takie podkolanówki czarne kabaretki :hej: (pewnie do mierzenia butów), kurde, oczywiście sąsiad z mojego pietra jechał w windzie, podniósł i mi podał, no czerwona chyba byłam jak burak :bum:
Ja dziś Jilian, później pośladkowy mięsień, i coś z tą piłką gumową zrobię, bo przecież kupiłam :lalala: a jutro BBL :usmiech: :usmiech:
PKO
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Kambodja i ja się zgubiłam! Tez nie cierpię tych zajęć grupowych, bo zawsze się plączę!
Ale trener daje wycisk!!! Więc chyba będę chodzić. Powiem Ci że nieskromnie myślałam, ze będzie dobrze i dostałam po nosie. Ilość powtórzeń jest tak masakryczna!!!!!!! np czasami 30 na ostatnich seriach, że mnie to przerosło. W domu na siłowni robiłam masę, więc duży ciężar 16 powtórzeń x 2 serie. Tu na spalanie mały ciężar ale zasuwasz jak chomik więc wysiadłam. Do tego dorzucają układ gdzie przy hantelkach z przysiadami rozkrokami, wykrokami się pogubiłam zupełnie. Póki co będę chodzić bo widzę, że to u mnie leży i kwiczy więc trzeba popracować!

Duma w kieszeń i do cyrku ;p
Trener jest ciacho to chociaż sobie popatrzę ;p no i jak taki facet prowadzi zajęcia to wiesz wyprężona jak struna choć w środku wszystko się kurczy i wyje z bólu :) przeciez nie pokażę, ze już nie mogę! nie ma jak motywacja.

Ciekawe czy po 50 przysiadach ze sztanga będę mogła jutro biegać ;p
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Dziękuję bardzo mi pomogłaś!!! Z tą zabawą biegową, powiem tak nie zrobiłam 4 powtórzeń zrobiłam 2 i pół :) tak tez myślałam, że to za dużo. Generalnie istotę tego rozumiałam, a Ty mi to pięknie zobrazowałaś !
Już trochę swobodniej myślę o kolejnych Fartlekach czy jak im tam ;p
A proszę bardzo, do usług :)

Moim zdaniem trudność w tym Twoim planie polega nie na ilości powtórzeń (4 to nie jest dużo), a na długości odcinków. 5 min. na tętnie 90% hrmax to długo, oczywiście przy założeniu, że planujesz zrobić 4 powtórzenia szybko / wolno i każde szybkie na 90%. To w sumie wychodzi 40 min. ostrego treningu. Nie mówię, że to niemozliwe, ale jeżeli tak biegasz i w ogóle bierzesz sie za taki plan, to zakladam, że dajesz rade zrobić dychę w ca. 46 min.
Jak już ogarniesz ten temat i zrobisz całość czyli 4x5'/5' to napisz mi jakie Ci wyszło tempo, bom ciekawa. I jak to się ma do Twojego tempa ze spokojnego wybiegania.

Co do biegania na tętno, ok. co kto lubi. Pytanie jak sobie wymierzyłaś tętno max?
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Za plan się wzięłam trochę na wyrost. I dostosowuję sobie np te Fartleki do siebie, nie robiłam 5 min tylko po 3 min.
Tętno liczono mi rok temu na jednym z treningów z zaawansowanymi kolegami, w sumie się nie zainteresowałam jak je wyliczył trener. Dostałam info że taki mam HRmax, potem kiedyś chyba przy czytaniu Danielsa był podany jakiś niby najlepszy wzór i wyszło mi prawie tak samo.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Papillon, to mnie wystraszyłaś w prawdzie nie miałam w planach uczęszczania na jakieś szaleństwa, ale ja nie ćwiczę wcale, więc nie trzeba dużego wysiłku, abym odpadła. A te wszystkie układy taneczne to nie dla mnie. Nie potrafię ich zapamiętać, jak wszyscy w prawo, to ja w lewo :echech: A poruszanie w innym tempie rękami, a w innym nogami to już kompletna abstrakcja. Na szczęście nie przejmuję się, że odstaję od innych.
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

eee no to widzisz ja mam to samo, zderzenie ze słupem lub z koleżanką :D co zrobić. Jedno ćwiczenie stałam z rozdziawioną paszczą by nadążyć i jak machnęłam noga oni skończyli.

Stara Damo trzeba robić swoje, powtarzałam to sobie non stop! A wizualizaowanie efektów pomaga :) smukłe wyrzeźbione ramiona, kaloryfer zamiast brzucha, zarysowane mięśnie nóg. To jest to o czym ja marzę! I dlatego się poniewieram w rytmie mambo!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Tętno liczono mi rok temu na jednym z treningów z zaawansowanymi kolegami, w sumie się nie zainteresowałam jak je wyliczył trener. Dostałam info że taki mam HRmax, potem kiedyś chyba przy czytaniu Danielsa był podany jakiś niby najlepszy wzór i wyszło mi prawie tak samo.
ale wyliczyli ci to podczas treningu (tzn. podczas intensywnego biegania)? czy stosując ktorys z tych wzorów typu 220 minus wiek?
tu np. mozna poczytac o roznych sposobach: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=411
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

ze wzoru chyba..
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

co tu taka cisza :)

a ja dzisiaj miałam bieganie życia, pomijam że osiągów żadnych, ale feeling!!!!!!! Nie da się opisać, tańczyłam mambo i wszystko po kolei, musiałam tylko walczyć z tętnem bo ta euforia mi uderzyła do głowy, że pikawa biła za szybko, ale nic to! Takie dni są po to by kolejne mozolne treningi przeżyć.

A zajęcia wczorajsze dały mi popalić boli mnie całe ciało! I super!!! W końcu ruszyłam partie mięśniowe o których nawet nie śniłam, jeżeli zjadę z wagą to już będzie sukces!

No więc dzisiaj jestem na biegowym haju i tego Wam kochane na weekend życzę!
A jutro laba 24 h bez sportu!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:co tu taka cisza :)
bo weekend :) wiesz, rodzina, zakupy, te sprawy ;-)
ja biegam wieczorem.
kupiłam sobie bezrekawnik Nike do biegania jesienną porą. więc jak dla mnie to jesien juz może przyjsc :)
Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

nooo weekend :) i czas na treningi i rodzinę :)

Ja dzisiaj jestem taaaka szczęśliwa! Mam nadzieję Ma_tiko, że będzie Ci się biegało równie dobrze jak mnie!

Niestety cały ekwipunek jesienno zimowy mam, a zawsze chciałoby się coś nowego. Jednak nie ma co generować kosztów ;p
Musze piłować kondycje czyli biegać, biegać i jeszcze raz biegać.
No i schudnąć, żeby serduszko miało jak najlżej może w końcu się dotrze...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
5_monika
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 07 maja 2013, 13:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś BBL 9.30 :usmiech: :usmiech: spalone kalorie-wcześniejszy obiadek, ćwiczenia domowe-spalone kalorie, poobiadek :hejhej: , chyba się jeszcze gdzieś przemaszeruję, co by stawy dodatkowo rozruszać
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Niestety cały ekwipunek jesienno zimowy mam, a zawsze chciałoby się coś nowego. Jednak nie ma co generować kosztów ;p
też niby mam, ale takiego bezrękawnika jeszcze nie mam :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Ja dzis biegłam dyszkę w wiosce koło mego miasta. Pogoda idealna - 20 st., zachmurzone niebo, bajka. Tylko wiało na polach - choć przyjemne to było. No i wynik powyżej moich oczekiwań: 52:39! Bardzo jestem z siebie zadowolona :D
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

oooo szelma gratki,ładny wyniczek.I zazdraszczam startu..
ja dzisiaj mialam crossa zaliczyć.I juz opłatę uiściłam,juz nmer startowy na klacie i chip przy bucie...I nagle sie okazuje ,że nie mam opieki do synka...A miała być kumpela.Dzwonie do mamy(tez miała być):nie przyjdzie,nie chce jej sie...
Kurde ażsie spłakałam :ech: oddałam chipa i ze zwieszoną miną wróciłam do domu.WkuRczona jestem nieziemsko.

Dobrze,ze rano zaliczyłam pilates.Lekko nie bylo,ale spociłam sie i to jest fajne :spoczko: W poniedziałek mam Body Pump,cokolwiek to oznacza :hej:

A pobiegam sobie wieczorem -jak młodzian zasnie :jatylko: to nie cross ale co mi pozostało?
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ