Pewnie jechały i pewnie w tym roku też pojadą, choć My z nich nie korzystaliśmy...mielismy podstawiony własny transportpawelkolejarz pisze:
Jak mi się uda Was gdzieś przyuważyć, to postaram się nie zmarnować okazji, by zamienić kilka słów. No nic. Idę się modlić o jakiś "dzień konia", tylko to póki co daje nadzieję, że nie skompromituję się czasowo. Pozdrawiam. No i oczywiście powodzenia życzę. A właśnie. Jak było w tamtym roku z powrotem do Krynicy. Te autobusy z Muszyny jakoś kursują tam, jak należy, czy raczej lipa?

Krzychu, absolutnie nie będe nic atakował w Krynicy....Krzychu M pisze: Będzie,będzie.Znam Go.Jest walczakiem.
![]()
Może tak mówi,że gdyby "coś" poszło nie tak to zawsze może powiedzieć,że nie atakował życiówki.Dobra strategia.
po pierwsze ponieważ życiówka z Krynicy psinco mi da, taka życiówka się nie liczy dla mnie


po drugie ten bieg nie obciąża prawie w ogóle oddechowo...natomiast masakruje mięśnie, szczególnie czwórki, co w moim przypadku gdzie planuję jeszcze w niedziele maraton nie jest wskazane...więc musze się troszku oszczędzać...
a po trzecie życiówkę marzy mi się nabiegać w rodzinnym mieście podczas Biegu Mikołowskiego, a tam trasa jest naprawdę wymagająca i nie będzie łatwo.....a ponieważ zawody sa zawsze najlepszym treningiem licze że start w Krynicy, potem na tydzień przed Mikołowem jakaś testowa piatka, sam Mikołów pozwolą trochę podkręcić moje tempa....i dwa tygodnie później zaatakuję już na poważnie .... zobaczymy jak będzie, bo dzisiaj jakoś dziwnie mnie kolano boli więc.....już nic nie pisze żeby nie zapeszyć
