Część osób "przeniosło się na rano". Wczoraj przed 7:00 było zdecydowanie więcej osób niż zazwyczaj w tygodniu. I pojawiły się Panie, których rano jest zazwyczaj bardzo mało ...krokomierz pisze:Biegałem wczoraj między 18 a 19 po Lesie Kabackim. Było inaczej niż zwykle. Nie spotkałem żadnej samotnie biegającej kobiety.
Jedyne co ze swej strony mogę zrobić żeby sytuacja kiedyś wróciła do tej sprzed kilku dni to biegać jak najwięcej po Lesie Kabackim i namawiać jak najwięcej osób (tych co się nie boją) by robili to samo. Im nas biegających będzie więcej tym będzie bezpieczniej. Wczorajszy las jak na wrześniowe popołudnie był mocno wyludniony. Kto może niech biega po Lesie Kabackim.
Często z "obstawą". Zresztą ja też robiłem za "obstawę" ...
Co do namawiania ... jako mąż biegającej kobietki muszę powiedzieć że rozumiem Panie, którym nie spieszy się teraz do biegania w Kabatach. Nie po to wychodzi się pobiegać, żeby się cały czas bać i oglądać za siebie. Chyba że ktoś lub ciągłą adrenalinę (tego typu). Naprawdę jest niewesoło.
Wiem, że to "tylko psychika" i "czym się realnie różni sytuacja dziś od tej sprzed tygodnia?". Tak naprawdę nic się nie zmieniło - data wydarzenia to pewnie czysty przypadek. W praktyce pewnie bezpieczniej jest dzisiaj niż przed tygodniem, gdyż ryzyko dla potencjalnego wykolejeńca - gdyby chciał znów kogoś zaatakować - zwiększyło się znacznie.
Ale teraz wszyscy sobie zdali sprawę, że TO się naprawdę może wydarzyć ...