heh obiecałem ioannahhe ze pomoge Jej w głoszeniu prawdy i zwalczaniu propagandy jak gdzieś coś zauważe wiec ogień :piotr_j pisze:Gdzieś słyszałem, że "klasyk" jest nie fajny dla kolan i kręgosłupa, a przy Twojej ilości ostatnio....
unoszę się, ponieważ NA KAŻDYM AMATORSKIM FORUM, dotyczącym biegania albo rowerów czytam, jakie to szkodliwe dla biegacza/rowerzysty, kiedy uzupełnia trening innym sportem. mam zupełnie przeciwne zdanie na ten temat, poparte obserwacją zawodowców i opiniami ekspertów, w tym trenerów wyczynowego sportu:
- pływanie żabką na poziomie rekreacyjnym NIE USZKODZI KOLAN; jeśli po pływaniu żabką bolą Cię kolana, to znaczy że jest z Tobą coś nie tak i powinieneś iść do lekarza, a nie na trening biegowy;
- zawodowi żabkarze tez nie narzekają na kolana, patrz mój post wyżej,
- trening uzupełniający to dla biegacza-amatora NIEOCENIONA SPRAWA. znacznie lepiej jest dla Ciebie pójść na rower albo na basen, kiedy nie możesz biegać (zresztą kiedy biegasz również), to działa dla Twojej wydolności, regeneracji i siły TYLKO DOBRZE, sto razy lepiej niż siedzenie przed telewizorem i narzekanie, że jesteś kontuzjowany,
- wyczynowi biegacze w trakcie kontuzji również jeżdżą na rowerze i pływają. przedziwne, że się nie boją o skracanie mięśni i inne banialuki, nieprawdaż? poczytajcie sobie chociażby o treningu Mariusza Giżyńskiego, który się katuje na rowerze, bo nie może biegać, albo o Marcinie Chabowskim, który jeździ i pływa.
- wyczynowi biegacze w trakcie sezonu raczej unikają dodatkowych aktywności, ale z bardzo prostego powodu: obciążenia jakie serwują sobie na treningach są tak duże, że balansują na krawędzi progresu formy i zdrowotnej kraksy, więc poza jednostkami biegowymi głównie śpią i jedzą. poza tym zawodowcy walczą o urwanie każdej sekundy (bądź nawet setnej sekundy w przypadku sprinterów), a progres na tak wysokim poziomie nie jest tak prosty do osiągnięcia, jak przejście z poziomu 45 do 38 minut na 10 km.
- zobaczcie sobie, kto wygrywa ostatnio u dziewczyn biegi na 10 km. Agnieszka Jerzyk. triathlonistka, wywodząca się z pływania. wyprzedza zawodowe biegaczki, które trenują tylko jedną dyscyplinę. nie muszę chyba mówić, ile pływa i jeździ na rowerze Agnieszka?
- Alistair Brownlee - 10 km w 28:32. złoty medalista w Londynie- triathlonista.
unoszę się zatem dlatego, że gadacie głupoty, bo ktoś gdzieś napisał jakąś bzdurę na forum. przykłady z rzeczywistego życia multisportowych zawodowców mówią zupełnie co innego. nie rozumiem, jak można się przejmować rzekomo zgubnym wpływem rekreacyjnie I SPORADYCZNIE uprawianej dyscypliny pod kątem - jakby nie patrzeć - również rekreacyjnie uprawianego sportu. uwierzcie mi, że gorzej na Wasze wyniki wpływa to, że musicie siedzieć przez 8h na niewygodnym fotelu w pracy niż to, że dwa razy w tygodniu pójdziecie na basen. nawet jeśli na tym basenie przepłyniecie dwa kilometry 'strasną zabą'.
no to chyba na tyle w kwestii żabki