Znam to uczucie "ołowianych"nóg.Przed Koszycami miałem 6 wybiegań powyżej 30km,w tym jedno 38...co nie uchroniło mnie od mega "ściany".
Tylko ja nie robiłem tych przyspieszeń i to był błąd.
Teraz mam zamiar nie przebiec jednorazowo więcej jak 25-26km,czyli tyle ile biegam do dychy i zobaczę jak mi Wawa pójdzie.
Myślę,że trenując z Greifem poradzisz sobie z maratonem,pod warunkiem,że sam czegoś nie spieprzysz.
A oto na całej trasie maratońskiej nie trudno i trzeba być czujnym.
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)