tak to już jest.
grupy mnichów buddyjskich bez treningu biegają biegi ultra-ultra (technika oddychania), dziadkowie (i babcie, mam nadzieję) tarahumara latają na długich dystansach, można przebiec marathon de sables, hardrocka 100 czy spartathlon... oczywiście, bez solidnego treningu, odżywiania i regeneracji ani rusz, ale biega się przede wszystkim głową i jest to podstawa wszystkiego.
nie ma prostej odpowiedzi, moim zdaniem bez pracy nad koncentracją i samoświadomością (medytacji lub np. yogi) jest ciężko, bo umysł potrzebuje treningu i dyscypliny by nie hasał i nie męczył zbędnymi emocjami i myślami chętnego człowieka
apropos stanika - przepona jest bardzo podatna na skurcze i ściskanie, sporo ludzi przykrywa tymi mięśniami emocje (dotyczy to mi. organów trawiących) lub napina je w razie stresu, co odbija się także na oddychaniu, wydolności - i tak dalej... stres i napięcie powodują także napinanie mięśni nóg i ich szybsze zmęczenie. dlatego mi. metoda pose mocno podkreśla luz (i co za nim idzie swobodny rytm)